Rock&roll myszy i kretów na Majdanie

Obrazek użytkownika tadman
Blog

Blogosfera, a zwłaszcza ta prawicowa, doznawała sporych zawirowań i to w ściśle określonych momentach. Zawirowania objawiały się dość ostrymi polemikami lub/i dzieleniem się portali na mniejsze jednostki. Z frondy.pl po pyskówach wyłoniła się rebelya.pl, a z niej po pewnym czasie duża grupa odeszła na ivrp.pl. Później z tego ostatniego, po kłótniach na forum, spora liczba powróciła na rebelya.pl

Te zawirowania dotyczyły dość miernie opiniotwórczych portali, no może za wyjątkiem fronda.pl. Ostatnio fronda.pl została spacyfikowana przez ludzi z GPC. Ciekawe, co w naczalstwie katolickiego portalu robią osoby otwarcie przyznające się do swojego pochodzenia, przez demonstracyjne przebywanie w pomieszczeniach zamkniętych w nakryciu głowy, osoby których jedynym motorem działania jest walka z antysyjonizmem?

Innym portalem, o ustalonej renomie i cechujący się sporym ruchem to nasze niepopki. Po raz pierwszy sporo blogerów odeszło z niepoprawni.pl w momencie utworzenia przez ŁŁ nowego, mocno wypasionego portalu, zwanego Nowy Ekran. Po pewnym czasie portal ten zniknął z sieci, bo nie było ustalone kto ma koncesję i prawo do nazwy, czy odchodząca grupa z ŁŁ, czy właściciel R. Opara. Zablokowanie portalu spowodowało, że część piszących wróciła na niepopki, inni poszli na swoje, a część pod wodzą Asadowa utworzyła portal ekspedyt.org. Po pewnych perturbacjach Nowy ekran zagościł w internecie na stałe pod nazwą neon24.pl. Część piszących powróciła na łono neon24.pl, ale ten portal nie uzyskał popularności swojego uprzedniego wcielenia.

Teraz należy zadać sobie pytanie cóż takiego tkwi w tej prawostronnej blogosferze, że z reguły następuje ich podział i osłabienie, natomiast nie notuje się konsolidacji malutkich portalików i tym samym wzmocnienie ich oddziaływania. Jeśli spróbujemy prześledzić czy zachodzi koincydencja między zjawiskiem rozbijania prawicowych portali, a jakimiś wydarzeniami poza blogosferą no to oczywiście możemy zauważyć, że ich podziały można wiązać z nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi, lub samorządowymi, kiedyś z kolejnymi rocznicami Katastrofy Smoleńskiej, a ostatnio z Marszami Niepodległości.

 

Powróćmy do niepopków, które przez okres tych ostatnich zawirowań przetrwały bez uszczerbku. Aż nagle okazuje się, że i tu nie dzieje się dobrze, bo jest właściciel i grupa uzurpująca sobie prawo nie tylko do własności, a także do linii programowej, wymuszanej chwytami poniżej pasa, czyli przeredagowywaniem postów. W tym okresie pojawia się na portalu bloger z Gdyni, którego grupa uzurpująca prawo do niepopków oznacza jako ruskiego szpiona. Grupa ta dowodzona jest przez Myszowatego, a reszta składa mu publicznie wiernopoddańczy hołdy. Okazuje się, że robi on tu za Mojżesza Mniejszego (MM), który ma wywieść składających hołdy do Ziemi Obiecanej, gdzie mają założyć blog&roll, czyli szkołę tańca połączoną z pisaniem bloga. Ale zanim tam odeszli to zrobili tu niewąską rozpierduchę i weszli w utarczki słowne z Gawrionem, który te całe towarzystwo wzajemnej adoracji wydudkał, tak jakby byli malutkimi chłopczykami, a przecież ten MM to kawał chłopa i fightera, co to cudów w opozycji dokonywał, walcząc o to, aby Polska była Polską.

Trzeba przyznać, że z MM odeszło wielu ciekawie piszących blogerów i przez to zrobiło się na niepopkach pustawo, w czym walnie dopomogły kłopoty z serwerem i zmiana oprogramowania.

