Honoris causa dla Wiktora Juszczenki - Upokorzenie, wstyd i hańba
„ Żałuję, że dożyłem chwili, w której dane mi jest być świadkiem aktu wielkiej zniewagi wszystkich ofiar Wołynia - stwierdził obecny na proteście Jan Niewiński, ostatni żyjący dowódca samoobrony wsi Rybcza na Wołyniu".
http://www.rp.pl/artykul/10,328110_Pojednanie_czy_hanba_.htm
Jeśli dodamy do tych gorzkich i dramatycznych słów fakt, że zrobiła to uczelnia katolicka, która przez wszystkie lata zniewagi Prawdy i upodlenia Polaków była ostoją wolności, to nie ma słów, by wyrazić nagromadzony żal i bunt przeciwko takiej hańbie.
Tak jak Jan Niewiński czuje się większość Kresowiaków, którzy cudem ocaleli z bezprzykładnej rzezi swoich bliskich.
Zapewne, kiedy w swoich kościołach wrzucali pieniądze na utrzymanie jedynej katolickiej uczelni w PRL, nie przypuszczali, że taką dostaną zapłatę.
Ale jeszcze bardziej boli, że stało się to w wolnej Polsce. Boli szczególnie, gdy słowa dezaprobaty padają pod adresem ks. Isakowicza - Zaleskiego, a nie pomysłodawców tego haniebnego aktu.
Milczał Episkopat, milczeli inni księża, jedynie Radio Maryja, „Nasz Dziennik" i „Rzeczpospolita" komentowali liczne protesty, niestety, bezskuteczne.
Próbuję opanować swój żal i rozgoryczenie i zastanawiam się, komu zależało na tej prowokacji. Próbuję odpowiedzieć na pytanie postawione w „Rzeczpospolitej": „Pojednanie czy hańba". Nie mam, co do tego żadnych wątpliwości.
TO JEST HANIEBNA PROWOKACJA I SZCZUCIE POLAKÓW NA UKRIŃCÓW, A NIE POJEDNANIE.
I tak sobie myślę, że wkrótce fakt ten zostanie wykorzystany przez Rosję. Takiego prezentu, jeśli go sami nie wymyślili, na pewno się nie spodziewali.
Ks. Artur Stopka we wczorajszym komentarzu nie dostrzegł w tym żadnej ani prowokacji, ani upokorzenia Polaków. Nie dostrzegł też żadnych przyszłych konsekwencji. Zdziwiony pisze:
„Grupa obywateli protestowała przed Katolickim Uniwersytetem Lubelskim przeciwko przyznaniu przez tę uczelnię doktoratu honoris causa prezydentowi Ukrainy Wiktorowi Juszczenko. Ich prawo. Spojrzenia na historię bardzo zależą od osobistych, rodzinnych i narodowych doświadczeń i nie wolno tego faktu lekceważyć. O co jednak chodzi z obecnością wśród protestujących katolickiego księdza i jego bardzo ostrymi publicznie wyrażanymi ocenami głowy innego państwa"?
http://info.wiara.pl/doc/275848.Dobrze-tylko-o-co-chodzi
Sugeruje tym samym, że tak naprawdę ks. Isakowiczowi - Zaleskiemu wcale nie chodzi o ofiary ludobójstwa. A o co chodzi? A na to pytanie już katolicki dziennikarz nie odpowiada. Rozumie się samo przez się. Ks. Tadeusz Isakowicz - Zaleski mąci i działa na szkodę pojednania. Obraża głowę zaprzyjaźnionego państwa.
Czekam tylko, kiedy Wielebny odważy się i napisze, że drążenie zbrodni w Katyniu ma swoje drugie dno i ci, którzy dopominają się od Rosji przyznania się do mordu na polskich oficerach są mącicielami i mają w tym interes, by niszczyć działania na rzecz pojednania Polski i Rosji.
W swojej naiwności sądziłam, że winę za ten protest ponoszą nie ci, którzy protestowali. Lecz ci, którzy tę prowokację uskutecznili.
Tak jak Kresowiacy czuję się bezsilna, ale nie do końca.
