WIĘC ZOSTAWIAM TĘ OSTATNIĄ WOLĘ...

nie widziałem Cię nigdy wolną Matko – Polsko!

i nigdy nie zobaczę bo czasu zbyt mało

by rozplątać gordyjskie węzły zniewolenia

by z dołu poniżenia dźwignąć Twoje ciało !

by zabiło Ci serce niczym dzwon Zygmunta

poczuciem siły męstwa wiary oraz woli

byś wydźwignęła wysoko krzyż i koronę

mimo tego że jesteś z tego co Cię boli

bo bolą ciągle Ojczyzny nie zgojone rany

nie pogrzebane ciała na kresach sumienia

Polska oborana krwawym pługiem dziejów

nakryta ciężkim wrogim kamieniem milczenia

obcy nam depczą święte zagony Ojczyzny

i wieszają na krzyżu symbol obcej wiary

orzeł zgarbiony ciężko pod gwiazdą Dawida

stał się gorzkim symbolem żydowskiej ofiary

tą śmiertelną chorobą zwaną demokracją

i antysemityzmu żydowskim powrozem

zardzewiałym wytrychem do naszego domu

i pocałunkiem śmierci który budzi grozę

nie zobaczę Cię nigdy wolną Matko Polsko!

więc zostawiam Testament tę ostatnią wolę

aby został upiorem co Was będzie dręczyć

aż zrzucicie te przeklętą od wieków niewolę

nie pouczaj mnie dzisiaj czym jest nasza wolność

jeśli przez cale życie byłeś niewolnikiem

jeśli myślisz że godność kupisz za mamonę

że rozliczysz się z honoru dzwoniącym srebrnikiem

nie mów o patosie i o wielkich słowach

bo żadne nie dorówna wielkości Narodu

i tragedii którą dźwiga tak jak krzyż Chrystusa

i gdyśmy w żarnach  dziejów zachodu i wschodu

oraz gdyśmy skarleli od bata i zdrady

od obroży i trucizny sączonej w sumienie

te ostanie słowa niech zostaną wam w  sercu

jak zamienione w ciężkie od grzechów kamienie…

byście wlekli je dotąd aż nie zrozumiecie

czym jest Matka - Ojczyzna wolność i Jej dzieje

tylko ten wór kamieni to polskie sumienie

budzi we mnie ostatnią gasnącą nadzieję…