Pełzająca wojna z Kościołem

Obrazek użytkownika Enik Nochal
Blog

Musiałem przecierać oczy ze zdumienia, bo trudno było uwierzyć w to co widzę. Otóż, po zwiedzeniu pewnego XVII-wiecznego klasztoru pielgrzymkowego ojców Augustianów, jak większość turystów udałem się do sklepiku pamiątkarskiego znajdującego się na dziedzińcu. A tam wśród suwenirów związanych z historią klasztoru znalazłem znaczki z napisem „kocham szatana”, obok leżały też plakietki Antify; niedrogo. Po opuszczeniu sklepiku czekała mnie kolejna niespodzianka. Przed klasztorem, gdzie stoi monumentalna statua Chrystusa, pozowali do zdjęcia dwaj młodzi Niemcy. Pozowali udając ukrzyżowanego Chrystusa. Widać było, że nie tylko ich ta sesja rozbawiła. Równie wesoła była ich matka (opiekunka?).
Rzecz działa się jakieś pół miesiąca temu w pewnym uroczym zakątku Hiszpanii. Pomyślałem sobie wtedy – tak na gorąco, że takie postawy nie są możliwe w naszym kraju. I po małej chwili zawstydziłem się, bo przypomniałem sobie, że i u nas trwa od jakiegoś czasu rewolucja antykościelna. Powolutku, ale wytrwale rozwala się kolejne ostoje wiary, przekracza się nieprzekraczalne, nie tylko dla mnie, progi tabu. Człowiek będąc za granicą ma o swoim narodzie dużo lepsze zdanie, niż pozostając na miejscu. A na miejscu mamy przecież Palikota, Ryfińskiego, Senyszyn. Przecież nie tak dawno usiłowano zniszczyć obraz na Jasnej Górze.
Dzień po powrocie z wakacji obejrzałam w TV4 odcinek programu kabaretowego pt. „Spadkobiercy”. Człowiek chce się rozerwać, posłuchać polskiej mowy, polskiego żartu, a tu niespodzianka dla Katola. Niespodziankę fundują mi Maria Czubaszek i Artur Andrus, którzy w teatralnej scence mają za zadanie odtworzyć… Pietę Michała Anioła. Czubaszek jako Maria, Andrus jako martwy Chrystus. Publiczność w studiu zwija się w konwulsjach ze śmiechu. Żenada.
Obejrzałam też powtórkę programu publicystycznego zrealizowanego w Polsat News, a dotyczącego księdza Lemańskiego. Gościem w studiu był Kamil Sipowicz i ks. Dariuszem Oko. Brrr… Ciary po plecach przechodzą. Potok nienawiści do Kościoła wylany z gardła pana co jest mężem Kory można mierzyć wiadrami. Był pretekst i były pomyje.
 
Na chwilkę wrócę jeszcze do Hiszpanii. Tam ludzie też mają problemy. Problemy w „nowoczesnej rodzinie LGBT”. Małżeństwa gejowskie nikogo już nie dziwią. Jest jednak z nimi pewien szkopuł. Otóż w ojczyźnie Cervantesa zakorzeniony jest wzorzec kulturowy tzw. „macho”. Do tej pory był to łobuz-facet, który używał przemocy wobec swojej partnerki – kobiety. A tu po zapaterowskich zmianach już macho niekoniecznie musi być mężczyzną. Zdarzają się akty przemocy w związku dwóch kobiet. I zdarzają się bijatyki w związkach dwóch mężczyzn. Każdy chce być przecież „macho”. Problem "nowego macho" jest dla sporej grupy Hiszpanów tematem dnia. Poważnie. To taka iberyjska wersja "matki Madzi".
 
Powyższy przykład pokazuje jak patologia nakręca patologię. Nas zapewne też to czeka, jeśli w porę się nie otrząśniemy; a rewolucja podchodzi już pod nasze okiennice...

 

 

 
  
 
Brak głosów

Komentarze

Pana notka dobrze egzemplifikuje sytuację Kościoła. Zarówno jego stan wewnętrzny jak i warunki zewnętrzne, w których ten Kościół żyje. Z jednej strony - tej wewnętrznej, należącej fizycznie do kościoła - szatańskie „dewocjonalia.” Zaś z drugiej, zewnętrznej, znajdujący się w stanie poplątania (kat. psychologiczna) i wynaturzeni ze swojego chrześcijańskiego dziedzictwa, zwiedzający opisywaną świątynię Europejczycy.

Kościół Katolicki nigdy nie miał i nadal nie ma wyboru.

Pod nieustannym i bezlitosnym pręgierzem postmodernistycznej antykultury Kościół musiał reagować. I odpowiedział ustami Benedykta XVI o konieczności zachowania swoich niezbywalnych przekonań i własnej czystości.

Choćby za cenę stania się szczuplejszym i mniejszym ...

Kościół jest przecież silny nie tym miliardem nominalnie należących do niego ludzi. Ale jakością ich wiary i wiernością prawdom Ewangelii.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

kassandra

#375236

@kassandra                                                                                                                                 Tak. Po trzykroć tak.

Vote up!
0
Vote down!
0

Dorcia

#375333