Od dziś zamiast ofiary na KUL będę wrzucać kartkę: Po pieniądze proszę się zgłosić do Juszczenki i rektora ks. prof. Stanisław Wilka. Mnie mój Episkopat i bliska memu sercu uczelnia zlekceważyła. Poświęciła cierpienie i ból setek tysięcy Polaków dla wydumanej i krótkowzrocznej polityki wschodniej Rzeczpospolitej.
UPOKORZENIE, WSTYD I HAŃBĘ ZAFUNDOWALI NAM CI, KTÓRZY POWINNI STAĆ NA STRAŻY PRAWDY.
Czy tylko dla polityki? A może Rektorowi KUL już nie zależy na ofiarach wiernych, bo pomysłodawcy uhonorowania Juszczenki zapewnili, że nie zapomną i wesprą, gdy będzie potrzeba?
PS.
Warto wiedzieć, czego dotyczył protest i czym tak zdenerwował ks. Isakowicz Zaleski.
http://www.youtube.com/watch?v=3I48u3KJHJ4
Za wskazanie linka w salonie serdecznie dziękuję Superfarmerowi ;)
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3790 odsłon
Komentarze
Bardzo to przykre i bardzo
2 Lipca, 2009 - 17:02
Bardzo to przykre i bardzo niepotrzebne co się stało...
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną.
K.Wierzyński
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
Akiko
2 Lipca, 2009 - 17:47
Kocham ten wiersz, ale akurat może on być jedynie kontrastem dla tego, co się wydarzyło. - "Bardzo przykre i bardzo niepotrzebne co się stało..."
Katarzyna
Katarzyna
2 Lipca, 2009 - 17:59
Myślę, że chyba usunę ten wiersz. Wypowiadam się w blogach, które niosa tyle smutku. Koliduje z tymi blogami...
Pozdrawiam...
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną.
K.Wierzyński
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
Akiko
2 Lipca, 2009 - 19:09
Ani mi się waż.;)) Nie samym smutkiem żyjemy. A poezję Wierzyńskiego UWIELBIAM. Nawet tę gorzką.
Pozdrawiam ;)
Katarzyna
Re: Akiko
2 Lipca, 2009 - 19:16
A ja już to zrobiam, jest Herbert teraz...
Bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny. W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy. Zbigniew Herbert (1924 - 1998)
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
Re: Re: Akiko
2 Lipca, 2009 - 19:22
A czy ja muszę wybierać między Wierzyńskim a Herbertem? Mogą być obaj? ;)
Nie ma pomysłu w tej chwili na cytat przy moich komentarzach, ale muszę się postarać. Nie samym chlebem się żyje.;)
Katarzyna
Re: Re: Re: Re: Akiko
3 Lipca, 2009 - 07:55
Dzięki. Przyda się nam wszystkim trochę piękna i ciepła z wierszy Wierzyńskiego.
Katarzyna
Re: Honoris causa dla Wiktora Juszczenki - Upokorzenie, wstyd
2 Lipca, 2009 - 17:46
Ta polityka jest długofalowa i w dalszym spektrum opłacalna. Ale nie powinno się jej prowadzić kosztem ofiar Wołynia.
Zbliżenie - tak, ale rozważne.
Jaku
2 Lipca, 2009 - 18:03
A ja myślę, że ona jest głupia i krótkowzroczna. Do tego robiona pod dyktando lobby ukraińskich nacjonalistów w Polsce ze Schetyną na czele. Wcale bym się też nie zdziwiła, gdyby była podpowiadana przez agentów wpływu Rosji.
Dlaczego? Bo:
1.Dzieli Ukraińców. Sami Ukraińcy boją się tego i ze strachu milczą.
2. Budzi wrogość wobec Ukraińców zamieszkałych w Polsce.
3. Jest wodą na młyn Rosji. Zakusy Rosji co do Ukrainy wymagają argumentów pod publiczkę. Trzeba jakoś usprawiedliwić te ciągoty. Czy może być jeszcze lepszy argument jak ten, że nacjonaliści zagrażają rosyjskim mieszkańcom Ukrainy, a Polsza ich wspiera?
Czy nie cieszy ich nasze upokorzenie?
4. Mści się na nas nieznajomość prac Ukraińca Wiktora Poliszczuka, który zmarł w Kanadzie w ubiegłym roku. Gdybyśmy znali program nacjonalistów ukraińskich zamieszkałych głownie w Kanadzie, nie byłoby nam do śmiechu.
