Żydowski projekt dla Polski

Obrazek użytkownika idź Pod Prąd
Idee

Zasadniczo spodziewam się dwu reakcji na powyższy tytuł – jedni skojarzą go z tzw. „Judeopolonią” i zatrą ręce z zadowolenia, że przywalę „Żydkom”, inni z oburzeniem pomyślą o mnie jako o prymitywnym antysemicie i będą życzyć mi rychłego spotkania z prokuratorem. Rozczaruję jednych i drugich. To, co chcę napisać, nie wypływa ani z anty-, ani z filosemityzmu. Wypływa z głębokiej troski o mój naród, który dziś pogrążony jest w morzu przeogromnej głupoty. By rozświetlić nieco ten mrok, odwołam się do historii Żydów – narodu, którego dzieje naznaczone są zarówno napadami zbiorowego amoku, jak i okresami mądrości, sprawiedliwości, dobrobytu i chwały. Poznajmy więc żydowski projekt, jak podnieść się z upadku i niewoli.

Dziś nawet wrogowie Żydów nie mogą im odmówić sprytu, konsekwencji w dążeniu do narodowych celów, wysokiego stopnia organizacji i dumy narodowej. Nie zawsze jednak tak było. Oto kilka opisów stanu tego narodu, które zabrzmią nam niestety bardzo swojsko:

Wół zna swego właściciela, a osioł żłób swego pana, lecz Izrael nie ma rozeznania, mój lud niczego nie rozumie. Izaj. 1:3

W co jeszcze można was bić, gdy nadal trwacie w odstępstwie? Cała głowa chora i całe serce słabe. Od stóp do głów nic na nim zdrowego: tylko guzy i sińce, i świeże rany; nie opatrzone ani nie przewiązane, ani nie zmiękczone oliwą. Wasz kraj pustynią, wasze miasta ogniem spalone, plony waszej ziemi obcy na waszych oczach pożerają; spustoszenie jak po zniszczeniu Sodomy. Izaj. 1:5-7

Gdy przychodzicie, aby zjawić się przed moim obliczem, któż tego żądał od was, abyście wydeptywali moje dziedzińce? Nie składajcie już ofiary daremnej, kadzenie, nowie i sabaty mi obrzydły, zwoływanie uroczystych zebrań - nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości. Waszych nowiów i świąt nienawidzi moja dusza, stały mi się ciężarem, zmęczyłem się znosząc je. A gdy wyciągacie swoje ręce, zakrywam moje oczy przed wami, choćbyście pomnożyli wasze modlitwy, nie wysłucham was, bo na waszych rękach pełno krwi. Izaj. 1:12-15

Jakąż nierządnicą stało się to miasto wierne, niegdyś pełne praworządności, sprawiedliwość w nim mieszkała, a teraz mordercy! Twoje srebro obróciło się w żużel, twoje wino zmieszane z wodą. Twoi przewodnicy są buntownikami i wspólnikami złodziei, wszyscy lubią łapówki i gonią za darami, nie wymierzają sprawiedliwości sierocie, a sprawa wdów nie dochodzi przed nich. Izaj. 1:21-23

Biada przekornym synom, mówi Pan, którzy wykonują plan, lecz nie mój, i zawierają przymierze, lecz nie w moim duchu, aby dodawać grzech do grzechu. Wyruszają hen do Egiptu, nie radząc się moich ust, aby oddać się pod opiekę faraona i szukać schronienia w cieniu Egiptu. Lecz opieka faraona narazi was na wstyd, a szukanie schronienia w cieniu Egiptu na hańbę. Izaj. 30:1-3

Nie zamierzam jednak rozpisywać się o polskiej głupocie, krótkowzroczności, pustej religijności, demoralizacji czy szukaniu ratunku u obcych. To każdy widzi. Zwróćmy się ku poszukiwaniu dróg wyjścia.

Żydzi opisani przez Izajasza nie zmądrzeli. Ich państwo uległo zagładzie, a oni poszli w niewolę. Jednak mamy okazję przyjrzeć się temu narodowi klika pokoleń później, w nowej rzeczywistości. Jak wykorzystali czas „smuty”? Czego nauczyli się i co poprawili?

