Ja, prosty moher, odpowiadam Rybitzkiemu

Obrazek użytkownika Jacek Maziarski
Blog

Rybitzky w tekście Lemingi z PiS uderza w kasandryczne tony: Prawo i Sprawiedliwość już nigdy nie wróci do władzy

Powodem przepowiadanej katastrofy PiS jest błędny wybór dokonany przez prezesa Kaczyńskiego, który rzekomo „nie zamierza zdejmować z partii moherowego beretu.” Rybitzky twierdzi, że wyczytał to w ]]>wywiadzie Jarosława Kaczyńskiego]]> udzielonym dzisiejszej Rzeczpospolitej.

Zaniepokojony zajrzałem do Rzeczpospolitej – i rzeczywiście, w tekście jest mowa o moherowych beretach, lecz w wypowiedzi Kaczyńskiego nie znajduję niczego, pod czym sam bym się nie podpisał. Prezes PiS mówi mianowicie: „...tych moherów jest w Polsce dużo więcej, niż się sądzi. To są ludzie, którzy są przywiązani do polskiego państwa i polskości. Nie ukrywam, że my na takich stawiamy, to zdecydowanie nasz elektorat. Każdy głos przyjmujemy z radością, ale uważamy, że podstawą budowy porządnego polskiego państwa są właśnie ci ludzie. To są osoby, które niekiedy lepiej niż inni orientują się w tym, jak to jest naprawdę. Mają obyczaj czerpania informacji z większej ilości źródeł. Nie są bezkrytyczni wobec głównego przekazu medialnego.

Odnoszę wrażenie, że uporczywa propaganda liberalnych mediów wyrobiła u Rybitzkiego odruch psa Pawłowa - po paru latach medialnej tresury autor tekstu „Lemingi z PiS” słysząc słowo „moher”, zaczyna warczeć i wydzielać ślinę.

Proponuję, by Rybitzky zechciał raz jeszcze uważnie przeczytać zacytowane wyżej zdania Kaczyńskiego o moherach. Jeśli chodzi o mnie, biorę je w stu procentach do siebie. Ależ oczywiście, tak, jestem moherem! Moherami są też wszyscy moi przyjaciele, a przypuszczam, że jest nim nawet sam Rybitzky. Przecież z wielu jego publikacji wynika jasno przywiązanie do polskiego państwa i polskości, a także krytycyzm wobec głównego przekazu medialnego. Jednorazowa wpadka z nadinterpretacją terminu „moher” nie czyni jeszcze z Rybitzkiego zwolennika filozofii szkła kontaktowego, prawda?

Obawiam się jednak, że za tym moherowym nieporozumieniem kryje się także istotniejsza różnica poglądów między mną i Rybitzkim. Mianowicie wyobraża on sobie, że poza tradycyjnym elektoratem PiS (tym, który zapewnił partii Kaczyńskiego wygraną w 2005 roku i powiększył się o aż dwa miliony głosów w 2007 r.) istnieje jakiś inny, po który da się i trzeba sięgnąć, ale należałoby w tym celu zdjąć z partii moherowy beret.

Załóżmy więc, że Jarosław Kaczyński pójdzie za radą Rybitzkiego, odwróci się plecami do moherów i zacznie szukać lepszego elektoratu. Czy ma szanse zdobyć głosy ludzi nie czujących związków z polskością, czytujących codziennie Gazetę Wyborczą i liberalnych zarówno od pasa w dół, jak i w swych europejskich, politycznie poprawnych mózgach? Czy zdobędzie głosy postkomunistów, populistów Leppera i cwaniaków z PSL? Wolne żarty!

Rybitzky oczekuje od Kaczyńskiego cudu – wierzy, że istnieje jakiś sposób na odnalezienie kilku milionów wyborców, którzy nie są „moherami”, ale są niechętni PO, postkomunistom i całemu establishmentowi III RP. I to właśnie nas różni – ja nie wierzę. W przeciwieństwie do Rybitzkiego uważam odszukanie takich wyborców za jeszcze mniej prawdopodobne od zstąpienia hufców anielskich, które porażą Tuska mieczami ognistymi i oddadzą władzę Kaczyńskiemu.

