Jasiek, chłopiec z Warszawy
Im nie dane było dorosnąć.
Było to wiele lat temu. Po obiedzie czym prędzej zjechałem po poręczy schodów i wybiegłem na podwórko by zażyć kąpieli w brodziku. Mieliśmy taki okrągły z małą fontanną po środku. Nieoceniony w upalne lato. Nasze podwórko to było coś. Otoczone z dwóch stron nowymi blokami, z jednej starymi kamienicami, a jeden jego bok zamykał ogród z drzewami owocowymi. Oj bolał brzuch nie jeden raz od zielonych jeszcze jabłek. Na środku brodzik, gdy był nieczynny graliśmy w nim w gałeczkę. Obowiązkowy trzepak, kolejka do niego zawsze była jak pieron, w końcu każdy chciał dziewczynom wymykiem bez trzymanki zaimponować. Sterana huśtawka, która za każdym razem gdy lepszy gieroj się huśtał fruwała pod samo niebo, a i skoki z niej był godne lotów Małysza. Można było się na niej kręcić w kółko, dopóki troskliwy gospodarz domu nie założył blokady. Bujaki, piaskownica i wiele innych atrakcji. Zresztą pomysłowość dzieci nie zna granic i do zabaw wykorzystywaliśmy co się akurat po rękę lub nogę nawinęło. Grało się w „Zośkę”, scyzorykiem w „Pikuty”, w „Państwa i miasta”, w chowanego. Szczytem szpanu były klik-klaki, choć potrafiły być bolesne. Do wyboru do koloru. Wspinaczki na mur oddzielający podwórko od starych kamienic, czy też na drzewo nie raz kończyły się nie raz bolesnym upadkiem. Jednak kocia zwinność jaką posiadają dzieci chroniła nas przed złamaniami. Nigdy przed siniakami, powodem dumy każdego urwisa. Nie to jednak chciałem przywołać z mego dzieciństwa.
Gdy po obowiązkowej kąpieli w brodziku siadłem na ławeczce by ogrzać się w promieniach sierpniowego słońca, zauważyłem, że w głębi podwórka pod drzewem siedzi samotny chłopiec. Nie widziałem go nigdy wcześniej. Jako jeden z „właścicieli” naszego podwórka postanowiłem sprawdzić kto zacz i czego tu szuka. Gdy zbliżyłem się do niego podniósł wzrok i zobaczyłem jego oczy, jakieś takie nieobecne i smutne. Był też dziwnie ubrany, tak jak harcerz, ale nie do końca. Bluza za duża, spodnie jakby nie do pary, stare sznurowane trzewiki. Wyglądał jakby co dopiero przeszedł koło walącego się domu, cały był szary. Dosiadłem się do niego i zapytałem co tu robi i skąd jest. Powiedział, iż chciał zobaczyć jak się dzieci teraz bawią, a jest z Warszawy. Jak masz na imię spytałem. Jasiek - odpowiedział. Przyjechałeś na wakacje ? - zagaiłem. Na wakacje ?, nie, sam nie wiem. Może chcesz zagrać z nami w piłkę ?, zaraz idziemy na garaże, zobaczysz jak się u nas gra. Pójdę spytać chłopaków. I nie czekając na odpowiedź, pobiegłem po trzepak, gdzie już ustalano składy drużyn, było nas sporo i postanowiliśmy skoczyć na szkolne boisko. Poczekajcie, skoczę po Jaśka, zobaczymy jak grają warszawiacy ! Odwróciłem się i zobaczyłem pustą ławkę. Chyba speniał. A myślałem, że Warszawie to co drugi Paragon, albo inny Perełka.
