11 listopada - Uwaga na prowokację
W niedzielę kolejny 11 listopada i Święto Niepodległości. Jeszcze w pamięci mamy ubiegłoroczne obchody i perfekcyjnie wykryte oraz zarejestrowane przez internautów prowokacje reżimu mające skompromitować tak organizatorów jak i uczestników patriotycznego marszu. Znamienne i demaskujące jest dzisiejsze milczenie mediów „mętnego nurtu” o podpalonym wozie transmisyjnym telewizji TVN i policyjnym radiowozie. Do tej pory przed oczami mam gębę zdemaskowanego policjanta, który przebrany po cywilnemu atakuje gazem Bogu ducha winnego przechodnia z biało-czerwoną flagą, po czym kopie go brutalnie po głowie i twarzy.
Trzeba wziąć pod uwagę, że partacze z tajnych służb i policji mieli rok czasu na wyciągnięcie wniosków z ubiegłorocznej wpadki i przygotowanie się w tym roku o wiele dokładniej i bardziej profesjonalnie.
Władza potrzebuje jak kania dżdżu dobrego pretekstu do oskarżenia o jakąś zbrodnię obozu patriotycznego, a wymarzonym przekazem byłby sielski obrazek Pierwszego Gajowego III RP prowadzącego pochód skuszonych darmową grochówką „prawdziwych patriotów” na tle „faszystów-zadymiarzy”.
Dużo się zmieniło przez ten ostatni rok, a władza ofiarowane jej przez Putina pół roku czasu, czyli „trotylowy szantaż”, musi wykorzystać zgodnie z oczekiwaniami kremlowskiego pryncypała. Od jej determinacji, bowiem zależy, jakie próbki trafią do polskiej prokuratury oraz to czy Tusk zapanuje nad sytuacją czy też trzeba będzie skorzystać z kolejnego premiera-słupa, a obecnego przeznaczyć na odstrzał.
Sytuacja jednak zaczyna wymykać się z pod kontroli i nie przesadzę, jeśli powiem, że reżimowi może chodzić po głowie pomysł zastosowania takich nadzwyczajnych środków jak wprowadzenie stanu wyjątkowego czy delegalizacja opozycji.
Co się takiego stało przez ostatnie kilkanaście miesięcy?
Otóż mimo medialnego bombardowania liczba Polaków twierdzących, że 10 kwietnia 2010 roku doszło do zamachu wzrosła początkowo z 8 procent, później 18 i 20 do 36 procent w dniu dzisiejszym, czyli niemal pięciokrotnie. Mało tego, ponad 60 procent rodaków żąda międzynarodowego śledztwa, a przeszło 80 procent domaga się bardziej stanowczych działań w sprawie sprowadzenia wraku nawet jeżeliby miały na tym ucierpieć stosunki polsko-rosyjskie.
Jednak kluczem do zrozumienia rozpaczliwego położenia „sekty pancernej brzozy” jest najmniej eksponowany wynik ostatniego sondażu. Okazuje się, że tylko 4 procent polskich obywateli uważa, że przyczyna tragedii została już wyjaśniona.
Widać wyraźnie, że nawet ta fasadowa i sterowana demokracja z potężnymi ośrodkami propagandy nie jest już w stanie dłużej ukrywać prawdy i zapewniam, że nie brakuje na szczytach władzy doradców, którzy w służbie zbrodni i kłamstwa gotowi są zawiesić na kołku nawet tę demokratyczną resztówkę z ograniczonym prawem do demonstracji, zwalczaną wolnością słowa, milionami podsłuchów zakładanych własnym obywatelom i rosyjskimi serwerami obsługującymi polskie wybory.
Należy pamiętać, że Donald Tusk mimo pozowania na człowieka spontanicznego każde swoje wystąpienie ma bardzo dokładnie zaplanowane, a te słowa wypowiedziane w ubiegły „trotylowy wtorek” nie były przypadkowe:
„Trudno wyobrazić sobie współdziałanie Polaków w sytuacji, w której lider polityczny ubiegający się o władzę, dzieli ludzi w sposób kategoryczny - na zwolenników tezy, że rząd współuczestniczył w zbrodni zabójstwa prezydenta i 95 obywateli w katastrofie smoleńskiej. Nie sposób ułożyć sobie życie w jednym państwie z ludźmi formułującymi tego typu wnioski”
Zauważmy, że Donald Tusk nigdy nie wypowiedziałby powyższych słów bez uprzedniego przygotowania mu przedpola przez prokuratora Szeląga i reakcji redaktora naczelnego Rzeczpospolitej, Tomasza Wróblewskiego, który w opublikowanym oświadczenie zamieścił na kilka godzin słowa „myliliśmy się”, które potem wycofano. Wyglądało to tak jakby owo „myliliśmy się” padło tylko w związku zaplanowanym wystąpieniem Tuska.
Nie chcę forsować teorii spiskowej, ale pamiętajmy, że właścicielem „Rzepy” jest Grzegorz Hajdarowicz, którego „partnerem” biznesowym jest płk Kazimierz Mochol, były wiceszef WSI.