Od jakiegoś czasu niepopki hulają, no chyba żeby czasami nie. Ludziska piszą i komentują, czyli zwykła blogerska codzienność.

Podkusiło mnie wczoraj zobaczyć co tam słychać u MM i innych okupujących Ziemię Obiecaną. Ruch mizerny, a aktywność tamtejszych blogerskich tuzów zerowa. Co u licha? Klikam w źródłowy blog samego MM, a tam zamiast 100% fightera spotykam mażącego się skrzywdzonego przez tego okropnego Smoka. Skarży się, że WSIokiem go nazwał i wywalił precz, a ten skrzywdzony zamiast w jeden z trzech lbów przypierniczyć, zalewa się łzami i na jakiś czas z blogowania ma zamiar zrezygnować.

Widać, że Smok ziejąc ogniem wypalił do cna pokłady testosteronu u MM.

To było opisanie wypadków na samych niepopkach, a teraz przejdźmy do tła. Zwróćmy uwagę, że Myszowaty w sposób wysoce histeryczny przestrzegał wszystkich przed tym z Gdyni, twierdząc, że to ruski agent. Jeśli przypomnimy sobie, co w chwili zagrożenia woła złodziej to dochodzimy do ciekawych wniosków.

A teraz jeszcze coś o tle. Chciałem przypomnieć, że protesty na Majdanie rozpoczęły się w listopadzie 2013 roku. Jazgdyni pojawił się na niepopkach też w listopadzie, początkowo jako komentator, a kiedy napisał pierwszą notkę to zaczęło się styzmatyzowanie. Zapewne szło o takie podbicie emocji, wywołanie, jak zawsze zażartych kłótni, aby większość blogerów podążyłą za MM i pozostawiła Gawriona na nędznych resztkach niepopków. Niestety w swoim zadufaniu nie docenili Gawriona i polegli, bo dla niego to sposób na życie i spełniania się a dla nich tylko wykonanie kolejnego zadania. O tym ostatnim świadczy fakt, że kiedy nowy projekt nie wypalił, to pozostawia wyprowadzonych do Ziemi Obiecanej,a może raczej wyprowadził ich w pole i pewnie teraz uda się przed następnym zadaniem na Fidżi lub Malezji.

Długo czekał na rozwiązanie finalne, które miało za zadanie rozbić niepopki, które mogłyby działać opiniotwórczo ws. Ukrainy. Bardzo podobało mi się przyrzeczenie Myszowatego, że będzie osobiście weryfikował próbujących dostać się na blog&roll. Niestety nie zweryfikuje już nikogo i nie będzie wpływał na ogólny timbre tego blogowiska, a właściwie kretowiska.

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.6 (14 głosów)

Komentarze

"Dixi" został zdemaskowany, są dowody, pozdrawiam.

Vote up!
7
Vote down!
-5

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#420136

rozwala jak wszelajiej maści kłótnie. Mówią ,że zgoda buduje lecz niestety wśród prawicy jakoś tej zgody nie widać. Nie tylko tu wśród blogerów ale i wśród prawicowych polityków /PO nie uważam za partię prawicową tylko za odmianę różowego lewactwa/co powoduje, że nie stajemy się silniejsi. Ja osobiście rozłam na niepoprawnych uważam za naszą porażkę bo pomimo tych samych celów kłocimy się i to obrzucając sie inwektywami, które czasam przez uniesienie się "honorem" nie pozwalają tym ludziom wrócić do tego samego grona. Brakuje mi niektórych którzy stąd odeszli. Przepraszam tych któerym nie podoba się moja retoryka ale nigdy nie byłem w tym dobry i wyrażenie moich myśli i odczuć często na końcu nie jest takie jak to we mnie siedzi. Mimo wszystko proszę o ostre dyskusje ale nie obrzucanie się inwektywami i do przekazywania prawdy całej naszej społeczności.

