Rock, blues, hard rock ....
Wybitny kompozytor, gitarzysta i wokalista bluesowy i rockowy. Znany głównie z niepowtarzalnego, niezwykle emocjonalnego, stylu gry na gitarze, oraz perfekcyjnego opanowania technicznego tego instrumentu.
Gary Moore urodził się 4 kwietnia 1952 roku w Belfaście, w Północnej Irlandii. Karierę rozpoczynał w drugiej połowie lat 60. Zainspirowany twórczością ówczesnych gitarzystów blues rockowych z Jimi Hendrixem i Johnem Mayallem na czele. Na szerokie wody wypłynął jako gitarzysta irlandzkiej grupy Skid Row. Właśnie wtedy został zauważony przez swojego idola Petera Greena z Fleetwood Mac, który pomógł grupie w podpisaniu kontraktu z dużą wytwórnią płytową oraz podarował Gary’emu jedną ze swoich ulubionych gitar 1959 Gibson Les Paul. Po latach Moore zagrał na tej gitarze cały album z kompozycjami swojego idola "Blues for Greeny".
Lata 70. to dla Moore’a bardzo pracowity czas. Karierę solową rozpoczął od wydania w 1973 roku albumu "Grinding Stone".
Uczestniczył również w wielu pobocznych projektach. Udzielał się głównie w Thin Lizzy oraz progrockowym projekcie Coloseum II.
Pod koniec dekady i poprzez całe lata 80. na poważnie zabrał się za karierę solową wydając w tym okresie 7 albumów i pozostawiając po sobie takie klasyki jak "Parisienne Walkway’s", "After The War" czy "Over the Hills and Far Away".
W latach 80. jego styl odszedł nieco od bluesa na rzecz hard rocka i soft metalu, ale w roku 1990 przypomniał o sobie jako gitarzyście bluesowym wydając swój najsłynniejszy album "Still Got The Blues". Na tym wydawnictwie gościnnie pojawili się Albert Collins, Albert King, George Harrison.
Blues towarzyszył gitarzyście na kolejnych albumach "After Hours" i "Blues for Greeny". Na przełomie wieków Gary Moore eksperymentował z nowymi brzmieniami jednak wydane w tej stylistyce albumy nie zostały zbyt dobrze przyjęte przez fanów i krytyków stąd w 2001 roku znów powrócił do bluesa albumem "Back to The Blues".
Swojej ukochanej muzyce pozostał wierny aż do końca kariery.
W listopadzie 2009 roku Gary Moore zagrał koncert w Warszawie.
Zmarł 6 lutego 2011 roku, na zawał serca, we śnie, podczas wakacji w hiszpańskiej miejscowości Estepona.
Irlandzki muzyk bluesowy i rockowy, kompozytor i wokalista.
Był znakomitym mistrzem władającym gitarą elektryczną. Nikt już nie zagra i nie zaśpiewa tak jak on, wówczas , gdy związany był z takimi formacjami jak „Thin Lizzy” (sic !), „Colloseum II” , „Skid Row” czy „G Force”.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2773 odsłony
Komentarze
Dziękuję:)
12 Stycznia, 2013 - 19:27
Muzyk wielkiego formatu. Miałam szczęście być na jego koncercie w Spodku 19 lipca 2002 roku. Niezapomniane przeżycie.
Pozdrawiam z 10-tką.
aeu,
12 Stycznia, 2013 - 20:26
W rękach mistrza
12 Stycznia, 2013 - 20:03
nie tylko skrzypce potrafią płakać; gitara też...
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Anna.
12 Stycznia, 2013 - 20:24
Dzięki wielkie, Kryska.
12 Stycznia, 2013 - 20:44
MUSZĘ Ci się zreważnować - tym:
http://www.youtube.com/watch?v=m8RKFP844FU
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Re: Rock, blues, hard rock ....
12 Stycznia, 2013 - 20:35
Dycha Krysko, za przypomnienie jednego z moich ulubionych gitarzystów. Ja jeszcze nie mogę uwierzyć, że nie posłucham nowych kawałków Gary'ego. Podobno planował kolejne koncerty w Polsce (śledziłem wieści, bo chciałem się wybrać na któryś) lecz nie zdążył...
pozdr...
/benjamin
benjamin
12 Stycznia, 2013 - 20:47
@ Kryska and her friends...
12 Stycznia, 2013 - 23:46
Dziękuję za przypomnienie G. Moora…
13 Stycznia, 2013 - 01:49
Wraz z zasłużoną dychą. Komentarz jest przecież zbędny…
Pozdrawiam noworocznie
Re: Rock, blues, hard rock ....
13 Stycznia, 2013 - 10:30
Jimi Hendrix gitarzystą blues'owym? To jakieś nowe odkrycie. Młody wiek, czy ignorancja? ,,kryska''! obiło Ci się o uszy takie nazwisko jak Santana? Moore to wyśmienity gitarzysta i słucha się go z przyjemnością, ale to kalka, dosłowna kopia właśnie Santany.Zresztą, gra wiele jego utworów.Jak się słyszało Santanę to .....Moore'a też można posłuchać, ale te Wasze ,,och-y'' i ,,ach-y'' zostawcie dla pierwowzoru.
@ Kes...
13 Stycznia, 2013 - 11:37
maruś
13 Stycznia, 2013 - 16:05
Nie bardzo chwytam, do czego chciałeś mnie przekonać.,,Hey Joe'' to uznany standard ....rockowy.Owszem, uznaje się, że ma korzenie, w o wiele wolniejszym rytmie, blues'owe, ale Jimi nie gra tego jako blues'a.Tak rozumując, wszystkie tzw. protest songi, czy też utwory o dramatycznym tekście, musiałyby być uważane za blues'a.Hendrix zresztą tez jest powszechnie uważany za muzyka ....rockowego.Reszta to rzecz gustu.
Dzięki za ,,duszuszczipatielnyj''duecik. Tym wyborem też potwierdziłeś, że się ze mną, tak naprawdę, zgadzasz. Po Santanie można Moore'a ....też posłuchać.
Mi też się podoba gust ,,kryski''. ;-) Pozdrawiam Was oboje.
Pozdrawiam Was oboje.
13 Stycznia, 2013 - 19:30