Czy Jarosław Kaczyński chce wygrać wybory?

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb
Kraj

Jeżeli PiS wygra na jesieni, to nie dam głowy, czy Jarosław Kaczyński będzie z tej wygranej zadowolony. Ale wygrać trzeba. Wbrew wszystkiemu.

I. Troski i żale tego, jak mu tam, Tomasza Poręby.

To jak się nazywa szef kampanii wyborczej PiS? Cholera, niby powinienem wiedzieć, a jakoś za nic nie mogę gościa zapamiętać. Muszę wstukać w google. No, nareszcie – Tomasz Poręba. Zastanawiam się, jak wielu zresztą, cóż mogło skłonić Jarosława Kaczyńskiego do wydobycia rzeczonego pana z głębokich rezerw w europarlamencie i postawienia go na czele sztabu wyborczego. To, że rzeczony Poręba propozycję przyjął, też jest znaczące i świadczy o nieukojonej potrzebie lansu i brylowania przed kamerami. Nadaję się czy nie – grunt to załapać się na swoje pięć minut. Jednakże to parcie na szkło – zjawisko u polityków powszechne – w przypadku członków PiS zawsze tak jakoś kończy się spektakularną klapą. Warto przypomnieć tu los różnych „spinek”, tych wszystkich Bielanów, Kamińskich, Kluzików, Poncków, Jakubiaków, ornitologów, użyźniających dziś niczym plankton odmęty politycznego bajora.

Wiemy jak Tomasz Poręba zaczął funkcjonowanie w nowej roli. A zaczął od kłapania dziobem na prawo i lewo, jaką tragedią był „nieskonsultowany” atak Zbigniewa Ziobry i Jacka Kurskiego przypuszczony w Parlamencie Europejskim na Donalda Tuska. W wywiadzie dla „Plusa-Minusa” płakał wręcz Mazurkowi w mankiet, że „jeszcze dwie, trzy takie wrzutki z boku i mamy pozamiatane”. Innym mediodajniom szlochał w podobnym stylu.

II. Hetman, który nie wierzy w zwycięstwo.

W tym początku widać dwie rzeczy. A właściwie, nawet trzy. Po pierwsze – Poręba jest zainteresowany swą nową funkcją o tyle, o ile ta pomoże go wypromować i pognębić wrogą frakcję w partii. Po drugie – pan Poręba między Brukselą a Strasburgiem nasiąkł europoprawniactwem, w którym to poprawniactwie nie mieści się, no - po prostu się nie mieści żadne ostrzejsze sformułowanie, żadna kontrowersja. Liczy się tylko, kto zręczniej sprzeda gładki, beztreściowy bełkot wyborczej gawiedzi. Ów wyborczy bełkot musi być beztreściowy, gdyż każdy konkretny przekaz jest z natury rzeczy kontrowersyjny – bo jednym się podoba, a innym – nie. A takiego rozdźwięku serce i kariera eurodeputowanego Poręby by nie zniosły. Po trzecie wreszcie, ten żałosny mydłek najzwyczajniej w świecie próbuje zawczasu usprawiedliwić porażkę i wskazać potencjalnych winnych!

Pan Poręba Tomasz, będąc „hetmanem” wyborczego starcia, nie wierzy w zwycięstwo. Żadne przyszłe zaklęcia nie zmienią tego, co mimowolnie wyraził w tych kilku wywiadach, tuż po objęciu swej funkcji. A Jarosław Kaczyński zrobił go szefem kampanii.

III. „Centrystyczny” miraż.

Tak, wiem, że jest to dwa tysiące czterysta siedemdziesiąta ósma blogerska notka dotycząca zaczynającej się kampanii, strategii i szans PiS-u na wygraną. Niemniej i ja postawię pytanie: czy Jarosław Kaczyński chce wygrać te wybory? Patrząc na ruch z Porębą, mam wątpliwości. Kampania toczyć będzie się wokół ocieplania wizerunku i prób pozyskania mitycznego „centrum”. Te dwa spoty, które wyemitowano do tej pory, są wyraźnym sygnałem. Tyle, że to salwa w próżnię, gdyż rzeczone „centrum” albo zostaje podczas wyborów w domu, albo na skutek sztucznego pobudzenia głosuje na PO czy jakąkolwiek inną wskazaną mu partię establishmentu IIIRP, tak jak miało to miejsce w 2007 roku. Dla PiS-u byłoby lepiej, gdyby „centrum” zostało w domu, lecz pan Poręba ma najwyraźniej inne zdanie, ulegając „centrystycznemu” mirażowi.

Ale co tam Poręba. Przede wszystkim nader wątpliwym jest, by takiej fatamorganie uległ Jarosław Kaczyński, a mimo to postawił właśnie na tego wyciągniętego znikąd gościa, który powinien w swym brukselsko-strasburskim „nigdzie” pozostać.

IV. Czekając na przebudzenie.

I znowu powtórzę: czy Jarosław Kaczyński chce wygrać te wybory? Obawiam się, że może kombinować w tę stronę: państwo się wali, krach finansów publicznych, załamanie infrastruktury, kryzys przy którym zbledną wszystkie dotychczasowe trudności – to wszystko jest kwestią czasu. Nastąpi najprawdopodobniej po Euro 2012, najdalej w 2013 roku. Platforma jest na musiku, przedłużenie władzy to jej być albo nie być, bo gdy przestanie osłaniać interesy różnych sitw, których jest ekspozyturą, stanie się zbędna. Poza tym, powoduje nią zwyczajny strach przed odpowiedzialnością karną za doprowadzenie państwa do upadku, o Smoleńsku już nie wspominając, bo pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu za tę tragedię rozumie się samo przez się.

Skoro zatem, kalkuluje Kaczyński, PO chcąc nie chcąc musi te wybory wygrać, to pozwólmy im na to i poczekajmy na krach, oraz na związany z nim zwrot nastrojów społecznych. Póki co bowiem Polacy (61%, badanie TNS OBOP) uważają wprawdzie, że sprawy w Polsce idą w złym kierunku, ale na razie nie przekłada się to na ich zadowolenie osobiste, co znalazło niedawno odbicie w „Diagnozie Społecznej 2011”. Pozwólmy zatem, by twarda rzeczywistość wybudziła naród z ogłupiającego letargu, by ludzie dostali po d..., sami zaś skupmy się na pozorowanej kampanii „oficjalnie” i utwardzaniu żelaznego elektoratu w terenie, w „drugim obiegu”. Niech Platforma wypije sama piwo, którego nawarzyła, nie damy się wmanipulować w odpowiedzialność za katastrofę państwa. Kiedy przyjdzie czas, weźmiemy całość.

