Sprawy dorosłych muszą być załatwiane między dorosłymi!

Obrazek użytkownika MoherJ
Kraj

Całkowicie się z tym zgadzam. Jeżeli mówi się, że nauczyciele będą strajkować podczas egzaminów uczniów to oznacza, że będą załatwiać swoje sprawy kosztem dzieci działając na ich szkodę. To jest niemoralne. Tak nie może zachować się żaden nauczyciel. To uczeń jest w centrum działań ludzi dorosłych. Niestety, skupiamy się tylko na tym, że nauczyciele uważają, że zarabiają za mało. Od czasów zmian ustrojowych nie mogę doczekać się, zasadniczych zmian w systemie edukacji oraz uzmysłowienia społeczeństwu, że edukacja jest bardzo ważna. Nauczyciel musi być osobą godną zaufania, bardzo dobrze wykształconą i dobrze opłacaną. Pedagog jest niezwykle odpowiedzialnym zawodem, który przygotowuje przyszłe pokolenia państwa polskiego. Niestety cały czas nie ma świadomości w państwie polskim, jak doniosłą rolę odgrywają nauczyciele. Szkoła bez nauczyciela nie istnieje. Solidaryzuję się z nimi i wiem, że zarabiają za mało i że tak nie powinno być, ale z drugiej strony pytam: o co właściwie jest ten strajk? Czy on jest naprawdę tylko o pieniądze? Jan Zamoyski mówił: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie… Nadto przekonany jestem, że tylko edukacja publiczna zgodnych i dobrych robi obywateli”. Trzeba wyjątkowej staranności, aby nauczycieli dobrze wykształcić oraz czuwać nad tym, jak nasze dzieci są uczone i wychowywane.
Ślubuję rzetelnie pełnić mą powinność nauczyciela, wychowawcy młodzieży, dążyć do pełni rozwoju osobowości ucznia jak i własnej, kształcić i wychowywać młode pokolenia w duchu umiłowania Ojczyzny, tradycji narodowych oraz poszanowania Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej”. Gdy złoży się takie ślubowanie należy je traktować poważnie. Nie wyobrażam sobie, żeby inaczej do tego podchodzić. Słowa, które wypowiedział pan Broniarz to hańba. Swoją wypowiedzią postawił nauczycieli będących członkami ZNP w nieciekawej sytuacji.
Towarzysz Broniarz ewidentnie nawołuje nauczycieli do destabilizacji systemu oświaty i anarchii. Za takie postępowanie powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności politycznej wraz ze swoimi poplecznikami oraz z tymi nauczycielami, którzy dają się manipulować tym nieodpowiedzialnym wichrzycielom. Jako emerytowany nauczyciel wrażam zdecydowany sprzeciw wobec takiego rozwiązywania sporów zbiorowych. Główną zasadą moralną nauczycieli powinna być zasada: Primum non nocere (z łac. „po pierwsze nie szkodzić”). Porażające i niegodne jest wykorzystywanie dzieci i młodzieży, jako oręża do walki z rządem. Na to nie ma mojej zgody. Zawsze dobro dzieci i młodzieży w mojej 35-letniej pracy nauczycielskiej, było na pierwszym miejscu. Zapowiedź sparaliżowania systemu oświaty oraz próba wykorzystania dzieci, młodzieży oraz rodziców jest absolutnie niedopuszczalna.
PS. Obawiam się, że strajk obróci się przeciwko nauczycielom. Próby zmiany w systemie edukacji zapowiadane były już kilkadziesiąt lat temu. Prezentowane przez ministra Michała Dworczyka zestawienia pensum nauczycieli w Polsce w porównaniu z krajami UE oraz liczbę uczniów na nauczyciela, wyraźnie pokazują, że w Polsce są najniższe. To jest powód do zasadniczych zmian systemowych w oświacie. Premier Szydło zapowiedziała, że projekt zmian już w maju zostanie skierowany do sejmu a w czerwcu uchwalony. Jakie będą skutki, bez wątpienia wzrosną uposażenia nauczycieli, ale ilu nauczycieli będzie musiało odejść z zawodu to dopiero okaże się w 2023 roku. Oby odeszli ci najsłabsi, którzy nie rozumieją, że praca nauczyciela to służba, służba dla dobra dzieci i młodzieży.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (21 głosów)