Nie mogę zacytować tu całej Księgi Estery, ale gorąco zachęcam Państwa do przeczytania tych kilku stron w Biblii przed dalszą lekturą artykułu (w Biblii Tysiąclecia księga ta obarczona jest dodatkami greckimi uznanymi za natchnione przez sobór trydencki w 1546 r. Będę posługiwał się wersją oryginalną).

Żydzi nauczyli się żyć w niewoli. Dorobili się nowych majątków, zajmowali stanowiska, wychowywali dzieci i wnuki. Można powiedzieć, że żyło im się dostatnio i spokojnie. Okazało się jednak, że tylko we własnym państwie naród może być prawdziwie bezpieczny. Polacy boleśnie przekonali się o tej prawdzie podczas zaborów, ale niestety ta mądrość została znowu zagubiona i dziś powszechnym staje się przekonanie, że własne państwo jest nam niepotrzebne i równie dobrze, a może i lepiej, będzie nam się żyło pod obcymi rządami.

Spokojna egzystencja Żydów pod obcym panowaniem została brutalnie przerwana jednego dnia, gdy w wyniku intrygi jednego z wysokich urzędników król zgodził się na zagładę wszystkich Żydów w swoim państwie w jednym, ustalonym dniu w najbliższej przyszłości.

Żydzi jednak nie pozostali bierni. Już wcześniej przygotowali się na funkcjonowanie w roli mniejszości. Rozwinęli spryt oraz umiejętność zjednywania sobie przychylności decydentów, rozumieli, że trzeba umieć się maskować, że nie zawsze należy „od razu wykładać wszystkie karty na stół”, zbudowali własny system pozyskiwania z wyprzedzeniem strategicznych informacji (wywiad). Dzięki temu Żydówka została królową, a jej kuzyn ważną osobistością na dworze. Deficyt tych umiejętności jest szczególnie obecny w „mniejszości polskiej” naszego społeczeństwa.

Z Księgi Estery wypływają poważne wnioski na temat związku kondycji państwa z kondycją moralną narodu i jakością życia rodzinnego. Naród o niskim poziomie moralnym produkuje elity słabe, bezideowe i sprzedajne. Z kolei zdeprawowane elity jeszcze bardziej deprawują naród, tworząc ujemne sprzężenie zwrotne. Poziom moralny narodu rozstrzyga się w jego rodzinach – atak na instytucję małżeństwa, na pozycję mężczyzny jako głowy rodziny, promowanie niewierności małżeńskiej oraz braku dyscypliny w wychowaniu dzieci – to najlepsza broń do zniszczenia narodu. Z tego wszystkiego starożytni zdawali sobie doskonale sprawę. Co więc powiedzieć o współczesnych „wykształciuchach”?

Żydzi przekonali się dobitnie, że świat w obecnym kształcie nie jest sielankowy, że wiara w „pokojowe współistnienie”, rozbrojenie oraz powszechną miłość i braterstwo między narodami to idylliczne mrzonki. Narody mogą się wspierać, gdy mają wspólne interesy, a najlepszym gwarantem pokoju jest gotowość do wojny. Będąc mniejszością w obcym państwie, Żydzi kultywowali umiejętności militarne i posiadali osobistą broń. W stanie śmiertelnego zagrożenia to nie wojsko czy policja króla miały być dla nich gwarancją przetrwania, a broń osobista. Przez stulecia, nawet pod zaborami, Polacy pamiętali o tej ważnej prawidłowości. Nasze dzieci od małego zaznajamiane były z bronią i sztuką walki wręcz. Dzięki temu nawet bez państwa byliśmy gotowi organizować powstańcze armie i odnosić sukcesy militarne. Nie tak dawno to zamojscy chłopi pokonali „niezwyciężonych Niemców”, gdy ci postanowili poddać ich eksterminacji i przesiedleniu. Dziś jednak panuje w naszym narodzie chory pacyfizm, zniewieścienie i irracjonalny lęk przed bronią palną. To wspaniały prezent dla naszych wrogów.