Warto tez pamiętać, że to właśnie zwolniony dyscyplinarnie z „Rzepy” autor artykułu o trotylu na wraku Tupolewa, Cezary Gmyz zdemaskował Tomasza Turowskiego jak komunistycznego szpiega, tak zwanego „nielegała” o pseudonimie „Orsom”, umieszczonego w zakonie Jezuitów i działającego w Watykanie. To właśnie Turowski niedługo przed zamachem został zatrudniony w MSZ przez Radosława Sikorskiego z zadaniem „przygotowania katyńskiej wizyty” śp. Lecha Kaczyńskiego. W ten oto sposób agent Turowski stał się chyba jedynym człowiekiem na świecie, który niejako towarzyszył dwóm najgłośniejszym zamachom ostatnich lat. Był na Placu św. Piotra, gdy Ali Agca strzelał do papieża Jana Pawła II i stał na płycie smoleńskiego lotniska, gdy ginęły tam elity naszego państwa.
Nienawiść zamachowców do Cezarego Gmyza jest, więc uzasadniona, ponieważ to on ujawnił opinii publicznej dwie kluczowe informacje dotyczące smoleńskiego dramatu, demaskujące spiskowców w garniturach i mundurach.
W tym miejscu chce cofnąć się do dnia 12 grudnia 1981 roku, czyli na 24 godziny przed wprowadzeniem stanu wojennego. Właśnie w tym dniu ukazał się w „Polityce” artykuł Andrzeja Krzysztofa Wróblewskiego, ojca dzisiejszego naczelnego „Rzeczpospolitej”, pod znamiennym i nawiązującym do słów Tuska tytułem „Za ciasno w jednej Polsce”.
Autor pisał wtedy między innymi:
„Z chwilą, kiedy się podzielimy na obozy, kiedy kto nie z nami, ten przeciw nam, kiedy zniknie amortyzator obopólnego zaufania – jesteśmy skazani na wojnę domową”.
„Obie strony mają swoje organizacje, swoje programy, my mamy tylko swoje głosy, które powinny się odzywać wszędzie gdzie się gromadzą chmury konfrontacji. I mamy swoją misję do spełnienia, jeśli następny rozdział nie ma być rozdziałem ostatnim”
Widać wyraźnie, że Wróblewski senior w jakimś proroczym natchnieniu przewidział rychłe nadejście „zbawiciela”, czyli renegata i sowieckiego generała w polskim mundurze Jaruzelskiego, który „ocalił” nas od wojny domowej i morza przelanej polskiej krwi.
Czy jego syn Tomasz miał również jakieś wizje publikując oświadczenie, które pozwoliło powtórzyć Tuskowi starą i wypróbowana w PRL-u mantrę o tym, że znowu w Polsce dla kogoś nie ma miejsca?
Dlatego też przestrzegam świętujących 11-go listopada przed prowokacją i namawiam do spokoju oraz dokumentowania wszystkiego, co budzi jakiekolwiek podejrzenia.
Na koniec wrócę do pogrzebu ostatniego prezydenta na uchodźctwie, śp. Ryszarda Kaczorowskiego. Nie podzielam poglądu, że absencja urzędujących prezydenta, premiera, szefa MSZ oraz marszałków sejmu i senatu to skandal i kompromitacja. Oczywiście pojawiło się stado usprawiedliwiaczy w postaci Aleksandra Kwaśniewskiego, Tomasza Wołka i pozostałych salonowych piesków typu Cezary Michalski z kolejnym przesłaniem o treści „Polacy nic się nie stało”.
Ja pójdę jeszcze dalej i powiem, że jestem wdzięczny wymienionym urzędnikom państwowym za ich nieobecność i z tego miejsca pragnę im za to podziękować.
Śp. Ryszard Kaczorowski to był prawy, przyzwoity, uczciwy człowiek oraz wielki polski patriota i dlatego udział w jego pogrzebie zwykłych gangsterów byłby czymś delikatnie mówiąc niesmacznym.
Dlatego Panie i Panowie jeszcze raz dziękuję, że was tam nie było oraz za to, ze zaczynacie dostrzegać niestosowność waszej obecności wszędzie tam gdzie gromadzą się ludzie przyzwoici.
Artykuł opublikowany w już ogólnopolskim tygodniku Warszawska Gazeta
Polecam moja książkę:
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2663 odsłony
Komentarze
@ Kokos26
10 Listopada, 2012 - 13:13
Słusznie przywołałeś tu ciemną postać Tomasza Turowskiego. Raz sprawdzony gangster nie traci, a zyska kolejne zlecenia. Tak ja to widzę.
Ale cóż, działalność gangsterów w białych kołnierzykach polega między innymi na tym, że do... mokrej roboty angażują sprawdzonych i zaufanych ludzi, w myśl powiedzenia: "kowal ma po to szczypce, aby sobie rąk nie poparzył".
