No i dobrze. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło

Obrazek użytkownika jazgdyni
Kraj

 

 

Na koniec przemowy Tusk, bo jest wrednym psycholem, ponownie powtórzył chamski trik. Kaczyński zazwyczaj jest człowiekiem opanowanym, nieco chłodnym i kontrolującym siebie. Jednakże zespół nadzorczy, nie wiem czy w Berlinie, Gdańsku, lub też w innej szkopskiej Pipidówie, całkiem trafnie wykoncypował, że najsłabszym punktem PJK jest wspomnienie jego śp. brata bliźniaka w sposób urągający. Prezes wtedy wpada w furię.

Zgodnie z radą prowadzących go, parę lat temu Tusk zastosował ten perfidny atak. I oczywiści Kaczyński wściekł się, a wypowiedziane wtedy przez niego słowa są do dzisiaj podstawą paszkwilu, że jest on człowiekiem psychicznie niezrównoważonym.

No więc wczoraj ponownie Tusk powtórzył ten numer. Kaczyński znowu się wściekł i wypalił Tuskowi w twarz, to, co nieformalnie wielu z nas wie, czyli to, że Tusk jest niemieckim agentem.

Wyobraźcie sobie, że ja się z tego cieszę. Mimo, że na portalach tych wszystkich onetów, wp i innych opłacanych z Berlina czy Moskwy portalach te różne sprzedawczyki ryknęły jak ranny bawół i teraz przez długie miesiące będzie dyskusja z tezą, że Kaczyńskiego należy zamknąć do domu wariatów.

Jednakże, Tusk zadając tego kopa w jaja, udowodnił, że on nie potrafi się zmienić. A to dobrze dla nas – w ten sposób możemy przewidzieć jego ruchy.

 

**********

 

Ostatnie wydarzenia w Sejmie dostarczyły materiał na co najmniej kilkanaście przewodów doktorskich. I pewnie tak będzie. Większość z 460 wybrańców narodu, posłów Rzeczpospolitej, takich, którzy wybrańcami zostali bo zagłosowało tylko 3500 wyborców, jak posłanka Barbara Okuła z Trzeciej Drogi, aż po wielu takich, na których zagłosowało ponad 100 000 obywateli; pokazało tego dnia, jacy są na prawdę. Oczywiście i u prawaków, jak i lewizny, wielu już dobrze znaliśmy, bo Tusk w dużej mierze oparł się na swoich specyficznych osobnikach ze swego starego stada. Zazwyczaj na ponurych typach i rozhisteryzowanych, zakręconych kobitach (nie kobietach).

 

Sporo też po wyborach dowiedzieliśmy się o dziennikarzach i publicystach. Wielu z nich wygląda na zdezorientowanych i trudno im się dziwić, bo oni dziennikarze, a zwłaszcza publicyści, muszą być zaniepokojeni o swój los w nowym europejskim układzie, takim, że nawet nie będą się mogli schronić, jak dawniej, w Paryżu, czy radiu Wolna Europa.

Cotygodniowe dyskusje u Rafała Ziemkiewicza, to już niemalże słynna loża sarkastycznych starców z Muppet Show. Karnowscy tylko – ciii, ciii, jak inni dyskutanci mówią ostrzej. Ale to już raczej biznesmeni z mojej gdyńskiej Fratrii Sp. z o.o. Redaktor Gadowski też raczej się ślizga, a kiedyś bojownik Michał Rachoń przerywa swoim gościom w pół słowa, jak najlepszy cenzor z Mysiej za komuny.

Tak, że i w tym dziale też sporo prawdy mogliśmy zobaczyć.

 

Sporo tego wyjaśniają naukowe badania społeczne. Właśnie dotarłem do najnowszego opisu struktury Polaków, dokonanej przez uczonych Instytutu Psychologii PAN – Polskiej Akademii Nauk.

Pewnie bym o tym nie wiedział, gdyby nie Wielki Polak. Tak, jeszcze powszechnie o nim tak nie mówimy, lecz pewien jestem, że już za kilkanaście lat, to dla całego narodu będzie to, jak mówi Prezes – oczywista oczywistość.