Vote up!
9
Vote down!
-2

lupo

#420151

Widzę że już sporo ludzi wpadło na pomysł o wpływie tego co dopiero zaczynało się dziać na Majdanie  na obudzenie śpiochów. Wrzucono granat do latryny na wszelki wypadek, a teraz blogosfera zajmuje sie wyłącznie przepychankami i opiniami. Zero nowej informacji ! Przetrawione przez innych, mało oryginalne opinie. Teraz @yngle się przyczają, będą prasować kanty na swojej opinii, szukać wejścia na dotychczas nieodwiedzane portale.

Vote up!
2
Vote down!
-2

#420158

Na neonie bez kropki napisała post dotyczący Ukrainy, bezstronny, jedynie informacyjny, napisany w oparciu o informacje docierające od Ukraińców do Polski drogami prywatnymi i okazuje się, że to też jest źle widziane, bo widać, że o zdarzeniach tam można pisać tylko dwubiegunowo, czyli z punktu widzenia UE lub z miłości do Rosji.

Vote up!
4
Vote down!
-3
#420162

Trafione w punkt ! Do tego piłem.  Błękitny  na "ne" zanim mnie wypieprzyli zapytał mnie : jesteś poszukiwaczem tropów do nowej informacji - tu ich nie ma - co więc TU robisz ? Dziś sam Błekitny ma już dosyć. Internet roi się od "odnosicieli" ! Furda informacja, won z relacją, on się będzie odnosił do innych notek. To wszystko, to dowód na rosnącą entropię informacji. Cenzorzy nie znoszą nowych informacji, niezależnych informacji....// 

...//Kryterium dobierania tekstu na jedynkę jest proste: tekst musi być ciekawy i wzbudzać emocje. I nikogo nie obrażać.
I takie warunki spełnia ten tekst.
nadużycie link skomentuj
Editor //....

Tak napisał(a) cenzor na neonie ! Kryterrium prawdy, rzetelności, uczciwości jest nieistotne. Liczą się emocje. Nic tam po mnie. Niestety nie odpowiadają na moją pocztę elektroniczną, jak i na list polecony !  
 

Vote up!
1
Vote down!
-2

#420164

By nasze drogi były poplątane
Nie dziwi, że temu ulega klasa
Lecz historycy i kształcona rasa
Jeśli dzielenie będzie ciągle trwało
To niedługo będzie nas w Polsce mało
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#420179

Tu nie chodzi raczej o konflikt Dixiego ze Smokiem Trójgłowym (Gorynyczem), a ze Smokiem Eustachym.

Kolejna sprawa - nie podejrzewam raczej nikogo z tytch osób o bycie agentami - większość znam dość dobrze. Moje zastrzeżenia budzi tylko styl wejścia i bycia w Redakcji jednej tylko osoby - mam bardzo poważne wątpliwości, biorąc pod uwagę w jakie bazowe elemnty ta osoba uderzała i wewnątrz redakcji i w realcjach z użytkownikami na portalu i w kontaktach z nimi. Co do skuteczności działania takiej osoby - teoretycznie będąc tylko jedyną - mogłaby być teoretycznie wystarczająco i odpowiednio skuteczna, aby skłócić starych przyjaciół. Jeśli nie, to przyczyną było bardzo mocno rozbudowane ego, zadufanie w sobie, bufonowatość.

Dixi nie jest raczej żadnym agentem. Dixi od samego początku niepopków był taki porywczy operował strasznie ciętym, ale w sumie oddającym rzeczywistość językiem - taki po prostu był. Wątpię że jest zadaniowany, bardzo w to wątpię. Wylatywał, czy raczej odchodził (uniesiony ambicjami) wiele razy (będąc upominanym), ale i wiele razy wracał. Teraz na bnr stało się to samo, choć biorąc pod uwagę stopień, jakość wyzwisk jakimi określa swoich dotychczasowych kolegów, będzie to raczej niemożliwe. Choć cuda się zdarzają :)

Biorąc pod uwagę powyższe (z jednym wyjątkiem) oraz to, że nie jestem mściwy - mam w sumie dobre serce, jestem katolikiem - to nie widzę żadnego problemu aby osoby które z hukiem i mocnymi słowami odchodziły, wróciły. Mogę się z tymi osobami wzajemnie przeprosić. Nie mam z tym większego problemu. Wręcz przeciwnie - wiem jakiej satysfakcji wewnętrznej mogą takie akty dostarczać. Mógłby to być krok w stronę rekonsolidacji. Będą takimi samymi użytkownikami jak reszta. W praktyce mocno jednak w to wątpię - choć cuda się zdarzają :) Oczywiście konieczne jest zaakceptowanie zasad - równych dla wszystkich - także nie jestem pewien czy te osoby byłyby w stanie tolerować różnych "innych" mentalnie, niż one same, użytkowników portalu.