Komentarze

Ja akurat jestem jeszcze czynnym nauczycielem. Uczę przedmiotów zawodowych, więc oprócz magistra, mam jeszcze inżyniera. Liczyć potrafię. Wiem, że chciałbym zarabiać więcej. Wiem, że państwa na spełnienie zaporowych żądań ZNP nie stać. Wiem też, że w przemyśle zarobiłbym spokojnie 2 razy więcej, niż w szkole. I być może, gdybym był na początku swojej drogi zawodowej, a nie w 26 roku pracy w oświacie, to możliwe, że podjąłbym inną decyzję co do jej wyboru. 

Dodatkowym problemem w obliczu obecnego strajku jest to, że należę do "S", a nie do ZNP. Jako jedyny w szkole. I jest to świadomy wybór. Bo z "S" jest mi po drodze, a z ZNP o komuszych korzeniach nie. Z drugiej strony trudno samemu przeciwstawiać się kilkudziesięciu kolegom i koleżankom. Choć tak naprawdę nie wiem, ile osób myśli tak jak ja, ale boi się wychylić.

Co do samego strajku, to przeprowadzanie go w chwili, gdy rząd przeprowadza podwyżki płac, słabe, ale w odróżnieniu od poprzedniego rządu jednak je przeprowadza, to jest to hipokryzja. ZNP nie raczyło protestować tak drastycznie, gdy ich sponsorzy z PO przez lata blokowali podwyżki, podnosili po cichu pensum (godziny karciane), dewastowali programy nauczania czy rozmywali awans zawodowy. Dlaczego wówczas nie strajkowali? Gdzie wtedy był Broniarz?

I kolejny problem związany ze strajkiem. Zgodnie z otrzymanymi od organizatorów strajku informacjami, nauczyciel przychodzi zgodnie ze swoim planem zajęć, ale zamiast podjąć pracę, podpisuje listę strajkujących i siedzi do końca przypisanych mu lekcji. Pytanie go wcześniej o udział w strajku jest niedopuszczalne i w zasadzie jest przestępstwem. Z tego samego powodu, strajk nie jest podstawą do odwołania lekcji. To zresztą potwierdziło w komunikacie MEN. Czyli w zasadzie, dyrektor szkoły nie powinien apelować do rodziców, żeby nie przysyłali uczniów do szkoły, bo skąd ma wiedzieć, czy jakikolwiek nauczyciel podpisze listę strajkujących? A jeśli uczniowie nie przyjdą, a ja nie podpiszę listy, ale pójdę do pustej klasy, to w zasadzie muszę wpisać wszystkim uczniom nieobecności. Jakie? Usprawiedliwione? Czym usprawiedliwione? A co ma zrobić dyrektor, jeśli między lekcjami prowadzonymi przez niestrajkujących a prowadzonymi przez strajkujących są okienka? Jak zapewnić (a ma taki obowiązek) opiekę młodzieży? Już to samo pokazuje, jakim świństwem jest ten strajk.

Osobiście byłbym za innym rodzajem protestu. Można np. rygorystycznie pytać uczniów przez pełne 45 min. i wystawiać po 30 ocen ndst na godzinę. A można też wszystkim uczniom dać oceny celujące na koniec roku. I wszystkich w związku z tym zgłosić do nagrody Prezesa Rady Ministrów. Można zignorować wypełnianie zbędnej dokumentacji. 

Dodam też, że dotknęły mnie piątkowe propozycje premier Szydło. Propozycje te, dodam, postawiły gotową do kompromisu oświatową "S" w bardzo trudnej sytuacji. Propozycja podwyżek przy jednoczesnym podnoszeniu pensum jest dość kontrowersyjna. Bo jakie to podwyżki, jeśli płaci się więcej i dowala jednocześnie więcej pracy? Podobnie zrobił już kiedyś UM w Katowicach wobec personelu niepedagogicznego. Zmuszony jedną z ustaw do podniesienia minimalnej pensji pracowników samorządowych do określonego poziomu, podniósł pensje sprzątaczek i woźnych, jednocześnie dając im niepełne etaty w wymiarze 7 godz. dziennie. Czyli na konto poszło tyle samo, do domu mogą iść godzinę wcześniej, ale powierzchni do sprzątnięcia zostało tyle samo. Sprytne. Tu zaplanowano podobny myk, tyle, że w drugą stronę. Więcej pracy, za wyższą pensję. Jakby podzielić pensję przez ilość godzin, to może się okazać, że wcześniej proponowane podwyżki będą na godzinę przy tablicy wyższe niż te nowe. Poza tym, w razie zmiany władzy, podwyżki można zawiesić, a zmienione pensum pozostanie. Co prawda podobne rozwiązanie mogło by mnie satysfakcjonować o tyle, że zwykle na początku roku szkolnego zastanawiam się, czy dyrekcja da mi nadgodziny (max. 9), czy da goły etat, a tu miałbym pewność większej ilości godzin, a co za tym idzie pensji. Jednak ilość godzin w szkole nie jest z gumy, więc żeby komuś dać obligatoryjne 22 czy 24 godziny, komuś trzeba je zabrać, a to może oznaczać zwolnienia. I to w danej szkole nie abstrakcyjnych osób, ale kolegów, z którymi znamy się od lat. Już wiele razy wolałem zrezygnować z nadgodzin, niż popaść w konflikty z przyjaciółmi. A tu na pewno pojawiły by się napięcia - kto kogo wygryzie. I tego na pewno żadne związki zawodowe nie mogą bezkrytycznie przyjąć. To nie była na pewno dobra propozycja "ostatniej szansy". No, chyba, że pani premier potraktowała to jako słynną "kozę rabina" z żydowskiego żartu. Jak się ją wyprowadzi, to atmosfera się oczyści, a związkowcy prędzej zaakceptują wcześniejsze propozycje MEN. A jak koza nie da się wyprowadzić? No, to i matury mamy zagrożone...

Vote up!
9
Vote down!
0

M-)

#1585444

Rolnicy, górnicy, lekarze, nauczyciele, rodziny wielodzietne, listonosze, pielęgniarki, kibice, politycy, gimnazjaliści, emeryci, duchowieństwo, kierowcy, mundurowi. Od lat czytam o jakiejś grupie społ/zawod która jest przyczyną zła.

Wniosek: jedyni nieskazitelni to dziennikarze

Vote up!
5
Vote down!
-1
#1585460

Jednak wiadomo, to liczba agentów SB czy WSI w komunistycznych w periodykach czy mass mediach w PRL znacznie przekraczała średnią liczbę agentów w innych grupach zawodowych.

Dlatego, wniosek o tej wyjątkowej "nieskazitelności" dziennikarzy w PRL czy PRL-bis jest raczej primaaprilisowym dowcipem... :-)

Wielu z nich po 1989 roku objęło kierownicze stanowiska w TVP i radiu oraz postbolszewickich mass mediach. A niektórych z TVP wymiotła dopiero dobra zmiana...

Vote up!
4
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1585558

Zaliczyć wszystkim uczniom w tym roku egzaminy i rozpocząć gruntowną reformę ,bo zniszczą i edukację i Polskę !

Vote up!
7
Vote down!
0
#1585464

Autor ma rację - etos nauczycieli spsiał...w czasach komuny Kaziu inaczej podchodziliśmy do swoich obowiązków - pamiętasz...?

Vote up!
7
Vote down!
0

Yagon 12

#1585468

Jezeli dzisiaj damy podwyzke nauczycielom - jutro zastrajkuja urzednicy, pojutrze pracownicy sadow czy wojsko i policja.

Trzeba na sprawe popatrzec z dalszej perspektywy. W Polsce tak sie ostatnimi laty utarlo, ze tzw. "sfera budzetowa" zarabia wiecej od pracownikow przemyslu - a jeszcze w latach 90-tych bylo odwrotnie. Nie chcialbym oceniac , co jest sluszne - ale moim zdaniem niemoralne jest, gdy nauczyciele, urzednicy, policjanci zarabiaja wiecej niz stanowiacy podstawe gospodarki - pracownicy przemyslu i uslug.

Co zatem robic? Dac... wolnw reke zwiazkom zawodowym - niech biora sie za lby  Broniarze z Dudami: do podzialu maja puke stanowiaca iloczyn ilosci zatrudnionych ze srednia placa w przemysle i uslugach (oprocz spolek skarbu panstwa).

