Odpowiedzialność obywatelska

Obrazek użytkownika michalgasior1
Kraj

W obliczu powodzi ganimy za zaniechania w infrastrukturze środowiska polityczne ostatnich dwudziestu lat. Nie zapominajmy jednak o odpowiedzialności obywatelskiej.

Podobnego kataklizmu nie sposób uniknąć, nie da się również całkowicie zniwelować jego skutków. Można jedynie podejmować środki, które ograniczyłyby straty i sprzyjały ochronie terenów zabudowanych. Wśród takich rozwiązań wymienia się tworzenie naturalnych polderów, budowanie zbiorników retencyjnych i wałów przeciwpowodziowych, udrażnianie koryt rzecznych. Wszystko to rozstrzyga się na scenie politycznej, wymaga systemowych rozwiązań, decyzji najważniejszych władz państwowych.

Warto zaznaczyć jednak istnienie pewnych dróg na polu obywatelskim, nie mniej istotnych jak te podejmowane w polityce. Najskuteczniejszym orężem w przeciwdziałaniu sile żywiołu jest zdrowy rozsądek i pewien naturalny instynkt. Nie sposób zrozumieć oskarżeń mieszkańców, którzy budując swoje domostwa na terenach zalewowych z pełną świadomością skazują się na ciągłą niepewność, a ryzyko powodzi jest wpisane w ich codzienne życie. Dlaczego więc obywatele osiedlają się na tak niebezpiecznych terenach? Przede wszystkim ze względu na niskie ceny działek, być może także na sąsiedztwo pięknej przyrody. Mieszkańcy kierują się po prostu czynnikami ekonomicznymi. Niewątpliwie mają poczucie zagrożenia, a jednak liczą na pewien łut szczęścia, kierują się typowo polskim hasłem „jakoś to będzie”.

W sytuacji powodzi, kiedy z wodą odpływa dorobek całego życia, szukają jednak winy państwa (po części słusznie), podczas gdy sami mogli zapewnić sobie bezpieczeństwo.
Przecież nawet współczesne budownictwo przewiduje pewne środki, które w przypadku powodzi pozwalają zniwelować nieco straty. Najbardziej oczywistym jest osiedlanie się na wzniesieniach, gdzie woda, jeśli ma szansę sięgnąć, to w niewielkim stopniu. Zaleca się również nie stosowanie podpiwniczeń. W Polsce jeszcze na razie o tym nie słychać, ale na przykład w Holandii stosuje się budownictwo na palach, albo ze szczelnymi dolnymi kondygnacjami, które zapobiegają wdzieraniu się wody do środka.

Kolejna, wydawać by się mogło oczywista, sprawa to ubezpieczenie od zdarzeń losowych. Wykupując taką polisę chronimy się jednocześnie przed skutkami innych kataklizmów, jak: huragan, uderzenie pioruna, zapadanie i osuwanie się ziemi. Ubezpieczenie budynków jest zresztą stosunkowo niedrogie – dom jednorodzinny można ubezpieczyć już za około 120 złotych miesięcznie. Niestety mieszkańcy ponownie ze względów finansowych nie decydują się ubezpieczać. W razie kataklizmu sypią gromy, a współwina leży niestety po ich własnej stronie.
Powyższe akapity dotyczą w dużej mierze terenów wiejskich.

Zabudowania miejskie, wielkie osiedla powstałe w sąsiedztwie wielkich rzek, to wyraźnie wina władz samorządowych. Tereny dzisiejszego wrocławskiego osiedla Kozanów stanowiły jeszcze w pierwszych latach po drugiej wojnie światowej naturalny polder. Dziś tysiące mieszkańców Kozanowa przegrywa z wielką wodą. Już po raz drugi, bo w 1997 roku to właśnie ta część Wrocławia najbardziej ucierpiała.

