"Wałęsa" Wajdy kontra gibony

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

 

 

 

 

 

 

 

Tusk pytany przez dziennikarza, czy ABW zapewniła jego rodzinie ochronę kontrwywiadowczą, odpowiedział:

„Nie wyobrażam sobie, żeby służby specjalne miały inwigilować miejsca pracy, w których chcą pracować moje dzieci. Pomijając, że moje dzieci nie chcą z tego korzystać. A ja nigdy nie będę prosił służb, żeby to robiły.”

Oczywiście nie wierzę, że Tusk jest zwykłym kretynem i wypowiada podobne bzdury na poważnie. Nie było to nic innego jak zwrócenie się do tej grupy Polaków, którzy nie mają pojęcia o funkcjonowaniu państwa.

Dzieci takiego Baraka Obamy czy Davida Camerona są zawsze pod dyskretną opieką służb specjalnych nie ze względu na to, aby je uchronić przed kompromitacją, a tatuś nie najadł się wstydu.

Tu Panie Tusk chodzi o bezpieczeństwo państwa i uważne baczenie na to czy aby taka pociecha prezydenta lub premiera nie została wciągnięta w coś, co służbom specjalnym wroga pozwoliłoby szantażować wpływowego polityka. Oczywiście Tusk doskonale o tym wie, ale po dziewięciu dniach milczenia musiał odegrać ten spektakl reżyserowany przez Ostachowicza.

Niestety tak to już jest, że bez względu na to czy do władzy wyniesiony zostanie Tusk, Kwaśniewski albo Wałęsa to ktoś musi ich wraz z rodzinkami mieć na oku, a w razie jakiegoś głośnego skandalu tam gdzie w normalnych i poważnych państwach dochodzi do dymisji w Polsce pojawia się „pomroczność jasna”, „chory goleń”, „wirus filipiński” czy jak ostatnio, „Syn Tuska stał się Madzią tego sezonu”, autorstwa niestrudzonego cmokiera salonu, Jacka Żakowskiego.   

Dalej to łzawe przedstawienie zawierało bezradne stwierdzenie Tuska, że przecież nie jest on w stanie, jako premier „zawiesić ojcostwa”. Panie Donaldzie Tusk, w poważnym państwie, a nie w polskiej republice bananowej w takiej sytuacji jak już wyżej wspomniałem, zawiesza się po prostu premierostwo.

W całej tej aferze z wielokrotnie skazywanym już oszustem Plichtą jest jednak pewien aspekt komediowy i powiem szczerze, że pękam coraz bardziej ze śmiechu widząc jak po wielu latach sprawiedliwość dziejowa dopadła „Matejkę polskiego kina”, Andrzeja Wajdę, pieszczocha PRL-u i III RP.

Pamiętamy jego sztandarowe dzieło „Popiół i diament”, który był ekranizacją powieści Andrzejewskiego napisanej na „prośbę” Jakuba Bermana. Zarówno ciągle wznawiana książka jak i film zatruwały umysły kolejnym pokoleniom polskiej młodzieży.

Teraz Wajda wziął się za film „Lech Wałęsa”, a opatrzność już nie wytrzymała i spłatała kolejnemu cmokierowi władzy niezłego psikusa.

Już przy ustalaniu obsady było wesoło. Krążyły dowcipy, że przebierający nogami Andrzej Chyra nie otrzymał głównej roli za wpadkę, kiedy to przed kamerami ogłosił na całą Polskę, że popiera kandydaturę „Władysława Komorowskiego” na prezydenta.

Później zrobiło się głośno na temat Doroty Wellman, która wcieliła się w postać Henryki Krzywonos, nowej „matki Solidarność” wystruganej z tramwajarki, która w tamte dni była zwykłym łamistrajkiem i wyjechała na trasę z zajezdni skuszona, jak twierdzą świadkowie, nagrodą od dyrekcji MZK w wysokości 2000 złotych, a zatrzymała się dopiero jak strajkujący odłączyli prąd.

Otóż złośliwcy twierdzą, że dziennikarka Dorota Wellman otrzymała tę rolę w nagrodę za kłamstwo, jakiego dopuściła się na antenie TVN24 twierdząc podczas kampanii prezydenckiej, że „Bronisław Komorowski włada kilkoma językami”.

W tym wypadku nie jestem zwolennikiem tej teorii spiskowej i myślę, że jeżeli chodzi o Dorotę Wellman to zadecydowała jednak pewna jej charakterystyczna, że tak powiem cecha anatomiczna, identyczna jak u naszej dzielnej tramwajarki.

Mam na myśli to charakterystyczne, płynne przejście głowy w tułów, jak gdyby z pominięciem szyi.

No i teraz dochodzimy do głównych sponsorów dzieła „Lech Wałęsa”, czyli Firm Amber  Gold i OLT Express, należących do posiadacza dziewięciu wyroków za oszustwa, czyli Marcina Plichty vel Stefańskiego.

Jak salon przełknie tę pigułkę, jeżeli, na co wszystko wskazuje, okaże się, że film powstał za pieniądze pochodzące z przestępstwa? Jak wytłumaczyć opinii publicznej taką oto sytuację, że bohater dzieła Wajdy, który obiecywał Polakom puszczenie aferzystów w skarpetkach został uwieczniony dla potomności za pieniądze puszczonych w skarpetkach, ale swoich rodaków wykiwanych przez aferzystę, którego przeszłość była przynajmniej w Księstwie POmorskim, doskonale znana?

