Pierwej jako biologiczni rodzice zachowujemy się jak surogatki, a potem narzekamy, biadolimy że odbierają nam dzieci

Obrazek użytkownika antysalon
Blog

Mówi się, że Bogowie nie powinni zajmować się pierdołamy, ale, my rodzice w sprawach naszych dzieci musimy wtrącać się, ba! nawet w mikropierdoły!
To nasz rodzicielski obowiązek!
Rodzimy, chuchamy a potem sru! oddajemy je jak surogatki ciociom w żłobkach i przedszkolach oraz panom i paniom w szkołach!
Mamy obowiązek mieć wpływ na to kto się nimi zajmuje, co robią, jak się bawią!
Jakie mają programy, podręczniki!
Kim są wychowawcy i pozostali nauczyciele.
Co przerabiają!
Dlatego spodobało mi się ta obywatelskie nieposłuszeństwo rodziców sześciolatków przeciw ich "brance" do szkoły!
Chwała im, chwała głównie ich mamom, bo to one to wywalczyły.
Nie można sobie pozwolić, aby jakaś tam POkaszubska wywłoka eksperymentowała na dzieciaczkach swoje POmakarenkowe idiotyzmy!

Wiele lat wstecz starszy syn wrócił z przedszkola zapłakany. Okazało się, że w piątkowe poobiadki pani dyr. przedszkola urządziła starszakom zabawę w zucho- harcerstwo; kazała im zakładać, zawiązać ...czerwone chustki na szyje.
Syn odmówił, mówiąc, że tata będzie zagniewany!!! za co spędził
dwie godziny w oślim kącie.
Na drugi dzien zrobiłem awanturę pani dyrektor i zabroniłem im zakładac czerwone szmaty naszemu dziecku na szyję! Podkreślilem, że nie ma mojej zgody na robienie z naszego dziecka pioniera i komsomolca. W międzyczasie wyczytałem w lokalnym łżechłamie o tym pionierskim pomyśle wychowaczym tow, dyrektor przedszkola naszego dziecka.
W tym też roku przedszkolaki w czerwonych chustach za zgoda... rodziców poszły na 1 majowy pochód!
Oczywiście bez naszego syna!!!
Po moim proteście i awanturze w trakcie tych zajęć nasze dziecko po prostu bawiło się samo i było zadowo0lone, że nie musi nosić czerwonej szmaty na szyi.
Jedna z moich koleżanek, matka rówieśnika z grupy naszego syna
usiłowała mnie wychować, że wszak taka niewinna zabawa!
Zaraza by ją wzięła! Zbeształem ja wyzywając od bezmózgowia i tak zakończyła się jej próba przekonania mnie! Niewinna zabawa! a były to lata jaruzelowego prania.

Z innej beczki! Młodszy syn w drugiej klasie gimnazjum poinformował, że od miesiąca nie chodzi na religię i że nie zmusimy go aby uczęszczał!
Okazało się, ze po latach religii z siostrą zakonną, przyszła pani katechetka i plotła głupoty totalne. Syn zaczynał chodzić do paulinów na różne spotkania i dysonans oraz stek głupot wyplatanych przez tę biedną kobietę był dla niego nie do strawienia. Powiedział to głośno za co został wyrzucony z klasy.
Tak więc zamiast religii siedział w świetlicy lub bibliotece.
A na zajęcia zaczął uczęszczać regularnie do paulinów.
Każdorazowo pani katechetka widząc go komentowała głośno
" sztanek, szatanek"/ długie włosy, glany, czarny trycot z nazwą metalowego zespołu, pas z ćwiekami/. Pierwotnie chciałem zrobić jej awanturę ale odstąpiłem i poskarżyłem na te głupiznę ks. proboszczowi. On przyznał mi rację, ze wie o jej nie najlepszym poziomie, ale nie może jej pozbawić chleba!!!
C,est la vie!
Ten "szatanek" co roku , od ośmiu lat, na początku sierpnia idzie w pieszej pielgrzymce do Częstochowy. Właśnie wczoraj o 7,30 wyruszył z warszawskimi paulinami w drogę na Jasną Górę!
Nie odpuszcza też koncertu Mettallici czy Soulfly.a!, Acidów Drinc... czy innej dobrej kapeli!

Dzieci już prawie!!! dorosłe / dla rodziców, normalnych rodziców, dzieci to zawsze będą dziećmi!!!/, ale ja jak ta kwoka
najlepiej się czuję jak wiemy gdzie są!

I daleko mi do surogata czy surogatki!
Pewnie za bardzo odbiegłem od tytułu!
Ale to lubię!
A co!!!
Moje zbójecko-blogerskie prawo!

pzdr

Brak głosów

Komentarze

Lubię niepokornych..
Pozdr.

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

Vote up!
0
Vote down!
0

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

#27804

Dycha! To się nazywa rodzicielska postawa! Mam nadzieję, ze Twoje potomstwo będzie kierowało się podobnymi zasadami również w stosunku do swoich dzieci. Dzieci są rodziców, a nie państwa, przygłupiej pańci - przedszkolanki czy niedouczonej katechetki! Brawo!

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#27820

... zniechęcił, że przenieśliśmy się do Paulinów (musiała być niezła afera w lubelskiej kurii). Katolicyzm to nie katecheci (ani nawet biskupi).

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#27836

dałam Ci dychę.

Pozdro.:D

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#27857