Na powodzie jesteśmy skazani i trzeba się z tym pogodzić. Jednocześnie należy uważać, by woda, która cyklicznie sprawdza stan naszego przygotowania, nie zalała również ludzkiego rozumu,

Brak głosów

Komentarze

T - REX Czesc uwag jak najbardziej logicznych i rzeczowych . Ale pare ale .
Holandia lezy w stosunku do poziomu morza jak lezy , Polska inaczej , co nie umniejsza faktu ze budowanie domow indywidualnie czy grupowo jako osiedla w okolicach potencjalnie zagrozonych powodzia to delikatnie mowiac branie na siebie pewnego (swiadomego lub nie) ryzyka .
Trzeba sie w takim razie zastanowic co robily i co robia wladze zarowno centralne jak i lokalne dozwalajac na takie zabudowy .
Czyz po tylu powodziach ktos nie powinien zaczac myslec strategicznie i taktycznie i opracowac centralnych wskazowek i zalecen na temat zagospodarowania budowlanego .
Skoro ludzie tego sami nie rozumieja , to moze madrzejsi od nich powinni ich uchronic przed wlasna glupota i jej skutkami . Czyz to nie jedna z rol wladz zarowno centralnych jak i lokalnych ? Czyz brak spelniania tej funkcji nie jest razacym zaniedbaniem swych obowiazkow .
A kto w takim razie na tym zyskuje i jaka klika sie bogaci gdy odpowiedzialni za bezpieczenstwo ludzi patrza sie taktownie i umyslnie w inna strone ?
To chyba nie tak trudno ustalic kto i za ile przyznaje pozwolenia na budowy , kto buduje , kto profituje ?
To nie sa ci co poniosa skutki swej lekkomyslnosci lub//oraz niewiedzy . Ale to przeciez nie rola i funkcja poszczegolnych obywateli by sie na tym znac , to fachowcy i politycy wspolnie decydowac powinni gdzie wolno budowac a gdzie nie . Bo skoro gdzies nie powinno sie ,to chyba to latwo przewidziec , szczegolnie dla specjalistow .
Z jakichs powodow dozwala sie jednak na takie rozwiazania , a teraz zwykli ludzie ponosza konsekwencje . A moze by sie przyjrzec kto byl wlascicielem gruntow na ktorych sie buduje , na przyklad tylko .
Ale to wszystko dotyczy i tak tylko stosunkowo nowych projektow , natomiast starszych osiedli i domow nie da sie chyba przeniesc , a definitywnie nie da sie przeniesc polskiej wsi , bo zabudowania gospodarcze powstaja tam gdzie musza .
W tym przypadku przy uwzglednieniu aktualnego rozwoju klimatu , a tym samym dalszego i ciaglego ryzyka powodzi w przyszlosci nie pozostaje chyba nic innego jak zainwestowac w niezbedne projekty hydrotechniczne i zabezpieczyc zycie i mienie obywateli . To koniecznosc oczywista dla kazdego kto ma choc uncje rozumu i przezornosci .
Czyzby za malo bylo nam przykladow do jakich strat materialnych , do jakiego zubozania kraju dochodzi , do jakich tragedi ludzkich i spolecznych w naszym kraju doszlo i dochodzi , i dochodzic bedzie o ile nic nie zmienimy .
Czyzby to bylo az tak niewidoczne , tak niezrozumiale ?
Czyzby brakowalo nam teraz tych wlasnie elit intelektualnych ktore sukcesywnie wymordowano , tych chocby wylacznie z Katynia pomordowanych inzynierow , architektow , nauczycieli i wojskowch , lekarzy itd ( a wlasciwie mowiac dziedzictwa ktorego nigdy nie zdazyli stworzyc i po sobie swoim potomkom , swoim dzieciom i wnukom zostawic ) .
To ze krajem przez 65 lat , wlacznie z ostatnimi 20 latami rzadzili ludzie nieudolni , ludzie bedacy potomkami jakichs biednych nieudacznikow i przybledow , rozmaitych profitujacych na komunistycznym systemie opurtunistow jest moze wlasnie przyczyna tych zaniedban . Co gorsze ich slepota jest tak wielka , ze nawet nie widza co powinno sie zrobic dla kraju , nie mowiac o ich inkompetencji i indolencji w przeprowadzeniu tak wielkich projektow .
Ci ludzie graja sobie w pilke jak mali chlopcy , albo zbieraja punkty medialne plotac bzdury i dyrdymaly na oczach calego kraju .
Jesli nie oni i nie ich poprzednicy ( nierzadko skoligaceni , spowinowaceni ) sa winni tym wszystkim zaniedbaniom , to kto ? Zniewoleni komunizmem Polacy ?
Chca miec wladze by sie bawic krajem i rzadzeniem ?
Ale kraj i odpowiedzialnosc za jego losy to nie zabawka .
To ze zdrada stanu wynika z glupoty lub lenistwa nikogo nie usprawiedliwia .
Na zakonczenie pytanie , do rozwiazania ktorego bardzo sie przyda obejrzenie filmu "Syriana" , szczegolnie fragmentu w ktorym jeden pan tlumaczy bohaterowi filmu na czym polegaja zyski z wojen .
A polegaja one na administracji dlugow z nich wynikajacych , tzn kto komu na wojne pozyczyl srodkow , ile strat wojna wywola , kto to wszystko bedzie splacal , a kto bedzie bral odsetki przez wiele lat .
Czy naprawde ktos sadzi , ze my Polske po tych wszystkich powodziach wlacznie z ta co nadal trwa odbudujemy za pieniadze ktore nam ktos za darmo da bezzwrotnie ?
Proponowalbym sie zastanowic kto bedzie nam te pieniadze pozyczal , kto jest wlascicielem tych bankow i ich kapitalow , komu bedziemy przez wiele dziesiecioleci placic odsetki , nie tylko my ale moze i nasze dzieci .
Proponowalbym sie tez zastanowic jaki ogromny efekt retardacyjny ekonomicznie - gospodarczo te powodzie wywolaja na rozwoj Polski , i jak ogromnie zwiekszaja one nasz kolektywny i indywidualny dlug , jak strasznie one Polske zubozaja i uzalezniaja od pozyczkodawcow .
A ci ostatni nie sa bynajmniej altruistami , i nigdy nie byli , natomiast kapital wlasny Polski jest obecnie niewielki .
Zeby powrocic do tezy tytulowej - komu i dlaczego moze zalezec na tym by z powodu zaniedban w Polsce nadal sie powtarzaly katastrofy naturalne rujnujace i niszczace nasz indywidualny i wspolny dorobek narodowy ? Zeby infrastruktury Panstwa Polskiego murszaly i podupadaly w przerazajacym tempie ?
Moim skromnym zdaniem , chyba nie nam samym ?
A co Pan sadzi ? Czy nawet zaniedbania nie moga miec swego celu ? Polskiego celu ? Innego celu ?
Moze nie wszystko co wazne jest widoczne ?
Pozdrawiam .

