Anty "polecanka" ? Sama nie wiem do jakiej kategorii to zaliczyć...
" Dlatego trzy dni przed katastrofą smoleńską zrobił wielki gest i spotkał z premierem Tuskiem w Katyniu. To był zamierzony gest - chodziło o to, żeby polepszyć stosunki z Polską. Wielu ludzi o tym nie pamięta, pamiętają tylko o strasznym wypadku. Ja jednak jestem przekonany, że Putin zrobił to, żeby uspokoić Polaków...."
Mnie ten tekst/właściwie fragment całości "papierowej"/ nie tylko nie uspokoił, ale wręcz ....nie zaryzykuję.
http://historia.newsweek.pl/norman-davies--przed-wojna-tez-toczyl-sie-spor-o-to--kto-jest-prawdziwym-polakiem,95588,2,1.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1389 odsłon
Komentarze
Tak się ....uspokoiłam, że zapomniałam
1 Września, 2012 - 23:22
http://historia.newsweek.pl/norman-davies--przed-wojna-tez-toczyl-sie-spor-o-to--kto-jest-prawdziwym-polakiem,95588,2,1.html
mukuzani
Ręce opadają
2 Września, 2012 - 00:23
Czego jednak się można spodziewać po salonowym historyku? Nie chce wiedzieć.
http://www.nessundormablog.com
Kiedyś podobno był normalny....
2 Września, 2012 - 01:16
Ale obecne opinie, m.in. ta o Powstaniu '44 - budzą mój głęboki niesmak, delikatnie mówiąc...
Czas kończyć z obchodami >http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,12231143,_Zblizamy_sie_do_czasu__kiedy_obchody_powinny_sie.html
mukuzani
Widać Pan Davis...
2 Września, 2012 - 02:12
chce się bardzo zasłużyć ryżemu i strażnikowi żyrandola. Obstawił historię Polski i nie ma zamiaru na stare lata jeść tynk ze ścian i kit z okien. Musi dostać jakiś porządny medal i odpowiednią stawkę wraz z tym. Taka jest smutna prawda o wyrobniku Davisie.
Cytat:
"Choć nie jestem pewien czy to była rzeczywiście pierwsza wizyta zwierzchnika rosyjskiego kościoła prawosławnego w Polsce - przypuszczam, że podobna miała miejsce w czasie uroczystego otwarcia cerkwi na dzisiejszym placu Piłsudskiego w Warszawie przed I wojną światową."
Historykowi nawet jesli pochodzi z innego kraju powinno być wiadome że Polski jako takiej wówczas nie było. Nominalnie jakakolwiek wizyta odbywała się bowiem w granicach jurysdykcji rosyjskiej i nie miała znamion wizyty zagranicznej. Z ich punktu widzenia taka wizyta była poprostu wizytą na rubieżach wpływów Rosji w celu ich umocnienia poprzez ustanowienie przyczółka prawosławia na ziemiach rdzennie katolickich.
Wszystko wskazuje na to że Pan Davis poprostu dostosowuje historię do bieżących potrzeb w celach ściśle utylitarnych.
Kolejny cytat jedynie utwierdza w przekonaniu o tym że Pan davis interpretuje sytuację w Polsce w sposób bardzo szczególny i pod potrzeby POwców i ich propagandy. "W tym jest jedna bardzo przykra rzecz: przecież wyborcy dwóch głównych partii wywodzą się w dużej mierze z tych samych źródeł - z "Solidarności". Nie z dwóch odmiennych światów."
Otóż właśnie że pochodzą z dwóch różnych zasadniczo światów. Przedewszystkim zaś: religii i mentalności oraz kultury. Jeśli Pan davis nie dostrzega tak oczywistych znamion różnic między Polakami a "Polakami" to raczej powinin zimenić zajęcie.
Tymczasem Pan Davis wie skąd wiatr wieje i komu należy się podlizać by mieć zapewniony dopływ gotówki i przyszłość. W razie czego gotowy jest napisać historię Polski całkowicie od nowa i pod bieżące potrzeby swoich chlebodawców.
3 gr.
2 Września, 2012 - 08:25
Opinie pana Normana Daviesa nie są obowiązujące, mogą być - i bywają - mylne, ale jego wiedza i pracowitość zasługują na szacunek, a dorobek naukowy na wdzięczność.
Pana opinia o Normanie Daviesie na szacunek i wdzięczność nie zasługuje; przeciwnie.
Żałuję, że nie zechciał Pan jej zachować dla siebie.
AT
Andrzej Tatkowski
@Andrzej Tatkowski
2 Września, 2012 - 08:53
Dlaczego dorobek naukowy Normana Daviesa miałby zasługiwać na wdzięczność? Czyją wdzięczność?
Pozdrawiam
"opinie p. Daviesa" - nie prawdę ma odkrywać historyk??
2 Września, 2012 - 09:37
p. Norman Davies utracił ostatecznie mój szacunek gdy parę lat temu przy okazji kolejnej rocznicy zamchu gibraltrskiego wygłaszał kropka w kropkę oficjalne brednie - jakby wyczytane w brukowcu "The Sun" - i to niedługo po kolejnym przedłuzeniu utajnienia dokumentów przez rząd brytyjski
Jako naukowiec jest dla mnie zerem od tej pory. Skoro przyjąć że jest pieskiem salonowym kamaryli Michnika to nie dziwia jego propagandowe antypolskie wrzutki.