Jaki jest polski elektorat każdy widzi. Nie zmieni go żadne „nowe otwarcie” ani cudowna recepta, która uczyniłaby PiS „trendy” (to znaczy partią atrakcyjną dla ludzi żyjących trendy i oglądających TVN24).

Prawda jest okrutna – Kaczyńskiemu może udać się skrzyknąć większość złożoną ze zdefiniowanych przez siebie moherów oraz chwiejnego marginesu wahającego się między Platformą i PiS. Ale może mu się też nie udać. Wszystko zależy od sytuacji społeczno-gospodarczej, od międzynarodowego kontekstu, od zachowania Niemców i Rosjan, od niepozornej roboty ludzi takich jak Rybitzky i ja, którzy na miarę dostępnych nam środków staramy się przebić przez główny przekaz medialny.

Oczywiście, byłoby lepiej, gdyby w sztabie Kaczyńskiego znalazło się więcej ludzi wybitnych i charyzmatycznych. Byłoby lepiej, gdyby Kaczyński miał metr osiemdziesiąt i więcej wdzięku. Byłoby lepiej gdyby posłanka Kruk nie przychodziła do Sejmu na bani. O tego rodzaju sprawy nie będziemy się z Rybitzkim kłócić – ja też uważam, że lepiej być młodym, pięknym i bogatym.

Stanowczo sprzeciwiam się natomiast rozmaitym radykalnym pomysłom – żeby PiS pozbył się eunuchów (kto ich wytypuje do rozwałki?), żeby wymienił hurtem całą wierchuszkę i zastąpił Kaczyńskiego trzydziestoletnim blondynem wyższym od Olechowskiego i jeszcze sympatyczniejszym od Kwaśniewskiego. Nie zmienia się koni w połowie brodu i nie huśta się szalupą, kiedy ostro wieje. Kaczyński potrzebuje oczywiście krytyki i rad, ale nawet najlepsze pomysły stają się podejrzane, kiedy doradca zaczyna od propozycji rozstania się z moherami.

Brak głosów

Komentarze

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#7920

Rybitzki już tak ma, że lamentuje i często tym sposobem robi więcej szkód aniżeli dobra.

Potrzeba nam więcej wiary, a na lemingi bym nie liczył, to po prostu zwykli debile, rozumu nie nabiorą.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#7922

Najeżdżanie na PiS do niczego dobrego nie doprowadzi. To obrażanie się na PiS, te publiczne jęki: "że ja na PiS nie zagłosuję bo to albo tamto..." to dziecinada i wrzaski rozhisteryzowanych idiotek. Mnie się przykładowo pan Cymański nie podoba (wręcz mnie drażni), ale co mam zrobić, skoro nadal wierzę w ideę IV RP.
Pozdro.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#7925

Kaczyński jest w tej dobrej sytuacji, iż mógłby stać się "piekny, młody i bogaty", gdyby tylko chciał. Mógłby wymienić przynajmniej kilka osób z czołówki PiS na bardziej strawne dla tej grupy wyborców, która ma gdzieś ideały, za to intersuje ją czy ktos jest młody i przystojny. Możemy sie oburzac na taka postawę, ale ona wystepuje. Czy naprawdę taki Gosiewski mówi i robi cos, czego nie mógłby robic ktos inny? Czy naprawde tak trudno zrobić profesjonalną stronę internetową, a nie takie badziwie, jak ostatnio? I czy naprawde tak trudno znaleźć ludzi, którzy nie będą ponizać partii za kiklaset złotych, jak to mialo miejsce w przypadku afery z usprawiedliwieniami?