Na uwagę zasługuje wewnętrzna organizacja i umiejętność zbiorowego, skoordynowanego działania narodu żydowskiego. Pomimo braku telefonów, telewizji i Internetu szybko przekazywali sobie informacje, podejmowali skoordynowane działania (np. post) i zwoływali zgromadzenia. W porównaniu z ich umiejętnościami w tym zakresie protesty przeciw ACTA to drobnostka. Rozumieli też wagę zbiorowych celów i byli gotowi poświęcać dla nich osobiste interesy.

Żydzi byli przygotowani do obrony, a wzmocnieni politycznym sprytem swoich przywódców budzili postrach u tych, którzy ich nienawidzili. Nie działali chaotycznie, ale czekali na właściwy moment. O ile krócej mogłyby trwać nasze zabory, gdybyśmy posiedli tę sztukę – zamiast składać daninę krwi w powstaniach wywoływanych dla obcych interesów i w czasie dogodnym dla zaborców, uderzyć we właściwej chwili (np. podczas wojny krymskiej w 1854 r.) i w sposób dobrze zorganizowany.

Żydzi nie szukali jak dawniej pomocy w Egipcie, a „załatwili” sobie jedynie u króla wolną rękę w rozprawieniu się ze swoimi wrogami.

Mianowicie Żydzi zebrali się po miastach, gdzie byli, we wszystkich prowincjach króla Achaszwerosza, aby podnieść rękę na tych, którzy pragnęli ich zguby. I ani jeden im się nie opierał, gdyż strach przed nimi padł na wszystkie ludy. I wszyscy książęta prowincji i satrapowie, namiestnicy i wszyscy sprawujący władzę w imieniu króla popierali Żydów, gdyż padł na nich strach przed Mordochajem. Mordochaj bowiem wiele znaczył w pałacu królewskim, a wieść o nim dotarła do wszystkich prowincji, gdyż znaczenie tego męża, Mordochaja, ciągle rosło. I zabili Żydzi wszystkich swoich wrogów mieczem, drogą zabójstwa i zagłady, i robili z tymi, którzy ich nienawidzili, co chcieli. W samym zamku w Suzie wymordowali Żydzi i wygubili pięciuset mężów. (…) Pozostali zaś Żydzi po prowincjach królewskich zebrali się, aby stanąć w obronie swojego życia i zapewnić sobie spokój od swoich wrogów, zabili więc spośród tych, którzy ich nienawidzili, siedemdziesiąt pięć tysięcy, lecz na ich mienie swej ręki nie podnieśli. Estery 9:2-6,16

Sposób traktowania wrogów wydaje się nam dziś niehumanitarny. Wytresowano nas do wiary w „dobroć tego świata”. Żydzi jednak wiedzieli, że walka trwa naprawdę, nie na żarty. Jeśli ktoś chce nas skrzywdzić czy zabić, to nie wyperswadujemy mu tego zamiaru dobrym słowem czy czarującym uśmiechem. Musimy skutecznie uniemożliwić naszym wrogom złe zamiary - oni nas albo my ich. W tamtych realiach oznaczało to eliminację fizyczną. Ale i dla nas w „cywilizowanym” XXI wieku wypływają stąd praktyczne wnioski. Nasi wrogowie nie szanują reguł demokracji, przyzwoitości czy uczciwości. My, stosując się do nich, niechybnie przegramy. Tę prawidłowość dobrze sobie przyswoił (także na swoich błędach w pierwszej kadencji) premier Orbán. W latach 1998-2002 był premierem i przegrał z oszustami, którzy kłamstwo, grabież i zawłaszczanie państwa uczynili istotą swej polityki. Gdy ponownie doszedł do władzy, nie cacka się już ze szkodnikami, czym wzbudza skowyt domorosłych i zagranicznych wrogów prawości. Podobną determinację i świadomość zagrożeń widzieliśmy u Marszałka Piłsudskiego. W III RP patrioci doszli do władzy stosunkowo szybko – już w grudniu 1991r. Spisek postkomunistycznych kombinatorów szybko pozbawił ich jednak złudzeń. Gdy w 2005 roku bracia Kaczyńscy ponownie przejęli stery państwa, nie skorzystali z mądrości Marszałka i znowu dali się ograć wrogom. „Kto ma miękkie serce, ten musi mieć twardą d..ę” – tragicznie doświadczamy jako naród tej prawdy…

Ostatnia myśl z Księgi Estery, jaką chcę Państwa pożegnać, to żydowska umiejętność świętowania zwycięstw i kultywowania historii.

