Prawda, Święta Prawda, Cała Prawda

Obrazek użytkownika Krzysztof J. Wojtas
Blog

Ten tekst odbiega od tematyki Niepoprawnych, ale jest ważnym elementem społecznych odniesień. Bez rozważań dotyczących rzeczywistości nas otaczającej trudno znaleźć właściwe relacje w życiu społecznym. Jeśli dalej dominująca będzie Teoria Względności, to na pewno ma to wpływ na narzucaną rzekomą względność postaw etycznych.
Warto zwrócić też uwagę, że ta tematyka staje się bardzo ważna w S24 - ilość komentarzy dorównuje występującym na najciekawszych blogach politycznych. To świadczy o poszukiwaniu podstaw dla społecznych odniesień.

Wczoraj wieczorem, kiedy to już zamierzałem ułożyć się do snu nadciągnęła nad południową część aglomeracji warszawskiej burza. Zaczęło padać i sporadycznie „wyładowywać się”.
Spać się nie dało, bo duszno, a jak już usypiałem to komary zaznaczały swą obecność.

(Mam przechlapane; żona, śpiąca obok, wystawiała interesujące fragmenty swego ciała na użytek komarów – i nic. Ja muszę nakrywać się z głową, a kiedy tylko wystawię jakiś maleńki kawałek – od razu słyszę łakomstwem nasycone brzęczenie. Fakt, że nie tylko na szykany ze strony komarów jestem narażony. Pies sąsiadów zawsze na mnie szczeka dopóty mu nie powiem "dzień dobry". Taki mój widać los).

W tak niesprzyjających warunkach rozpocząłem dywagacje na temat rozumienia rzeczywistości. A problem jest chyba mocno skomplikowany skoro tuzy ludzkiej myśli, o naszych tuzach salonowych nie wspominając, z problemem tym sobie nie radzą. I tak to już jest od tysięcy lat.

Nie wiem, co mnie podkusiło do tego myślenia, ale wyartykułowałem sobie kwestię:

- czy świadomość „obserwuje” rzeczywistość
(tym samym można twierdzić, że są to różniące się i niezależne byty)
- czy też świadomość jest częścią rzeczywistości
( to z kolei wskazywałoby na to, że świadomość kreuje – może kreować, rzeczywistość).

Chyba problem jest poważny, gdyż jak tylko pojawiło się to skojarzenie – błysnęło i przygrzmociło ze 100 m od mojego domu. Kotka śpiąca z nami tylko miauknęła, a pies wcisnął się pod łóżko i puścił bąka – czy ktoś w takiej sytuacji próbował wyciągnąć psa z pod łóżka?

Powstał dylemat:
- czy Pan Bóg chciał mnie ukarać za „niesłuszne” myślenie i tylko „psi” Mu się rozjechało, że nie trafił
- czy też należy traktować, że miało to być potwierdzenie dla słusznej myśli

(jest jeszcze i trzecia możliwość, że Pan Bóg po stworzeniu świata odwrócił się z niesmakiem patrząc na swoje dzieło i poszedł z kolegami na piwo (lub nektar) – jest to
jednak wersja mogąca być podpunktem pierwszego pytania.)

Czy to wszystko ma jakikolwiek sens?
Czy można rozpatrywać poważne kwestie tym językiem?

Proszę zauważyć, Drogi Czytelniku, że poruszone kwestie mają charakter fundamentalny. Jeśli bowiem przyjąć wersję, że świadomość jest niezależnym bytem względem otaczającego świata, to mamy do czynienia (z większymi i mniejszymi zastrzeżeniami) z ujęciem materialistycznym, co zarzucałem m.in. Eine’mu (na S24).
Bóg jest transcendentny, a świat materialny – tak to można określić. Zatem prawa materii można oddzielić od Stwórcy – więcej – w końcowej fazie takiego rozważania można zaprzeczyć potrzebie istnienia samego Stwórcy. Wszak materia może się somoorganizować i tworzyć własne prawa.

Ten sposób myślenia dopuszcza powstanie sztucznej inteligencji i pełną kontrolę nad życiem jednostek mających świadomość. W zasadzie można twierdzić przecież, że ta nasza świadomość jest sztuczna, acz powstała na skutek przypadku – tak narodziła się ewolucja.

