Prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę medialną

..."Ja mam nadzieję, że Prezydent Andrzej Duda Polaków nie zawiedzie i podpisze", odpowiedziałem:

"A ja mam nadzieję, że pan prezydent nie będzie wtedy zajęty zapaleniem kolejnych świec na świeczniku (może tym ładnym, chanukowym) i nie zapomni złożyć tego podpisu".

Od razu posypały się minusiki za ten mój komentarz. I co teraz? Kto był naiwny?

Znalazłeś już swojego miejsce w szeregu?

jeden z blogerow portalu Nasze Blogi pisze tak:

Fatalna decyzja. Totalnej opozycji podaje tlen i stwarza iluzję posiadania programu. Widać w postępowaniu Prezydenta, głęboką troskę o własne losy po skończeniu drugiej kadencji. Może się okazać, że nawet prof. Krzysztof Szczerski z Krakowa, nie będzie mógł zagwarantować godnego stanowiska eks-prezydentowi. Dodam - stanowiska - którego objęcie przez Dudę, da Polsce tyle, co królowanie Tuska. Będzie lojalny wobec pryncypała. 
Katastrofalna jest także w kontekście zbyt długiego oczekiwania na ustawę o sądownictwie. Duda już zdążył się zdystansować do kilku pomysłów Ziobry. Należy się spodziewać kolejnego veta, lub wywrócenia sensu jakiejkolwiek istotnej zmiany. Może to oznaczać, że do 2023 roku, roku wyborów, ZP będzie tylko administrować i to w warunkach ostrego i stale wzmacnianego bojkotu sędziów. Jeżeli publiczność uzna, że PiS wybory przegra, trwale polecą sondaże, to zacznie się dekompozycja obozu rządowego. Może się zdarzyć (oby nie!), że w wyborach, będziemy walczyć o to, by totalniacy nie zdobyli 306 mandatów do Sejmu. Na razie wygląda to bardzo źle, politycy PiS-u, robią dobrą minę do złej gry, a ci którzy czują problem (Sebek Kaleta), pochodzą z SP. Do tego Jarosław Kaczyński wyskakuje z nierealnymi pomysłami. Traci formę w najbardziej z dla Polski, momencie. Jak na dwie kadencje komfortu wspólnego rządzenia, to dorobek Dudy i PiS-u, jest skromny. Może nie wystarczyć na kolejne 4 lata rządów.  

oczekiwania wyborców z prawej strony sceny politycznej. "Ustawa zostanie podpisana, bo to minimum wolności słowa Polaków."

Napisałem wtedy, wyrażając swoją wątpliwość, "będzie pokerowe sprawdzam, na którym ramieniu PAD płaszcz nosi. Stąd decyzja PAD mnie specjalnie nie zaskoczyła. Choć rozczarowanie ukryć trudno.

Idealnie do sytuacji pasują słowa dziennikarza Warszawskiej Gazety, Mirosława Kokoszkiewicza."To przykre, ale po raz kolejny okazuje się, że prezydent Andrzej Duda, owszem jest mocny, ale tylko w gębie, bowiem doskonale wyspecjalizował się w górnolotnych i pompatycznych kazaniach dla ludu, pełnych patriotycznych, płomiennych uniesień oraz radykalnych antykomunistycznych haseł  (oto kilka z nich)"Trzeba nie tylko mówić, ale trzeba krzyczeć, że Jaruzelski po prostu był zwykłym tchórzem i zdrajcą Polski". "To miejsce w którym Grzegorz Przemyk był katowany przez milicję. To miejsce ważne dla wszystkich tych, którzy pamiętają czasy stanu wojennego, dla wszystkich, którzy byli po stronie wolnej, suwerennej i niepodległej Polski". "Tak, precz z komuną, również z Sądu Najwyższego, bo i tego problemu nie udało się rozwiązać po 1989 r. Mam nadzieję, że wolna, suwerenna Polska upora się z tym problemem". "Wiem, że wprowadzane przez rząd PIS reformy napotykają na ostry sprzeciw dotychczasowych elit. Ale chcę powiedzieć wyraźnie, nie zatrzymamy się, nie zatrzyma nas żaden jazgot". Niestety, po raz kolejny przekonaliśmy się, że za słowami nie idą jego czyny". Pan Mirosław Kokoszkiewicz wyżej zacytowany tekst opublikował tydzień wcześniej. Jakże pasuje on do dzisiejszej decyzji prezydenta. Panie prezydencie, tak sobie myślę, iż może pan już przestać ukrywać swoje sympatie i otwarcie założyć jarmułkę i zapuścić pejsy. Nic pan już nie traci, bo kolejnej kadencji ustawowo nie będzie a jarmułka może panu przynieść wymierne korzyści w dalszej karierze. Panie prezydencie, w mojej ocenie jest pan tchórzem i zdrajcą, dla mnie gorszym niż Jaruzelski, ponieważ Jaruzelskiego zawsze uważałem za zdrajcę Polski, panu natomiast uwierzyłem, zaufałem, i się zawiodłem. Dla mnie jako polityk i człowiek jest pan skończony.    

co zafasuje? !

na bardzo wysokie krzesło

w międzynarodowej organizacji

po prezydenturze się szykuje

a mocnego kopa w d... zafasuje!

Co łączy pod tą notką niżej wymienione osoby?:

Husky

zwykły polak

35stan

Zawiedzony

opornik45

jan patmo

Nie chcę być niegrzeczna, więc napiszę tylko, że łączy ich głównie typowo polska nademocjonalność. To właśnie emocje są powodem podejmowania błędnych decyzji.

Stany Zjednoczone, mocarstwo światowe, zostały zaatakowane tylko dlatego, że wybrały drogę "patriotyzmu gospodarczego" i związku z tym oskarżone o nacjonalizm, następnie pod presją ataku lewicy wewnątrz i na zewnątrz  stały się krajem z otwartymi granicami, rządzonym przez Bidena.

Może coś Panowie wezmą na schłodzenie głów. 

Mam wrażenie, że powodów do zawetowania było więcej niż jeden.

Tutaj filmik - rozmowa z M. Budziszem na temat kryzysu w Europie i zaplanowanych rozmów z Putinem. Sprawa ustawy medialnej  jest poruszona mniej więcej w okolicach 4:40 minuty: