Wiara - remedium dla Polski
Wielkopolanie w okresie zaborów mieli jasne przesłanie: przeciwnikiem
odbudowy państwa Polskiego był niemiecki zaborca, który wszelkimi
dostępnymi sposobami ograniczał możliwości działania naszych pradziadów.
Oni wspierani przez Kościół, księży potrafili stworzyć warunki dla odbudowy
i rozwoju polskiej przedsiębiorczości, rozkwitu polskiego patriotyzmu.
Sukces Powstania Wielkopolskiego i dynamiczny rozwój II Rzeczpospolitej był
m.in. wynikiem tej patriotycznej, pozytywistycznej pracy w czasie zaboru.
W okresie PRL również przeciwnik był jednoznacznie określony.
To był obcy system narzucony siłą naszemu narodowi.
Rozmiękczanie systemu trwało kilkadziesiąt lat. Zapoczątkował Czerwiec 1956 w Poznaniu i Kardynał Stefan Wyszyński, realizując program Ślubów Jasnogórskich, Wielkiej Nowenny i obchodów Millenium.
Bardzo ważny był pontyfikat Jana Pawła II i Jego „Totus Tuus”.
Ten okres zakończył się, jak się nam wydawało, w 1989 roku.
Wszyscy mieliśmy nadzieję na wolną i sprawiedliwą Polskę.
Brak sukcesu komunizmu, w ocenie Szkoły Frankfurckiej, był
spowodowany zachowaniem w społeczeństwie roli Kościoła i trwałości rodziny.
Uznano na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, że aby obalić kulturę
chrześcijańskiej Europy, należy przede wszystkim uderzyć w rodzinę z ojcem
jako jej głową. Do tego celu wykorzystano radykalną młodzież, feministki,
homoseksualistów, ludzi aspołecznych, wyobcowanych.
Dzisiaj miliony kobiet Zachodu podzielają wrogość wobec małżeństwa i macierzyństwa;
nie mają zamiaru wychodzić za mąż i mieć dzieci. Antykoncepcja, sterylizacja,
aborcja, eutanazja, pigułka, zapłodnienie in vitro i prezerwatywy oraz związki
partnerskie - to atrybuty tej rewolucji kulturowej.
Równocześnie reżim, który stworzono, zaczął karać za odmienne poglądy, klasyfikując swoich adwersarzy, realizujących swoje życie zgodnie z Dekalogiem i prawem naturalnym, jako pełnych nienawiści, chorych umysłowo, jako rasistów. Chce on decydować o
kryteriach prawdy i kłamstwa, dobra i zła, życia i śmierci. Ustala prawa, wydaje
zarządzenia, manipuluje w mediach, chce mieć prawa boskie.
Dzisiaj stajemy przed wyborem. Ta wojna nie ma kompromisu. Musimy
się aktywnie przeciwstawić. Nie możemy dopuścić do dyktatury mniejszości,
do ataku na Krzyż, na dyskryminację rodziny i realizację zasad gender, do
deprecjacji zasad Dekalogu.
Węgrzy dali nam przykład jak działać. Od 2002 roku na Węgrzech
władzę sprawowali postkomuniści. Prowadzona przez nich polityka doprowadziła
do lawinowego zadłużenia państwa, wyprzedaży majątku narodowego i
coraz większego uzależnienia od obcego kapitału. Świadomie dążono do
demoralizowania ludzi młodych, do rozluźnienia więzów rodzinnych, do
relatywizacji wartości. Rząd zawłaszczył środki masowego przekazu i
skutecznie kreował własny, nierzeczywisty obraz rzeczywistości.
Węgrzy byli nad przepaścią.
Z inicjatywy prymasa Węgier, kardynała Peter Erdo 1 stycznia
2006 roku odczytano list pasterski biskupów węgierskich. Stwierdzili oni, że
sytuacja jest tak dramatyczna, że kraj może tylko uratować Bóg. Przywołano
zdanie kardynała Mindszentyego: „Jeśli będzie milion modlących Węgrów nie
boję się ani o Kościół ani o kraj”. Powołano do życia krucjatę – rok modlitwy.
Biskupi stwierdzili, że ważna jest wspólna intencja i prosta modlitwa z serca,
bez rutyny, choćby jedno „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Maryjo”, uczestnictwo we
Mszy św., nabożeństwa Drogi Krzyżowej, Różaniec, pielgrzymki. Po siedmiu
miesiącach za ojczyznę modliło się 1,2 mln Węgrów. Trud modlitwy trwał
dalej. Modliło sie prawie 1,5 mln Węgrów. Cud przyszedł w 2010 roku.
Wtedy Victor Orban i jego koalicja wygrała wybory z konstytucyjną większością.
Nastąpiły zasadnicze zmiany. Uchwalono nową konstytucję, która zaczyna
się od słów: „Boże chroń Węgry..”, zmniejszono bezrobocie, ograniczono
zadłużenie, stworzono warunki dla życia rodziny, co skutkuje pierwszym od
wielu lat wzrostem liczby urodzin, ograniczono obciążenia fiskalne Węgrów.
