Co z tym szczawiem?

- Pamiętam jak ja chodziłem do szkoły, to wtedy rzeczywiście jeśli ktoś miał bułkę, kawałek czekolady, to było daj gryza. Myśmy grali w piłkę, bo była przerwa, to wyjedliśmy cały szczaw z nasypu i wszystkie śliwki ulęgałki, mirableki jedliśmy. Dzisiaj te wszystkie gruszki, śliwki leżą i nikt tego nie zbiera. Chłopaki grają w piłkę na tych samych boiskach, szczawiu nikt nie zjada. Ja nie mogę słuchać o przynajmniej 800 tys. głodnych dzieciach - powiedział poseł. Kilka tygodni póżniej... W piątek po południu odbyło się spotkanie z Niesiołowskim na Wydziale Politologii UMCS, ale zanim poseł się zjawił, to przed wejściem na wydział para młodych ludzi rozdawała ulotki z hasłem "Chcemy pracy, a nie szczawiu!". Gdy w strugach deszczu Niesiołowski zbliżał się do Wydziału Politologii UMCS w towarzystwie innego posła PO Stanisława Żmijana (przewodniczącego lubelskich struktur Platformy), rozdający ulotki zbliżyli się do niego. - Panie pośle, to dla pana - powiedział młody mężczyzna i wręczył ulotkę Niesiołowskiemu, który przystanął na moment. - Co to jest? - spytał, rzucił okiem i jednym ruchem zmiął kartkę i rzucił na ziemię. Cały tekst: ]]>http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,48724,13977416,Ulotka_o_szczawiu_zdener...]]> Dla sfiksowanego Stefana szczaw już nie trendy i nie cool? Dlaczego? Bo dla niej nadal cool i trendy.... chyba... Ileż to szczawiu za tysiąc złoty by bylo! Cała łąka szczawiu za tysiaka. a i słoków wiele ze szczawiem I nie zapominajmy o mirabelkach!