Mówię o profesorze Andrzeju Nowaku, który właśnie wydał VI tom swojej epokowej Historii Polski. W swoim niedawnym wykładzie – jednym z najlepszych: "Źródła zdrady polskości" []]>https://youtu.be/fvaYBAoWtJE?si=XZk9mWY93TwveFZo]]>] profesor, jako jeden z argumentów, przywołał wspomniane rezultaty badań IP PAN. Wszyscy inteligentni rodacy, którzy śledzą to, co się dzieje w naszym kraju, pobieżnie orientowali się w takim podziale społeczeństwa, jednakże badania naukowe precyzują, a nie tylko potwierdzają nasze własne obserwacje.

A wygląda to mniej więcej tak:

  1. 5 milionów Polaków, co stanowi ok. 14% nienawidzi wszystkiego co polskie i wstydzi się Rzeczpospolitej.

  2. 28% to jak to uczeni nazwali 'wycofani pesymiści'

  3. Reszta, czyli ok. 58% to my – Polacy patrioci, zawsze stojący za swoją ojczyzną.

 

Wynikają z tego dwa podstawowe wnioski:

  • Polaków, którzy zawsze będą po stronie niepodległej i suwerennej Polski jest dziesięć razy więcej niż potencjalni zdrajcy, kosmopolici i tacy, co za granicą ukrywają swoje pochodzenie.

  • 28% tych 'wycofanych pesymistów' – wiecznych marudów, niezadowolonych i nie chcących brać udziału w życiu państwa jest stanowczo za dużo. Oczywiście, część z nich jest właśnie taka, bo ich charakter, czyli powód czysto wewnętrzny, do tego ich skłania. Mimo tego, warto nad nimi pracować, a psychologia zna właściwe terapie, by im ulżyć; wyciągnąć z tego ustawicznego pesymizmu na granicy depresji, czyli ulżyć im, poprawić humor i dobrostan, by zaczęli zauważać optymistyczne strony życia.

 

Jestem dumny, że prawie sześćdziesiąt procent narodu, jak ich ojcowie i tysiącletni przodkowie nadal są patriotami wiernymi ojczyznie. Wycofany pesymista pewnie powie na to: - Zaledwie połowa nas, to Polacy na których można liczyć. Biedny podzielony naród... Nieprawda – wrogów nie jest wiele.

Niestety – dzisiaj oni mają za sobą całe światowe lewactwo. Na dodatek zatrutych komunizmem miliarderów – nuworyszy; dobrych w biznesie, sprytnych i cwanych, ale głupich i bez zasad i moralności. Takich, jak Bill Gates, jak Soros, jak Klaus Schwab.

Tylko co z tego? Dawid wygrał z Goliatem. A historyczne Termopile uczą nas, co można zdziałać, jeśli jest się gotowym walczyć.

 

I tu my – polscy patrioci mamy problem. Lata niemieckiej okupacji i wojny, która się na naszym terytorium toczyła, wycieńczyła nas i wyczerpała. W 45tym byliśmy wszyscy zmęczeni walką o przeżycie – siebie samego i swoich bliskich.

Na dodatek niemieccy hitlerowcy rozpoczęli eksterminacje polskich intelektualistów. Od profesorów, księży, po artystów i urzędników. Na prawdę ciężko było po wojnie.

 

Jakby tego było mało, radość i ulga z rozbicia Niemców była krótka. Szybko przekonaliśmy się, że jak to już dawniej bywało, my – wojenni zwycięzcy zostaliśmy oszukani przez aliantów, w których szeregach w dużym stopniu walczyliśmy i jak stado zwierząt roboczych zostaliśmy sprzedani Stalinowi i bolszewikom. A ci praktycznie, podobnie do Niemców Hitlera, przez dziesięciolecia kontynuowali destrukcję narodu, usiłując z nas zrobić wiernopoddańczych komunistów.

I znowu przez dekady toczyliśmy walki o przeżycie.

 

To spowodowało, że większość wiernych Rzeczpospolitej, nie miało już dosyć energii na zapał i bohaterstwo. Lecz to wewnątrz nas nadal istniało. Nie poddaliśmy się, tylko czekaliśmy na odpowiedni moment. Zostaliśmy w pewnym sensie uśpieni i zahipnotyzowani sączącą się nieustanną propagandą.