Zobowiązując ich, aby rokrocznie święcili czternasty dzień miesiąca Adar i piętnasty dzień tegoż miesiąca, jako dni, w których Żydzi zyskali spokój od wrogów swoich, i jako miesiąc, w którym troska zamieniła im się w radość, a żałoba w dzień pomyślny, aby uczynili je dniami ucztowania i radości, i wzajemnego przesyłania sobie darów żywnościowych i obdarowywania ubogich. I Żydzi przyjęli to, co wtedy zapoczątkowali i co im napisał Mordochaj, jako zwyczaj:
Że Haman, syn Hammedaty, potomek Agaga, gnębiciel wszystkich Żydów, zamyślając wytępić wszystkich Żydów, rzucił "pur", to znaczy los, aby ich zniszczyć i wytępić.
Lecz gdy rzecz doszła do króla, ten nakazał, a jednocześnie dał pisemne zarządzenie, że jego wrogi zamysł, jaki powziął przeciwko Żydom, ma spaść na jego własną głowę, wobec czego powiesili jego samego i jego synów na szubienicy.
Dlatego te dni nazwali "purim", według nazwy "pur". A z powodu wszystkich słów tego listu oraz z powodu tego, co widzieli i co ich spotkało, Żydzi zobowiązali się i przyjęli to zarówno na siebie, jak i na swoje potomstwo i na tych wszystkich, którzy by się do nich przyłączyli, jako zwyczaj, którego się nie przekracza, że będą rokrocznie święcić te dwa dni zgodnie z przepisami i w oznaczonym czasie. A te dni mają być wspominane i obchodzone jako święta po wszystkie pokolenia, we wszystkich rodzinach, we wszystkich prowincjach i we wszystkich miastach. A te Święta "Purim" nie mają zaniknąć wśród Żydów i pamięć o nich nie ma ustać u ich potomstwa. Estery 9:21-28

My nie umiemy pielęgnować pamięci o naszych zwycięstwach, których mamy całkiem pokaźną kolekcję. Nie świętujemy wyzwolenia Wiednia czy zajęcia Moskwy. Nie potrafimy nawet godnie uczcić nie tak przecież odległego rozgromienia sowieckiej dziczy na przedpolach Warszawy (zamiast tego cackamy się z pomnikiem armii sowieckiej w centrum stolicy, stawiamy pomniki najeźdźcom, a nasi hierarchowie inicjują akcję palenia zniczy dla krasnoarmiejców!). Jak naród wychowywany w takiej amnezji historycznej i pomieszaniu wartości ma przejmować tradycje patriotyczne przeszłych pokoleń?

Żydzi obchodzą święto swego zwycięstwa sprzed dwu i pół tysiąca lat! To dla nich nie tylko wesoła uroczystość. To corocznie powtarzana lekcja patriotyzmu i politycznego realizmu. To ludowy epos przekazywany w rodzinach z pokolenia w pokolenie. Taki naród można niewolić, pokonywać, eksterminować, ale on się odrodzi. Historia Żydów jest tego niezaprzeczalnym dowodem.

