Tuleya ma szlaban

Sędzia w służbie Partii, Tuleya Igor, który ze łzami w oczach skazał łapówkarza i nie może spać z powodu stalinizmu CBA, ma zakaz mizdrzenia się do kamer i mikrofonów.

Sędzia Tuleya (jego nazwisko wejdzie do historii orzecznictwa jako „Tuleyowy wyrok”, nie mylić z Salomonowym!) ma trzymać język a zębami w sprawie wyroku na dr. G.. Tuleya zrobił karierę w reżimowych mediach oskarżając nie łapówkarza, którego skazał na

rok więzienia

z zawieszeniem na dwa lata, lecz CBA o stalinowskie metody śledztwa. Tuleya oczywiście nie wie, co to takiego, ale to inna sprawa. Rodzi się pytanie, dlaczego nie uniewinnił zatem bohatera antykaczystowskiego ruchu oporu? Onet, powołując się na Media, wskazuje na to, że sędzia

uniewinnił

„po ponad czteroletnim procesie” oskarżonego z 23 zarzutów! Rany boskie, to za co ten kat w todze skazał człowieka? Tym razem Onet. nie podaje, ile w sumie zarzutów wymienił akt oskarżenia. Proszę: 42. A każdy z nich oddzielnie zapewniał wyrok na wypadek skazania –

proces

łapówkarza trwał ponad 4 lata. Stanowi to świadectwo upadku wymiaru sprawiedliwości i rzeczywisty skandal. Dlaczego jednak proces trwał tak długo? Dr. Mirosława G., za zgodą lub bez niej, kreowano na ofiarę kaczyzmu, niczym towarzyszkę Blidę ze Sląska,

musiał

zatem skończyć się on w intencji lewicy uniewinnieniem. A tu nici. Dura lex, sed lex. Platforma mogłaby to osiągnąć łatwiej, nowelizując KK w kierunku depenalizacji łapownictwa. Na to nie wpadła. Przez cztery lata szukano dowodów na rzecz uniewinnienia przestępcy i

oskarżenia

CBA. Miał się odbyć pokazowy proces kaczyzmu, a wyszło to, co znamy: Polska poznała, na czym polega „bezstronność” sądu w Polsce Ludowej. Tuleyę zalewa żółć, bredzi, a to bardziej szkodzi wizerunkowi Platformy, niż pomaga. Stąd zakaz wypowiedzi.

http://www.youtube.com/watch?v=P5iuFtz_xxY

Post scriprum: do historii prawa przejdzie Lex Tuleya, mianowicie, że organy ścigania nawet w przypadku skazania oskarżonego mogą mieć proces za wnoszenie sprawy do sądu, jeśli nie odpowiada to polityce Partii i Rządu.

Szlaban na sędziego wynika zapewne z faktu, że władze zdają sobie sprawę z jego stronniczości - swym postępowaniem sędzia dostarcza prokuratorowi argumentów na brak bezstronności sędziego w procesie, czego skutkiem jest ewentualnie zarówno nie uznanie 23 pozostałych zarzutów, jak i żenująco niski wymiar kary.

Nadgorliwość gubi sędziego, dla którego głównym oskarżonym w tym procesie – sądząc z jego komentarzy – było CBA, a nie skazany przestępca.

Polska jest państwem (krajem?) znanym z łapownictwa (41. miejsce) tak utrzymuje np. Transparency International w indeksie korupcji na rok 2012.