 

Czy to nie o tym jest bardzo stara legenda o Śpiących Rycerzach pod Giewontem w Tatrach, którzy obudzą się, gdy ojczyzna będzie w pilnej potrzebie, a sygnał do pobudki da dzwon Zygmunt na Wawelu?

Także, czy nie łączy się z tym Matka Boska, która obroniła Częstochowę przed szwedzko – ruskim Potopem?

 

Widać więc, że od bardzo wiele lat czekamy ma pobudkę. Taką samą, jak już w roku 1920 wykonaliśmy, jednocząc swe siły i pokonując bolszewickie bestie.

 

**********

 

Gdy w poniedziałek, 11 listopada, wysłuchałem bardzo dobrego i spokojnego ]]>Exposé]]> ustępującego premiera Morawieckiego, w którym m.in. mile mnie zaskoczył planami o erze cyfrowej z robotyzacją, automatami, sztuczną inteligencją, gdy zacznie zmniejszać się ilość miejsc pracy. Już chwilę po tym, już tylko fragmentarycznie, bo nie jestem zawodowym dziennikarzem i swoj poziom wytrzymałości emocjonalnej, jako weredyk mam dosyć niski, pooglądałem sobie to całe badziewie prowadzone przez komika Hołownię, coraz bardziej przypominającego mi Sthura w filmie "Wodzirej".

Oczywiście, w poniedziałkowy wieczór uderzyła mnie fala gorzkiego smaku przegranej. Dość szybko przywołałem greckich filozofów, w tym konkretnym przypadku Zenona z Kition, i zacząłem rozmyślać z całym mądrym stoicyzmem, którego mi często tak brak.

Aż wreszcie urodziła mi się w głowie myśl – myśl w pewnym sensie radosna:

 

To właściwie dobrze, że PiS i Prezes Kaczyński te wybory przegrali.

 

Brzmi to nieco dziwnie w ustach prawicowego konserwatysty i zapiekłego patrioty. Lecz dla mnie ma to głęboki sens. Ale warto się nad tym zastanowić.

 

Gdy PiS z koalicjantami wygrali ponownie wybory, i to jak, byłem zadowolony i pełen optymizmu. Teraz powinno być już lżej i z górki. W najdalej sięgających marzeniach, wyobrażałem sobie nawet, że uda im się sformułować taką siłę w sejmie, że zabiorą się za Konstytucje tzw. Kwaśniewskiego, którą komunistyczni spece od manipulacji tak opracowali, że możliwe są przeróżne interpretacje, a na dodatek jest dziurawa jak szwajcarski ser.

Lecz gdyby tylko władza i my wszyscy wiedzielibyśmy co nas w następnym roku czeka, to już bym raczej nie widział tak świetlanej przyszłości Polski.

 

Czy to już wtedy na ciele Zjednoczonej Prawicy pokazały się pierwsze plamy pleśni i władza zaczęła gnić?

 

Okres do pandemii wskazywał, że ZP – Zjednoczona Prawica będzie kontynuować to, co się działo w pierwszej kadencji.

Tylko... umysł ludzki jest taki niewdzięczny, że już po krótkim czasie, każdy otrzymany prezent, który bardzo cieszy, stopniowo staje się czymś oczywistym, nie dającym nawet uczucia wdzięczności. Na przykład te jakże ważne i przełomowe '500+' przeszło do kategorii: - to się nam po prostu należy.

Tak było praktycznie ze wszystkimi programami społecznymi. A także z infrastrukturalnymi. Nowe drogi, przywracanie połączeń komunikacyjnych, odtwarzanie komisariatów policji, to przecież takie obowiązkowe remonty w domu, gdzie po kilku latach to i tamto trzeba naprawić, odnowić, pomalować pokoje, stary telewizor wymienić na nowy, itd.