A my to po prostu lekceważymy, bo nie znamy życiorysów posłów pochodzenia ukraińskiego i ich działalności, np. w woj. warmińsko - mazurskim.
5.My właśnie taką polityką wpychamy Ukrainę w łapy Rosjan. A już na pewno dopomagamy do ewentualnego podziału Ukrainy.
Pozdrawiam
Ps.
Powiedz mi. Czy nam powinno zależeć na silnej nacjonalistycznej Ukrainie? Chyba nie wiesz, co potrafi rezun.;( I nie wiesz nic o rewizjonistycznych zakusach tryzubów.
Pozdrawiam
Katarzyna
Katarzyna
2 Lipca, 2009 - 18:12
Sama promocja pojednania budzi wrogość w ludziach, których kosztem się ona odbywa. To mniejszość społeczeństwa, więc nie rozbudzi silniejszych reakcji w Polsce.
Co nie zmienia faktu, że ci ludzie mają słuszność. Polityka pojednania będzie działać, jeśli nie będzie pomijać faktów nt. Wołynia i całości tej sprawy.
Pomimo to, polityka pozostawienia Ukrainy samej sobie daje Rosji cały ten kraj do dyspozycji. Zakładając nawet, że za Polską na Zachód pójdzie tylko połowa Ukraińców, to i tak będzie więcej niż zero.
Dzięki temu zrealizowany zostanie częściowo plan z czasów XXlecia międzywojennego postulujący stworzenie strefy buforowej między Polską a Rosją. W mojej ocenie to plan dobry.
Ad. P.S: Ukraińscy nacjonaliści nie są w stanie nic zrobić RP nawet w obecnie słabej kondycji.
Jaku
2 Lipca, 2009 - 19:18
[quote=Jaku]
Ad. P.S: Ukraińscy nacjonaliści nie są w stanie nic zrobić RP nawet w obecnie słabej kondycji.[/quote]
Obyś miał rację. Czasem słucham w radiowej jedynce "Rok pokoju, rok wojny" - przypominanie z dnia na dzień faktów z 1939. Wciąż nie mogę zapomnieć zapewnień polskiej dyplomacji, że niemożliwy jest układ Ribbentrop - Mołotow.
Jak bardzo lekceważył świat i Sowietów i Niemcy. Jak bardzo starał się w kategoriach politycznych rozpatrywać niemiecką propagandę.
Tak jak my dziś lekceważymy ukraińskich faszystowskich spadkobierców SS- Galizen.
Katarzyna
Katarzyna
2 Lipca, 2009 - 22:59
Ukraińscy nacjonaliści nie umywają się do układu dwóch przedwojennych mocarstw - III rzeszy i ZSRR. Naprawdę, to inna skala.
KUL był zawsze dosyć kurewskim uniwersytetem.
2 Lipca, 2009 - 19:50
Wprawdzie wykładał na nim Karol Wojtyła, ale... też był tam traktowany jak piąte koło u wozu. Uczyli też tam znani TW-si, co mnie nie dziwi. Mając do wyboru KUL i (jak mówią absolwenci)"najgorszy UMCS w Polsce" :):):) zdecydowałem się... wyjechać do Krakowa.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
KUL
2 Lipca, 2009 - 20:15
Pod koniec lat 70-tych XX w. nazywany również SKUL - kto pamięta, ten wie, a kto nie wie - niech szuka...
Natusiewicz
2 Lipca, 2009 - 20:39
Ja trochę KUL poznałam nieco wcześniej, w czasie rozruchów marcowych. Byłam akurat wtedy na przeglądzie teatrów studenckich. Poznałam paru ciekawych ludzi i nasłuchałam się, ale wtedy nie uwierzyłam im. Przynajmniej nie do końca.
Katarzyna
He he
2 Lipca, 2009 - 20:23
Jak byłem mały to zamiast wrzucać do puszki na KUL otrzymane złotówki, zbierałem na piłkę do nogi.
http://www.jareccy.pl
Jacku
2 Lipca, 2009 - 20:36
A ładnie to tak? ;)
Katarzyna
Jacek,odbierzemy Ci/razem z TW Filozofem/ te złotówki! i odsetki
2 Lipca, 2009 - 21:00
pzdr
antysalon
Jacku
2 Lipca, 2009 - 21:11
To jeszcze raz ja. Chciałam Ci się wpisać pod podanym linkiem. Notka celna i dowcipna.;)
Coś Ty chłopie tam nawymyślał! Skąd ja Ci na poczekaniu wynajdę 10 adresów znajomych. ;) I czy wypada bez czyjejś zgody słać adresy?!