Vote up!
0
Vote down!
0

T - REX

#60976

Pełna zgoda w kwestii obowiązków państwa. Rzeczywiście ostatnie kilkadziesiąt lat to zupełna stagnacja jeśli chodzi o infrastrukturę powodziową, a w ostatnich kilku - zupełny brak wyciągnięcia wniosków. Przykład: w 2001 roku wdrożony został Program dla Odry. I co? Wciąż - przynajmniej teoretycznie - funkcjonuje. Jednak tylko na papierze.

Zaniedbania władz są tutaj wyjątkowo jasne i klarowne, z czego zdają sobie sprawę nawet politycy.

Pragnę jednak przypomnieć, że państwo tworzy również ludność, tworzą jednostki myślące, które mają obowiązek konstytucyjny dbać o dobro wspólne. Przede wszystkim zaś mają dbać o własne dobro. Niestety my Polacy jesteśmy takim narodem, który bez względu na konsekwencję szuka rozwiązań tańszych i wygodniejszych. Oczywiście można powiedzieć, że gdyby nikt nie wydał pozwolenia, mieszkaniec nie wybudowałby domu dziesięć metrów od koryta rzecznego. Prawda jest jednak taka, że posługując się zdrowym rozsądkiem można przewidzieć pewne rzeczy, można mimo indolencji państwa zapobiec oddziaływaniu kataklizmu.

Wyraźnie podkreślam: nie neguję fatalnej postawy władz państwowych, fatalnego stanu wałów, nieudrożnionych koryt, braku infrastruktury. Zwracam jednak uwagę, że nawet przy biernej postawie władzy powinniśmy wykazywać inicjatywę i sami podejmować konkretne działania.