Vote up!
0
Vote down!
0
#7923

A co sądzisz o tym zdaniu: "Nie zmienia się koni w połowie brodu i nie huśta się szalupą, kiedy ostro wieje." Czy nie ma tutaj wiele sensu? Wobec medialnej burzy, która nie ustaje od ponad 3 lat, jakiekolwiek zmiany wewnątrz partii mogą doprowadzić do kryzysu. Zgodzę się, że Kaczyński popełnił błędy w obsadzaniu pozycji wewnątrz PiS-u, ale możemy mieć nadzieję, że zrobi to w najbliższym czasie. Przynajmniej to zapowiada.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#7924

Nie można poświęcać idei dla wyższych słupków poparcia. Nie można zostawiać najbardziej skrzywdzonej i od lat niereprezentowanej żadną partią grupy społecznej ludzi będących prawdziwymi patriotami. To zdrada postulatów PiSu, to powolny dryf w stronę PO który musi zakończyć się upadkiem.

Vote up!
0
Vote down!
0
#7933

A tu za rogiem wiele interesujących wydarzeń...

Vote up!
0
Vote down!
0
#7927

powiem tak: rozumiem Rybitzky'ego, choć się z nim nie zgadzam. Rozmawiałem ostatnio z Danzem i przekazywałem mu moje idiosynkrazje związane z tym, ze na prawicy nigdy nie ma jakiejś kooperacji, tylko ludzie się żrą, wietrząc wszędzie agenturę lub "nieprawdziwych prawicowców". Ja w jakiejś mierze podzielam swego rodzaju niezadowolenie Rybitzky'ego z tego powodu, że J. Kaczyński ciągle prowadzi swoją politykę za pomocą tych samych ludzi. Rzekłbym więcej, idea zaprzęgnięcia jakichś, mówiąc górnolotnie, szerszych kręgów intelektualnych, do współpracy z PiS-em jest ciągle w powijakach.

Zgadzając się jednak z Panem, stwierdziłbym, że nie ma żadnej innej politycznej siły, która mogłaby teraz "zastąpić PiS". Nie tylko jej nie ma, ale tez nie ma najmniejszych powodów, by jej szukać. Problem więc jedynie w tym, by uzmysłowić "wierchuszce PiS-u", że potrzebne jest jakieś "szersze otwarcie", jakiś "głębszy oddech", jakaś przemiana wizerunku, PiS bowiem nie może osiąść na laurach, zwłaszcza takich, które już mocno przywiędły.

Sursum corda, że tak powiem. A przy okazji serdecznie Panu dziękuję za wyrażenie (poprzez Danza) woli współpracy z POLIS. Mam taką cichą nadzieję, że POLIS dostarczy pewnej intelektualnej "zaprawy" do kulturowej przebudowy Polski. Wydaje mi się bowiem, że tego szczególnie Polsce teraz potrzeba. Nowego wiatru w żagle.

Pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#7929

Niestety, Rybitzky ma sporo racji. Ja wprawdzie zagłosuję w najbliższych wyborach na PiS, niemniej jednak nie da się ukryć, że Jarosław Kaczyński zawęża swoimi działaniami bazę potencjalnych wyborców zamiast ją poszerzać. Na dodatek, wiedząc, że główne przekaziory są im otwarcie wrogie i tylko czyhają na okazję, by "Kaczorom" i "pisiakom" dokopać, działacze dopuszczają się elementarnych pijarowskich wpadek. Smutne, bo twarze panów Susukiego, czy Gosiewskiego i przekaz który dają w eter, nie jest dla potencjalnego wyborcy zachęcający. Można być przed kamerami rozluźnionym i sypać ciętymi, dowcipnymi ripostami, ośmieszając przeciwników i durnowatych dziennikarzy, nie zatracając przy tym konserwatywnych pryncypiów (tak czynił swojego czasu ze znakomitym skutkiem Ronald Reagan). Brakuje mi tego.