Tak może to wyglądać, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, by po wpadce z Kluzik-Rostkowską, Kaczyński zdecydował się na jej podróbę w osobie Tomasza Poręby licząc, że ten zapewni mu zwycięstwo. Poręba został wybrany po to, by w odpowiednim czasie było kogo przegnać i na kogo zwalić winę. I pewnie Poręba zdaje sobie sprawę z tej gry, skoro już zawczasu asekuruje się wskazując „sabotażystów” we własnych szeregach. Najwyraźniej jednak uznał, że koniec końców taka rola mu się opłaci – rola umiejętnie podlansowanej kolejnej „ofiary” Kaczyńskiego. Może być to dla niego niezłą odskocznią do dalszych politycznych harców. Zresztą, tak Bogiem a prawdą, wcale nie jestem pewien, czy podobnego wariantu całkowicie na zimno Kaczyński nie przećwiczył z kluzikowcami, kładąc kampanię prezydencką, gdyż ewentualna wygrana w tamtych wyborach tamowałaby mu drogę do premierostwa i realnego wpływu na radykalną sanację kraju. Ale zostawmy to.

V. Polska nie ma czasu!

Dziś ważne jest co innego: otóż, ten spodziewany krach może się okazać gorszy, niż przypuszczamy, choćby z tego powodu, że kraje UE wydrenowane ratowaniem Grecji nie rzucą się nam na pomoc, tym bardziej, że w przypadku Grecji jest jeszcze jeden czynnik: ratowanie strefy Euro. Jeżeli zapaść Grecji skutkować będzie wyprzedażą wszystkiego co się da pod międzynarodową kuratelą i „ograniczeniem suwerenności” jak to ujął ustosunkowany premier Luksemburga Jean-Claude Juncker, to wyobraźmy sobie, co czeka nas, gdy znajdziemy się w podobnej sytuacji. I dlatego uważam, że trzeba zrobić wszystko, by wygrać już te najbliższe wybory, odkładając na bok przemyślne polityczne kalkulacje, którym w innych warunkach może nawet bym kibicował. Politycy mają czas, ale Polska nie ma czasu! Jeśli rysowany przeze mnie w niniejszej analizie wariant jest prawdziwy i jeśli – co gorsza – się wypełni, to może się okazać, że zwyczajnie nie będzie czego ratować, a Polskę czeka los „państwa upadłego” na okres co najmniej pokolenia.

Jeżeli PiS jakimś cudem wygra na jesieni, to nie dam głowy, czy Jarosław Kaczyński będzie z tej wygranej zadowolony. Ale wygrać trzeba. Wbrew wszystkiemu.

Gadający Grzyb

Brak głosów

Komentarze

by twarda rzeczywistość wybudziła naród z ogłupiającego letargu, by ludzie dostali po d...,

Hmmm.. a szalejące podwyżki w sklepach? A paliwo po rekordowej cenie? A coraz gorszy dostęp do służby zdrowia? A szalejący frank? A wzrost podatku? Pogłębiające się bezrobocie? (na marginesie: @pluszak znalazłeś pracę?)

Nie bardzo wiem, czym Polacy mogliby bardziej dostać po d... Być może paliwem za 10 zł. frankiem za 5  i kiełbasą na grilla za 50 zł.

Jest jeszcze jedna rzecz, ale jest to straszna wizja i nie nadaje się do upublicznienia. Żeby nie krakać :>

Vote up!
0
Vote down!
0
#171660

Oj, można, można jeszcze bardziej dostać. Wystarczy, że długi ("państwowe" i "prywatne") zwalą się nam na głowy, a waadza sięgnie po środki przymusu, które właśnie legalizuje m.in. pod pretekstem zapewnienia bezpieczeństwa na Euro2012...

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#171688

Racja, ale ja napiszę cynicznie, nie całkiem za "klasykiem": póki co, to "świadomość kształtuje byt".

Popatrzcie, proste wymaganie, chyba naturalne w tzw. demokratycznych krajach: róbcie coś na górze Panowie i róbcie to dla NAS wyborców... - to jakaś abstrakcja dla kupy.... (już bym napisał coś paskudnego, się powstrzymałem) dla części wyborców.

Co z tego, że PO rządzi źle, jeśli... - no właśnie.
A w ogóle to zaraz, nie rządzą źle to wina...

I to jest przerażające. Zidiocenie (przepraszam, tym razem nie dałem rady) Polaków.

Vote up!
0
Vote down!
0
#171695

Polacy nauczyli się żyć obok państwa. Nie wiążą ładu w sferze publicznej z życiem osobistym (uważają że sprawy w państwie idą źle, ale prywatnie są optymistami). Nie wiążą rządu z Platformą (rząd oceniają źle, a PO wciąż na czele sondaży). Mistrzostwo świata w widzeniu wszystkiego "osobno", "straszni mieszczanie" mogliby się uczyć - nic im się nie zazębia w związki przyczynowo skutkowe.

Otrzeźwieją dopiero wtedy, gdy wszystko zawali im się z hukiem na głowy.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#171737

będzie bardzo ciężko postawić na nogi to, co PO zdążyło rozwalić i zniweczyć.
Jeszcze to widmo Euro 2012 nad nami wisi, a to będzie logistyczna kompromitacja. W kogo uderzy?

Vote up!
0
Vote down!
0
#171665

gość z drogi

pierwsi skoczą do gardła,pozbywając się odpowiedzialności,dlatego MUSIMY

wygrać, ale z  przewagą i z  wiedzą,ze będzie ciężko te zgliszcza 

jakie PO i SLD POzostawi nam w spadku,odbudować,ale innej drogi nie ma

"by polska była Polską"

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#171681

Uderzy w tego, kto będzie wówczas u władzy...