Kilka lat później wybraliśmy się z kumplami na INTER-DISCO do klubu studenckiego. Sami wiecie, lato, hormony buzują, a z całego Bloku Wschodniego zjeżdżają się studentki z bratnich krajów. Królował wtedy w dyskotekach Rasputin Boney M. W przerwie między tańcami wyszedłem się przewietrzyć. W głowie szumiało od tańca, piwa i pięknych dziewcząt. Gdy zmierzałem do wyjścia zauważyłem, że przed drzwiami z nosem przyklejonym do szyby stoi mały chłopiec, dość dziwnie ubrany, jakby urwis jakiś. Między jednym, a drugim dymkiem spytałem go - synek, a co ty tu robisz o tej porze ?, rodzice o tym wiedzą ?, mieszkasz gdzieś blisko ? Popatrzył na mnie dziwnie znajomym wzrokiem i odpowiedział - przyszedłem, zobaczyć co robisz, jak się bawisz. A my się skądś znamy ? - zapytałem. Tak, jestem Jasiek, byłem kiedyś na Twoim podwórku - odrzekł. Jakoś Cię nie pamiętam - rzekłem. Wiesz, pójdę po „bramkarza”, to cię odprowadzi do domu. Gdy wróciłem w asyście zaprzyjaźnionego „bramkarza”, chłopca już nie było i tylko zebrałem opierdol. Jakaś paranoja, pomyślałem, piwa za dużo, albo tańca za mało. Jeszcze kilka razy w życiu widywałem tego chłopca, czy też może chłopców. I jakoś nigdy nie przywiązywałem do tego zbytniej wagi. Wszakże, sam gdy byłem dzieckiem z ciekawością przyglądałem się starszym od siebie, a po za tym wszyscy mali chłopcy są do siebie podobni. Do psychiatry miałem iść z powodu jakiegoś Jaśka, czy jak mu tam było ? I tak sobie żyłem w błogiej nieświadomości dopóki pewnego letniego sierpniowego dnia w moim życiu nie pojawił się znów Jasiek.
Było to w trakcie strajków sierpniowych, a właściwie 30 sierpnia, gdy wszyscy czekaliśmy z niepewnością na ruch komunistów. Siedzieliśmy na podwórku pod drzewem i nasłuchiwaliśmy wiadomości z tranzystora typu Alina. W momencie gdy ogłoszono podpisanie porozumienia wybuchła euforia. Skakaliśmy, ściskaliśmy się krzycząc - Precz z Komuną, Niech Żyje Solidarność i takie tam różne mniej cenzuralne. Siadłem na ławce by puścić dyma, w Wolnej już Polsce i usłyszałem pytanie – I co teraz będzie ?. Jak to co ?, wolność, będziemy wolni ? - odpowiedziałem sam nie wiem komu. A czy teraz będę mógł wrócić do domu ? - usłyszałem kolejne pytanie. Będziesz robił, co będziesz chciał ! - odrzekłem z rozpędu. Do jakiego domu ?, o co biega ? - odwróciłem głowę i zobaczyłem odchodzącego chłopca, całkiem takiego jak ten Jasiek z podwórka. Szybko zniknął w tunelu, który prowadził z podwórka na ulicę i zanim dobiegłem do..., nikogo już nie było. Widzieliście takiego małego chłopca ?, zapytałem dwóch łaziorów. Panie, a co my świetlicę prowadzimy albo jakąś inną ochronkę, że pilnujemy małych chłopców - tyle od nich usłyszałem. I wróciłem do kumpli by celebrować sierpniowe „zwycięstwo”.
Minęło 30 lat, sami wiecie jak było. Zmagałem się z sobą, życiem i naszą przewrotną rzeczywistością. Właściwie zapomniałem już o Jaśku, choć zawsze chciałem z nim dłużej porozmawiać, by dowiedzieć się kim jest i zrozumieć te dziwne sytuacje. Kiedy już całkiem zapomniałem, wtedy wrócił.
Wrócił wczoraj, 1 sierpnia. Opowiedział mi o ojcu oficerze KOP-u, który umarł na Syberii. Matce, sanitariuszce, która do swoich ostatnich dni wypłakiwała oczy za synem, za Jaśkiem. Bo Jasiek jak wiele polskich dzieci zamiast podwórka i zabawek miał spalone kamienice i biało czerwoną opaskę. Był małym powstańcem, listonoszem. Wiedział, że to nie jest zabawa, wiedział też, że w życiu bywa tak, iż musi zastąpić ojca, dojrzeć zbyt wcześnie. I nigdy nie było mu dane dorosnąć. Jak wielu zginął od niemieckiej kuli. Inni jemu podobni zamarzali w wagonach zmierzających na Syberię lub ginęli od zdradzieckiej kuli utrwalaczy władzy. Przez te lata przychodził do mnie, by ujrzeć swoje dzieciństwo, swoją młodość i wiek dojrzały. Spytałem go czemu wybrał mnie. To ty mnie wybrałeś - odpowiedział. Dzięki Tobie może wreszcie zaznam spokoju. Bo tylko ty możesz mi pomóc. Muszę wiedzieć, że było warto poświęcić życie, dzieciństwo i młodość. To wszystko czego ty zaznałeś, a mi nie było dane. Już było blisko, coś jednak ciągle mnie tu trzyma. Nie wiem co ?, możesz ty mi powiesz ? Wtedy ogarnął mnie najzwyklejszy wstyd.
