Z wypowiedzi Ryszarda Kalisza po debacie ekonomicznej PiS wynika, że albo ja różnię się od przeciętnego telewidza, bo nie przełączyłem kanału po 15 minutach oglądania, znudzony wypowiedziami ekonomistów, albo on wypowiedź swoją traktuje „życzeniowo” chcąc zapewne, aby „durni” Polacy nie interesowali się zbytnio ekonomią – bo po co komu potrzebne takie publiczne debaty, zwłaszcza, jak nie są na...