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#171689

Xenia

Pan Jarosław zmieni szefa? Podpowiedzmy Mu to. Bo ja nie sądzę, z wypowiedzi P. Jarosława, aby chciał przegrać. Jest za bardzo roztropnym politykiem aby szedł na coś takiego. Może chwilowo go zamroczyło, tak jak z immunitetem? Bo żeby teraz zrzec się immunitetu? Ktoś żle  znowu Mu podpowiada. W PiS jest przecież wielu mądrych polityków. Może lepszy byłby Pan Ziobro? Jest jeszcze czas na zmiany.

Vote up!
0
Vote down!
0

Xenia

#171670

gość z drogi

Zegar nieubłaganie odmierza CZAS i o tym musimy Pamiętać

idąc do URN,POLSKA nie ma czasu

 

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#171684

Wielkie pytanie - czy Jarosław Kaczyński potrzebuje takich podpowiedzi? Mam nadzieję, że ma własny rozum i nie daje sobą kierować tym, którzy w danej chwili mają "dostęp do ucha prezesa".
Co do immunitetu - J.K. chciał zachować się transparentnie, ale chyba nie docenił politycznych skutków tej decyzji...

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#171690

kłopotów, żeby chociaż polacy to zrozumieli , jak znam życie będą żądania jak nie płacowe yo setki innych, a po za tym PO będzie podpuszczać różne grupy społeczne w tym szczególnie adwokatury, sędziów , policja , że o Wyborczej nie wspomnę.

Jestem przekonany że pierwsze cztery lata będą najtrudniejsze  w politycznej karierze pana Jarosława Kaczyńskiego, czy polacy potrafią wyrzec się wielu dobrom na rzecz nowej sprawiedliwej Polski ?

Vote up!
0
Vote down!
0
#171727

"czy polacy potrafią wyrzec się wielu dobrom na rzecz nowej sprawiedliwej Polski ?"

Patrząc na społeczeństwo Grecji - wątpię. Chyba, że przekonają ich konkretne, sprawne działania.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#171731

Najbliższe lata to dla Polski być albo nie być, Polska nie ma czasu, myślę że Jarosław Kaczyński zdaje sobie z tego sprawę i na razie sonduje grunt po kampanię. Jednak jeżeli nie pójdziemy śladem Węgier nic nam nie da wygrana PIS-u, wątpliwy hrabia nie pozwoli mu na stworzenie rządu choć takie posunięcie być może przysporzyłoby Jarkowi zwolenników i coś by wreszcie pierdyknęło w tym naszym kraju, może wyborczym śpiochom klapki z oczu by pospadały.
Tak czy inaczej wygrać trzeba, pokazałoby tym niezdecydowanym że warto o Polskę walczyć.

Vote up!
0
Vote down!
0

krokus

#171708

Zgoda - tylko wyraźne zwycięstwo daje szansę na realne zmiany, a nie na szamotaninę w styku lat 2005-2007. Wtedy scenariusz węgierski jest możliwy.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#171733

Jeśli wygra wybory PiS, napewno i na uzurpatora Bronisława Komorowskie znajdzie się hak. Właściwie to nawet nie trzeba go zbytnio szukać...

Jeśli tragedia smoleńska nie zbudziła Polaków to nic ich nie zbudzi. Tylko podszewka we własnej kieszeni jest w stanie coś zdziałać, a tą coraz bardziej łatwiej wymacać bo Vincentowi kończą się łaty do łatania budżetu.

Pozdrawiam.
contessa

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#171803

TEGO NAPRAWDE CHCE,ALE NAROD MUISI ZDECYDOWZAC!INNACZEJ KONIEC Z NAMI!!

Vote up!
0
Vote down!
0

marcopolo

#171716

marcopolo

Chcecie byc NARODEM,z podniesiona twarza,czy na podlodze "SZMATA?

Vote up!
0
Vote down!
0

marcopolo

#171726

PiS jest zbyt słabe ludźmi z najbliższego otoczenia Prezesa.Uważam,że powinno być zdecydowane,krótko informujące,bez komentarzy,nie wyjaśniające swoich słow.Coś na wzór postępowania p.Błaszczaka opuszczającego studio.Inaczej mówiąc-krótko-węzłowato.Jestem za zmianą szefa sztabu wyb.jest mało wyraźny.

Vote up!
0
Vote down!
0
#171717

że w otoczeniu Prezesa jakoś trudno zawsze było dojrzeć ludzi odpowiedzialnych. A może Prezes nie potrafi sobie dobierać ludzi do współpracy? Trudno mi oceniać ale patrząc z boku faktycznie są to słabi ludzie.
Oczywiście, że najlepiej byłoby wygrać i musimy robić wszystko aby tak się stało. Czy Poręba podoła wyzwaniu jako szef kampanii? Mam poważne wątpliwości i dziwię się, że Prezes jemu powierzył te sprawę.
Jednak scenariusz kreślony przez autora wydaje się również prawdopodobny chociaż wolałabym aby to nie była prawda.

Vote up!
0
Vote down!
0

Szpilka

#171724

Ha, Szpilko, ja też bym wolał... Być może JK nie ma po prostu ręki do ludzi. Ale zagłosować trzeba, niezależnie od wszystkiego i zrobić co się da, żeby pomóc zwycięstwu - bez względu na to co się dzieje wokół prezesa.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#171729

Ten, jak mu tam, Poręba jest do utylizacji, bez dwóch zdań.
Jeśli PiS wygra to mimo Poręby a nie dzięki niemu.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#171730

Patrząc na awanse personalne dokonywane przez Kaczyńskiego nasuwa się wbrew pozorom analogia ze Stalinem. Też brał mydłka bez właściwości i bez kręgosłupa i stawiał na jakimś tam stanowisku, gdy mydłek przestawał być użyteczny kończył w lochach Łubianki, co skądinąd spotkało również kilku szefów tejże.
W przypadku Stalina było kilku ludzi, którzy się uchowali przez długie lata np. Mołotow.
Takimi ludźmi, którzy są trzymani jako ci, których Kaczyński nie wystawia na strzał są: Ziobro, Kurski, Kamiński (ten od CBA) i jeszcze paru.
Również uważam, że Jaro nie ma ochoty tych wyborów wygrać i dokładnie identycznie to widzę - przełom w 2012 po ME, być może nawet kryterium uliczne i to ulica miałaby wynieść Jara do władzy.
Za taką kalkulacją przemawia również to, że właśnie tacy jak Ziobro i Kurski nie zostali odwołani z PE do startowania w tych wyborach.