Choć cytowałem obszernie biblijną księgę Estery, to ani razu nie odwołałem się do Boga. Co ciekawe, ta księga nigdzie nie wspomina o Bogu! Można by rzec, że Bóg opisał w niej organizację narodu za pomocą języka socjologicznego. Nasze życie ma wymiar nadprzyrodzony i naturalny. My, Polacy, często ulegamy pokusie zbyt szybkiego odwoływania się do wymiaru nadprzyrodzonego. Gdy mamy problem, to pierwszą i niestety często jedyną naszą reakcją jest „zamówienie mszy”. Niemiłosiernie zaniedbujemy jednocześnie porządek naturalny. Jeśli nauczymy się właściwie organizować nasze zbiorowe życie w porządku naturalnym (biorąc przykład z mistrzów w tej konkurencji) i mądrze rozpoznamy sygnały nadprzyrodzone, może i nam będzie dane cieszyć się naszym polskim „purim”…

Paweł Chojecki

Brak głosów

Komentarze

Wspaniały tekst,Autorze.Ale księgi Starego Testamentu to nie tylko opisy "mądrosciżydowskich".To równiez drastyczne
i pełne okrucieństwa opisy wyczynów narodu wybranego.Czy one też są "natchnione"?

Vote up!
0
Vote down!
0
#260206

Jak może być "natchniona " księga,która zawiera np.takie zdanie(Est13)" I rzekła Estera: jeśli królowi się to podoba,to niech pozwolą także jutro Żydom,którzy są w Suzie,na działanie według dekretu z dnia dzisiejszego,aby mogli dziesięciu synów Amana powiesić na szubienicy". I dalej(Est 16)... i uwolnili się od wrogów  i zabili nienawidzących ich siedemdziesiat pięć tysięcy,ale na majątek ich nie wyciagnęli ręki".(he,he!)

Kochajmy takich "gości",którzy po dziś dzień świętują rzezie,których dokonali.

Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"

Vote up!
0
Vote down!
0

Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"

#260227

Dołączęilustrację przedstawiającą Hamana.Purim w Tykocinie

Vote up!
0
Vote down!
0
#260208

To zdajesię jakaś atrakcja turystyczna, organizowana przez tamtejsze muzeum?

Vote up!
0
Vote down!
0
#260210

Widoczna w tle synagoga działa w ważne dla Żydów święta.

Vote up!
0
Vote down!
0
#260216

że zawsze irytowali mnie rodacy, którzy pogardliwie wyrażali się o Żydach, wnioskujac jedynie na podstawie szmoncesów lub powielanych stereotypach.
Naród Wybrany jest wyjątkowy w każdym względzie, a lekceważenie jego umiejętności i predyspozycji, wcześniej czy później mści się na gospodarzach ziemi, która gości tych szczególnych osadników.

Vote up!
0
Vote down!
0
#260214

Matko, czy to atrakcja turystyczna, czy autentyczne święto Żydów z Tykocina? To pytanie, a nie szmonces, ani stereotyp.

Vote up!
0
Vote down!
0
#260217

O ile mi wiadomo w Tykocinie nie ma teraz Żydów, chociaż miejscowośc ta jest przez nich chętnie odwiedzana. Czy fotografia przedstawia atrakcję turystyczną, czy też jest fragmentem inscenizacji do autentycznego święta, trudno mi powiedzieć.
Fotografię skopiowałam kiedyś ze strony tykocińskiego magistratu, a podpis pod nią nie pozostawiał wątpliwości czego dotyczy.
Święto Purim, to święto Purim i tyle. Myślę, że doskonale wkomponowuje się w temat poruszony przez Autora tekstu.
Ty zaś, jak zwykle, szukasz dziury w całym.

Vote up!
0
Vote down!
0
#260229

Matko, niczego nie szukam, a tym bardziej dziury. Dobre obyczaje (dziennikarskie, publicystyczne, blogerskie, czy jak tam sobie życzysz) nakazują przekazywanie informacji precyzyjnych. Aktualnie w Tykocinie nie odbywa się święto Purim. W Tykocinie odbywa się się jego inscenizacja, która niewątpliwie cieszy turystów, w tym licznych turystów będących Żydami.

Gdyby ktoś gdzieś zrobił inscenizację dowolnego święta dowolnej religii, byłaby to inscenizacja, a nie święto.

Przyznaję chętnie, że wklejona przez Ciebie ilustracja "doskonale wkomponowuje się w temat".

Vote up!
0
Vote down!
0
#260236

Mądrość starych narodów na tej ziemi jest skarbem, z którego należy korzystać pełnymi garściami.