To samo zasadniczo dotyczy Redaktorów - przy odpowiednio zabezpieczonych umowach, zasadach i realnych gwarancjach mógłbym wspólpracować, z tym że tutaj bardzo wątpię że nawet mógłby pojawić się cień nadziei na dalszą współpracę. No - może z niektórymi osobami, które raczej stały z boku i się przypatrywały.

Vote up!
6
Vote down!
-4

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#420180

OK! Nie mogę mieć lepszych informacji niż zainteresowani i rozumiem Twoje wyjaśnienia. Sprawa wykonania pierwszego kroku wydaje się ciekawa i być może perspektywiczna, ale kto ów krok ma wykonać?

Moja historia ma dla mnie pewien wymiar ogarnięcia tego co dzieje się w blogosferze. Zgodnie z prawdopodobieństwem portale prawicowe powinny ulegać degradacji, jak również konsolidowaniu, a tu w życiu wektor wskazuje tylko jeden kierunek, czyli umniejszanie znaczenia prawicowej blogosfery, które osiągane jest poprzez kłótnie, pyskówki i następujące po nich podziały. Jeśli takie zjawisko w prawicowej blogosferze pojawia się cyklicznie i można powiązać je ze zdarzeniami politycznymi to nie jest to żaden dopust boży,a celowe i skuteczne działanie. W przypadku niektórych portali nie ukrywano, że mają one stanowić zaplecze pewnych partii przed nadchodzącymi wyborami.

Że tak jest, świadczy o tym trwanie partyjek L. Millera i JKM, a wszystkie prawicowe twory znają tylko zainteresowani. Pod rozwagę można wziąć jeszcze tak zwanych pożytecznych idiotów, o których wspominał tow. Lenin. Służą nic o tym nie wiedząc.

Vote up!
3
Vote down!
-3
#420185

Pierwszy krok? Wykonałem teraz. :-) Wprawdzie na swoim gruncie, ale jeśli tylko zobaczę z drugiej strony podobne deklaracje również na gruncie tych osób. To w kolejnym kroku wyciągnę rękę jeszcze dalej. Wyjdę za progi a najlepiej na grunt neutralny. Nie mam z tym problemu. 

 

Czy podziały są  zsynchronizowane z ważnymi wydarzeniami politycznymi? Nie wiem. Zbyt mało na to dowodów. Cały czas się coś dzieje. Niemniej nie potrafię zaprzeczyć Twojej tezie. Wydarzenia na niepoprawnych nie były ustawiane pod wydarzenia. Sam byłem aktorem w tym spektaklu. Wierz mi. Tak po prostu wyszło.

 

Natomiast moja nieobecność była wykorzystywana przez pewne osoby dla robienia mi przez ten czas czarnego PR i w Redakcji, i wśród użytkowników. Użytkownicy, którzy teoretycznie nic nie powinni wiedzieć, w momencie mojego uaktywnienia w komentarzach, okazało się że wiedzą bardzo dużo. Szczególnie wyraźnie wystawiło się kilka osób. :-)  Skądinąd wiem że pewne osoby z Redakcji miały słabość do plotkowania, także to też nie do końca mogła być zaplanowana akcja. Plotki od intryg różnią się znacząco ale ostatecznie atmosfera jest podobna. Intrygi mogą być wyrafinowanie koronkowe, plotki czasami tylko intrygujące. :-)  Tu wyrafinowania wiele razy zabrakło. Pewne jego cechy w swoim postępowaniu miała w sumie tylko jedna osoba. Może innym zabrakło zdolności :-) 

Vote up!
1
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#420299

Problemem będzie jednak akceptacja minimum kultury i netykiety, jeżeli założymy, że "Dixi" miałby wrócic, oczywiście problemem dla niego. Pozdrawiam.

