Premier i prezydent= katastrofa.Biedny kraj.Beneficjenci "katastrofy" oraz ofiary katastrofy.

Obrazek użytkownika antysalon
Blog

Premier-katastrofa, prezydent-katastrofa. To straszna katastrofa, gdy rządzi taka ekipa.
Bobry i nornice z przydomowych hodowli wójta i plebana znów narobiły biedy przerywając i zakłócając upojny weekend premierowi i prezydentowi.
Prezydent ledwo co przejąwszy insygnia, nawet nie zdążył wczytać się w raporty o wsi a już musi łamać sobie głowę, gdzie są kalosze.
Premier to samo.
Nie dość, że ma ból głowy po hucznym zaprzysiężeniu, to zamiast obmyślać dalsze plany dokuczenia garstce obrońców krzyża przed pałacem będzie musiał znów jechać na tereny kataklizmu i wysłuchiwać narzekań.

Biedna ta nasza Polska. Biedni ci ludzie, poddani straszliwej potędze żywiołu.

A Państwo?!
Państwo już totalnie zawłaszczone.
Przejęte przez ludzi, którzy chcą tylko po to rządzić, aby garściami czerpać.
A kataklizm za kataklizmem.
Niewydolne, niesprawne.
Z dysfunkcjonalnymi instytucjami.
Władza po czwartkowym meczyku, miała upojny piątek, gdyż jej beneficjent mościł się w cieple żarzących się żyrandoli, przejmując całe dobrodziejstwo belwederskich włości.
Weekend.
Feta.
Radość wielka.
Partia rządząca już ustrzeliła bingo.
Mają wszystko.
Zapewne prezydent zanim jeszcze wytrzeżwieje podpisze ustawę medialną.
Potem kolei na internet...
I nikt im już nie podskoczy.

A tam!
Tam gdzieś niemal na końcu świata, w Bogatyni dramat.
Miasto pod wodą.
Na dodatek niedaleko pękła tama i bezmiar wody zalewa Zgorzelec.
Na dodatek ciągłe obfite opady.
Kataklizm.
Premier już dawno wyrzucił gumiaku, prezydent zapomniał na którą nogę zakłada się kalosze.
Zanim wytrzeżwieją odurzeni nie tylko bezmiarem władzy jaka zgromadzili będzie już poniedziałek.
A dla powodzian liczy się każda minuta.

Premier w swych krasomówczych zdolnościach palnie okrągłą, gładką mowę z wystudiowaną boleścią na twarzy, przeżuwając złość, że kolejny weekend znów ma zakłócony.
Bogatynia!
A któż "normalny" słyszał o tym zapyziałym, położonym na terenach niemal urobiskowo-księżycowych miasteczku?
No!, premier zapewne skojarzy, bo jako poświęcający wiele godzin dziennie swej pasji kopacza skojarzy je sobie z dobrą drużyną koszykarską.

Kataklizm, za kataklizmem.
Zimą dziesiątki tysięcy ludzi pozbawionych tygodniami prądu!
Przy świeczkach, ale przeżyli.
Potem Smoleńsk.
Wysłany na łapu capu, na zatracenie samolot ze śp Prezydentem Lechem Kaczyńskim.
"Katastrofa", po której każdy normalny premier podałby się do dymisji.
Ale nie ten premier!
Powódż.
Zaniedbania pierwszych dni zaskutkowały straszliwie, ludzie nie ostrzeżeni, struktury państwa zadziałały z opóżnieniem.
Niewydolne i nieudolne.
Przedtem pozostawiony sam sobie porwany w Pakistanie polski obywatel.
Złotousty premier ma na to wszystko wystudiowaną erystyczno-sofistyczną metodę zagadania rzeczywistości przy znaczącym udziale zaprzyjażnionych, obrzydliwie usłużnych mediów.
Zawsze ma pod ręką, na podorędziu jak nie pilotów o samobójczych skłonnościach to bobry i nornice z przydomowych hodowli wójta, sołtysa czy plebana.

Można by rzec, że nawet bogate USA też nie radzi sobie w takich sytuacjach; choćby była powódż na południu, ostatnio zaś ten wyciek ropy z odwiertu w zatoce.