Przecież do dziś oficjalnie nie wiadomo, kto był zleceniodawcą zamachu na Papieża Jana Pawła II. Tak i tym razem trudne będzie znalezienie zleceniodawców zbrodni smoleńskiej.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)
Mądre słowa
10 Listopada, 2012 - 17:00
[quote]Nie podzielam poglądu, że absencja urzędujących prezydenta, premiera, szefa MSZ oraz marszałków sejmu i senatu to skandal i kompromitacja. Oczywiście pojawiło się stado usprawiedliwiaczy w postaci Aleksandra Kwaśniewskiego, Tomasza Wołka i pozostałych salonowych piesków typu Cezary Michalski z kolejnym przesłaniem o treści „Polacy nic się nie stało”.
Ja pójdę jeszcze dalej i powiem, że jestem wdzięczny wymienionym urzędnikom państwowym za ich nieobecność i z tego miejsca pragnę im za to podziękować.
Śp. Ryszard Kaczorowski to był prawy, przyzwoity, uczciwy człowiek oraz wielki polski patriota i dlatego udział w jego pogrzebie zwykłych gangsterów byłby czymś delikatnie mówiąc niesmacznym.
Dlatego Panie i Panowie jeszcze raz dziękuję, że was tam nie było oraz za to, ze zaczynacie dostrzegać niestosowność waszej obecności wszędzie tam gdzie gromadzą się ludzie przyzwoici.[/quote]
Podpisuję się pod tym.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Dla przypomnienia
10 Listopada, 2012 - 17:32
Athina
Cezary Gmyz napisał też,że nie ma żadnej afery przy której niestałby jakis ubek
la familia nie wybacza szerzenia takich tresci , a co do trotylu, to skad wziął się na szczatkach ubrania i pasa bezpieczeństwa św pamięci Ewy Bąkąwskiej skoro to prowokacja? Przecież nie z kim innym a panem Zarzyckim kuzynem ofiary miał się spotkać śp chor. Muś zanim jak wiemy odebrał sobie życie.To już nawet nie gangsterzy a zdziczałe lumpy, które w Polsce kreują rzeczywistość i szanowny autorze też mam obawy co do jutrzejszego dnia, niechcę nawet mysleć do końca......
Athina
kokos!,na finezyjną prowokację ich nie stać, więc może znów taki
10 Listopada, 2012 - 18:06
policjant jak ten bandyta skopie kogoś, bo prokurator dął wyrazne zielone światło, że w stresie policjant może bić i kopać!
W tzw zachodnim świecie byłaby chryja na wiele fajerek!
ale nam do zachodu to jeszcze wołami hen, hen!
Nie wiedziałem, że ten nacz. z Rzepy to syn tego Wróblewskiego i czy Agnieszki Wróblewskiej? pisała w Przeglądzie Techn. w l. 80!
pzdr
antysalon
Egzorcyzmujemy sejm różańcem
10 Listopada, 2012 - 18:09
Może komuś uda się być również tam o 11.00 msza św., o 12.00 opasanie sejmu różańcem
http://niepoprawni.pl/blog/3787/opasujemy-rozancem-sejm-w-dniu-11112012
Maria Kowalska
Maria Kowalska
Podobne odczucie zrodziło się we mnie już dawno. To było
10 Listopada, 2012 - 19:31
podczas mszy beatyfikacyjnej ks. Jerzego. Zakazane mordy zabójców lub, co gorsza, wydających im rozkazy, lub mające świadomość przebiegu tej zbrodni, siedziały obok ludzi prawych, mądrych i sprawiedliwych, którzy czerpali siłę z mszy prowadzonych przez ks. J. Popiełuszkę.
U Wróblewskiego wnuka zbrodniarza Fejgina to norma
10 Listopada, 2012 - 20:29
A inni bandyci to skuteczna kacapów reforma
Na ochronę polecam w rękawy wkładać deseczki
Wtedy sobie nogę złamie taki debil sowiecki
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
Niestety nie mogę być jutro w Warszawie
10 Listopada, 2012 - 21:26
Athina
ale ci co się tam udaja na wszelki wypadek do "uzbrojenia" przeciw prowokacjom niech zabiora z soba tez Oropax lub jak nie ma pod ręka zwykłe kuleczki wosku LREADY, nie po to wadza je zakupiła ,żeby ich nie uzyć . Na wszelki wypadek miałam Oropax 29 września , wtedy okazal się na szczęście niepotrzebny ale mielismy własne służby porzadkowe , a teraz o przadek będzie "dbać" policja echhh chciałabym zeby juz był 12 listopad- pilnujcie się kochani i cyfrówki, kamery , telefony w pogotowiu , bo to draństwo nie przepuści takiej okazji
Pamiętajcie czym Odyseusz okpił syreny
Athina
.....
11 Listopada, 2012 - 00:23
Mamy wypowiadać prawdę, gdy inni milczą. Wyrażać miłość i szacunek, gdy inni sieją nienawiść. Zamilknąć, gdy inni mówią. Modlić się, gdy inni przeklinają. Pomóc, gdy inni nie chcą tego czynić. Przebaczyć, gdy inni nie potrafią. Cieszyć się życiem, gdy inni je lekceważą....
Nie ma innej drogi do wolności i niepodległości
Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie...(Mt.13-14)
Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie...(Mt.13-14)