Teraz nadszedł czas naszego działania. Musimy przeciwstawić się projektom
posłów PO, PSL, SLD i TR pragnącym uchwalić ustawy w zakresie równego
traktowania, przynoszącą uprzywilejowaną rolę środowiskom homoseksualnym
i ograniczającą wolność nam Polakom, projektu o zakazie agitacji wyborczej
w kościołach tj. ograniczania prawa Kościoła do wypowiadania się na tematy
społeczne. UE nie ma prawa wtrącać się do spraw moralnych i etycznych.
Przeciwstawić się musimy wprowadzaniu ideologii gender do edukacji, kultury,
wypaczonej edukacji seksualnej do przedszkoli, szkół, legalizacji „małżeństw”
homoseksualnych.
W ostatnim okresie obserwujemy też systematyczny
atak medialny na księży biskupów, kapłanów. Kreuje się negatywny obraz
duchowieństwa, by ośmieszyć, zdeptać autorytet biskupów, księży i całego
Kościoła. Realizuje się to w celu złamania kręgosłupa moralnego narodu.
Kardynał Stefan Wyszyński powiedział, że „albo Polska będzie katolicka
albo jej nie będzie”. Zwracamy się do episkopatu, aby ogłosił rok 2014 rokiem
krucjaty narodowej, rokiem modlitwy za Polskę. Ważne, aby zwielokrotnić
liczbę Polaków aktywnie wspomagających Kościół modlitwą.
Kościół, to nie splot rzeczy i interesów, lecz Świątynia Ducha Świętego.
Świątynia, w której działa Bóg, w którym każdy z nas przez dar chrztu jest
żywym kamieniem. Nikt nie jest drugorzędny. Nikt nie jest najważniejszy w
Kościele, wszyscy jesteśmy równi w oczach Boga.
Jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy / Isten, áldd meg a magyart
Dr inż. Wojciech Bogajewski
(Powyższy tekst pochodzi z Informatora nr 10 Poznańskiego Klubu Gazety Polskiej)
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1418 odsłon
Komentarze
Re: Wiara - remedium dla Polski
7 Grudnia, 2013 - 19:18
"Z inicjatywy prymasa Węgier, kardynała Peter Erdo 1 stycznia
2006 roku odczytano list pasterski biskupów węgierskich. Stwierdzili oni, że
sytuacja jest tak dramatyczna, że kraj może tylko uratować Bóg".
Ciekawe co do powiedzenia w sprawie ratowania Polski mają biskupi polscy ?
Tak na moje oko, to jesteśmy dziś w sytuacji bardziej dramatycznej, jak byli Węgrzy 8 lat temu.
Wielkie uznanie za inicjatywę roku modlitwy. Wielkie dzięki za przypomnienie, skąd możemy czerpać dobry przykład.
Warto przypomnieć i o naszym cudzie wymodlonym modlitwą całego Narodu. Gdy w 1920 nawała sowieckiej hołoty w wielkiej przewadze zwłaszcza liczebnej szła na Warszawę (by "po trupie pańskiej Polski" łatwo zagarnąć Europę) i po ludzku nie mieliśmy szans, cały Naród chwycił za różańce, pełne były kościoły, nieustannie odbywały się procesje.
A przy tym był wielki spokój i praca organizacyjna. I Maryja dała cud.
@Miarka
7 Grudnia, 2013 - 20:18
W swoim życiu codziennym często doświadczam potęgi modlitwy.
A gdy moje prośby wsparte są ufnością i szczerymi intencjami,
dostaję nadmiar tego, o co proszę.
Często przy tym odkrywam, że Jego leki na moje przypadłości
są o niebo lepsze od tych, o które prosiłem.
dratwa3
Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.
Ogłaszam Konkurs
7 Grudnia, 2013 - 20:18
Czy potrafi pan/pani wymienić jedno ważne dzieło artystyczne, jeden pozytywny czyn narodowy budujący polską tożsamość, które nie byłyby inspirowane wiarą w Boga? A nawet jeszcze bardziej specyficznie: znaczące dzieło artystyczne Polki/Polaka, albo ich chlubną akcję narodową, które nie byłyby w swoich korzeniach - chrześcijańskie.
I odwrotnie, czy może pan/pani wskazać jakąkolwiek akcję antychrześcijańską, podjętą przez obywatela polskiego, która by „owocowała” cenionym wkładem w naszą kulturę ojczystą? Udziałem, który by był kamieniem węgielnym polskości.
kassandra
Ukłony dla Poznaniaków :)
8 Grudnia, 2013 - 09:24
gość z drogi
Polska Bogiem stoi ..od wieków z pieśnią Bogórodzica wyruszalismy na wroga...
i kolejny raz przyszło nam o tym mówić i pisac...świetny artykuł,a Poznaniacy wyjątkowo umieli i umieją być skutecznymi :)
pozdrowienia
gość z drogi