Te działania już nie wzbudzały pozytywnych emocji. A nawet denerwowały, gdy państwowa telewizja nagle przerywała ulubiony program alarmistycznym obrazem PILNE!, tak, że w pierwszej chwili wystraszony myślałeś: - Jezus, Maryja, co się stało?! - a po chwili widzisz, że to znowu pan minister z wojewodą uroczyście otwierają nowe rondo, albo kolejne 5 km udoskonalonej drogi gminnej. Za którymś razem takiego ataku na emocje, ludzie po prostu – i słusznie – zaczęli się wściekać; i to nie na TVP Info, tylko na władze państwa.

Naród oczekiwał coś innego. I to od 2015 czegoś na prawdę ważnego.

A PiS zamiast biec sprintem, szedł do przodu małymi kroczkami.

 

Przekonany jestem, że gdybyśmy wygrali, to Zjednoczona Prawica nadal będzie dreptała truchcikiem i nic nie świadczyło, że nagle zmieni bieg i wystrzeli do przodu.

 

Przecież już od momentu gdy Andrzej Duda został prezydentem, wiedzieliśmy co Polaków boli najbardziej, a co już nawet pokazaliśmy w sierpniu 1980 roku. Czekaliśmy początkowo cierpliwie, a potem z narastającą irytacją, jak PiS – bo też to nam obiecał – nawet nie zaczął, no może odbierając przywileje emerytalne ubekom, rozliczać się z komuną i postkomuną III RP.

Nie zaczął budować nowej Polski. Naszej nowej Rzeczpospolitej.

 

Tak więc przez swoją pychę, pewną bylejakość i krótkowzroczność, PiS z Prezesem na czele, odsłonił swoją gardę i otrzymał potężny cios w słaby punkt. I wreszcie chyba zrozumieli, że tak dalej nie można. Trzeba inaczej. Trzeba twardo zawalczyć, bo tu chodzi o najważniejsze: o to czy Polska będzie istnieć, czy nie.

 

Zaprzyjaźniony Libańczyk, chrześcijanin moronita, kiedyś przy rakii, pewnym głosem podsumował: - gdy osioł się uprze i nie chce iść dalej, to najlepiej go kopnąć w dupę. Wtedy żwawo rusza do przodu.

 

 

 

 

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (17 głosów)

Komentarze

Niby dobrze, ale trzeba nieco wyregulować słuchawki. Czasem gdy cholera bierze, a chcemy zachować trzeźwość umysłu, przesterowujemy co nieco, Trochę później dodam to co nieco. Mam na myśli wnioski dotyczące ustrojowej przebudowy Polski. PiS niekoniecznie zasypywał gruszki w popiele, to raz. A po drugie, komuniści niby żegnając się z władzą, bardzo dokładnie zabezpieczyli sobie przyszłość w odpowiednich miejscach. Jeszcze Kornel Morawiecki jako Marszałek Senior w 2015 roku mówił o konieczności osiągnięcia większości konstytucyjnej. 

Pisałem o tym ze dwieście razy. A w tym co się zrobić dało, zrobiono tak dużo, że aż dziw. Tyle, że ta robota należy do klasy trudnych do wyłapania i bardzo mało widocznych. Na przykład uregulowanie spraw z torem żeglugi morskiej do zespołu portowego Szczecin-Świnoujście.

Vote up!
7
Vote down!
0

michael

#1657034

Zgoda - "zrobiono tak dużo...". I chwała Bogu. Niestety, cały ten europejski kontekst, nie pozwolił, żeby w hierarchii  koniecznych celów - napraw i rekonstrukcji, nic nie zdołano zrobić. Cóż, powiem łatano, a nie robiono remontu generalnego. Zwrócę uwagę tylko na dwa obszary, które MUSZĄ być załatwione zdecydowanie - to cały wymiar sprawiedliwości i służba zdrowia. Przecież to kompletna patologia. Oczywiście jest jeszcze wiele innych istotnych i nie cierpiących zwłoki tematów.

Popatrzmy choćby na tempo i metodę rozwalania kraju przez naszą targowicę. To też czegoś uczy.

.