Vote up!
4
Vote down!
-1

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#420206

opierając sie na osobistych z Dixim doswiadczeniach, moge powiedziec, ż on, ktory "wyssał z mlekiem matki antysemityzm"- tak o sobie pisał,, bardzo dociekliwie wyszukiwal antysemitow na NP i ciągle zarzucal wszystkim "zaglądanie do rozporka". Wg mnie typowy przedstawiciel hasbary.

 

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
-2

cui bono

#420211

Ja tam nie wiem.. Na pewno Dixi ma o sobie wysokie mniemanie. Łatwo przychodzi mu ostre krytykowanie innych. Czy słusznie? Zostawiam to pytanie bez odpowiedzi wprost. 

Vote up!
2
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#420300

Wystąpiłem u ciebie jako aktor, od którego wszystko na niepoprawnych się zaczęło. Abstrachując od twojej interpretacji pragnę dobitnie zaznaczyć, że ja w tym cyrku spełniłem rolę kozła ofiarnego, lub zła ucielesnionego. Osobnicy o niezbyt sprawanej inteligencji, jak chociażby Dziwny Człowiek ze Szwecji, Traube, czy jeszcze paru utrwalili sobie już na wieki obraz tego jazgdyni, jako super agenta, co to potrafi rozwalić każdy portal.

Cholera, może rzeczywiście potrafię? Jest we mnie taki potencjał dewastacyjny?

Nic mi nie było wiadomo o toczących się procesach własnościowych na niepoprawnych. Wybrałem ten portal, całkowicie już zniechęcony do neonu, jako opiniotwórczy i popularny. Czy miało to konotacje z sytuacją polityczną na świecie, konkretnie z Ukrainą? Nie. Długo jeszcze przecież w listopadzie i grudniu Ukraina nie była tematem.

Gawrion się myli twierdząc, że Dixi nie był zadaniowcem. Był jak naj bardziej. Kwestią tylko jest to, czy był świadomym wykonawcą poleceń i sugestii Tajemniczego Człowieka z Redakcji, czy po prostu pożytecznym idiotą, megalomanem.

Zauważ Tadmanie, że wszystkie te procesy destrukcyjne w prawicowej blogosferze dzieją się na poziomie redakcji. To tam rozgrywane są główne wydarzenia.

Zwykli blogerzy nie mają z tym dużo wspólnego. Co nie znaczy, że mogą być użyci w odpowiednim momencie.

 

Poza tym, wiesz więcej, niż tutaj napisałeś. A twoje wnioski są bardzo interesujące.

 

Pozdrawiam serdecznie

Vote up!
3
Vote down!
-4

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#420199

Januszu, naprawdę chcesz brać udział w wiwisekcji Dixi-ego ?... to może trza zaczekać jak On wróci na NP.PL. ?!

Dixi , wpadł w sidła swojej obsesji,  tzn. totalnej awersji do NE . Po prostu wiedział i znał założycieli tego WSI-owego, Towarzystwa Czerwonego Cepa .

Teraz z perspektywy czasu, wiem.....miał rację.

Każde dobre pióro ,  automatycznie sankcjonowało ideę fix - trzecią drogę płk. Opary i Parola

A i jeszcze coś.... operację rozwalania Niepoprawnych,  rozpoczęto kilka miesięcy wcześniej zanim Ty , wyraziłeś swój akces członkostwa .

Dlatego przestań się oskarżać o niecne czyny :-))

pozdr,

Marek

ps.

....kazdy kto posądza Dixi o agenturalność - to znajduje się obok typowego Troglodyty - na tej samej gałęzi .

 

Vote up!
5
Vote down!
-2
#420200

działaniu na szkodę portalu i brutalnymi atakami na Bogu ducha winnych blogerów.

Gdyby miał wrócić, musiałby posypać głowę popiołem i baardzo mocno przeprosić.

Niestety przykład Jego działalności tu i na "BNR" dowodzi, że jest to człowiek o trudnym charakterze i nietolerancyjnym rozumieniu innych zdań innych blogerów.

