Polska jak Warszawa Centralna

Oczywiście chodzi mi o dworzec.
"Na poziomie - 2 na Dworcu Centralnym, w samym sercu miasta, działała nielegalna hurtownia mięsa wykorzystywanego do robienia kebabów. Odkrycia dokonano przy okazji remontu dworca.

Jacek Prześluga z zarządu PKP wyjaśnia, że część przykrych zapachów na dworcu pochodziła właśnie z tych pomieszczeń. - Przetrzymywano i przykrawano tam olbrzymie ilości mięsa niewiadomego pochodzenia i tworzono z niego kebaby chyba dla całej Warszawy - mówi Prześluga." - za Gazetą Wyborczą.

Swoją drogą J.P - jaka nieprzypadkowa zbieżność inicjałów :))

No i wracam do tytułu.Dworzec Centralny - każdy może zobaczyć co chce.Jeden przelewający się nieustannie tłum warszawiaków i przyjezdnych.Inny - Pałac Kulturu lub główną kwaterę Brygad Mariotta.Jeszcze inni sklepy,bezdomnych i żebraków.Mc Donalda i zwykłe bufety z kanapkami.

Wszyscy - wszechogarniający brud - zawsze mam wrażenie, że nie wyjdę już z tych podziemi , a przynajmniej zostawię tam swoje buty.Przyklejają się po prostu do podłoża.
Dworzec tak jak Polska - formalnie ma jakiś ochroniarzy, jakiś Zarząd.Formalnie.

My też czujemy w Polsce ten smród.Podejrzewamy, że na poziomie -2 działa jakaś nielegalna hurtownia.Policja widzi podjeżdżające w biały dzień samochody z mięsem.Widzi wyjeżdżające transporty z towarem.I co?? I nic.Nauczyli się odwracać plecami, tak jak pod Pałacem.Bo "zwierzchność" powiedziała, aby się nie interesowali.Izby Skarbowe nie interesują się fakturami lub raczej ich brakiem. San-epid też tam nie zajrzy, no, chyba, żeby skasować wziątkę.

A Polacy?? Niektórym śmierdzi, ale nazywają ich oszołomami.Inni przytykają perfumowaną chusteczkę do nosa.No i sprawa znana - jak się długo przebywa w smrodzie to już nic człowiek nie czuje.Chyba, że jest pieprz..m estetą i nadwrażliwcem.