Vote up!
4
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1657114

Nie tylko PiS ale nieomal całość polskich patriotycznych elit zostało zaszczepione przeciwko tzw. propagandzie. Całkiem niedawno napisałem, że uporczywie strzępiłem język w czasie I Zjazdu Solidarności w 1981 roku w nieustających rozmowach z Adamem Michnikiem, który już wtedy intensywnie wszczepiał w antykomunistyczną ludność, że propaganda to komunistyczna specjalność, charakterystyczna dla naszego wroga i nam, uczciwym antysowieckim ludziom tego robić nie przystoi a nawet nie wolno. 

Vote up!
8
Vote down!
0

michael

#1657035

Już się zastanawiam, jak my będziemy komunikować się ze sobą, jak lewactwo tuskowe zablokuje nam portale. Musimy sobie zrobić coś na kształt Telegramu. 

Wszystkiego można się spodziewać. Więc już należy się zbroić.

Vote up!
4
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1657115

Mafijna, postbolszewicka, psychopatyczna elita PO-PSL, tworzy nowe PRL-bis

W okresie panowania komunistycznej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR) kontynuującej zbrodnicze, sowieckie tradycje PPR — komunistyczna propaganda w PRL mówiła, że PZPR jest leninowską „Awangardą klasy robotniczej” oraz „Przewodnią siłą narodu”…

Od upadku sowieckie PZPR-owskiej mafii minęło ponad trzydzieści lat. Jednak działalność PO, a więc dzisiejszej nowej „przewodniej siły narodu”, czyli mafijnej partii Tuska i Kopacz czy Komorowskiego ze Schetyną jest wyraźnym dowodem na to, że w okresie rządów PO–PSL stworzono — z wykorzystaniem wzorów z PRL na tworzenie PZPR-owskiej nomenklatury — szczelny system selekcji negatywnej z którego przez lata bezkarnie korzystali przestępcy.*

Teoretyczne państwo psychopatycznej elity III RP

Łobaczewski w swojej „Ponerologii Politycznej” znakomicie więc wyjaśnia sposób w jaki psychopatyczna elita III RP, czyli PRL-bis „odkrywa swoje odmienne sposoby działania i walki o byt”, jednocześnie podporządkowując swoim interesom społeczeństwo złożone z ludzi normalnych. A także pozbawiając przy tym wiele osób zdrowego rozsądku za pomocą zezwolenia na „kręcenie lodów” lub pośrednictwa agenturalnych, podporządkowanych, albo wysługujących się mafijnej PO mass mediów, często przy tym współpracujących z tajną agenturą różnego rodzaju tajnych, postpeerelowskich służb.

Tym samym, ta postsowiecka władza działała jako znacząca destruktywna siła w państwie, którym zarządzała. W ten sposób ta psychopatyczna PO sama określa się jako mafijna oraz antynarodowa. Jednocześnie PO jest partią tworząca swój „światek o swoistych prawach i obyczajach”, w jakim normalne jest odbieranie instrukcji przez posłów PO od przestępców czy członków mafii w czasie spotkań np. na cmentarzu.

Tak więc - sądząc po liczbie przestępców w szeregach PO jacy są chronieni przez PO immunitetem poselskim - mafijna PO-PSL jest partią gotową do rabunku mienia Polski i Polaków, a nawet i do „wyrzynania watah”, byleby tylko — nawet za cenę zniszczenia— państwa zdobyć władzę dl zbrodniczej a mafii…

_______________________________

* Zob. https://niepoprawni.pl/blog/andy-aandy/banalizacja-zla-przez-mafijne-elity-iii-rp

** Zob. "Kiedy psychopaci zdobywają władzę i dobrobyt — stają się skłonni do uznania siebie za kryterium normalności"

Vote up!
5
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1657041

Chyba PRL-bis nie jest celem ostatecznym. To może twór przejściowy, po którym Polska zostanie regionem/gubernią, czy Bóg wie czym, w autorytarnej IV Rzeszy.