 

Pozdrawiam.

Vote up!
4
Vote down!
-1

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#420207

Witam

 

Wspólnie to odczuliśmy, jaki jazgot on wytworzył, gdy zaczęliśmy tu pisać. Nazwano nas desantem, zarzucono nam wrogie zamiary, a przecież mogłoby być zupełnie inaczej, gdyby "starzy" niepoprawni zareagowali odrobina serdeczności i obiektywizmu.

Niestety, natychmiast rozpoczęto polowanie na czarownice, które trwa do dzisiaj.

Czy te 3 miesiące, które jestem na niepoprawnych nie świadczą, że wredne oceny na mój temat były kompletnie chybione? Żadne gierki, oprócz przelewania swoich myśli "na papier" mnie nie interesują.

 

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
-3

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#420209

Witaj Marku.

Ja siebie nie oskarżam, bo ciągle mam tożsamościową spójność i dokładnie pamiętam, co robiłem i myślałem. Ale, jak możesz zauważyć, to jestem oskarżany o niecność i ochydztwo.

Poczytaj sobie tylko komentarze Traubego na mój temat, albo wojnę, jaką rozpętał Obibok. Co świadczy, że wywołałem skrajne emocje z pogranicza psycho - patologii.

 

Co do Dixiego. Tu masz rację. To raczej mitoman, megaloman. Nie warty zainteresowania. Jednakże w procesie rozpadu niepoprawnych brał aktywny udział, dowodząc hordą histeryków i oszołomów.

Był zręcznie sterowany i podsycany. Człowiek z Redakcji podrzucał mu tropy i ochraniał go.

Oczywiście, byłem tu za krótko, aby mieć w pełni wykrystalizowany osąd. Jednakże dało się sporo zaobserwować.

 

Serdecznie pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
-4

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#420208

Pozwolę sobie wtrącić słowo do Waszej wymiany zdań, Panowie, a to z tego tytułu, że po napisaniu kilku notek na odrodzonych Niepoprawnych, przypięto mi łatkę "agenta GRU", "putinowskiego dupowłaza", redaktora "Radia Erewań" i takich tam.

Do postaci @dixiego (która wbrew pozorom jest mi dobrze znana z tego portalu) szkoda się odnosić z uwagi na format jegomościa, a jedyną jego pozytywną cechą może być to, że nie był agentem, jak to starają sie niektórzy komentatorzy utrwalić, choć nikt takich gwarancji dać nie może. Megaloman i mitoman, to dobre okreslenia na tą postać (żałosną w pewnym wymiarze), a w istocie pacjent nie potrafił odróżnić fraszki od poematu.

Tyle słowem @dixiego.

 

Teraz wspomnę o dość przykrym zjawisku, jakie można dostrzec na NP i mam tu na myśli dwóch trefnisiów, których postawa to przejaw już nie tylko idiotyzmu, ale także wynaturzenia.

Nie wiem, czy to tylko ja odnoszę takie wrażenie, ale uważam, że jest trudno znaleźć godny przeczytania tekst w blogosferze, gdzie w większości to jakieś bzdety nie mające nic wspólnego z rzeczywistościa, jak również z logiką, choć oczywiście są wyjątki.

Jednym z takich wyjątków na tym portalu jest postać pana Andrzeja Tatkowskiego, cechująca się tak znakomitym piórem, że trudno jest mi znaleźć przykład na takie posługiwanie sie językiem polskim, jak również głębokim patriotyzmem, przywiązaniem do tradycji polskiej,, błyskotliwośią, humorem, czy w końcu sznytem żywcem wyjętym z II RP.

A.Tatkowski pisze wspaniałe teksty, których niestety znakomita większość użytkowników portalu nie rozumie, ale chyba nie tylko to jest przyczyną bezpardonowego sekowania tego znakomitego blogera przez pospolitych chamów i skurwysynów, jak on ich sam określa, mając przy tym udokumentowany mandat na posługiwanie się takimi określeniami w stosunku do swołoczy, która z domu, ani znikąd inąd nie wyniosła krzty nawet kultury i to tej podstawowej.

 

Jak można określić te kreatury w inny sposób, to nie wiem, ale wiem za to, że w sieci promowane jest stanowisko dwóch skrajnych biegunów i mam tu na myśli GW i GP.

Okazuje się, że posiadanie swojego własnego paradygmatu w jakiejś istotnej kwestii, nie ma prawa bytu i tu jako przykład podam zachowanie się Sakiewicza, który utwotrzył oficjalną listę "zdrajców", a którymi to zdrajcami okazują się być postacie nie popierające idei "śmierci za Ukrainę". Wszystkie osoby mające inne zdanie w kwestii Ukrainy, to po prostu zdaniem Sakiewicza i jego bezrozumnych akolitów, szpiedzy, agenci, ruscy klikacze, zdrajcy etc. Odnoszę wrażenie, że takie stanowisko udziela się wielu użytkownikom w sieci i być może to sprawia, że często jesteśmy świadkami ordynarnego przejawu idiotyzmu i chamstwa.

Mnie osobiście przesladują niejaki @wilk na kacapy oraz zwolennik harców z tryzubem, co on sam nazywa "tańcem", choć ten drugi ostatnio trochę odpuścił po swoich kompromitacjach, choć nie podejrzewam, że wziął on sobie do łba, jak bardzo się skompromitaował i osmieszył, ale być może sie mylę.

Ten @wilk pozwala sobie na obelgi pod adresem tutejszych użytkowników, a także, jak już wspomniałem i pod moim adresem, a kiedy staram się utrzymać poziom konwersacji tego chama, to jakiś inny użytkownik zarzuca mi, że jestem @dixi, uznając moje odpowiedzi za porywcze, a drugim dowodem na to, że ja to @dixi, ma być mój nickname i avatar.

Broń Boże się nie użalam, ale chciałbym zapytać nie tylko Panów, którzy jak widzę mają podobne doświadczenia, ale także Redakcję i innych uczestników portalu, czy aby nie mamy tu do czynienia ze świadomą destrukcją i próbą obniżenia wizerunku portalu, bowiem tzw. @wilk na kacapu jest nie tylko impertynentem i chamem, ale także totalnym analfabetą, piszącym jakimś mało zrozumiałym slangiem. Czy można by w jakiś sposób zaradzić takim sytuacjom?

 

Pozdrawiam.

Vote up!
4
Vote down!
-1
#420218

Nie mogę pozostawić bez komentarza wpisu dotyczącego (między innymi) moich cierpień, które - jak się ze smutkiem dowiaduję - są również Pana udziałem, rozpocznę jednak od podziękowań za dobre słowa, które moim tekstom słusznie się należą - choć oczywiście nie wszystkim - a trochę mi ich ostatnimi czasy brakowało.

Dziękuję pięknie; podzielam Pana opinie, choć sformułowane zostały z wyraźną przesadą - jak sądzę dla kontrastu,  w słusznej sprawie.

Nie jestem megalomanem; sądzę, że mam prawo dokonywania oceny tego, co piszę, ponieważ piszę przede wszystkim dla siebie, a czytelnikiem jestem doświadczonym i wymagającym.

Nie uważam swoich felietoników za "wspaniałe",  ale zdarzało mi się uśmiechnąć pod wąsem albo zadumać nad jakąś frazą gdy odczytywałem to, co udalo mi się  napisać.

Podobnie jak angielska dama ze słynnej anegdoty ("Skąd mogę wiedzieć co myślę, dopóki nie usłyszę, co mówię ?!")  potrzebuję odpowiednich środków wyrazu, żeby określić co myślę i czuję, dobieram więc takie, jakie są potrzebne żebym się  rozweselił albo uspokoił - co bywa, dodam nawiasem, dość pracochłonne, i nie zawsze się udaje. Tym milej jest, gdy się uda.

Było mi miło, ilekroć się dowiadywałem, że nie jestem jedynym zadowolonym pacjentem owej terapii; niestety - niebawem pojawiać się zaczęli niezadowoleni, zasypujący mnie rozmaitymi reklamacjami, niekiedy zdumiewającymi, zważywszy iż lektura moich tekstów była i jest bezpłatna oraz nieobowiązkowa; od czasu do czasu przedstawiano mi też konkretne postulaty.