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#7948

mi się wydaje, ze należy bardziej eksponować osoby w rodzaju Kowala, kamińskiego czy Poncyliusza; natomiast nie powinno się to odbywać równolegle z olewaniem najwierniejszego elektoratu. Bo on na PiS zagłosuje, a poparcie towarzystwa głosującego na coś bo jest modne i trendy nie ejst niczym pewnym, a po drugie - ten numer drugi raz nie przejdzie, so sorry.

Jeśli mamy być cyniczni, nie należy działać na zdobycie głosów pop-elektoratu, bo to malo realne, a raczej na zniechecenie go na tyle, by nie popierał naszych przeciwników, uznając wszystkie podmioty za siebie warte. Dla ludzi zaś wartościowych tania socjotechnika i tak nie ma znaczenia, za to wyjście do nich z ofertą inteligencką - jak najbardziej.

Vote up!
0
Vote down!
0
#7950

Nie wiem co powiedziały Kaczory.
Głosowałam na PIS.
I już nie zagłosuję, najwyżej nie pójdę na wybory, bo i po co?
By brać udział w farsie na modłę Ameryki?
Kaczyńscy dążyli do systemu dwupartyjnego, gdzie rządzi raz jedna, raz druga partia, pozornie się kłócą, a pod stołem podają sobie ręce.
DOŚĆ.
Wadza ma nas w d...i vice versa.

Dodam, że wiem co Kaczyńscy zrobili ,,pozytywnego'', szkoda, że ,,nie pomyśleli'' przy kłótniach z Giertychem i Lepperem, że przy systemie dwupartyjnym wróci stare. Nie mogli tego nie przewidzieć.
Otóż, nie mogli. Zrobili to celowo.
Gdyby nawet udało im się rządzić dwie kadencje i tak trzecią by przegrali, nie mogli więc liczyć na wieczne rządy.
Gdyby rządzili dwie kadencje, TEŻ nic by nie zrobili.
Bo nie chcieli.
Chcą łapać wiele srok za ogon i nie wiem czy to głupota, zachłyśniecię się władzą, czy strategia sprzedania Polski.

Ojciec Rydzyk znów żle zainwestował, ale czy miał wyjście?

Vote up!
0
Vote down!
0
#7952

Zeszłych wyborów PiS nie przegrał. To wygrała je Platforma dzięki "życzliwości" mediów, kapitałowi różnych "fundacji" z Olechowskimi we władzach, finansujących akcje w rodzaju "Zmień kraj. Idź na wybory", dzięki złości wyrzuconych na zbity pysk przez PiS byłych funkcjonariuszy WSI. Dzięki głupocie głupich tego kraju, dla których pierwszy raz w życiu pójście na wybory i oddanie głosu na trendy PO stało się trendy. Nie dajmy wyrobić w sobie tego odruchu Pawłowa, o którym pisze Jacek Maziarski. Oceniajmy sytuację zdroworozsądkowo.

Przed PiSem tak naprawdę przyszłość. Dlaczego? Dlatego, że elektorat PiSu jest bardzo stały. Co więcej w ostatnich wyborach powiększony, mimo codziennej dawki śliny wydzielanej i wypluwanej przez media na niego i popieraną przez niego partię przez całe 2 lata. Wielu ludzi publicznie nie przyznaje się, a raczej nie przyznawało się do popierania "moherowego" PiSu, dlatego by nie wywoływać szyderstw i złości nierozumiejących i kpiących. Jak to jest być mędrcem i kłócić się ze stoma głupcami - zapewne niemiło.. Dziś, dzięki dowodom na fałsz, nijakość, bezplanowość i niefachowość PO ludziom takim będzie łatwiej argumentować swoje racje.

Także będzie dobrze. Pomyłki i głupstwa zdarzają się także PiSowi. Zgadzam się z Budyniem, aby bardziej eksponować ludzi, lepszych "pijarowo". Nie oznacza to że tamci są niepotrzebni. Nie każdy jednak wszędzie się nadaje. Jeśli chodzi się do telewizji, udziela wywiadów to trzeba akceptować i brać pod uwagę reguły tam obowiązujące.

Vote up!
0
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#7951