Wśród najmądrzejszych narodów na ziemi wymieniłbym przede wszystkim Chińczyków, Żydów i Czeczenów. Tak się dziwnie składa, że te trzy narodowości mają silne związki z cywilizacją megalityczną, która wyrosła "od ziemi" i miała charakter naturalny (wbrew temu co twierdzą zwolennicy UFO).

Między narodami wyrastającymi z tradycji megalitycznej istnieją liczne spory, trwające tysiące lat. W przypadku Czeczenów i Żydów ten spór dotyczy nawet Biblii, ponieważ dla Czeczenów wieża Babel to największa świętość (Baubael - wieża wielkiego Boga), a dla Żydów - symbol ludzkiej pychy. Ale to są takie humoreski. Cywilizacja chińska - wyłączając komunizm - jest nieprzerwaną kontynuacją pierwotnej, megalitycznej cywilizacji pogańskiej, wielokrotnie przetwarzanej i modernizowanej. Ta megalityczna cywilizacja właśnie wprowadza Chińczyków w XXI wiek. To nie żarty, to fakty.

Tekst bardzo ciekawy; Biblia jest źródłem historycznym, a także źródłem mądrości.

A jakie wnioski płyną dla nas? Czy jako naród realnie posiadamy jakąś samoświadomość? Dlaczego tak się dziwnie dzieje, że tylko w chwilach wielkich emocji i wielkiego zrywu zachowujemy się jak Polacy, ale nie mamy nawet odpowiedniego słownictwa, aby naszą polskość wyrazić?

Temat ten nieco poruszyłem w tekście otium dla mas, który Wielebnemu Pawłowi Chojeckiemu serdecznie polecam: http://niepoprawni.pl/blog/4949/otium-dla-mas

alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0
#260226

Naród chiński wyrastający z cywilizacji megalitycznej. Jak na historyka, dość ryzykowne stwierdzenie. Ciekawe, co powiedziałby na to prof. Rodziński? ;-)

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#260241

Od dawna to mówię. Żydzi nie dopuszczają do władz i mediów antyżydowskich kreatur a my, w Polsce, niestety tak! A nawet większość społeczeństwa jest z tego dumna! Jak mogą nas szanować inne narody skoro my sami siebie nie szanujemy!

Vote up!
0
Vote down!
0
#260230

Wybaczać należy bez końca, nawet "siedemdziesiąt siedem razy" Ale wybaczyć można temu, kto dokona skruchy. Uważam, że każdy ma tylko dwa policzki. Jeżeli zamiast skruchy dostajemy trzeci raz w gębę to uniesieni słusznym gniewem możemy jegomościa "wydać katom".

Mam tylko wątpliwości, czy aby nie za dużo "inwencji" pozostawia się tym wystraszonym, którzy "podnieśli rękę na tych, którzy pragnęli ich zguby". Tymi najbardziej wystraszonymi w XX wieku byli Hitler i Stalin. Doskonale wiemy, jak rozprawiali się ze swoimi wrogami i wrogami swoich narodów tymi prawdziwymi i tymi urojonymi. Zwłaszcza Polakami. Podobnie zachowywała się po II Wojnie Światowej pewna grupa Żydów w Polsce. Prewencyjnie, podstępem i zdradziecko wyprawiła na tamten świat najbardziej oddanych Polsce Polaków. Obrona własnych praw nie może być pretekstem do agresji. Zatem nie zbiorowy gwałt, lecz sukcesywne "wydawanie katom" zbirów i zdrajców, którzy są naznaczeni niecnymi postępkami. Tak jak w imieniu RP dokonywała tego AK.

Vote up!
0
Vote down!
0

Chrust

#260266

w innych miejscach, bo autor, jak widzę, jest mocno do niego przywiązany.

Skutkiem takiej, nie innej, historii i życiowej filozofii Żydów jest ich rozpirzenie po świecie i powszechna niechęć do nich.

