Russland, Russland, über Alles!

Jawohl, tak jest, Niemcy są najlepszym sąsiadem Rosji. Że ze sobą nie graniczą? To tylko chwilowy przypadek. Każda z niemieckich partii politycznych, tych u władzy i tych w opozycji, była lub jest wiernym sojusznikiem Niemiec. O tym Polacy muszą pamiętać, licząc na Berlin w ramach Unii „Europejskiej” czy w NATO. Nawet i ci z nich, do których przemawia oferta kolaboracyjna Radka Sikorskiego pod adresem Berlina, który najbardziej boi się bezczynności Niemiec. Sikorski to bez wątpienia mistrz

w robieniu laski

- jak to sam określa – Niemcom, jego największym sojusznikom i przyjaciołom. Tymczasem Niemcy pomagałyby Polsce w przypadku rosyjskiej napaści tak, jak jej pomagały w 1920 roku, utrudniając dostawy uzbrojenia dla Warszawy w obliczu bolszewickiego ataku. Ciekawe, że argumenty, podnoszone dzisiaj przeciwko dostawom broni dla Ukrainy przez niemiecką lewicę i prawicę są dokładnie takie same. Oczywiście padnie zaraz zarzut, że Ukraina nie jest w NATO, a zatem wobec

Polski Niemcy mają zobowiązania

a Ukrainy nie. Innymi słowy, że do pomocy Polsce na wypadek wojny byłyby zmuszone słynnym art. 5. Ale oprócz wymogów formalnych są jeszcze moralne. Te są jednak Berlinowi nieznane. Ilustracją tychże była wielka demonstracja „pokojowa” w Berlinie przeciwko pomocy wojskowej dla broniącej się przed Rosją Ukrainy. „Pokojowa” znaczy się prorosyjska, proputinowska, prozbrodnicza. Większość znanych mi Niemców zajmuje prorosyjskie stanowisko w tej podłej i plugawej wojnie.

Jan Bogatko

Ps.: Nie jestem zwolennikiem Wielkiej Ukrainy, obejmującej terytoria nieukraińskie. Ale nie jestem też zwolennikiem Wielkiej Rosji, obejmującej terytoria nierosyjskie. A już zupełnie nie jestem zwolennikiem agresji na jakiekolwiek państwo z jakichkolwiek powodów. Dla zapewnienia pokoju na świecie Federacja Rosyjska powinna być po wojnie podzielona na wchodzące w jej skład państwa, czyli 21 suwerennych organizmów (ciekawe, że Wikipedia uznała już za wchodzącą w skład FR „Republikę Krymu”). Gdyby alianci tak postąpili z Niemcami po I Wojnie Światowej, II Wojny Światowej by nie było! Polityka polska musi sobie też odpowiedzieć na pytanie, co jest jej celem poza humanitarnym w tej wojnie. Czy Polska chce unii z Ukrainą, zjednoczenia Rzeczpospolitej, (która weszłaby wówczas, podobnie, jak sowieckie Niemcy (NRD), do UE i do NATO) a tym samym wojny z Rosją, która wówczas stałaby się konfliktem światowym, czy też ma inne cele. Pamiętajmy jednak o tym, że Rosja graniczy już z Polską w Prusach Książęcych i stamtąd do Warszawy ma nieco ponad 270 kilometrów.

Obecnie wydaje się, że Polska może liczyć tylko na USA i Wielką Brytanię, bowiem nie mogą one liczyć już na Niemcy. Polska powinna wykorzystać tę koniunkturę, która nie potrwa wiecznie.

]]>https://wpolityce.pl/swiat/635940-10-tys-niemcow-protestowalo-przeciwko-...]]>

]]>https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/1671208,1,1920-niemcy-...]]>