A Rosja!, sparaliżowana niesamowitymi upałami i pożarami.
To prawda!
Sytuacja w Rosji jako żywo kojarzy się z bałaganem za rządów Tuska.
Tak ekipę Tuska, jak Putina łączy jedno.
Totalne nieudacznictwo.
Państwo z niesprawnymi strukturami.
Państwo zawłaszczone przez szwagrów.
Polska rządzi ekipa, która nie ma zamiaru nikomu służyć.
To ludzie bez reszty ogarnięci rządzą władzy, gros czasu i energii poświęcający nie na usprawnianie struktur tylko na ugruntowywanie swoich wpływów.
To ekipa zainteresowana wyłącznie totalnym zawłaszczaniem, niszczeniem opozycji.
Ekipa Tuska niemal całą swoją energię skupiła na ordynarnym
zamozadowoleniu z posiadanej władzy.
A na służebność, na służebną rolę państwa już nie ma ani czasu, ani miejsca.
I to jest najstraszniejsze.
Szczególnie dzisiaj dla tych Polaków poddanych straszliwej sile
żywiołu.
pzdr

Brak głosów

Komentarze

ossala
odwiedził zalaną Bogatynię. Zapewnił, że nikt z poszkodowanych nie zostanie bez pomocy.
Zapomniał zasugerować, żeby spytali tych z Wilkowa i Sandomierza - jeśli ukochanej władzuni nie wierzą!

Vote up!
0
Vote down!
0
#78176

Oj eksploatuje sie nam ten Millerek. Ostatnio często widzimy jego facjatę w TV. Nieomal już zapomnięliśmy jak wygląda nasze słoneczko peru.

Vote up!
0
Vote down!
0
#78197

ostatniej powodzi szef mswi a przebimbał od piątku do poniedziałku, więc tym razem bidula tłuste włosy musowo w niedzielę do Bogatyni.
A premier pierwej naradzi się z pr'owcasmi jaka koszula,postrzępiona czy shirt, kalosze czy trampki i numer uśmiechu' cierpiętniczo-współczujący czy też grozno-zafrasowany?!
Kogo zbesztać? Bobra, wójta, plebana czy Jarosława?!!
Tak więc kilka godzin ciężkich pr konsultacji zanim wsiądzie do helikoptera.
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#78201

podał swej małżonce do łóżka niedzielne śniadanie.
We wszystkich serwisach informacyjnych przebija się jedna opinia, że mieszkańcy Bogatyni nie otrzymują żadnej pomocy.
Ale sPOko jest nadzieja.
Tvn 24 uspokaja.
Pan premier już się przebudził, już otworzył jedno oko!
Prezydent też na nogach.
Widziano go z okolicznych sąsiednich okien jak podążał do sypialni ze spóznionym śniadaniem.
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#78208

jeszcze nie wytrzeżwieli po balandze piątkowej
a ciemny lud niech sobie radzi
niech bierze swoje sprawy w swoje ręce

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#78216

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#78217

Bodaj najistotniejszym kataklizmem w naszym Narodzie jest
niestety nie tylko jego umyslowy marazm,
ale poziom swiadomosci,
ktory od dziesiecioleci spadajac na leb na szyje w te odchlan polskiego niebytu sukcesywnie oddala nas od chociazby odrobine normalnosci i nadzieji na cokolwiek,
co daloby sie zdefiniowac jako cos takiego jak "Przyszlosc"

pdrw.

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#78214

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#78219

POprzez min. Millera uspakaja zdesperowanych mieszkańców dotkniętych kataklizmem, żeby się nie martwili, bo woda już opada.
To się nazywa maestria rządzenia.
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#78220

władza chciałaby bardzo pomóc , ale cóż , prawie wszyscy strażacy z najlepszym sprzętem pojechali gasić pożary w Rosji i rząd został bez sprzętu . Bogatynia musi zrozumieć ,że są sprawy ważne i ważniejsze.

Vote up!
0
Vote down!
0
#78239

... sprawa się wyjaśniła - żadnej afery hazardowej nie było! Czyż to nie najwspanialszy wieniec laurowy wieńczący start kadencji prezydenckiej?

Jakaś dziś jestem wyjątkowo sarkastyczna. Państwo wybaczą...

contessa

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#78282