Dupki na łupkach!
Donald Tusk obiecuje. Uwaga, uwaga! Dajcie mi władzę, a ja sobie poradzę.
Z czym poradzi sobie lider na platformie, niech Tuskobus dowozi naszego umiłowanego przywódcę do miasteczek i wiosek, gdzie ludzie żyją dostatnio i nikt nie zapyta: Jak tu żyć, panie Premierze?
Poradzi sobie z Unią Europejską, bo ma praktykę żebraczą. Ale to pikuś. Każdy sobie poradzi, jeśli - w postawie uniżonej dziada proszalnego - wszyscy staniemy się żebrakami na emigracji.
Donald Tusk uczepił się łupków, wbił wręcz w nie zęby na czas tej kampanii, że już słychać tu i ówdzie syk gazu wydobywającego się z matki ziemi. Chce nam dawać, chce rozdawać. Będą norweskie rozwiązania i odkładanie pieniędzy na emerytalne fundusze. Ja poradzę sobie z Gazpromem i Putinem.
Tak. Raz już sobie poradziłeś razem z Waldemarem Pawlakiem, gdy umowę z Gazpromem podpisaliście na najgorszych cenowo w Unii Europejskiej warunkach. Och! - Aż Wysocy Komisarze cmokali ze zdziwienia i zadecydowali, że czas trwania tego kontraktu stulecia czas skrócić.
A dziś pora coś przypomnieć. Otóż była i pewnie wciąż jest w archiwach prognoza energetyczna przygotowana dla rządu Belki. Według tej prognozy (przecież nie z fusów herbacianych ani z chińskiego ciasteczka) Polska ma zasoby gazu ziemnego obliczane na jeden bilion dwieście miliardów metrów sześciennych. Uwaga, uwaga! Gazu konwencjonalnego, znacznie tańszego w eksploatacji i nie powodującego zniszczeń w środowisku naturalnym.
Policzmy szybko i na piechotę. Dziś wydobywamy 4,5 mld a zużywamy circa 13 mld metrów sześciennych gazu. Gdybyśmy zrezygnowali z importu, to te rodzime złoża zaspokoiłyby nasze krajowe potrzeby na ponad sto lat. A w rezerwie mamy jeszcze 5 bilionów metrów sześciennych gazu łupkowego.
Oznacza to, że z importera możemy stać się eksporterem tego surowca. I to bez ruszania łupków.
Wydobycie tradycyjnego gazu nie niesie zagrożeń dla środowiska naturalnego, gdyż technologie są dobrze opracowane. Co innego gaz z łupków. Jeśli wierzyć w filmy pokazujące pustynię pośród postawionych szybów, jeśli wierzyć własnym oczom, że ten gaz wydobywa się przez ziemię, że woda w zatrutych studniach zatruwa ludzi i bydło, a w kranach się zapala...powtarzam, jeśli w to wierzyć, to ekolodzy powinni już przywiązywać się łańcuchami do drzew tam, gdzie wjechały buldożery i wiertarki. A nie czynią tego.
Mniejsza o gaz, który ucieka górnikom. Razem z nim wydostaje się na powierzchnię ziemi i do zasobów wodnych wściekła trucizna z objętych tajemnicą korporacyjną związków chemicznych, gorsza od egipskich plag. Zwierzęta chorują i umierają, ludzie chorują i również umierają. Oto cud energii.
Francuzi mogą mieć tym razem rację, gdy zakazali u siebie i walczą o zakaz wydobycia gazu łupkowego w Unii Europejskiej. Chcę być jasno zrozumiany - jestem za a nawet przeciw Francuzom. Niezmiernie cieszę się, że mamy ten gaz łupkowy w ilościach największych w Europie, ale martwię się, że nasz rząd zastawia na nas po raz kolejny pułapkę. Jakbyśmy byli w najlepszym razie zwierzyną łowną dla wielkich korporacji i ich lobbingu.
Lobbing trzeba poddać kontroli społecznej - to zdanie pojawiło się przy okazji, nie nadaremno. Wiki Leaks już nam pokazało jak przyjaźnie lobbuje się z PSL przy transakcjach GMO. Aż premier Pawlak nabrał wody w usta, a jego partyjny kolega, minister rolnictwa Sawicki zmienił front o 180 stopni. Spoko - na pokaz.
Mamy czas. Sporo czasu, zanim zaczniemy śpiewać peany o technologiach przyszłości. Najpierw niech oczyszczą technologię z trucizn. Póki co, kupować musimy gaz od Gazpromu, a powinniśmy intensywnie wyruszyć na wydobycie polskiego gazu konwencjonalnego. Amerykańscy lobbyści niech cierpliwie poczekają w kolejce na swoje złote interesy w Polsce.
A teraz poszukajmy pieniędzy - koniecznie krajowych - na dalsze ekspertyzy geologiczne i uruchomienie wydobycia gazu konwencjonalnego. Stop łupkom. Stop dupkom, którzy chcą nas wsadzić na minę łupkową. Nasze zasoby są takie, że możemy być drugim mocarstwem gazowym w Europie
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2294 odsłony
Komentarze
Tak sobie myślę.....
21 Września, 2011 - 18:07
.... sprzedawczyków u nas ci dostatek, więc na kręceniu lodów na łupkach - jak zwykle - najlepiej wyjdzie każdy, tylko nie przeciętny Polak.
A oto jeden z efektów tej notki. Na FB.
21 Września, 2011 - 22:36
Pojawił się taki dialog.
Andrzej Dec Żałosne. Że też można zejśc na taki poziom, Panie Piotrze.
2 godz. temu · Lubię to!
Piotr Świder Pozdrawiam, panie Andrzeju. Są tu dwa poziomy: poziom faktów i poziom propagandy przeciw żałosnej propagandzie PO. Na poziomie faktów dane są prawidłowe. Na poziomie propagandy stosuję te same metody, co Tusk i reszta koalicji. Nie mam nic więcej do dodania. Nie po drodze mi z czcicielami mitów.
około godziny temu · Lubię to!
Piotr Świder Aha! I dzięki za reklamę. Może ktoś jeszcze przeczyta ten felieton. Jest w kilku miejscach w sieci
Andrzej Dec to Przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa z PO. Ja to ja. I chyba tyle, bo co tu pisać.
pozdrawiam
Piotr Franciszek
Piotr Franciszek