Z drugiej strony śmieszą mnie te wszystkie wypowiedzi "znawców", że Ziobro "dokona ojcobójstwa" i przejmie PiS, pozostawiając Jarowi czysto tytularną funkcję prezesa honorowego. Po prostu śmiech na sali. To są raczej pobożne życzenia, czyli chciejstwo, tych, którzy takie scenariusze wypisują.

Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#171734

Widzimy sprawy podobnie :)
A to z "ojcobójstwem" to faktycznie chciejstwo "życzliwych" dziennikarzy. Boję się tylko, żeby Jaro nie przekombinował - bo jeśli czeka nas wariant grecki, to mogiła - Polski szkoda, a budowanie na gruzach w obecnym uwarunkowaniu geopolitycznym to bardzo ryzykowny wariant.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#171754

Jak by nie kombinować, to według mojej oceny grozi nam dewaluacja złotówki od 30 do 50 procent. Dopiero to spowoduje, że ludzie zaczną myśleć i kojarzyć.
Ale to również spowoduje, że zostaną przekroczone te wszystkie progi finansowe zapisane w konstytucji - oni się w tej chwili tylko tego obawiają.
Tu mamy jeden plus względem Grecji, można dokonać dewaluacji i nie ma czynnika zewnętrznego, który by nam tego zabronił (nie jesteśmy w strefie EURO).
Niestety uważam, że wariant Grecji lub wręcz Argentyny jest u nas już dawno przesądzony (tak mniej więcej od 3 lat).

Owszem istnieją zagrożenia, ale słowo kryzys w chińskich ideogramach składa się z dwóch części, z których każdy oddzielnie oznacza: zagrożenie, a drugi sposobność.

Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#171819

Przychodzą mi do głowy następujące warianty.

1) Jarosław Kaczyński nie ma szczęścia do wyboru ludzi do własnego sztabu wyborczego (kolejny raz).
2) Jarosław Kaczyński celowo wybiera nieudaczników do sztabu wyborczego, bo nie ma zamiaru (na razie)wygrać żadnych wyborów.
3) Jarosław Kaczyński to najsprytniejszy i najbardziej tajny współpracownik capo di tutti capi Kiszczaka, który w sprytny, inteligentny sposób skoncentrował wokół siebie prawicowy elektorat patriotyczny i od lat sprytnie go zwodzi i neutralizuje.
Że wariant 3 to bezczelność i pomówienie ? Mam nadzieje, że tak. Niestety w polityce wszystko jest możliwe.

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#171740

Biorę pod uwagę któryś z dwóch pierwszych wariantów. Wariant 3 jest bez sensu - gdyby tak było,JK nie zlikwidowałby WSI, nie rozpoczął budowy gazoportu itd. Nie, dzieci Kiszczaka siedzą gdzie indziej - wśród płaczących po WSI, "prawicowych" rusofilów, niby-endeckich sierot po PAX-ie, ZP Grunwald i innych takich.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#171758

Też mam taką nadzieję, że wariant 3 to tylko fikcja.
Owszem. Rozpoczął budowę gazoportu ? Rozpoczął. Jest gazoport ? Nie ma.
Zlikwidował WSI ? Zlikwidował. Istnieje nadal WSI ? Istnieje w stowarzyszeniu SOWA. Itd.
Służby nie takie już przykrywki robiły, żeby kogoś uwiarygodnić (chociażby przykład Wałęsowicza).
Dobre chęci polityka to nie wszystko, patrzmy na owoce.

Pozdrawiam

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#171768

Nie zapominaj, że JK miał tylko 2 mocno burzliwe politycznie lata. A co z Lechem? Jeśli Jarosław, to również Lech. Po co w takim razie Ruscy mieliby go zabijać? Nie, koncepcja nr3 jest dla mnie zbyt karkołomna. Skończmy ten wątek, bo weksluje dyskusję na boczne tory.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#171772

Argumenty na tak, jak i na nie zawsze się znajdą. Gdybym sam wierzył w tę karkołomna tezę, powiedziałbym :
zlikwidowanie jednego brata bliźniaka uwiarygadnia natychmiast drugiego (a przecież o uwiarygodnienie służbom chodzi).
Tak między Bogiem a prawdą to bardzo prawdopodobna wydaje się wersja nr 2.
Oby to było dobre wyjście dla PiS-u i przede wszystkim dla Polski
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#171780

Hehehehe - jak zwykle... ekstrawagancki.
Pozdrawiam.

contessa

PS. Gdyby Twój pkt.3 miał pokrycie w realu to Tusk nie wypuszczałby całego swego aparatu presji do wściekłego tępienia Jarosława, a znalazł na niego jednego ale solidnego haka by raz, a dobrze usunąć go ze sceny politycznej. Fizycznej likwidacji też się nie dopuści (choć to jest całkiem realne) bo to byłoby tylko potwierdzeniem na 100% jego udziału w sprzątnięciu śp.Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#171807

E tam, zaraz ekstrawagancki. Tak tylko sobie filozofowałem hehe.
Dziękuję z komentarz i pozdrawiam.

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#171835

Zakładamy, że Kaczyński chce wygrać te wybory .... i je wygrywa, ale nie zdecydowaną większością! Co wtedy? Koalicja? Z kim? Rządy mniejszościowe? To przecież samobójstwo!

Zakładamy, że Kaczyński chce wygrać i .... wygra te wybory z conajmniej 55 procentową większością. Formuje rząd i rządzi. Aby rządzić efektywnie MUSI wprowadzić pakiet bardzo drastycznych reform. Oczywiśvie Polacy będą bardzo niezadowoleni i okazą te swoje niezadowolenie na ulicach. Da to pretekst Komoruskiemu do conajmniej nie podpisania tych reform, o ile nie więcej, a być może rozwiąże Sejm i zacznie rządzić dekretami. PiS i Kaczyński są skończeni.

Zakładamy, że Kaczyński chce wygrać, ale musi wygrać z coajmniej 80 procentową przewagą, aby obalać veta Komoruskiego, aby w razie potrzeby zdjąć Komoruskiego z prazydenta. Czy jest to możliwe? Nie sądzę.