Oczywiście nie dotyczy to terenów miejskich (co zaznaczyłem w tekście). Wielkie osiedla istniejące od dziesiątek lat muszą być chronione przez wały. To oczywiste. Warszawie, która jest w 1/3 na terenie zalewowym, nie pomoże zakaz zaludniania tychże.

Odnoszę wrażenie, że dopatruje się Pan celowości w indolencji władz. Nie zgadzam się z pańskim stanowiskiem. To bardzo prosty proces. W przypadku katastrofy smoleńskiej dopiero po czasie rozmawiamy o samolotach naszych VIP-ów, w sytuacji śmierci któregoś z żołnierzy w Afganistanie debatujemy nad stanem wyposażenia armii. Tak to już z nami jest.

Vote up!
0
Vote down!
0
#60992

T - REX  Zgadzamy sie z grubsza rzecz biorac , ja wolalbym jednak by ktos troche pomogl zwyklym obywatelom opanowac ich brak organizacji i pokazal moze ze mozna inaczej i lepiej . Pozdrawiam .

Vote up!
0
Vote down!
0

T - REX

#61003

1]Znajomy ma rodzinę we Wrocławiu.Zalało ich, odbudowali się i poszli ubezpieczyć dom. Ubezpieczyciel powiedział że od powodzi to ubezpieczają na terenach niezalewowych(górki, 20 km od rzek itd).

2]Będąc bez mieszkania kupiłem okazyjnie dom. Po czasie poznałem historię ulicy i pokazano mi sprzedaną pod działki budowlane inną ulicę, która była komunikacją i jednocześnie drogą ucieczki w razie pożaru. Tamtem budowlaniec z tamtym wójtem wspierali nas w walce z obecnym wójtem i jego budowlańcem którzy sprzedają aktualnie inne "gorące tereny". Jest chętny, jest łapówka to i można wyjść na przeciw żywotnym potrzebom społeczeństwa.Zalane osiedle Kozanów zbudowano w 1999 za czasów prezydenta Wrocławia niejakiego Zdrojewskiego -obecnie robi w kulturze jako minister.W opisie sytuacji kładłbym mniejszy nacisk na czynnik ludzki dołowy ,a większy na aparat decyzyjny.Jak to mówią w rządzie ,my z jednego pnia i każdy sprawdził się jako szmalcownik w niejednej dziedzinie gospodarki.Kradł na drogach to go do wałów,kradł na wałach to na drogi z nim.

