Muppet Sejm

Ciężko być kabareciarzem w Polsce w obecnych czasach. Oj ciężko.
Rasowy kabareciarz bowiem, to osoba błyskotliwa, inteligentna i bezkompromisowa. Poszukująca i znajdująca w otoczeniu zdarzenia, które mogłaby wyolbrzymić, przyprawić poczuciem humoru i sprytnie napiętnować tak, aby władza próbując ją powstrzymać, musiała się jeszcze bardziej ośmieszyć. Od czasów Stańczyka mamy taką tradycję lawirowania miedzy sławą, a ścięciem głowy.

W większości krajów europejskich dowcip jest koncesjonowany. Nie w Wielkiej Brytanii. Monty Python przetarł drogę słynnemu angielskiemu humorowi, który wykpiwa wszystko i wszystkich bez umiaru, co pozwoliło chłopakom napisać kilka skeczy oddających z powodzeniem i lekkim tylko przerysowaniem naszą rzeczywistość.
Że przypomnę skecz o dawcach organów, czy jakże aktualny o maszynie, która robi "ping", który to kończy się dialogiem pomiędzy matką noworodka, a lekarzem, który traktował ją jak inkubator.
Matka pyta.
- Chłopiec, czy dziewczynka?
- Chyba za wcześnie narzucać dziecku rolę społeczną!

W Polsce, mamy śmieszny kabaret zahaczający o politykę. Wypracowany, z marką i renomą Kabaret Moralnego Niepokoju, który nie boi się ostrych tekstów politycznych.
Od dłuższego czasu strona rządowa i media gownonurtowe starają się jak mogą mieć swoich osobistych ośmieszaczy, którzy należycie ośmieszą wskazaną osobę. Znajdą powód i ośmieszą.
Nawet otworzyli specjalne Szkło Kontaktowe, gdzie każdy hejter może wysłać SMSem tekst ośmieszający opozycję.
Wielu, do tej pory dobrych, kabareciarzy przewinęło się przez ten program. Ci co zostali dłużej niż jeden odcinek, stracili bardzo dużo. Rządzącym to nie wystarczało, a dwóch panów i ten z obwisłą gębą, i ten z przyklejonym na stałe małpim uśmieszkiem, stali się synonimem wytresowanego śmiechu na zawołanie.

Nie zapomnę, gdy na jakimś spotkaniu ktoś chciał błysnąć poczuciem humoru i pierdyknął z youtube skecz, jak to agent ABW daje się specjalnie zoperować, by potem prowokacyjnie wcisnąć lekarzom łapówkę i ich spektakularnie aresztować za niewinność. Po poincie, gdy tylko parę osób się delikatnie zaśmiało, litościwie wyjaśniłem litościwie, że istnieją dowcipy które są chybione, bo doktorowi G ponad dwa miesiące temu udowodniono łapówki.
Są kabarety, które z braku pomysłów, błyskotliwości i inteligencji starają się obdzielać wszystkie strony polityczne po równo. Biedaki nie wiedzą, że w mediach puszczą tylko te "właściwe" kawałki?

Kabret Limo. Młody błyskotliwy i wlokący za sobą piętno nauk wypływających z TVN i GW. Przykro patrzeć, bo panowie talentem aktorskim są naprawdę obdarzeni. Niestety próbują z gatunkiem, w którym niedościgli mistrzowie zrobili już wszystko. Burleska skończyła się na Melu Brooksie.
Ostatni występ był po prostu viceżałosny. Po prostu:

"Podskoczyła, zaśmiała się, chciała pierdnąć, zesrała się"

A tymczasem w Sejmie umknął nam prawdziwy talent. Ewa Kołodziej - poseł Platformy Obywatelskiej. Przyznaję, że gdy to wczoraj zobaczyłem, najpierw szukałem śladów greenboxa (takiego systemu pozwalającego nakładać postać na tło), a potem przyszło mi do głowy, że ta postać jest jakoś animowana (bo jest, podnosi rękę na sygnał).
Nie chciało mi się wierzyć, że jedną z wybrańców narodu jest osoba pisząca i czytająca teksty na poziomie początków podstawówki. Ba, przerysowane aktorstwo i tępe naśladownictwo przynosi na myśl przedszkolne wygłupy.
Limo nigdy jej nie dorówna. NIGDY.

http://www.youtube.com/watch?v=5OmAyzHx2LM

Sejm Rzeczypospolitej jest prawnie chronioną instytucją. Skąd się tam biorą postacie z Muppet Show?
Spytajcie wyborców.