Gwarantuje, ze ... nie dojda szybko do porozumienia - a rzad moze wtedy przyjac role arbitra - a nie strony.

Vote up!
5
Vote down!
0

mikolaj

#1585469

8.04 strajk a 9.04 wizyta w pośredniaku.

Gdyby potraktować poważnie dobro uczniów, to tak to powinno wyglądać.

Vote up!
8
Vote down!
0
#1585498

Etos nauczycieli sięgał dna juz wcześniej, teraz to juz tapla siew mule... - trzeba będzie teraz ogromnych, gruntownych zmian aby to naprawić, począwszy od uznania, ze nauczyciele to nie są świete krowy - zawód nauczyciela powinien być uwolniony dla tych co chcą uczyć z pasji a nie dla kasy i przywilejów - powtórzę ale  nauczycielem powinien zostać każdy z wyzszych (nawet licencjatem) wykształceniem bez względu na kierunek studiów + jeśli wychowuje co najmniej jedno dziecko - studia pedagogiczne to strata czasu, co pokazuje choćby niepedagogiczny stosunek obecnie strajkujących nauczycieli, którzy jako tarcz uzywaja uczniów.

Vote up!
5
Vote down!
0

Dziękuję za uwagę,
Twój komentarz wezmę pod rozwagę ;)

#1585529

w pewnej malej gorskiej miejscowosc, slowem kurort spotkali sie jak corocznie nauczyciele na wczasach. Ludzie znali sie od lat, gdyz tam zawsze przyjezdzali z calej Polski.Wieloletnie przyjaznie, az tu nagle przy sniadaniu pierwszego dnia konsternacja..., to pani jest za PiS-em ? a Pan za PO ? Natychmiast nastepnego dnia prawie po rowno towarzystwo samo sie podzielilo...stolikami... W pyl poszly wieloletnie przyjaznie. Nastapila calkowita wrecz nienawisc... i to wsrod nauczycieli... Nauczyciele i lekarze, to bodaj najwazniejsze " elity" naszego chorego organizmu... i to jest tak samo smutne jak i niebezpieczne...

Vote up!
6
Vote down!
-3

chris

#1585535

ten podział był juz wcześniej - w końcu nie bez kozery część zapisała sie do Solidarności, a część do komuszej ZNP (w 2005 po prostu moze ten podział bardziej sie uwidocznił i zostało odrzucone ziarno od plew, co tak na prawdę jest pozytywne, bo może prowadzic do oczyszczenia) - podział jest od czasów końca II wojny, kiedy wybito nam inteligencję, a w jej miejsce nazwozono agentów nkwd z rodzinami

Vote up!
4
Vote down!
0

Dziękuję za uwagę,
Twój komentarz wezmę pod rozwagę ;)

#1585537

Ja nazywam ich turystami z NKWD.

Naturalnie masz bezsprzecznie racje, ale ja mialem na uwadze inne racje. Mianowicie chcialem wiekszy nacisk polozyc na same slowo nauczyciel. Na odpowiedzialnosc jaka skladamy w rece tych ludzi, na ich wizerunek i mentalnosc. Ze zarabiaja za malo, to jest jasne i to jeszcze od  czasow PRL-u . Do dnia dzisiejszego nic sie nie zmienilo... Narod, ktory  nie szanuje nauczycieli jest narodem marnym i marnie konczy..., a szanowanie to musi  przekladac sie w tym, ze owy narod swoich nauczycieli UTRZYMUJE i to na poziomie, na ktorym owi nauczyciele moga beztrosko zyc i tym samym swoja cala inwencje poswiecic zawodowi nauczyciela. Podobnie jest w zawodzie lekarza. Niestety polityka od 45` do dnia dzisiejszego jest rowniez w tym temacie katastrofalna.

Natomiast, ze jest to obecnie wykorzystywane politycznie, to jest oczywista oczywistosc.

pzdr.

Vote up!
4
Vote down!
-1

chris

#1585588

pragnę jedynie napomknąć, że założone cele strajku zostały osiągnięte. Wywołano chaos. Nie zważając, że za rogiem czai się nieszczęście. Ale to nie o to chodziło. To dotyczyć będzie innych. No i ostatecznie zniszczono Solidarność. O to tez chodziło.

Vote up!
2
Vote down!
-1

yenom

#1585562