Proszę wybaczyć,to z głupoty

Vote up!
0
Vote down!
0
#61020

Niema państwa, pozostali Polacy. Powódź przydarzyła się nam w trakcie trwania kampanii wyborczej. Najgorszy, najbardziej nieudolny, leniwy i wręcz szkodliwy dla polski rząd trwa od 2007 roku tylko dzięki medialnym kroplówkom i sztucznemu, na siłę podtrzymywanemu wizerunkowi "sprawnych fachowców", przez tabuny speców od sprzedawania szamponów i podpasek. "Wiodące" media ustawiły się po przeciwnej stronie barykady niż naród i jego interes, organizując ogień zaporowy chroniący ewidentnych szkodników przed celnym ostrzałem.
Nikt nie ma odwagi powiedzieć wprost rządzącym, że właśnie ta powódź obnażyła nam smutną prawdę. Nie mamy już państwa, pozostali tylko Polacy. Uporczywe unikanie ogłoszenia stanu klęski żywiołowej ma ukryć jeszcze na jakiś czas katastrofę, do jakiej doprowadziły rządy PO-PSL. Radę muszą sobie dać sami Polacy dzięki obywatelskiemu pospolitemu ruszeniu. Co by się, stało gdyby stan klęski żywiołowej jednak ogłoszono?
Okazałoby się, wówczas, że nie mamy armii. Ani Obrony Terytorialnej (OT). Dzisiaj można jeszcze w większych miastach markować jej istnienie wysyłając po 300 czy 400 żołnierzy, czy wypuścić w powietrze te kilka śmigłowców. Okazałoby się jednak szybko, że dla wyborczej gry PO zlikwidowało(zawiesiło) pobór do wojska nie dając w zamian nic. Po ogłoszeniu stanu klęski żywiołowej w cywilizowanym świecie do boju ruszają takie formacje jak na przykład Gwardia Narodowa w USA. U nas jak planował swego czasu Romuald Szeremietiew, powinna istnieć OT (Obrona Terytorialna) złożona z świetnie przeszkolonych obywateli, którzy w czasie działań wojennych bronią swoich małych ojczyzn, a w czasie pokoju są właśnie wykorzystywani w czasie klęsk żywiołowych. Osłabianie bądź likwidowanie zdolności obronnej państwa tylko po to, aby pozyskać głosy młodych wyborców powinien osądzić Trybunał Stanu. Symptomatyczny był dzień, w którym TVN24 wysłał Błękitnego24 po to, aby pokazać nam zalane tereny w okolicach Sandomierza. Nagle ku zaskoczeniu samych dziennikarzy tej stacji okazało się, że z zalanych domów jeszcze od poprzedniego dnia białymi flagami wymachują pozostawieni samym sobie ludzie oczekujący pomocy.
A teraz dane, które uzmysłowią nam, dlaczego ten rząd nie ogłosił klęski żywiołowej.
Oto jak kształtuje się stan osobowy polskiej armii po zakończeniu przez PO poboru według danych na 31 lipca 2009 roku zamieszczonych na stronie ministerstwa obrony. Przypominam, że nie istnieje również żadna formacja typu OT.
Generałowie – 112
Oficerowie – około 22 200
Podoficerowie zawodowi – około 42 050
Szeregowi zawodowi – około 16 530
Żołnierze nadterminowej służby wojskowej – około 10 000
Kandydaci do zawodowej służby wojskowej (elewi, podchorążowie) – około 2500
Ogółem – około 93 280
Utrzymanie tej wpływowej kasty dowódczej i jej apetyty na wygodne stanowiska i "godne oficerskie" gaże powoduje brak środków na szkolenie i zatrudnianie zwykłych żołnierzy, bez których ci wszyscy generałowie i pułkownicy są zupełnie bezwartościowi. Warto też uzmysłowić Polakom, że wojskowych obiektów, koszar, lotnisk nie chroni polskie wojsko, lecz prywatne firmy ochroniarskie. Paradoksem czy nawet kuriozum niespotykanym nawet w wymienionych przez Bartoszewskiego Rwandzie czy Burundi jest to, że najliczniejszymi służbami mundurowymi w Polsce nie jest wojsko, policja czy straż pożarna, lecz prywatne firmy ochroniarskie z SUFO (Specjalistycznymi Uzbrojonymi Formacjami Ochrony). Właścicielami tych prywatnych armii są w większości byli wysocy funkcjonariusze MO, SB, ZOMO, LWP. "Oszołom" Jarosław Kaczyński doskonale rozpoznał ten problem, ale bez powszechnej społecznej aprobaty nie sposób z tej sytuacji wyjść, zwłaszcza, kiedy większością parlamentarna dysponuje się zaledwie przez 14 miesięcy. Nawet gdyby pojawił się jakimś cudem minister z tak zwanymi "jajami", traktujący na serio Konstytucję RP i Państwo Polskie, to nie ma szans pokonać tej szkodliwej kliki i dokonać radykalnej reformy. Wyleci z hukiem na skutek jakiejś misternie sfabrykowanej afery, jak Romuald Szeremietiew. Cóż, więc pozostało Tuskowi, Komorowskiemu, Pawlakowi? Oni nie mogąc skorzystać z wzorców zachodnich, gdyż właśnie zdemontowali własne państwo i jego armię, muszą działać w putinowskim stylu. Ich niedościgniony wzór, generał KGB, groził swego czasu przed kamerami TV sprzedawcom mięsa na moskiewskim bazarze za wygórowane ceny i powszechną drożyznę. Nasi dygnitarze chodzą w kaloszach po wałach zwalając wszystko na wójtów i burmistrzów( którym sami zabrali fundusze na te cele w 2008,2009, , lecz o tym w usłużnych i lokajskich i nie polskich mediach, prasie cicho sza!, pytam dlaczego?), którzy oczywiście poniosą odpowiednie konsekwencje. A kto poniesie konsekwencję za wycofanie wszystkich 21 programów przeciwpowodziowych dla Podkarpacia po objęciu rządów przez PO-PSL na prawie 3 miliardy złotych?, które zaakceptowała UE, i była zdziwiona z ich rezygnacji, jak i ich pieniędzy przez nie - rząd Tuska i jego kamarylę by tylko dokopać PiS - owi, Kaczyńskim i tym co ich wybrali. Kto odpowie za wstrzymanie dofinansowania budowy zbiornika Kąty-Myscowa w Beskidzie Niskim czy zbiornik retencyjny na Nysie, który okazał się inwestycja zbędną? W dużej mierze te projekty miały być realizowane z funduszy unijnych i o kryzysie finansowym nikt jeszcze wówczas nie mówił. Uczyniono tylko z tego względu, że te regiony to „matecznik pisowskiego moherowego, wrogiemu POstępowcom elektoratu”. Powtarzam jeszcze raz. Nie mamy państwa, pozostali sami Polacy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#61127