Vote up!
4
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1657116

„5 milionówPolaków ,co stanowi 14 % nienawidzi wszystkiego co Polskie i wstydzi się Rzeczpospolitej” Ci nienawidzący Polski -to tacy „Polacy” uhonorowani przez Stalina „polskim obywatelstwem” potwierdzonym dekretami tow. Bieruta (prezydenta PKWN-PRL)  o nadaniu obywatelstwa polskiego i zmianie nazwisk (z żydowskich , rosyjskich i niemieckich) na polskobrzmiące !   W II PRL ,mającej szyld „III RP” tychże w/w synowie jako beneficjenci na urzędach utrwalili się na pozycjach dożywotnich ustawą knesejmu „o ochronie danych osobowych”,   a następnie wnuki przez rasistowską ustaw(k)ę o RODO. Nie wiem z którego roku pochodzą cytowane przez autora dane komunistycznej instytucji PAN, ale populacja wskazanych przez mnie sitw etnicznych wg moich prywatnych badań , w 2000 r przekroczyła 20 %  (7,5 mln) i ponadto już czwarte pokolenie zdecydowanie dominuje w na etatach  urzędów państwowych i samorządowych ! Zaś stanowiska kierownicze  w  rzędach państwowych  sądach i samorządach , pozostają ich wyłączną wielopokoleniową dominacją i dyspozycją! I to jest naczelny problem , którego rozwiązania ani PAD , ani PJK ,ani PiS skutecznie nie podjął lub … nie chciał  podjąć ! Dlaczego … mogę się domyślać , ale o swych domysłach nie będę publicznie publikować! Ale  domysły to jedynie tymczasowy brak danych …        
Vote up!
7
Vote down!
0

E.Kościesza

#1657044

Witam

 

Nasze teksty to ciągle nasze przemyślenia, dywagacje i przypuszczenia. Sytuacja jest tak pospiesznie rozwojowa, że z dnia na dzień trzeba wprowadzać korekty. Trudno o w pełni dokładną analizę i właściwe wnioski. Lecz to nie znaczy, że mamy przestać.

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1657117

  @autor Ma on wielką siłę psychiczną ,ale  szkoda jego energii,   by ze sztuczną inteligencją etatowych kacapo-niemieckich trolli –tych będących na poziomie przygłupów dyskutować ! Tych jako ksywy śmieciu ,zjabe , trójkolorys , wp.zdzichuj - niech jak nie musi , to lepiej podyskutuje ze mną i na pewno będzie bardziej rzeczowo i konstruktywnie, na obu forach .Razem dyskutując rzeczowo -możemy więcej ! Poza tym jak się naprawdę podjąć, to jak ma siłę ,niech złoży akces na kandydata Prezydenta miasta Gdynia- przez PiS, LOS , czy Suwerenną Polskę. Tam Pana bardziej widzę na stanowisku  Prezydenta jego miasta,  niż tracenie i wypalanie  sił życiowych i psychicznych na bezprzedmiotowe  dyskusje ze szwabskimi trollami, prowokatorami   i umysłowymi debilami ! A jak się nie czuje sam , to może wsparcie tą drogą , kogoś z jego potomków do wyborów na te stanowisko? Serdecznie pozdrawiam autora!
Vote up!
6
Vote down!
0

E.Kościesza

#1657049

Cześć

...to lepiej podyskutuje ze mną ..."  Ależ bardzo chętnie i z przyjemnością.

Powinniśmy ustalić kontakty i metody komunikacji. Chyba najłatwiej zacząć tu na Niepoprawnych w zakładce Wiadomości. tam sobie ustalimy parametry.

Co do Gdyni. Władza, od lat prowadzi działalność - dla mnie - mafijną. Już dwókrotnie przy ostatnich wyborach i tych poprzednich stworzyliśmy niezależnyy komitet wyborczy, mieliśmy kandydatów i zaczynalismy gazetki. Spotykaliśmy sie w siedzibie PISu na Starowiejskiej. Jednakże sam gdyński PIS, wówczas z Horałą na czele, nas miał gdzieś, lekceważył i wyglądało to tak, że oni nie mieli chęci walki.

Mammy, choć właściwie mieliśmy wiele dokumentów kompromitujących działania Urzędu Miasta i jego instytucji. Niestety, główny motor tych działań nie żyje. Tomek był chyba pierwszą w Polsce ofiarą Covidu. Strasznie mi go brak.

Serdeczności i czekam na kontakt

ps. Nie będę się już powtarzał na Naszych Blogach.