Zakładamy, że Kaczyński nie chce wygrać i nie wygrywa! Co dalej? PO przetrwa najdłużej dwa lata i zostanie zmieciona po następnych wyborach prezydenckich.

Pozostaje jeszcze Polska. Jeżeli Naród nie przetrzyma tych nadchodzących dwuch lat rządów PO, to przestanie być Narodem, będzie narodkiem.

Tak mniej więcej wygląda moja bardzo zimna niepatriotyczna kalkulacja. czasami aby zgarnąć o wiele większą pulę w następnym rozdaniu, trzeba złożyć kart w tym rozdaniu.

Nie zazdroszczę Kaczyńskiemu decyzji, ale chyba już ją podjął.

Pozdrawiam.

______________________________________

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#171774

tylko normalne, zimne kalkulowanie efektów wyborów. Każda wygrana, która nie da takiej większości w parlamencie aby skutecznie rządzić, będzie musiała zakończyć się klęską przy prezydencie z innej opcji politycznej. Wszak prezydent zapowiadał, że nawet jak partia wygra to on nie musi desygnować kandydata na premiera z tej partii, a więc już ustawił swój punkt widzenia. Tylko wygrana pozwalająca na skuteczne rządzenie może przynieść efekt.Nie jestem pewna, czy to jest obecnie możliwe. Ale, jak autor mówi, trzeba iść głosować, trzeba podejmować wyzwania nie oglądając się na żadne kalkulacje. To jest nasz polski obowiązek.

Vote up!
0
Vote down!
0

Szpilka

#171805

Nadęty WSI-owy bufon zapomniał o instytucji "szarej eminencji" i ponieważ jest tylko głupim jak but bufonem i klasycznym przedstawicielem myślenia w kategorii "tu i teraz" to stawia się jak wesz na grzebieniu. On dobrze wie, że przejmując funkcję p/o prezydenta 10.04.2010 r. złamał niejeden paragraf, dlatego fika by zatuszować ten fakt "dumom i godnościom osobistom". Myślisz, że czemu tak nagle zapowiedział ogłoszenie zgodnych z Konstytucją jednodniowych wyborów ? Choć... w zależności od chwilowego "ukształtowania koniunktury" w końcu sierpnia, gdy ma niby wypowiedzieć się ostatecznie, jak nic może zarządzić dwudniowe.
Po tych typach wszystkiego można się spodziewać bo oni kłamią nawet gdy śpią.
Pozdrawiam.

contessa

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#171816

OK, ja rozumiem te wszystkie kalkulacje, które tu przedstawiłeś. Problem w tym, że nadchodzący krach może być o wiele cięższy niż prawdopodobnie przewiduje Kaczyński. Coś czuję, że PiS spodziewa się "zwykłego" kryzysu, tymczasem możemy mieć do czynienia z totalną zapaścią państwa i to na wszystkich polach. Moim zdaniem trzeba ratować co się da, ale cóż - zobaczymy, czas pokaże.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#171814

Masz rację, to nie będzie zwykła grypa (w sensie ekonomicznym), to będzie coś poważniejszego. Państwo już teraz się zapada, aż strach pomyśleć co będzie w 2013 gdy Unia odłączy kroplówkę.
To może totalna zapaść wszystkich instytucji państwowych, całkowity chaos i rozruchy gorsze niż w Grecji.
Nie na próżno Jaruzelski kumpluje się z Bronkiem. Jak przyjdzie czas to i internet się wyłączy i rzuci resztki wojska i policji na ulice.
A może Niemcy i Ruscy pomogą?
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#171817

Majstrują przy przepisach o stanie wyjątkowym, rozszerzają kompetencje służb mundurowych, sprowadzają urządzenia do obezwładniania sygnałami dźwiękowymi... wszystko po to, by zapewnić porządek podczas Euro2012, ma się rozumieć ;)

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#171823

GG, piszę z daleka, widzę to z daleka, dlatego staram się kalkulować na wręcz "lodowato", co wcale nie znaczy, że krew mnie nie zalewa jak widzę do czego doprowadziła i doprowadza PO ze swoim Fuhrerem i jego pretorianami.

W przeciwieństwie od bardzo wielu piszących, choćby na tym forum, wcale nie uważam Tuska za głównego winowajcę. Głównym winowajcą jest przeciętny leming bezmózgowiec, głosujący na PO oraz członkowie PO.

Opierając zaś swoją "lodowatą" kalkulację na tym dochodzę do wniosku, że poprostu nie ma innego wyjścia. Ci Ludzie muszą się znaleźć na samym dnie aby zrozumieli, prawdopodobnie nie do końca, ale jednak choć trochę. To oni są tą "skorupą twardą, szarą i plugawą"." Żar" wytrzyma, natomiast plugawą skorupę szlag trafi. Polskę odrodzi właśnie "Żar".

Dlatego czekając jest bardzo dużo do stracenia, ale również bardzo dużo do zyskania. Co przeważy w kalkulacjach PiS i Kaczyńskiego, nie wiem. Wiem, że ma dwa wyjścia. Te najgorsze i jeszcze gorsze.

Pozdrawiam

 

 

 

 

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#171827

"Ci Ludzie muszą się znaleźć na samym dnie aby zrozumieli, prawdopodobnie nie do końca, ale jednak choć trochę."
No tak, tylko że z tymi ludźmi na dnie znajdą się również ci porządni. Na dnie znajdzie się Polska. Kryzys nie rozróżnia- wali równo (poza łachudrami z bezpieczniackiego "biznesu" - ci sobie dadzą radę). Poza tym, wspomniałem, że budowanie na gruzach przy obecnej koniunkturze międzynarodowej to bardzo ryzykowny pomysł.

Wreszcie - daleki jestem od postawy Kuczyńskiego Waldemara, który po wygranej PiS w 2005 pisał, że odtąd życzy Polsce jak najgorzej, bo niepowodzenia zniechęcą ludzi do Kaczyńskich i przyśpieszą koniec ich władzy. Nie dajmy się wpędzić w ten tok rozumowania. Zostawmy takie zacietrzewienie Kuczyńskim tego świata.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#171848

Ci "porządni" to jest ten żar, którego i tysiąc lat nie wyziębi, a plugawa skorupa musi zostać spalona, zniszczona na wszelkie możliwe sposoby. Ta właśnie skorupa ciągnie Polskę i Naród w dół, ciągnie na zatracenie. Boli to, bardzo boli, ale patrząc zimnym okiem tak to właśnie wygląda.

