Minął już ponad rok, odkąd Robert Mugabe - jeden z największych afrykańskich autokratów - zgodził się częściowo dopuścić opozycję do władzy. Uratowało to jego kraj przed całkowitą katastrofą, lecz do jakiejkolwiek normalności jest w Zimbabwe wciąż bardzo daleko.
Pakt z diabłem
Gdy lutym 2009 r. powstawał w Zimbabwe rząd jedności narodowej, świeżo upieczony premier Morgan Tsvangirai zastanawiał...