Pamiętamy panie Tusk!!!!
Ja i większość Polaków , bardzo dobrze pamiętamy wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie ,gdy oddawał władzę Tuskowi i jego rządowi.JK prosił Tuska o kontynuację następujących inwestycji:
- zbiorniki retencyjne,wały p/powodziowe i system wczesnego ostrzegania-projekty te zostały już zatwierdzone przez UE i przydzielone środki finansowe,a i rozpoczęte.
- gazoport w Świnoujściu,który już miał plany,miejsce wytyczone (JK chyba już wiedział o tym gazie łupkowym i przygotowania czynił,żeby Polska w końcu zaczęła się bogacić).
- elektrownia jądrowa wspólnie z Litwą,która zmuszona przez UE do zamknięcia starej atomówki wyraziła chęć wspólnej inwestycji.Litwa w wyniku kryzysu wycofała się z tego projektu,a zaraz Putin i Merkel ogłosili,że to oni postawią elektrownię i to w okręgu kaliningradzkim (na terenie Polski).Zaprosili Tuska do tego projektu.Kurek od prądu będzie miał Putin,bo od gazu i ropy już ma. Pamiętam też co Tusk kazał Bieńkowskiej zrobić z projektami polskich uczelni,uniwersytetów i szkół .To było ok.30 projektów zatwierdzonych przez UE i przyznane dotacje przez nią.UE była w szoku,że Tusk wycofał te projekty z realizacji,a milionowe koszty jakie poniosły te uczelnie obciążyły je. Bieńkowska jest beznadziejnym ministrem,ale Tuskowi to nie przeszkadza,bo akurat nadaje się do realizacji misji ,jaką ma do spełnienia Tusk.Zobaczycie to wyraźnie jak zabierze się za związki zawodowe górników i wysprzeda Niemcom kopalnie,cały Śląsk.

