Wojskowy pucz obalił w czwartek prezydenta Nigru, Tandja Mamadou. To już czwarty, od 2008 r., zamach stanu na kontynencie. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że po kilkunastu latach nieśmiałego rozwoju, demokracja w Afryce znów znajduje się w odwrocie.
Pałac prezydencki w stolicy Nigru, Niamej, został zaatakowany około godziny 13:00 czasu polskiego. Zbuntowani żołnierze przełamali szybko obronę...