Rozmowę ze swoim sumieniem dokończcie sami.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6498 odsłon
Komentarze
Zatkało mnie...
2 Sierpnia, 2011 - 22:35
Czekałem na ten wpis.Inne wymiary,drugie dno rzeczywistości.Znam ten klimat i ze swojego życia i z opisów-choćby w "Nieznanym świecie".Ludzie pozbawieni wrażliwości,duchowo mało rozwinięci nie pojmą tego.Tutaj,gdzie piszesz i gdzie sa stali goście- pięknych dusz sporo.Umiejetność współodczuwania,nieraz wejścia w świat równoległy - to zalety tych Twoich przyjaciół.Dlatego nie ma potrzeby na wyrzuty sumienia tam,gdzie miało się sumienie i zgodnie z jego nakazami postępowało.Czyż ,gdyby nam przyszło żyć WTEDY, nie poszlibyśmy w bój?
Pozdrawiam dobranocnie.Skowronek
"Nie lękajcie się!" J.P.II
"Nie lękajcie się!" J.P.II
Skowronek
2 Sierpnia, 2011 - 23:23
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp
3 Sierpnia, 2011 - 00:09
Dziękuję za ten wpis i całą oprawę.
Naprawdę wzruszające.
Pozdrowienia(+10).Ursa Minor
Ursa Minor
Ursa Minor
3 Sierpnia, 2011 - 00:14
Może choć tyle mogę. A i to za mało.
Pozdrawiam
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Jeszcze trochę materiałów video - Polska Walcząca Żyje !
3 Sierpnia, 2011 - 02:29
Z podziękowaniem dla blogera Sek-a za wpis...
]]>Powstanie Warszawskie w muzyce.]]>
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Jaki był Jasiek ?
3 Sierpnia, 2011 - 01:38
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
O Jaśku......
3 Sierpnia, 2011 - 01:41
Myślę,że wielu z nas ma swoich Jaśków,Antków,Józków.....Bo nigdy dosyć naszej wdzięczności dla nich ,nigdy dosyć pamięci o nich.Wiem jednak co im odpowiedzieć kiedy przychodzą...było warto.I kiedy zapalam znicz na ICH mogiłach to mówię....warto było.I kiedy "ryczę czytając kolejny raz KAMIENIE NA SZANIEC"to myślę sobie a jednak .....warto było. Czasami tylko ten wstyd przed Jaśkiem Antkiem czy Józkiem.....palący wstyd, za tych do których oni nie przychodzą.
Ania
Podlasianka
3 Sierpnia, 2011 - 01:58
Witaj,
Wy tam nigdy nie śpicie ?
Dzięki za komentarz, Pięknie to ujęłaś. Nigdy dość Pamięci - jak piszesz.
Inne Narody się chlubią, tym co niektórzy "polacy" próbują zdeprecjonować, wyszydzić.
Było warto - to trudne słowa, bo życie ludzkie jest bezcenne, a dzieci.., brak mi słów.
Oni nie przyjdą i dobrze. Tylko by skalali Ich Pamięć, Ich Groby.
Bardzo to przeżywam i Wielkie Dzięki za Współczulność o tak późnej porze.
Dzisiaj nie zasnę.
Już nigdy nie zasnę.
Nie prześpię po raz kolejny Polski. Kłaniam się nisko, do Polskiej Ziemi.
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Każdego dnia
3 Sierpnia, 2011 - 07:44
robię co mogę. Bo to, bo tamto, bo on, bo ona - mój bliźni. Drugi Polak. Tyle mogę. No to robię.
Każdego dnia
3 Sierpnia, 2011 - 07:49
robię co mogę. Bo to, bo tamto, bo on, bo ona - mój bliźni. Drugi Polak. Tyle mogę. No to robię.
