Przepis na terroryzm

Obrazek użytkownika Maciej Konarski
Świat

Coraz więcej wskazuje na to, iż Zachód przygotował sobie w Somalii powtórkę z Afganistanu. Na własne życzenie zresztą.

Nieudana próba wysadzenia w powietrze samolotu na trasie Amsterdam-Detroit sugeruje nie tylko, że Al-Kaida jest wciąż groźna, ale także i to, że niektóre jej ogniwa mogły przenieść się do Jemenu i Somaliinapisał w niedzielę brytyjski „Observer”. „W ostatnich dwóch latach w Somalii zaszło kilka istotnych zmian prowadzących do zwiększenia zasięgu działania ideologii dżihadu, uczynienia jej bardziej spójną i ściślej powiązaną z Al-Kaidą" pisze autor artykułu, Peter Beaumont, dodając, iż za radykalizację Somalii odpowiadają po części sami Amerykanie. Wspierana przez nich inwazja Etiopii na Somalię (grudzień 2006 r.) doprowadziła co prawda do szybkiego obalenia fundamentalistycznych rządów Unii Trybunałów Islamskich, ale chaos który przyniosła dwuletnia okupacja doprowadził do znacznej radykalizacji i umiędzynarodowienia tamtejszej islamistycznej partyzantki.

Potrzebny był nieudany zamach na amerykański samolot w wykonaniu nigeryjskiego terrorysty, aby zwrócono uwagę na coraz większą infiltrację Afryki (a zwłaszcza Somalii) przez islamistyczną międzynarodówkę. Sygnały nadchodziły co prawda już wcześniej - chociażby w pierwszych dniach grudnia, gdy minister somaliskiego rządu tymczasowego zginął w zamachu dokonanym przez terrorystę z duńskim paszportem - ale jak widać potrzebny był bardziej przemawiający do wyobraźni Europejczyków przykład.

Rok temu, gdy Etiopczycy szykowali się do odwrotu z Somalii pisałem, że: „ta nieszczęsna interwencja jest największą klęską w tak zwanej wojnie z terroryzmem” oraz cytowałem dyplomatów z Rogu Afryki, mówiących że: „amerykańskie obawy przed Al-Kaidą w Somalii mogą się okazać samospełniającą przepowiednią”. Dziś widzę, że moje przewidywania spełniły się połowicznie. Islamistyczni rebelianci panują co prawda nad dużą częścią kraju i większością dzielnic stolicy, ale nie zdołali póki co obalić prozachodniego Tymczasowego Rządu Federalnego. Prezydent Szarif Szejk Ahmed (swego czasu islamistyczny rebeliant, tyle że w miarę umiarkowany) korzysta bowiem z mniej lub bardziej zakamuflowanej pomocy ze strony USA i sąsiednich państw, a co ważniejsze - sprzyja mu pogłębiający się konflikt wewnątrz sił rebelianckich. Stabilna swego czasu islamistyczna koalicja podzieliła się na dwa coraz bardziej rywalizujące odłamy – ugrupowanie Hizbul Islam, złożone głównie z somalijskich islamistów oraz milicję Al-Shabaab, która ma swych szeregach wielu zagranicznych bojowników i większym stopniu odwołuje się do ideologii „dżihadu”.

Można cynicznie powiedzieć, że w ten sposób zapanowała w Somalii swego rodzaju „stabilizacja”. Kraj pogrążony jest w wojnie i chaosie, piraci terroryzują przybrzeżne wody, a ludność stale stoi w obliczu klęski głodowej (czemu sprzyja wrogi stosunek islamistów do organizacji pomocowych). I tak już od 18 lat... Grunt jednak, że „somalijscy talibowie” nie mają póki co sił do zdobycia władzy w całym państwie, a to z perspektywy społeczności międzynarodowej pozostaje najważniejsze. Ostanie tygodnie pokazują jednak, że islamiści wcale nie muszą kontrolować całego państwa, aby Somalia stała się matecznikiem terrorystów. W ogarniętym wojną państwie, które w zasadzie istnieje tylko z nazwy warunki do tworzenia terrorystycznych baz i rekrutowania bojowników „świętej wojny” są idealne. Wiele wskazuje na to, że Al-Kaida, dotychczas dość symbolicznie obecna w Somalii, może tam rozgościć się na dobre. Tak jak niegdyś w Afganistanie.

A przecież wcale nie musiało do tego dojść... Obalenie islamistycznych rządów w 2006 r. było unikalną szansą na ponowne zjednoczenie kraju i zakończenie piętnastoletniej wojny domowej. Nie uczyniono jednak nic, aby „nowe otwarcie” nie przerodziło się w triumfalny powrót gangsterów i watażków, którzy przez poprzednie 15 lat bezkarnie terroryzowali cały kraj. Zbyt późno podjęto też próbę kompromisu z umiarkowanymi islamistami, których popierała przecież duża część Somalijczyków. Prawdopodobnie Amerykanie albo uznali, że po obaleniu islamistów sprawy w Somalii „same się ułożą” (co jak pokazuje nieszczęsny przykład Afganistanu i Iraku nie jest wcale nieprawdopodobne), albo cynicznie doszli do wniosku, że grunt to pozbyć się „talibów” a reszta nie jest już ich problemem. W rezultacie do Somalii wróciła kompletna anarchia; islamiści zamiast uznać swą porażkę podjęli krwawą wojnę partyzancką, której końca nie widać; a terrorystyczna międzynarodówka coraz śmielej zapuszcza korzenie w Somalii.

Cóż, kolejny raz okazuje się, że zrzucić bombę na terrorystę jest zawsze łatwo. Stworzenie takich warunków, aby na jego miejsce nie przychodzili następni najwyraźniej przekracza wyobraźnię co poniektórych.

Brak głosów

Komentarze

W imieniu Redakcji witam na naszym portalu. :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#41618

Cała przyjemność po mojej stronie :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#41627

Proszę się tu czuć jak w u siebie. :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#41628

Al-Kaida stała się dla amerykańskiej propagandy bytem koniecznym. Na nią można zwalić wszystko. Pod pretekstem jej zwalczania USA toczy brudne wojny. A wciąż nie ma pewności, czy Al-Kaida faktycznie istnieje.
Być może została tak samo wymyślona, jak fabryki broni chemicznej i biologiczej w Iraku. Co dało kiedyś wygodny pretekst do wojny.
http://www.youtube.com/watch?v=r-hYorNi0nA

Vote up!
0
Vote down!
0

Andrzej Szubert

#41674

A jak zabijem ostatniego teroryste -to co?

Vote up!
0
Vote down!
0
#41645

To założem własno organizacje terrorystyczno. I byndzie git.
________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#41649

będziemy tworzyć histo-ryje na miare oczekiwań kreowanych.
Terroryści nie hasają z kałachami -

Vote up!
0
Vote down!
0
#41651

[quote=Harcerz]będziemy tworzyć histo-ryje na miare oczekiwań kreowanych. Terroryści nie hasają z kałachami - [/quote]

scyzoryku otwórz się w kieszeni...

Vote up!
0
Vote down!
0

... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

#41654

Witam na niepoprawnych ;) Ja pozwolę sobie skomentować artykuł i poruszaną tematykę trzema obrazkami: 1.
]]>Wyświetl większą mapę]]> 2.

3.

Vote up!
0
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#41682