Vote up!
0
Vote down!
0
#61128

Polskiej Armii już niema, w czwartek MON zlikwidowało wojskową jednostkę lotniczą(ratunkową) we Wrocławiu.
POkemony, zgadnijcie, napiszcie w czyjej gestii jest utrzymanie infrastruktury hydrotechnicznej, zarządzania, strzeżenia, remontów, budowy nowej, etc, na wszystkich rzekach USA? czyli, wałów, tam, śluz, etc?, podpowiem: Rządu, czyli w gestii US Army - ich Engineering Corps, po polsku ich wojsk inżynieryjnych. A po "Katrinie", to ten korpus zmodernizował wszystkie wały POkemony, wyznawcy Tuska, Klicha, etc, oraz odbudował. Napiszę wam POkemony, że towarzystwa ubezpieczeniowe mając dość ciągłych wypłat odszkodowań za zalewanie co roku terenów, wzdłuż Missisipi, ludzie tam się, ubezpieczają bo ich na to stać, choć nie wszyscy, wybudowały nowe osiedla powyżej stref zalewania, tych co zostali na starych śmieciach po prostu nie ubezpieczają. Co roku na utrzymanie, modernizację, zabezpieczanie istniejącej infrastruktury hydrotechnicznej na samej Missisipi Rząd!!! przeznacza ponad 250 mln$, Engineering Corps US Army ma pod sobą ok. 20000 km spławnych dróg śródlądowych. Co robią nasze wojska inżynieryjne na chwilę obecną? czym dysponują?, a może już ich niema? Za komuny te właśnie wojska brały zawsze udział w takich sytuacjach, miały sprzęt, etc, teraz to 30 zardzewiałych amfibii, gdzie śmigłowce, pontony mostowe, do przewozu czołgów, nadające się, do ewakuacji ludzi, sprzętu, zwierząt, etc, koparki, spychacze, etc?, przecież na Osobowicach była jednostka Wojsk Inżynieryjnych w pełni wyposażona we wszystko, Saperzy, była w Brzegu, Głogowie, Szczecin - Podjuchy, etc, współpracowałem z nimi podczas powodzi tak w latach 70 i 80 ub. wieku,( w 1977 podczas też tak wielkiej powodzi, współpracowałem z Wojskami Inżynieryjnymi, Saperami, w ewakuowaniu wiosek wokół Malczyc, mając dwa pontony czołgowe, pchaczem Bizon pływałem po zalanych wioskach, domy zalane do połowy lub po dach, bydło zwierzęta domowe, na wysepkach, ewakuując ludzi i ich dobytek, żywy i sprzęt, wtedy można było pchacze ŻnO, do tych celów użyć, byliśmy zmilitaryzowani, podlegli pod Wojsko, co roku po parę dni szkoleń z wojskiem, w technice ewakuacji, etc.) a cha my już nie mamy wojska, Armii, bo poco, Klich do końca rozbroił Polskę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#61129

Tusk, Bronek, Zdrojewski, Dutkiewicz, Szetyna, etc, to? - ludzie "orkiestra".Piękne osiedle wybudowano na polderze.Gratuluję wyobraźni ! - gratuluję Zdrojewskiemu, Dutkiewiczowi, Szetynie, etc, to są ludzie "orkiestra" na wszystkim, czyli na niczym się, znający, dlatego raz tu raz tam dzięki wam Wrocławianie, i ich kamaryli i głosującym od lat na te same bagno, macie to czego sami chcieliście Wrocławianie, na własne życzenie, więc dlaczego teraz ich krytykujecie? a zaraz POnownie tych samych wybieracie? to tylko świadczy o waszej głupocie, infantylizmie umysłowym, czyli krótko, jacy wyborcy tacy i wybrani, casus Palikota się, kłania, etc. Teraz płaczcie i płaćcie, z własnej kieszeni, bo i tak nic nie dostaniecie, jak i inni powodzianie, ponieważ pieniędzy w budżecie na ten cel jak i na inne niema, to słowa Tuska, a dziura na ten rok to ponad 100 mld złotych lub więcej. To wy jak i każdy Polak, ten w kołysce i ten nienarodzony już ma dług 80000 zł do spłacenia, więc nie wam lecz wy zapłacicie, wasze dzieci i wnuki, prawnuki .Kozanów leży na terenie poniemieckiego ZBIORNIKA RETENCYJNEGO. Tam miała się, zlewać woda w razie powodzi. Niemcy wiedzieli co robią. Tak proszę państwa, zbudowano w zbiorniku retencyjnym 40-to tysięczne osiedle mieszkaniowe. Tylko, że ono powstało jeszcze za czasów PRL. Czasy się zmieniły, ale urzędnicy-kretyni pozostali. Dalej wydawano zgodę na budowę, płodzono plany zagospodarowania przestrzennego, a inni kretyni kupowali tam działki. Interes się kręcił. POlacy, to oni rządzą Wrocławiem od lat i przed i ostatniej powodzi, oraz PO, to jednak niedorozwoje umysłowi. Deweloperzy są ściśle związani z PO, władzami Wrocławia i nie tylko, to ich sponsorzy, lecz Szetyna ich krytykując jakby o tym "zaPOmniał", że to jego od lat kumple w robieniu wałków nie wałów, także i to, że na tych polderach budują stadion na Euro, a może basen olimpijski dla Wrocławia?,czyli POstępująca amnezja. A dzisiaj bezczelnie obwinia i zawala winę, za powódź na śp. Gęsicką i Gosiewskiego, których plany przeciwpowodziowe razem ze swym fuhrerem wyrzucił do kosza.

Vote up!
0
Vote down!
0
#61130