Dopiero teraz, z mozołem, odbudowują swoje państwo, do czego walnie dopomogła Polska (zwłaszcza II RP), jej kultura, historia i pomoc bezpośrednia w ludziach, szkoleniu, sprzęcie i pieniądzach.

Ta Polska, co z mniejszym lub większym trudem istnieje tu od grubo ponad tysiąca lat, a w 966r. wybrała już raz żydowski projekt dla Polski.

I trwa. Wbrew Żydom. Ponoć jakimś innym.

Vote up!
0
Vote down!
0
#260278

Nie jestem antysemitą,ale nie pozwolę aby ten czy inny naród wtrącał się w Polskie sprawy,już piszecie jak niewolnicy wychwalając Żydów,a co oni zrobili dobrego dla tego kraju że takie peony dziękczyne wypisujecie,dali nam wolność albo wpompowali w ten kraj miliardy,według mojej wiedzy to systematycznie wyprowadzają pieniądze z tego kraju,dlaczego Żyda nie można obrażać, a na Polaka można wylać POmyje,i nikt nie będzie protestował,ba nawet to będzie POprawnie POlitycznie,gdzie wasz Polski honor

Vote up!
0
Vote down!
0
#260311

nie bardzo czuję się adresatem, więc niniejszym przekierowuję do autora :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#260327

Imienniku! Nie martw się. "Jeszcze więcej optymizmu" jak pozwolę sobie zacytować bohatera "Rejsu" (choć wcale nie mojego bohatera - a wręcz przeciwnie). Polak poradzi sobie w pojedynkę, w każdej sytuacji, Żyd musi mieć wsparcie i pieniądze. Ponoć owczarek niemiecki jest taki agresywny, bo to największy tchórz wśród psów, ale ma fizyczne warunki. Podobnie jest z naszymi braćmi Żydami. Ich obawy, jak najbardziej uzasadnione, jeśli przyjrzeć się historii Europy, w stosunku do nas są raczej prewencją. Im jest u nas tak dobrze, że poskramiają naszą waleczność tępiąc nas samych. Nie rozumieją, że jest im u nas tak dobrze, dopóki My jesteśmy u siebie! A obrażanie, to rzecz wtórna. Jeżeli bohatera nazwiesz tchórzem, to On ma to w dupie. Bo On wie kim jest. Jego bohaterstwo wynika z innych pobudek, niż te którymi kieruje się łajdak. Jego bohaterstwo nie będzie trwać 5 minut, bo kacyk na plenum partyjnym powiedział, że to zdrajca. I po stu latach będzie wielki.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Chrust

#260330

Nikt tu Żydom nie dziękuje. Proszę uważniej przeczytać tekst i komentarze.
Rzecz dotyczy analogii pomiędzy losami naszymi i narodu żydowskiego, oraz sposobów na odwrócenie tych ciężkich doświadczeń.
Metody, które pomogły Żydom przetrwać tysiąclecia tułaczki, poniewierki, zniewolenia i szykan, warte są poznania i ewentualnego powielenia.
Pozycja, którą naród ten zajmuje obecnie, jest obiektem marzeń wielu nacji. Nie rozumiem, dlaczego nie chce Pan rozdzielić dwóch spraw. Czym innym jest docenianie wartości, a czym innym sprawiedliwe ocenianie całokształtu działalności i doświadczeń.
Pozdrawiam:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#260332

Ja pani nie wymieniałem,to czemu pani zaraz mi kontrę daje,to tak jak z tym starym porzekadle Polskim,uderz w stół,i tak dalej,ja pokazałem że w Polsce więcej chwali Żydów jak Polaków,za obrażanie Żydów idzie się do więzienia w Polsce,a za obrażanie godności i wiary Polaków,nikt nawet palcem nie kiwnie,na razie proszę pani to jest Polska a nie Izrael,i to była moja myśl,a może to jest już Izrael,i ja się mylę,i to że Izrael może wszedł tylnymi drzwiami do Polski i dla tego nikt go nie zauważył,a może nie chcą tego faktu zauważać,jeszcze raz powiem nie jestem antysemitom,ale fakty są takie a nie inne,coraz większe wpływy Izraela na Polskę

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#260369