Jest tylko jedna możliwość aby uniknąć niemalże pewnej zagałady. Polacy MUSZĄ się obudzić, MUSZĄ wybrać tylko jedną siłę, nie zawsze zgodną z ich personalnymi zapatrywaniami politycznymi, nie zawsze odpowiadającą ich aspiracjom, nieważne gdzie widzą jej korzenie. Ale jedyną która dzisiaj może się skutecznie przeciwstawić rządom Targowicy. Nie mam nic przeciwko tworzeniu trzecich czy czwartych sił. Twórzmy je! Ale nie przekszałcajmy ich w PIĄTĄ KOLUMNĘ!

Aby rządy PiS były skuteczne, PiS musi wygrać te wybory w granicach 80 procent, czyli zdobyć bezwzględną większość. W innym przypadku będzie to tylko trwanie. Trwanie drętwe i bezowocne! Cokolwiek nie chcieliby zrobić, będzie natychmiast zablokowane!

Z całym szacunkiem, ale chyba znasz przysłowie, "Kto ma miękke serce ten ma twardą dupę"? I właśnie taka sytuacja jest teraz w Polsce.

Tu nie chodzi o zacietrzewienie, czy życzenie Polsce jak najgorzej. Tak wygląda twarda rzeczywistość, Są tylko dwie opcje. Albo wygrana bezwzględną większością albo sięgnięcie dna. W przypadku osiągania dna, te dno zostanie osiągnięte, nieważne czy będzie to PO/SLD/PSL/PJN czy PiS, o ile, raz jeszcze, PiS nie będzie miał bezwzględnej większości w Sejmie!

Pozdrawiam

__________________________________________________

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#171893

Okej, ja naprawdę rozumiem Twój tok rozumowania - ale przypłacać wyborcze zwycięstwo zapaścią państwa? Moim zdaniem nawet przy mniejszej wygranej niż 80% (to się zresztą nigdy nie spełni - 80% jest nieosiągalne w żadnym kraju poza państwami totalitarnymi. Sorry, ale to 80% jest wyłącznie Twoim chciejstwem) da się wiele uratować.

A przy okazji - badanie TNS OBOP, które przywołuję w najnowszej notce pokazuje, że do wyborów wybiera się jakieś 30% osób uprawnionych do głosowania. To prezent dla PiS, któremu służy niska frekwencja. Przegapić taką szansę w imię politycznego kombinowania - niewybaczalne.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#172016

No właśnie - Polska nie ma czasu. Gdyby JK rzeczywiście nie chciał wygrać tych wyborów, to byłby chyba bardzo zły znak...

Vote up!
0
Vote down!
0
#171809

Jarosław Kaczyński powinien zdawać sobie sprawę przede wszystkim z tego, że patriotyczna część społeczeństwa, która mimo różnych własnych wątpliwości często całkiem podstawnych, murem stoi za nim, jest wytrzymała na wiele, jest zgodna znieść wiele ale... też ma określony (użyję terminu medycznego) tzw. próg odczuwania bólu i taktyka taktyką, ale każda wytrzymałość, nawet nie wiem jak kontrolowana, może wymknąć się spod kontroli.
Uważam Jarosława Kaczyńskiego za rasowego polityka, prawdziwego polityka z kariery (o ile znane jest dziś jeszcze znaczenie tego terminu), chyba aktualnie jedynego wśród zgrai kundli wątpliwego autoramentu (przepraszam wszystkie sympatyczne kudłate czterołape kundelki, których wrodzona inteligencja jest godna pozazdroszczenia i warta uważania za wzór), które dzięki temu, że "w odpowiedniej chwili znalazły się w odpowiednim miejscu", dziś w randze i pod mianem polityków decydują o losie całego kraju i całego narodu.
Znając siebie jestem w stanie udzielić kredytu zaufania Jarosławowi nawet jeśli mimo podjętych kroków w/s kontroli nad uczciwością wyborów, je przegra, bo po prostu nie widzę na obecnej scenie politycznej żadnej figury, która mogłaby poprowadzić Polskę w prezyszłość. Ale czy takich jak ja jest więcej ? Ile ich jest?

Pozdrawiam.
contessa

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#171828

Dobre pytanie. Na ile żelazny elektorat jest żelazny. innym pytaniem jest, na ile żelazny elektorat składa się z wyznawców, a na ile z samodzielnie myślących osób, które byłyby w stanie coś wymóc na "swoim" ugrupowaniu. Swojego czasu postulowałem, by powstające patriotyczne, "posmoleńskie" stowarzyszenia "otorbiały" PiS korygując kurs partii. Ale pewnie trzeba jeszcze na to trochę czasu.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#171847

Medale za to rozdają.

Vote up!
0
Vote down!
0

ixi band

#171839

Witam po długiej nieobecności i chyba usprawiedliwieniem będzie to ze masz racje. W tym co napisałeś podpisuje sie czterema łapami wcześniej sadzać ze mam depresje. Ostatnio zaczynam się czuć lepiej ponieważ wszystko wskazuje na to ze to nie ja oszalałem lecz świat.
O ironio losu. (Wolałbym być w błędzie)
Podzielam twój punkt myślenia i zdumiewa mnie fakt ze wszyscy ekonomiści do dziś milczeli (albo marna szkoła albo brak talentu). Malo tego nikt jeszcze nie mówi jak wpłynie sytuacja Japonii na ,,zombie europejskie" a jestem przekonany ze to będzie decydujące. Resztę przemyśleń pozostawiam bez echa. Pozdrawiam ,,Niepoprawnych"

Vote up!
0
Vote down!
0
#171846

Dzięki. Nie zwariowałeś. To świat jest szalony, jak niemal zawsze zresztą.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#171849

Wybory - to jasne. Tylko wygrana z samodzielnością w perspektywie ma sens. Wariant węgierski albo kolejne cztery lata stagnacji.

Poręba - od początku mam podobne wrażenia. Facet jest zakwalifikowany "na spad". I trzeba mu to przyznać - stara się.

Tuskfa gra już tylko o jedną stawkę, widać to dzień po dniu. Tą stawką jest immunitet brukselski. Cała ta pajaceria, którą pociągnął nas po kieszeni ma jeden cel - wypromować się na brukselskich salonach (i kremlowskich korytarzach) na kreatora świeżego oddechu Europy.
Gdyby PełO wygrało wybory to jestem przekonany, że Donek będzie kombinował jak się zmyć z zaszczytnego premierostwa tego "chorego kraju". Trzeba by tylko prześledzić jaki jest grafik kadencji w zarządach eurokołchozu.

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#171856

Oczywiście, że Tusk będzie chciał zwiać na jakąś euro-posadkę. W przededniu krachu zostawi premierostwo jakiemuś pajacowi pokroju Sikorskiego...

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#172014

Zgadzam się z tym, że w obliczu nadciągającej katastrofy gospodarczej Polska nie ma czasu. Dochodzą do tego jeszcze argumenty przytaczane przez prof. Rybińskiego: struktura demograficzna, eko-samobójstwo UE i zwrot w stronę nowoczesnych technologii, których u nas brak. Z demografią chodzi o to, że jak ostatni wyż demograficzny pójdzie na emertyurę, to będzie "po ptokach" - skończy się czas prosperity dla Polski, bo mała liczba pracujących (dodatkowo pomniejszona o emigrantów) nie będzie w stanie nadać gospodarce jakiegokolwiek przyspieszenia (w kontekście ostatnich kombinacji przy OFE są wątpliwości, czy sam system emerytalny nie padnie). Z eko-samobójstwem chodzi o pakiet klimatyczny. Drastyczne ograniczanie emisji CO2 w samej Europie nie rozwiąże tego problemu w skali światowej, zaś zdusi europejskie gospodarki. Do tego dojdą kryzysy związane z bankructwami kolejnych krajów: Grecja, Postugalia... Polska... Tematu nowoczesnych technologii nie muszę tłumaczyć - jesteśmy potęgą w wylewaniu asfaltu, ale nie we wdrażaniu rozwiązań rodem z labolatoriów.

Polska nie ma także czasu ze względów politycznych. Nie ma wątpliwości, że dalsze rządy Tuska, to dalsze niszczenie demokracji, pogłębianie podziałów, antagonizmów, nienawiści, głupoty politycznej. Tusk za wszelkś cenę nie będzie chciał oddać władzy. Może sięgnąć po wariant targowicki - wobec masowych protestów poprosić Putina o "pomoc w przywracaniu ładu i porządku i zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom". A nawet jeśli nie poprosi, to kolejne lata niszczenia lokalnych sojuszy (praktycznie już wszystko zostało zniszczone), a tym bardziej tolerowania praktyk rewizjonistycznych w Niemczech (Polska jest przedstawiana jako główny sprawca II Wojny Światowej, a zwłaszcza holocaustu) i co najgorsze, odradzającego się imperializmu w Rosji może przynieść niepowetowane straty nie tylko dla Polski, ale dla świata.

Ale z jedną rzeczą w Twoim artykule zdecydowanie się nie zgadzam. Stawiasz krzyżyk na Porębie, jeszcze zanim wziął się porządnie do pracy. Gorzej już chyba być nie może. Kampania z roku 2007 była wzorowo spieprzona: serial "M jak Mordo ty moja" i straszenie ludzi układem zamiast dobitnego pokazania skoku ekonomicznego i stojących za nim mechanizmów plus zawalona debata z Tuskiem - to się musiało źle skończyć. Ostatnia kampania prezydencka na początku wyglądała nieźle (Platforma była wyraźnie zbita z tropu), ale później została przesłodzona, pozbawiona jakichkolwiek merytorycznych treści i zakończyła się znakomitym lansem Kluzikowej (z nikogo stała się postacią popularną) i katastrofą dla PiS-u i Kaczyńskiego (przykleiła mu gębę kłamcy - mimo, że prawie się nie odzywał).

PiS musi wreszcie przestać miotać się w gwałtownych zmianach kierunków. Koniecznie potrzebne są nowe pomysły, oraz wielokierunkowe działania, które:
1. pokażą ogromny dorobek poprzedniego rządu w porównaniu z katastrofą gospodarczą obecnego (demografia jest tu najlepszą bronią),
2. ośmieszą język propagandy straszącej PiS-em (przykładowo sprawa Blidy, a zwłaszcza sfingowane samobójstwo, które przypadkiem zakończyło się tragicznie, to była jedna wielka SLDowska prowokacja, bliźniaczo podobna podobną do słynnego "Uprowadzenia Agaty"),
3. pokażą proces niszczenia demokracji i wprowadzania cenzury w Polsce: od spotów wyborczych PO rodem z książki "Rok 1984", poprzez kłamstwa wyborcze (pani Ewa ze szpitala w Skarżysku), powołanie dwóch komisji do wrabiania poprzedników, fałszowanie wyników gospodarczych, ograniczenia w publikowaniu spotów i billboardów, próby cenzurowania Internetu, afery: hazardową, stoczniową i podsłuchową, aż po Smoleńsk, mord łódzki, zamykanie stadionów i zastraszanie internautów wizytami ABW o 6 rano.

Proponuję więc przestać biadolić na Tomasza Porębę, tylko nawiązać kontakt z kierownictwem PiS, aby stanowić dla niego intelektualne wsparcie na czas kampani. Nasze pomysły mogą się przydać. Jeśli Poręba je wykorzysta i PiS wygra wybory - będzie miał u nas plusa na cały kraj. Jeśli spieprzy sprawę - wtedy go rozliczymy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#171894

gość z drogi

to ja w tej części na TAK,wspierając PIS,wspieramy siebie i los naszych Dzieci i Wnuków

GŁOSując na PO,pozbawiamy sie sami godności i resztek Kraju

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#171909

A myślisz, że PiS potrzebuje jakiegoś intelektualnego czy jakiegokolwiek innego zaplecza ze strony blogerów? Przeczytaj sobie wywiad Toyaha opublikowany w necie po wyborach prezydenckich.

Co do "wielokierunkowych działań" i punktów, które wymieniłeś - OK, tylko tu mi kaktus wyrośnie, jeśli Poręba coś w tym stylu zrobi. Poza tym nie wolno zapominać o Smoleńsku - to również powinien być znaczący wątek w kampanii.

Aha, jeśli Poręba okaże się kimś innym niż sądzę, z przyjemnością odszczekam.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#172019

PiS minimalnie wygrywa wybory (aby wytrącić "argument" o sześciu przegranych z rzędu), jednak tworzy się koalicja PO - SLD, PSL. Po dwóch latach w obliczu katastrofu PSL i kilku młodszych, bardziej rozgarniętych ludzi z SLD opuszcza tonący okręt i mamy większość w Sejmie. Później tylko dwa lata dobrych rządów i zbieramy spokojnie bezwzględną większość. Przy okazji skończy się kadencja Bronisława "Bula" Komorowskiego.
Ale tak czy inaczej trzeba rzucić do walki wyborczej wszelkie siły, bo oni nie będą się z nami cackać, jak Kluzikowa z nimi!

Vote up!
0
Vote down!
0
#171896

gość z drogi

do krytykujących Swoi,miast zebrać siły i dowalić tym,ktorzy Polsce szkodzą

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#171910

Tym razem all hands on deck (wszystkie ręce na pokład) musi nie być tylko hasłem, ale zasadą działania.
Wspólnie mamy szansę zatopić Platformę swoją pomysłowością.

Oni przecież traktują swoich wyborców jak idiotów - wystarczy wyliczyć wszystkie kłamstwa wyborcze, manipulacje dla odwrócenia uwagi od tematu czy wpadki przedstawiane jako sukcesy.
Jeśli wymyślimy sposób, aby dotarło to do ich wyborców, wówczas ci dziś zakochani w Tusku "młodzi, wykształceni, z dużych miast" sami zrobią z Tuskiem to, co Włosi z Mussolinim. Amen!

Vote up!
0
Vote down!
0
#171924

gość z drogi

wszystkie ręce na pokład i w jednym rytmie ...

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#171941

"Bankowcy właśnie szykują pisma dla 200 tysięcy rodzin zadłużonych we frankach, których kredyt po wzroście kursu szwajcarskiej waluty przekroczył wartość kupionego mieszkania. Kredytobiorcy będą zmuszeni dopłacić bankowi nawet po kilkanaście tysięcy złotych do zaciągniętych kredytów (...) - To dopiero początek. Na razie banki boją się wysyłać więcej takich pism, żeby nie powodować paniki - mówi ekonomista, Marek Zuber.  Rosnący kurs franka powoduje, że miesięczna rata wrosła już o kilkaset złotych. Wyższe różnice pomiędzy kursem kupna i sprzedaży franka w banku, czyli tak zwany spread, podnosi ratę o kolejne kilkanaście złotych. Najgorsze jednak dopiero nadchodzi. Banki upominają się o dodatkowe tysiące złotych, bo wartość kredytu przekroczyła rynkową wartość mieszkań.   - Zgodnie z zapisami paragrafu numer 2 umowy (...) Bank BPH S.A (...) naliczył opłatę manipulacyjną z tytułu przekroczenia dopuszczalnego wskaźnika obciążenia nieruchomości kredytem - pismo takiej treści z banku otrzymał nasz czytelnik. Kilka linijek niżej bank informuje, że dopłacić trzeba ponad 15 tysięcy złotych!   Urzędnicza formułka oznacza jedno - bank stwierdza, że wartość mieszkania jest mniejsza niż wysokość kredytu, dlatego domagają się dodatkowego zabezpieczenia.  - Bank zabezpiecza się w ten sposób przed niekorzystną dla niego różnicą pomiędzy wartością kredytu a ceną mieszkania. To dopiero początek tego, co czeka kredytobiorców w najbliższym czasie. Coraz więcej osób będzie otrzymywać takie właśnie pisma. Jest to efekt drogiego franka na rynku - przewiduje Marek Zuber.  Eksperci z Open Finance szacują, że w takiej sytuacji może być nawet 200 tysięcy kredytobiorców.  - Wynika to z popularności kredytów we franku szwajcarskim w latach 2006-2007. Wtedy to, w okresie boomu nieruchomościowego, Polacy zaciągali bardzo wiele kredytów, a większość z nich właśnie we franku, który wówczas kosztował dużo mniej niż dziś - mówi Marcin Krasoń, analityk Open Finance".
(Źródło: TU)

Ile rodzin straci mieszkanie, albo zadłuży się jeszcze bardziej... a tym samym jeszcze bardziej zniewoli i stanie się już całkowicie bezwolnymi już niewolnikami banków i własnych pracodawców?

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com

 

Vote up!
0
Vote down!
0

  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

#171971

Toteż ja o tym między innymi w tej notce truję. Zapaść dotknie nie tylko państwo, ale każdego z zadłużonych po uszy Polaków z osobna.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#172021

Boję się że Gadający Grzyb ma rację. Boję się -bo nie chcę dalszych rządów p.o.

Vote up!
0
Vote down!
0
#174739

Najważniejsze są uczciwe wybory. Na kolejne fałszerstwo wyborcze nie możemy pozwolić.

Vote up!
0
Vote down!
0
#179255

Z tym się zgodzić nie mogę. Uczciwe być już nie są w stanie. Jaka jest uczciwość, gdy praktycznie tylko jedna strona ma media? Jaka jest po tylu latach indoktrynacji ?
Najważniejsze są wygrane wybory! Bo po nawet najuczciwszej porażce na nic uczciwego ze strony władz nie można będzie liczyć!

Vote up!
0
Vote down!
0

Jerzy Pietraszko

#179258

gość z drogi

w sytuacji, gdy mam do czynienia z oszustami, sztukmistrzami i mistrzami odwracania kota ogonem

te wybory musimy wygrać,i mam gdzieś dobre maniery,gdy ryski,miski,czy rychy plują mi w twarz, i każą dziękować,bo TO wszak pada deszcz.....

przeżyłam czasy Breżniewa,wiele widziałam ale tego co TERAZ się dzieje,nigdy,

nawet komuna była dyskretniejsza

za chwilę zabronią nam mówić,mysleć i czytać,PO co stan wojenny,skoro

mamy stan wiecznej euforii i ogolnej miłości a jak sie nie podoba,to do psychiatryka,lub aresztu

za?...nie ważne za co 

za całokształt

mój mąż zawsze mi mówi

z łobuzem,który chce cię okraść ,nie dyskutuj tylko wal i to mocno,zanim on cię 

walnie

i to jest TO

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#179399