Jak się wytłumaczy prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i Andrzej Wajda z tego pisma wysłanego do znanego przekręciarza z dziewięcioma wyrokami?

„Na prośbę Pana Andrzeja Wajdy przesyłam Panu ofertę współpracy przy realizacji jego najnowszego filmu pt. »Lech Wałęsa«. Gorąco namawiam Pana do wsparcia tego projektu"

Co prawda film jeszcze nie wszedł na ekrany, ale z przecieków dotyczących scenariusza autorstwa Janusza Głowackiego, wynika, że jedno oszustwo finansowe umożliwiło narodziny drugiego, historycznego.

Nie wiem jak będzie wyglądała premiera filmu i jego ewentualny udział w międzynarodowych festiwalach, na co Wajda bardzo liczył.

Coś mi się wydaje, że wszystko odbywało się będzie w atmosferze wielkiego międzynarodowego skandalu i kompromitacji, a Wałęsa powinien skończyć z hucpą i zacząć nosić w klapie zamiast Matki Boskiej, wizerunek Plichty z Wajdą na rękach. Będzie to najlepszy symbol tego pokracznego państwa zbudowanego przez komusze „elyty” i kolaborantów z tak zwanej konstruktywnej opozycji wyselekcjonowanej przez Kiszczaka.

Zdumiewające jest również to, że Plichta w swojej hojności wycenił „Wałęsę” tylko dwukrotnie wyżej niż gibony z gdańskiego ZOO, na które przekazał 1, 5 miliona złotych.

Chyba to najbardziej rozwścieczyło naszego „mędrca” noblistę i dlatego zaapelował:

„Wajda powinien coś zrobić, powinien zdjąć – sam Wajda, ja nie będę mu nic sugerował – z mojego nazwiska takie odium. Chciałbym, żeby nie brudzono mojego nazwiska. Głęboko wierzę, że Wajda, jako człowiek poczciwy, coś zrobi, żeby oczyścić moje nazwisko.”

Zapewne Wajda coś zrobi, a zaprzyjaźnione media, jak zwykle wesprą propagandowo, ale co będzie, jeżeli gibony z gdańskiego ZOO poczują się urażone i zaprotestują oraz zażądają wyrównania tego finansowego wsparcia nie czując się nic a nic gorsze od pierwszego elektryka III RP?

Źródło:

http://niezalezna.pl/31918-polityk-po-prosil-amber-gold-o-pieniadze

http://www.tvn24.pl/pomorze,42/plichta-nie-zalowal-pieniedzy-domek-dla-gibonow-zabytkowa-kaplica-film-o-walesie,271308.html

Artykuł opublikowany w tygodniku Warszawska Gazeta

Polecam moja książkę:

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Brak głosów

Komentarze

Chociaż chyba odwrotnie, bo zdaje się, że na kościół Dominikanów pan Plichta wyasygnował mniej pieniążków, niż na kolejne wiekopomne dzieło Miszcza.

Vote up!
0
Vote down!
0
#285965

jest już od dawna jak ścierka w rybnym!
Poza tym, jak mu się nie podoba, zawsze może przejść na TW Bolek.

Vote up!
0
Vote down!
0
#285972

Wajda "człowiekiem poczciwym" - ależ się porobiło ;)))))

Vote up!
0
Vote down!
0
#286010

Słownik języka polskiego:
"człowiek poczciwy; czasem z pobłażaniem lub lekceważeniem o kimś dobrodusznym, pozbawionym sprytu, niezbyt zaradnym."
Wałęsa jako zwykły prostak nie zna różnicy między określeniami [poczciwy - uczciwy]. Ale tak, czy inaczej - pomylił się zasadniczo.
**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
[ts@amsint.pl]

Vote up!
0
Vote down!
0

********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#286102

[quote]pękam coraz bardziej ze śmiechu widząc jak po wielu latach sprawiedliwość dziejowa dopadła „Matejkę polskiego kina”, Andrzeja Wajdę, pieszczocha PRL-u i III RP.[/quote]

Nic "nie dopadło" "mistrza".
Po prostu nic się nie zmieniło - nadal robi filmy na zlecenie, za pieniądze władzy i ze scenariuszami plasującymi się bardziej w kategorii fantasy niż jakiejkolwiek innej.

Ten facet nigdy nie przestał być zleceniobiorcą tematów, których jedynym celem było spotwarzenie, wykrzywienie i wywrócenie do góry nogami rzeczywistości. Tudzież ubabranie w gównie kontrrewolucjonistów, reakcjonistów i innych faszystów.

To taki Michael Moore filmu fabularnego. Na pięćdziesiąt parę filmów, które zrobił, może raptem pięć będzie takich "w miarę" sterylnych, których nie trzeba oglądać z prezerwatywą naciągniętą na odbiornik TV, żeby czegoś nie złapać.
W sumie kiepski urobek.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#286165

gość z drogi

nikt w PRLu nie mógł zrobić kariery....a oni ,tak....pieszczoszki

wadzy.....ale też umieją się wadzy odwdzięczać....

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#286167

kusi ewentualnych terrorystów.

Vote up!
0
Vote down!
0
#286173