To jakiś żart czy pomysł na pozbywanie się ludzi nieobytych ze światem? ;)
Pozdrawiam;)
Katarzyna
Dixi
2 Lipca, 2009 - 20:30
Mam takie niejasne przeczucie, że ktoś tym pomysłem świnię KUl-owi podłożył. Uroczystość bez sensu. Nawet Juszczenko pochwalić się przed nacjonalistami nie będzie mógł, bo doktoraty zostały przyznane prezydentom państw, które kiedyś tworzyły Rzeczpospolitą Obojga Narodów.
Jak tu na fakcie przynależności do potężnej Rzeczpospolitej budować odrębność państwową w oparciu o ideologię OUN? To wszystko kupy się nie trzyma.
A i kasy będzie mniej, bo protestujący mówili o zaprzestaniu wspierania uczelni ofiarą zbieraną w kościołach.
Ja i bez ich mówienia już złotówki nie dam. Mam dość upokarzania i lekceważenia głosu Polaków. Czuję się obywatelem II kategorii. Jestem nim? Ok!
Katarzyna
moim zdaniem, niezależnie od personaliów, przyznawanie...
2 Lipca, 2009 - 20:45
... doktoratów honoris causa to idiotyzm. Obydwie strony liżą się po fiutach, a prawdziwy doktorat to nie jest.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
3 Lipca, 2009 - 08:13
Definicja tego doktoratu jest jasna i klarowna.
Doctor honoris causa (z łac. [doktor] dla zaszczytu) – honorowy tytuł naukowy nadawany przez uczelnie osobom szczególnie zasłużonym dla nauki i kultury. Nie wymaga posiadania formalnego wykształcenia, ale nadawany jest zazwyczaj osobom o wysokim statusie społecznym lub naukowym.
Pozostaje tylko skwitować; jaka uczelnia, jaki poziom nauki i kultury takie doktoraty. Nawet te wynikające ze studiów i pracy naukowej, zwłaszcza z dziedzin humanistycznych, nie wnoszą do nauki nic nowego. Niczym prace magisterskie kiepskich studentów są jedynie kompilacją cytatów.
I pomyśleć, że rozprawa doktorska Karola Wojtyły "Świętego Jana od Krzyża nauka i wiersze" została napisana po łacinie. A była tak dalece ważna dla "bycia w drodze", dla przybliżenia dzieła Mistycznego Doktora, że przetłumaczono ją na język włoski i hiszpański oraz angielski i francuski. Warto też zaznaczyć, że Karol Wojtyła w swej rozprawie cytował autora w oryginale.
Czy takie rozprawy doktorskie jeszcze dziś na KUL ktoś pisze?
Katarzyna
Katarzyna i Dixi
4 Lipca, 2009 - 11:34
To nie jest problem samego KUL-u. Cała wyższa edukacja w Polsce kuleje a widzę to na przykładzie mojego UJ-otu.
Zyzak to tylko najbardziej znana sprawa. Mamy teraz dyrektywę zakazującą publikacji prac ,,przerastających możliwości studenta''.
Cała nadzieja w profesorach i doktorach, którzy pomimo czerwieni wśród władz, w większości są prawicowcami. Ja jedną z prac licencjackich mam już zaklepaną choć godzi w pacyfizm i lewicowy idealizm:D
Katarzyno, ach ta głupawa polityka!Pojednanie bez przyznania się
2 Lipca, 2009 - 20:20
do winy, bez pokuty, bez przebaczenia!
Ciekaw jestem kto wygłosił laudację na cześć Juszczenki?
Właśnie skończyłem Ukraińskiego kochanka, S. Srokowskiego!
pzdr
antysalon
Re: Katarzyno, ach ta głupawa polityka!Pojednanie bez przyznania
2 Lipca, 2009 - 20:31
Ty wiesz, co czytać, by humoru sobie nie psuć. ;)
Pozdrawiam
Katarzyna
Katarzyno,są tam też wątki przerażącego bestialstwa striłców i
2 Lipca, 2009 - 21:03
i łyczarów.