Bez Kropki
3 Sierpnia, 2011 - 13:40
Ot co - Każdego dnia, to ważne. A nie tylko od święta.
Pozdrawiam
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Nie prześpię po raz kolejny Polski.
3 Sierpnia, 2011 - 09:05
....... są to słowa napisane przez mojego Przyjaciela *jwp*.
Ja Serdecznie dziękuje . Twój wpis jest plastrem miodu, po tej "gębowej kloace" wydanej przez Lipińską, Kondrata czy Sikorskiego Radka.
Zawsze unikam "wysokich C", ale ,naprawdę jestem dumny ,że Cię znam ,Drogi *jwp* !!
ps.
........ wiesz, jestem absolutnie pewny,że wszyscy Ci, którzy piszą komentarze pod Twoimi postami.... poszliby do Powstania Warszawskiego.
ps.2
Pozdrawiam, *skowronka*.
Marek
Maruś
3 Sierpnia, 2011 - 13:42
Witaj,
bardzo miłe słowa, może trochę na wyrost, postaram się na nie zasłużyć. Powstanie Polskie już trwa, a blogi to ważna broń w naszych rękach.
Pozdrawiam Cię Serdecznie
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
JWP
3 Sierpnia, 2011 - 14:06
Po wypowiedzi R.Sikorskiego o Powstaniu Warszawskim, potem Korwina Mikke i różnych innych, zastanawiam się czy dziś, po 67-miu latach od Godziny "W" ktokolwiek ma moralne prawo osądzać Powstańców. Oni się nie pytali iść na barykady czy nie iść, kto pociąga za sznurki. Oni wiedzieli, że pójdą ! Pójdą, choćby ceną za to była nawet śmierć. Wiedzieli, że pójdą bez znaczenia czy wykurzą Niemców, czy Niemcy ich... I poszli, nie zważając na łzy matek, sióstr, braci, sympatii, żon i dzieci bo Polska, bo Warszawa były dla nich ważniejsze od nawet najdroższych istot...
Dziś łatwo pierdząc w wygodny, domowy fotel albo mizdrząc się do kamer, filozofować "co by było gdyby"...
Jakby Sikorski czy Korwin powiedzieli co powiedzieli na Węgrzech na przykład, wydrapano by im oczy. Co najmniej.
To właściwie tyle bo znów krew zaczyna mnie zalewać ognista.
Pozdrawiam.
contessa
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Contessa
3 Sierpnia, 2011 - 14:15
Według mnie to dobrze, że do końca pokazują swoje gęby. Więcej ludzi przejrzy na oczy. A wtedy "sudden death".
Pozdrawiam Cię Serdecznie
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Jeszcze trochę materiałów video.
3 Sierpnia, 2011 - 21:00
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Maruś - to nie plaster miodu
3 Sierpnia, 2011 - 21:05
Maruś! Wpisy naszego przyjaciela nie są plastrami miodu-przynajmniej dla mnie.To cząstka mego serca,tak samo bijacego,to samo kochającego,z tym samym się utożsamiającego.Zaczynam przegląd od Niego i przed snem tu jeszcze zaglądam.Zawsze,gdy jestem zdołowany- a o to w naszym udręczonym Kraju nie jest trudno- od"JWP "czerpię siłę, on mi poprawia nastrój i przypomina o tym,co w życiu najważniejsze.To wielkie szczęście mieć "swój" kącik w sieci,w którym spotykają się sami współczulni.To nie była laurka,to pukało moje serce. Dziękuję za pozdrowienia i wzajemnie-tylko tego,co dobro ze sobą niesie.
Skowronek
"Nie lękajcie się!" J.P.II
"Nie lękajcie się!" J.P.II
Skowronek
3 Sierpnia, 2011 - 21:17
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
piękne opowiadanie
5 Września, 2016 - 11:28
piękne opowiadanie
olencja45
@Olencja
5 Września, 2016 - 22:19
To nie "opowiadanie"!
To historia - sercem pisana. Ale już na blogu nie ma Jwp, nie ma Skowronka, Podlasianki... Nie ma tylu innych. Ławeczki też nie ma.
Czasy już inne, "ale przecież mi żal".
Pzdr
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska