Powstanie Listopadowe wg. B. Komorowskiego
July 1, 2011
Historia wg. B. Komorowskiego.
Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej , absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, jedna z najwybitniejszych postaci swojej Alma Mater, który wykonał kwerendę żródłową i stworzył pracę magisterską w błyskawicznym czasie, powrócił do ulubionych paralel historycznych i wytłumaczył przewodniczącemu Rady Europy Hermanowi van Rompuyowi istotę Powstania Listopadowego, posługując się obrazem Wojciecha Kossaka. Z wykładu prezydenta, jak podają media elektroniczne, wynika, iż zryw powstańczy w 1830 r. oznaczał polski sprzeciw wobec planów ingerencji na Zachodzie. Prezydent nie wyjaśnił, lub media przynajmniej nie wyjaśniają, czyjej ingerencji, być może uznając, że van Rompuy doskonale wiedział o zakusach Cara rosyjskiego Mikołaja I. Inne opcje: a) prezydent nie widział, o czym mówi; b) bał się zadrażnić stosunki z Rosją w tak piękny dzień dla naszych urzędników krajowych i brukselskich, aby nie wyjść na kaczystowskiego rusofoba.
Mnie kiedyś uczono, że powstańcy, do których docierały wieści ze zrewoltowanego Paryża i działaniach Belgów przeciwko Holendrom, obawiali nie tyle interwencji rosyjskiej na zachodzie, ale że przemarsz wojsk carskich przez terytorium polskie całkowicie zlikwiduje cień niezależności wobec caratu, jaki pozostał w Królestwie Polskim. Wspominano także o niedobrej sytuacji gospodarczej – złym stanie zbiorów, spadku eksportu sukna i produkcji górniczo- hutniczej. No i w obliczu tych wydarzń- ożywieniu się sprzysiężenia Wysockiego.
Oczywiście rzecz nie w tym, aby przypominać dzieje Powstania Listopadowego i nie rzecz w tym, aby znów pastwić się nad szanownym Prezydentem naszej nieszczęśliwej Ojczyzny. Tak na marginesie niezmiennie zadziwia mnie lekkość, z jaką pan Bronisław żongluje historycznymi przypowieściami , mimo dość negatywnych w tym względzie doświadczeń i złośliwych komentarzy. Z psychologicznego punktu widzenia można się zastanawiać, czy jest neo- Reaganowski „ prezydent teflonowy”, czy też jego miłość własna całkowicie, niczym emocjonalny Firewall, nie każde mu skryć się pod grubą pierzyną wstydu. W każdym razie, pamiętajcie maturzyści – ci, co nie zdali w tym roku, i ci co mogą nie zdać w następnych: że powstańcy walczyli o Europę, a nie Polskę. ( jako materiał pomocniczy, proszę doczytać, co na ten temat ma do powiedzenia pani Środa i pan Wojewódzki)
Moje deja vu
Mnie tak naprawdę slowa Prezydenta zastanowiły, gdyż mam poczucie jakiegoś historycznego deja vu. Czy ja mam tylko wrażenie, że rząd Tuska i jego pobratymców za wszelką cenę pragnie wykazać głeboką solidarność Polski z Europą? Przecież Polska należy i należała do spuścizny Europy Zachodniej. Zdają sobie z tego sprawę i Tusk, Komorowski i van Rompuy. Wić o cóz chodzi? Aaa. A może to chodzi o tym, aby pokazać szanownemu przewodniczącemu RE, jak bardzo rząd Tuska i Prezydent są częścią społeczności urzędniczej w Europie? Może to wcale nie chodzi o Polskę, a jedynie, aby wykazać raz jeszcze służalczość i całkowitą akceptację priorytetów unijnych, tak aby wywołać uśmiech zadowolenia na buziach władz unijnych. Mam znowu paskudne wrażenie, że to kiedyś już było w naszej historii, i to jeszcze niedawno. Ze była już grupa skorumpowanych, bezwzględnych i zdolnych do każdemu draństwa ludzi, którzy za cenę uśmiechu Capo di Tutti Cappi, dokonywali festiwalu propagandy sukcesu, nękali ludzi, zamykali ludzi w więzieniach i mówili o wrogich elementach w socjalistycznej Ojczyźnie. Kto raz nabierze takich manier, potem już tylko zmienia mocodawcę.
Fiesta Europeana pod flagą biało- czerwoną.
Mała refleksja o prezydencji Polski… Z megafonów medialnych pobrzmiewa będzie głos Jerzego Buzka ohistorycznej szansie” która wspomoże „walkę z kryzysem,wspólną politykę bezpieczeństwa i obrony i bezpieczeństwo energetyczne”. W jaki niby sposób, rząd Polski, wręcz ubezwłasnowolniony na dyplomatycznym froncie rosyjskim i całkowicie uległy wobec zachcianek dwóch najpotężniejszych krajów EU, może realizowac słowa pana Buzka?
Święto prezydencji spadło polskim rządzicielom jak manna z nieba. W kraju targanej, wedle tylko oficjalnych danych, ok. 12 proc. bezrobociem, nepotyzmem, korupcją, tragicznym stanem służby zdrowia, obcinaniem zasiłków dla najbiedniejszych, projektami odcięcia od przyszłej emerytury lat studiów, rosnącym poczuciem zagrożenia dla dysydentów wobec partii rządzącej, zrobienie „narodowej balangi” to najlepszy sposób, w znów realizować strategie chleba i igrzysk. Przygotuje się kiełbaski, watę cukrową, wszyscy zaczną jesć i pić niemiarkowanie, jak nie przymierzając Prezydent Komorowski podczas swych wizyt zagranicznych.
Wielki Czerw
Jest taka scena rosyjskiego pisarza autorstwa Dimitra Głuchowskiego ( nadal jestem pod wrażeniem tej zacnej pozycji), w której członek sekta ludożerców, której przewodzi długobrody starzec –mistyk, dowiaduje się, że religia Wielkiego Czerwia tak naprawdę nie istnieje i została wymyslona na potrzeby utrzymania w ryzach i posłuszeństwie całej grupy zdegenerowanych ludzi. I w chwili, gdy biedak się o tym dowiaduje, to najpierw powtarza jak mantrę: Wielki Czerw istnieje, istnieje, istnieje.. A potem zaczyna długo i przeciągle wyć.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2892 odsłony
Komentarze
Nie problem w tym że mamy PRRR . z pod koziego ogona..
1 Lipca, 2011 - 22:16
DEDAL
Lecz jego tzw wpadki to poniżanie Polaków , poprzez pier..UF..niczenie głupot ...bo przecie jak można tolerować fakty gdy historia Polski, tak bardzo bogata w odwagę i oddanie ojczyznie , jest pokrętnie lekceważona owymi idiotyzmami...Chwilami aż chce się wnieść oskarżenie przeciwko histeryko-historykowi o zniesławianie Polaków ...
Choć czasy są istotnie dla idiotów i Media- choćby marketów...
Pozdr.
DEDAL
Mnie - po dzisiejszym dniu - przypomina się postać leśniczego
1 Lipca, 2011 - 22:19
Stęborka z "Wielkiego Lasu" Nienackiego, który choć wszystko wokół było do doopy rozpaczliwie powtarzał "jestem szczęśliwy, jestem szczęśliwy, jestem szczęśliwy..."
Re: Powstanie Listopadowe wg. B. Komorowskiego
1 Lipca, 2011 - 23:07
Pan Komorowski, mimo dyplomów, jest miernym historykiem jak ja??? Jak wiadomo, jego tatuś byl na tym Uniwersytecie Profesorem, i jak ostatnio dowiedzieliśmy się , na spotkaniu pana prezydenta z mlodzieżą, że tatuś mimo, że nie mial matury, to byl profesorem na falszywych papierach, i wyszedl na ludzi, więc myślę, że zgodnie z komunistyczną doktryną w czasie komunizmu, syn nie mógl nie ukończyć historycznych studiów, które nieprzypadkowo, ukończyla większość ważnych TW z elit III RP??? Albo historia, albo politologia??? Niczego nie sugeruję, tak mi się tylko skojarzylo??? Pzdr.
Lubię PrezydĘta
1 Lipca, 2011 - 23:28
Lubię Bronka,ponieważ to prosty chłop i nieskomplikowany.
http://www.youtube.com/user/janolsza
JAN OLSZEWSKI
Prezydent.
2 Lipca, 2011 - 00:04
Taka wiedza jaki prezydent.Kicha i sie wcale temu nie dziwie.
g-łupek Komoruski wyznacza co i raz coraz bardziej wyśrubowane..
2 Lipca, 2011 - 01:58
...standardy głupoty?
ale czego oczekiwać po facecie który ożenił się z pięknotką Anną z domu Dziadzia...
on był jak widać g-łupkiem od zawsze...
Wizja prezydencka
2 Lipca, 2011 - 13:04
Cóż, nasz Bronisław jest postępowy i do szpiku nowoczesny. Historię postrzega kontekstowo, według najnowszych trendów wypracowanych przez stajnię friszkepodobnych myślicieli. Za parę lat wszyscy kabareciarze pójdą na bruk, bo jakiś przedsiębiorczy gostek wyda, jako dzieła zebrane, historyczne fraszki prezydenta, a wtedy każdy już inaczej inteligentny obywatel, zamiast się szwendać po lokalach, używać radia lub telewizora i innych środków masowego przeczyszczenia w poszukiwaniu dowcipów, będzie sobie dawkował do poduszki jego złote myśli. Będzie więc praktycznie i ekologicznie, tak dla umysłu jak i środowiska naturalnego.