Vote up!
3
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1657118

 -alternatywnie,  zamiast zakładki we Wiadomości :

do 1 -szego bezpośredniego kontaktu:  

kosciesza100@yahoo.com

Vote up!
1
Vote down!
0

E.Kościesza

#1657156

Wszyscy mniej więcej byliśmy zaznajomieni z poglądem że Tusk to niemiecki agent Oskar. Dotychczas nie mogło to mieć większego znaczenia, bo takie informacje są czasem prawdziwe a czasem fałszywe, a więc bezużyteczne we wszelkich dyskusjach. Wiem natomiast że ludzie na stanowisku Premiera czy Prezydenta mają dostęp do każdej informacji, co także znaczy że przyjmują odpowiedzialność za jej ewentualne upowszechnienie. Mam wysokie mniemanie o intelekcie Jarosława Kaczyńskiego, po prostu jego słowa były takie bo się wkurzył. Sam miałem kilka podobnego rodzaju zdarzeń w życiu, co nie znaczy że wtedy kłamałem. Dlatego przedstawione zdarzenie jest dla mnie poważnym argumentem wspierającym tezę że Tusk jednak był szkopskim agentem.

Honic

Vote up!
6
Vote down!
0
#1657074

Też jestem przekonany, że Jarosław Kaczyński to powiedział, bo ma na to twarde dowody. To taki człowiek jest.

Vote up!
4
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1657119

Jestem jednym z tych, którzy już w poprzednich wyborach mieli problem z sumieniem, żeby głosować na PiS. Mimo tego, że od 2010 roku, odkąd wróciłem do Europy po 14 latach emigracji, zaangażowałem się we wspieranie "obozu patriotycznego" dość poważnie. Tyle wyjaśnień.
Uderzyła mnie w Pańskim wpisie sprzeczność. Najpierw zalicza Pan Klausa Schwaba do grupy wrogich bogaczy, a potem z exposé wymienia Pan głównie te rzeczy, których źródła tkwią w ideach przez p. Schwaba promowanych. Mnie zmroziło wspomnienie przez p. Morawieckiego "dochodu gwarantowanego". Uważam taki plan za wręcz zbrodniczy.
Pozwolę sobie tę myśl rozwinąć. Z historycznej perspektywy snucie przez urzędników państwowych wizji gospodarki przyszłości nie ma żadnego sensu, bo technologie są nieprzewidywalne. Jeszcze mniej sensu ma zakładanie, że jakaś część społeczeństwa zostanie trwale pozbawiona dostępu do aktywności zarobkowej przez zmiany technologiczne. Wręcz odwrotnie - nowe technologie otwierają nowe, bardziej twórcze szanse, tworzą nowe profesje, które nie śniły się ludziom poprzednich epok. Tak samo będzie ze sztuczną inteligencją, nie ma żadnego powodu zakładać, że nawet jeśli AI kierująca robotami wszystko dla nas wytworzy, uwolnieni od chężkiej harówy ludzie nie znajdą sobie nic interesującego i twórczego do robienia, czego ktoś nie chciałby wymienić za owoce swojej twórczości.

Rolą państwa jest tworzenie takich warunków, żeby ekonomia mogła prędko wchłaniać nowe technologie z pożytkiem dla ogółu (brawo za przekop Mierzei, Baltic Pipe, CPK, Odrę, infrastrukturę!). Nie jest nią inwestowanie we wczorajsze pomysły (Izera). Jestem przerażony, że były premier RP wydaje się tego nie pojmować.

Vote up!
4
Vote down!
0
#1657100

"Mnie zmroziło wspomnienie przez p. Morawieckiego "dochodu gwarantowanego". Uważam taki plan za wręcz zbrodniczy. ..."

Cóż... Niech pan sięgnie myślą do dalszych lat, gdy ze stuprocentową pewnością sztuczna inteligencja, robotyka i cała automatyka pozbawią pracy miliony ludzi.

Ma pan jakieś swoje rozwiązania, co z tymi ludźmi zrobić, by po masowych zwolnieniach nie umarli z głodu i mieli dach nad głową

Vote up!
2
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1657120