To jeden typ myślenia. Ma on wielu zwolenników, z których najbardziej prominentne to ruchy religijne oparte o zapisy biblijne. Mamy tam bowiem zapis, że Bóg stwarzał świat przez pięć dni, a dopiero szóstego stworzył człowieka i obdarzył go świadomością. Czyli świadomość jest elementem różnym od rzeczywistości materialnej.
Implikacje stąd wynikające są różnorakie i dotykają nie tylko judaizmu, ale także KK.

W dyskusji na blogu Eine’go, z racji Jego wcześniejszych odwołań do Biblii w opisie powstania świata, wskazałem, że brak jest jednoznacznych podstaw do twierdzenia o przekazie niniejszej idei od Boga; raczej, że jest to produkt myśli Sanchedrynu. Czy zatem jest naszym obowiązkiem wierzyć w te zapisy i traktować je fundamentalistycznie?

Ten typ myślenia ma implikacje w innych dziedzinach życia; są środowiska, gdzie raz napisane twierdzenia, niezależnie od stopnia ich potwierdzenia, są uznawane za prawdziwe. Nawet, jeśli kolejne fakty przeczą prawdziwości tych pierwszych twierdzeń. Taką sytuację mamy w przypadku twierdzeń Grossa dotyczącej ilości zamordowanych mieszkańców Jedwabnego.
Badania, acz niedokończone, wskazują na znacznie mniejszą od podawanej przez Grossa liczby ofiar. Czy jest jednak stanowisko wpływowego środowiska żydowskiego, które odrzuciło kłamstwo Grossa i uznało wskazaną liczbę ofiar za „wyssaną z palca”?

Obecnie mamy podobną kwestią związaną z twierdzeniami p. Całej. Tym razem te bezpodstawne twierdzenia wzbudziły społeczny sprzeciw. Jednak za kilka, czy kilkanaście lat opisany przypadek może być traktowany jako „prawda o współczesności”.
Źródłem takiej postawy jest jednak nie żydowska ksenofobia, a spolegliwość KK w propagowaniu niesprawdzonych i niepewnych idei.

Ewangelia nie traktuje o powstaniu świata, a jest jedynie opisem życia Chrystusa; brak odniesień do traktowania ustaleń Sanchedrynu jako prawd nakazywanych do wierzenia chrześcijanom.

Z kolei druga wersja, gdzie świadomość jest częścią rzeczywistości, jest wstępnym twierdzeniem umożliwiającym inne rozumienie świata nas otaczającego. To także inne podstawy dla fizyki. Ostatnio pojawiają się opracowania traktujące o rzeczywistości w tym właśnie duchu. Także usilnie nad tym pracuję.

(Ta tematyka będzie jeszcze rozwijana i uściślana. Stanowi tylko wycinek większej dyskusji związanej z tematem nowego rozumienia fizyki - kiedyś już zamieściłem podobną tematycznie notkę).

Brak głosów

Komentarze

Formułując swoje pytania zakładasz juz jakąś rzeczywistość (czy swiadomosc jest czescia czy obserwatorem rzeczywistosci?). Masz juz jakis koncept. A skąd on się wziął? Czy to nauka ci podpowiedziała - np. nielokalność? teoremat Bella? hipotezy Davida Bohma? Czy któraś z hipotez o big bangu?

Vote up!
0
Vote down!
0
#25101

Krzysztof J. Wojtas
Tu zawarte określenia tylko tworzą pole dyskusji. Obawiam się, że zaprezentowanie od razu całości rozważań uznane by zostało za oszołomstwo. Do pewnych ustaleń trzeba dojść krok po kroku.
Tu tak rzeczywiście jest. Rzeczywistością "z której" zadane zostało pytanie jest nasza świadomość.
Czym jest świadomość?
No właśnie o tym teraz należy podeliberować. Wstępnie zaczął prof. Jadczyk na S24, ale chyba zauważył, że to trudny problem i to przerastający nawet jego. Stanisław Heller zamieścił kilkanaście notek z opracowania prof. Trąbki + współautor - jeszcze nie czytałem wszystkich.
Zatem można tylko stwierdzić, że zaczyna się bardzo ciekawa dyskusja mogąca mieć ważne odniesienia, także społeczne.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#25125