Jego "opinie" o zamachu smoleńskim maja taki sam ciezar gatunkowy jak bluzgi JKM
tyle...
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart
co do wiedzy i pracowitości p. Daviesa
2 Września, 2012 - 17:37
Dostałem w prezencie książkę "Zaginione królestwa" i zacząłem ją przeglądać. Nieco się zdziwiłem, że w rozdziale o W.Ks. Litewskim jednym ze źródeł były strony internetowe rządu białoruskiego - jak na "poważnego" i "pracowitego" historyka to raczej kompromitujące. Gdy przeczytałem, że w okresie międzywojennym Polska okupowała Białoruś to książkę odłożyłem i do dziś jej nie biorę do rąk. P. Davies to raczej przereklamowany "historyk". Klakę zrobiły mu salonowe środowiska wykorzystując zakompleksienie Polaków - Anglik a dobrze pisze o historii Polski.
BTW może ktoś wie na jaki adres możnaby odesłać Daviesowi jego książczynę? Bo jej obecność na mojej półce bardzo mnie wkurza.
oszołom z Ciemnogrodu
oszołom z Ciemnogrodu
Andrzej Tatkowski
2 Września, 2012 - 18:46
Z całym szacunkiem dla minionego dorobku Pana Davisa trudno sięjednak zgodzić z tyum że szacunek należy się za wszystko co zrobił do tej pory a zrobił duż dla popularyzowania wiedzy historycznej. Nie było jak dotychczas większych odstępstw Pana Davisa od prawdy histrycznej i treści które pisal miesciły się w ramach ogólnie przyjętej normy popularyzatorkiej.
Moja krytyka dotyczy jego ocen czy interpretacji bieżących wydarzeń. Pan Davis dezawuuje swoją pozycję z racji zabierania głosu i udzielania się po stronie rządowej (mówiąc najogólniej) z jednoczesnymi przekłamaniami. MOżna domniemywać że taka postawa dla kogoś, kto zajmuje się historią Polski wynika bardziej z bieżących potrzeb i dbałości o napływ gotówki niż z powodów wynikających z uczciwości historyka wobec spraw które sam opisuje. Albo ktoś jest uczciwym do końca i głosi prawdę zawsze i wszędzie, albo w którymś momencie kłamie i poddaje się tym samym krytycznej ocenie publiczności. W przypadku historyka uczciwość sądów, nawet odnoszących się do bieżącej sytuacji jest szczególnie narażona na krytykę w związku ze specyfiką pozycji historyka o niejako przyrodzonemu historykowi właśnie obiektywizmu jaki powinien go obowiązywać. Czy pan Davis prezentuje obiektywny obraz sytuacji i ocen odnoszących się do tego o czym mówił? Mam poważne wątpliwości. Przeszłość naukowa i pisarska nie ma tu nic dorzeczy. Jak bowiem wiadomo dla celów utylitarnych ludzie są w stanie zaprzć się wielu rzeczy także własnych poglądów. Koszula bliższa ciału?
tak powstaje narracja medialna
2 Września, 2012 - 12:07
Prof. Norman Davies w tym wywiadzie wchodzi w buty taniego propagandysty. Ten fragment wywiadu mnie zafrapował:
Norman Davies twierdząc, że arcybiskup Józef Michalik skrytykował teorię o zamachu w Smoleńsku mija się z prawdą. Przytoczę w całości pytanie i odpowiedź abp Michalika:
http://ekai.pl/wydarzenia/wywiad/x57277/kiedy-mysle-rosja/
W tej wypowiedzi abp Józef Michalik odnosi się do pytania o tezę, że Putin ma na rękach polską krew i przestrzega przed używaniem zbyt mocnych słów oraz rzucaniem bezpodstawnych oskarżeń. Jednocześnie wskazuje na oczywisty fakt, że aby mieć pewność trzeba prowadzić poszukiwania i badania. Jeżeli z tej wypowiedzi arcybiskupa, prof. Davies wysnuł tezę o krytyce teorii o zamachu w Smoleńsku to jest to wybiórcze.
Drugi raz prof. Norman Davies mija się z prawdą mówiąc o wspólnym przesłaniu do narodów Polski i Rosji o wzajemnym wybaczeniu krzywd, i niesprawiedliwości. Jedyny fragment w tekście WSPÓLNE PRZESŁANIE DO NARODÓW POLSKI I ROSJI mówiący o tym to zdanie: Apelujemy do naszych wiernych, aby prosili o wybaczenie krzywd, niesprawiedliwości i wszelkiego zła wyrządzonego sobie nawzajem.
http://www.episkopat.pl/?a=dokumentyKEP&doc=2012817_0
Jednocześnie prof. Davies pomija całkowicie najdłuższą część przesłania Wspólnie wobec nowych wyzwań. Kolejna wybiórczość. Nie dajmy sobie wmówić dziecka w brzuch.