Spalić kajety gen. Anoszkina.Zabetonować archiwa ipn aby zapewnić załganym tyPOm sPOkój! Teatr tvp o ppr studium gagsterstwa.

Nie milknie wrzawa wywołana przez Jarosława Kaczyńskiego przypominającego opinii publicznej niezbyt chlubne zachowanie Stefan Niesiołowskiego w wreszcie sprzed 40 laty.
Co gorzej przyłączają się do niej ludzie przyzwoici i zdawałoby się rozsądni choćby jak Bronisław Wildstein czy Rafał Ziemkiewicz. Najedli się szaleju?! Gdzie o tej porze znależli go!?
Nie dość, że regularnie obrażani przez pałkarza Po, to na dodatek wypisują mu świadectwo moralności za okres pobytu w areszcie, gdzie sypał swoich kumpli.
Po co czynią ? Tego nie rozumiem. Czyżby nadmiar miłosierdzia!?
Niesiołowski po prostu, zwyczajnie pękł w śledztwie i to już w trakcie pierwszego przesłuchania. Był tak wymowny i wylewny wobec esbeków, że wypaplał im wszystko a nawet dużo więcej niżli mogli się spodziewać! W swej książce Niesiołowski to potwierdza i żałuje. Tyle fakty.Strach to normalny objaw. I Niesiołowski się bał. I to żaden wstyd.Trudno. Jeden jest twardszy, nieuległy i odmawia odpowiedzi na pytania esbeka. Nie przyznaje się, chroni swych kolegów i tak zachował się Czuma! Chwała mu za to.Twardziel.Podobnie przez kilka przesłuchań zachowywała się owoczesna narzeczona Niesiołowskiego, nie przyznawała się, odmawiała zeznań.
Niesiołowski zaś od pierwszego dnia obficie chlapie jęzorem, przyznaje się, wydaje wszystkich; nazwiska, adresy, okoliczności pozyskania ich do antykomuszej działalności.
To tez ludzkie. Słabość, ale w tych warunkach tak też bywało.
Niesiołowski okazał się mięczakiem i to fakt bezsporny.
Mimo przyznania się, wsypania kumpli, pójścia na współpracę dostał wysoki wyrok. Komuniści po wyciągnięciu z niego wszystkiego o nielegalnej organizacji zapuszkowali go na lat siedem, odsiedział cztery.
J. Kaczyński sprowokowany przez Niesiołowskiego w trakcie debaty nad Komorowskim nie wytrzymał i wygarnął Niesiołowskiemu prawdę o jego mało heroicznej postawie w areszcie śledczym. czy musiał ? Nie musiał tego mówić, ale powiedział! A właściwie przypomniał epizod opisany w książkach. Czy nałgał? Nie!
Raczej podle zachował się Niesiołowski tak w reakcji na to jak i wtedy kiedy kapował swoja narzeczoną w śledztwie.
Dlatego te protesty są dla mnie kuriozalnym bełkotem.
Obrońcy załamanego w śledztwie Niesiołowskiego tracą czas.
A już zupełną perwersją sofistyczną są dla mnie komuchy typu Szmajdziński rozdzierający swe brudne, załgane czerwone komusze łachmany nad rzekomo ukrzywdzonym Niesiołowskim.
To, że lewizna go broni jest już zupełna kompromitacja vicemarszałka sejmu.
Po jakiego grzyba w ten nurt wcinają się Wildstein i Ziemkiewicz przyłączając się do karykaturalnych obrońców Niesiołowskiego?
A kimże on jest, że nie można mu wypomnieć mało chwalebnych zeznań przed esbekami?
A może Wildstein liczy, że tym sposobem wyciągnie Niesiołowskiego z cuchnącej Doliny Nicości?
Ja wiem, że Adwent to dobry czas na miłosierne zachowania. Ale ! Niesiołowskiemu potrzebne są wyjątkowo długie...rekolekcje!
A żeby ocenić jego ekspresowe zeznania na niekorzyść aresztowanych kolegów nie trzeba być kombatantem z przeszłością aresztów i więzienia za prlu. Wielu z nich okazało się zwykłymi łajdakami. tak więc nie może to być jedyna legitymacja do oceny takich jak Niesiołowski.

Za kilka dni kolejna rocznica stanu wojennego.
Główny oprawca i obwieś, Jaruzelski, przebrany całe lata w polski mundur niszczył nasz kraj i wydawał rozkazy zza biurka.
Obecnie wygłasza w sądzie buńczuczne, kłamliwe i bredniowate perory.Dobrze, że wreszcie ten morderca zza biurka stanął za barierka dla oskarżonych za udział w związku przestępczym.
Pojawia się kolejny dowód, że to czerwone, zbrodnicze bydle łże jak najgorszy bolszewicki pies, to zapiski adiutanta b.dowódcy wojsk tzw układu warszawskiego, generała Anoszkina. To dowód, że jaruzel, prosowiecka swołocz chciał utopić nasz kraj we krwi. Na szczęście sowieci ubabrani w Afganistanie nie kwapili się wspomagać jaruzelskiego dodatkowymi bagnetami.
To może je lepiej spalić. Tak będzie lepiej nie tylko dla Jaruzelskiego ale i dla Michnika, będą mogli dalej obłapiać się i obśliniać w trakcie licznych powitań.
Jak co roku przybyli z całej Polski przeważ nie młodzi ludzi pójda na dolny mokotów
aby na ul. Ikara, przed domem zbrodniarza; konfidenta informacji wojskowej, antysemity, mordercy: stoczniowców,górników, maturzystów i księży zapalić znicze na cześć ofiar stanu wojennego, ofiar mordercy zza biurka, mordercy jaruzelskiego.

Wczoraj mogłem obejrzeć świetny teatr, studium gangsterstwa, czyli rzecz o początkach prl,u, jej poprzedniczki gadzinowej ppr.
Bardzo szczegółowo został oddany klimat tego bandyckiego środowiska, co to po wojnie 45 lat rządziło naszym krajem.
Zrzuceni przez stalina mordercy i sprzedawczyki.
Bandyterka, konfidenci, ulicznice i typy od mokrej roboty. Zdolni do piramidalnej podłości; wobec Polskiego Państwa Podziemnego jak samych siebie.
Intrygi, fałsz, walki frakcyjne i skrytobójcze mordy;
Tak oto kształtowały się podstawy przyszłej pzpr.
Gomułka niby robotnik prostaczek ale w lot zakumał jak wykańczać konkurencję.
"Stażystka" Wolińska i mroczny typ, Józwiak pózniejszy szef milicji. Spychalski zlecający i przyglądający się mordowaniu kolegów, póżniejszy gen.dowódca tzw LWP.
Totalne bandycka agentura w agenturze. Mroczne sowieckie bandyckie typy!
Wielki komuszy kocioł. Bolszewicka topiel.
pozdr