Jedni domagali się, żebym przestał pisać, inni, żebym pisał o czym innym, a jeszcze inni dawali mi do zrozumienia, że powinienem inaczej myśleć i czuć : tak, żebym im się spodobało to, co napiszę; niektóre postulaty były obficie uzupełniane opiniami krytycznymi nie odnoszącymi się do mojej blogerskiej twórczości, ale do osoby (po łacinie "ad personam").

Wspólnym mianownikiem tych krytycznych opinii jest widoczna niechęć do mnie i zrozumiałe, że cierpię z tego powodu, bo chciałbym żeby mnie wszyscy kochali szczerze i z całego serca, ale muszę  się przecie godzić z gorzką prawdą, która jest taka, że nie kocha mnie - bo nie ma za co - nikt z tych, co mnie trochę znają, a na bliższą znajomość z całą resztą nie mam szczególnej ochoty.

Większą przykrość sprawiają mi manifestacje nienawiści i wrogości wyrażające się w deformowaniu czy niszczeniu myśli zawartej w moim tekście, dewastacji jego przesłania przez manipulowanie treścią, złośliwe mordowanie point, przewrotne "interpretacje" i - przy okazji - konsekwentnym zniesławianiu autora..

Moje myśli i uczucia stanowią własność prywatną, ale ilekroć je tu wyjawiałem, odnosząc się do konkretnych zdarzeń i osób publicznych, opatrywałem je personaliami, by obywatelskiej wolności słowa nie stroić w konspiracyjny kamuflaż i nie dzielić się ewentualną odpowiedzialnością z gospodarzami, udzielającymi mi gościny.

Nie wiem, czy sponsoring "akcji eksterminacyjnych" wymierzonych w niepoprawnego blogera zasilają środki budżetowe, czy fundusze organizacji pozarządowych, ale mam świadomość, że niektóre moje teksty, mimo minimalnego zasięgu, mogły naruszyć dobre samopoczucie któregoś z możnych tego świata - i że od płatnych pałkarzy na blogach aż się roi.

Wpisy anonimowych komentatorów na blogu Andrzeja Tatkowskiego, starego, ale jeszcze żywego człowieka i obywatela, zawierają zbiór ciężkich oskarżeń, od dewiacji seksualnych po agenturalne działania na szkodę Ojczyzny.

Z takim bagażem, zawierającym drwiny z mojego wieku, stanu zdrowia fizycznego, psychicznego i moralnego, z rodowego nazwiska i chrzestnego imienia, a także z moich poglądów i opinii pozostawię więc moją blogerską spuściznę dla wnuków i prawnuka (chwała Bogu że nie umie czytać).

Na szczęście są także zacni obywatele, umiejący czytać barokowe felietoniki zrzędnego starucha o archaicznym poczuciu humoru - bez przykrości, bo ze zrozumieniem. Brawo !

Raz jeszcze dziękuję  i zapewniam, że nie jestem komunizującym staruszkiem,  nie pobieram resortowej emerytury (ta, którą pobieram, wzrosła właśnie o 14 zł.) i na razie nie używam pampersów, więc mniemam, iż pomimo osiemdziesiątego roku życia powinieniem mieć prawo do wyrażania osobistych opinii o stanie dzisiejszej Rzeczypospolitej  bez konieczności ich - uprzedniego czy późniejszego - konsultowania z kimkolwiek, zwłaszcza jeśli nie ma z tego ani pożytku, ani przyjemności, a jeśli byłby sens, to dość obrzydliwy.

Pozdrawiam pięknie i życzę wielu dobrych lektur  -

AT

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Vote up!
2
Vote down!
0

Andrzej Tatkowski

#420258

Jako podsumowanie mogę napisać, że nieobecni nie mają teraz wpływu na to, co teraz publikuje się na niepoprawnych. Szkoda, bo niektórych lubiłem czytać.

Vote up!
3
Vote down!
-2
#420219