A tytuł może być trochę mylący!
pzdr
antysalon
Katarzyno
2 Lipca, 2009 - 20:30
jak dla mnie to jest skandal, żeby dawać doktorat honoris causa pogrobowcowi OUN-UPA, który - co więcej - nigdy nie ukrywał, że się w takim środowisku wychował i takie wyznaje wartości.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker
2 Lipca, 2009 - 20:34
A no skandal, którego mogłoby nie być, gdyby nie służba polityczna uczelni. Dla chleba panie, dla chleba?!
Kardynał Stefan Wyszyński w grobie się przewraca.
Pozdrawiam
Katarzyna
KUL, UPA a sprawa polska...
2 Lipca, 2009 - 21:39
niebieski i zgryźliwy na wesoło i aż do bólu...
===
witam...
tradycyjnie biorę w sytuacjach "dyskusyjnych" na przeczekanie..
po pewnym - nie koniecznie długim okresie wychodzą prawdziwe intencje ktytykujących i krytykowanych...
...
a drobne sumy przekazywałem z myślą nie o senacie KUL, lecz żakach tam nauki pobierających...
podrufco...
... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
Re: KUL, UPA a sprawa polska...
2 Lipca, 2009 - 22:10
No właśnie, ja tak w trosce o tych żaków. ;) Nie bardzo wierzę, że senat troszczy się o ich głowy.
Sam przymiotnik "katolicki" nie wystarczy. Trzeba jeszcze zatroszczyć się o wiarygodność.
A tak poza tym, to sprawa jest prosta jak drut. Nacjonalizm prowadzący do ludobójstwa jest, bez względu na narodowość, katów i ofiar, zbrodnią. I tyle, i aż tyle! Nic i nikt nie może tego traktować instrumentalnie.
Pamięć potrzebna, by uczcić, ostrzec i bronić przed powtórką.
Dodatkowo cynicznie, zlekceważono ofiary. Po raz drugi zostały w wolnej, podobno ojczyźnie, zamordowane.
Jeśli tego senat KUL nie rozumie. Jeśli nie rozumie, że mąci w głowach swoich żaków koniunkturalnie, to jakie mam możliwości?
I może jeszcze jedno.
Wytłumacz mi to zdanie, bo nie rozumiem:
"po pewnym - nie koniecznie długim okresie wychodzą prawdziwe intencje krytykujących i krytykowanych.."
Pozdrawiam
Katarzyna
Dla przypomnienia...
3 Lipca, 2009 - 00:05
... argument przeciwko "zapominaniu" o Wołyniu, którego w jednym ze swoich felietonów użył Ziemkiewicz.
Otóż napisał on, że pomijanie zbrodni na Wołyniu jest bardzo wygodne dla Rosjan, bo pokazuje, że Polacy nie traktują zbrodni ludobójstwa własnego narodu poważnie. Jest to doskonały argument, że sprawa Katynia, to nie rzeczywisty problem, tylko argument w dyskusji politycznej.
Wobec Rosji używamy takich argumentów, jak sprawa Katyńska, wobec Ukrainy - nie wspominamy o mordzie na Wołyniu. Czyli nasza martyrologia to czysta polityka! To znaczy, że lejemy w gruncie rzeczy na historię i nic nas nie obchodzi, czy ktoś zamordował 30.000, czy 200.000 Polaków. Znakomita wiadomość dla Rosjan.
No i w jak żałosnym świetle stawia to nasze katyńskie pretensje, skoro tak łatwo "zapominamy" o innych tego typu zbrodniach, jeśli czujemy w tym jakąś "korzyść"?
Duży szacunek dla Księdza Isakowicza-Zalewskiego za odwagę i konsekwencję.
Re: Dla przypomnienia...
3 Lipca, 2009 - 11:13
Dzięki za to przypomnienie. Niefrasobliwym wydaje się, że to wielka polityka, dla której warto poświęcić prawdę historyczną.
Czy to jest wielka polityka czy polityczna głupota, niestety, przekonamy się na własnej skórze.
Pozdrawiam
Katarzyna