Blog'n'roll padł

Zdecydowałem się umieścić tylko tutaj jeszcze jeden tekst. To ostrzeżenie i przestroga dla moich przyjaciół. Jak nieroztropność, brak wzajemnego szacunku i czysty egoizm, potrafią zniszczyć coś, co nam dano za darmo, więc nie za bardzo o to dbamy, w zamian za to wylewamy swoje frustracje, pozwalamy publicznie pokazać się naszym najgorszym cechom i zamiast budować wspólnie – niszczymy.

Wczoraj uczestniczyłem w pogrzebie.

Bloger Danz, nie wiem na pewno, ale zdaje się redaktor naczelny portalu Blog'n'roll oznajmił publicznie, że lada moment likwidują to przedsięwzięcie. To bardzo smutna informacja mimo historycznych zaszłości, które spowodowały utworzenie tej witryny. Bo prawicowych i patriotycznych stron w internecie ciągle mało.

Najstarsi i najwytrwalsi blogerzy i komentatorzy niepoprawnych dobrze pamiętają, jak wybuchł konflikt w redakcji, po którym za wyjątkiem Gawriona wszyscy odeszli, pociągając za sobą sporą grupę internautów, praktycznie trzon ówczesnych niepoprawnych. O tych ludziach będzie dalej mowa.

Walkę o portal niepoprawni.pl : Gawrion versus reszta redakcji z Danzem, Hunem i jeszcze paru, wygrał Gawrion. Stanowczy i zdecydowany, świetnie znający świat kruczków prawnych odebrał to, co uważał, że mu się należy.

Reszta redakcji okazała się miękka i pasywna, tacy nie umiejący walczyć idealiści; dosyć szybko zwinęli żagle i się wynieśli. Może też ciążył im fakt, że nieco wcześniej zainfekowali władze NP i przyjęli do redakcji prawdopodobnego agenta wpływu, który zaczął nieuczciwymi metodami zaprowadzać swoje porządki.

Portal Blog'n'roll właśnie upadł, a portal Niepoprawni przoduje w rankingach najlepszych prawicowych stron patriotycznych.

Czy to oznacza, że jeden redaktor naczelny – Gawrion jest niemalże geniuszem, a drugi – Danz, kompletnym nieudacznikiem? W żadnym wypadku.

Zasadniczą substancję każdego portalu tworzą umieszczone tam teksty, ergo, ludzie, blogerzy, którzy zdecydowali się w tym miejscu pisać. Tylko oni są w stanie przyciągnąć czytelników i wpływać na popularność witryny. Sprawy formalne i techniczne są drugorzędne. Jakość grafiki, udostępnione dodatkowe możliwości, różne punktacje i rankingi raczej w niewielkim stopniu interesują zwykłych czytelników. Tym raczej żyją aktywni użytkownicy portalu.

A teraz przestroga.

Czy to konflikt w redakcji i odejście z niej grupy ludzi spowodował, że niepoprawni rośli, a B'n'R nie potrafił stanąć na nogi?

Nie, to blogerzy, którzy niemalże przed konfliktem nie rozwalili niepoprawnych, teraz, ci sami ludzie przecież, zniszczyli wlaśnie Blog'n'roll.

To ludzie, którzy kompletnie nie pojmują sensu dobrego, pro-państwowego portalu. Portalu, który w zasadniczym złożeniu ma się stać opiniotwórczym źródłem informacji i poglądów (dodam, pod żadnym pozorem propagandą).

Ci właśnie nieszczęśni blogerzy ustalili, że mają oto klubo-kawiarnię, jakąś ławeczkę, jak to nazywali, hermetyczny klub do pogawędek, gdzie oni sami decydują o przynależności i pilnie strzegą jego bram. Jakiego czytelnika tak na prawdę interesują ich wzajemne relacje, small talk, jak to nazywają Anglicy, ich preferencje muzyczne, czy wzajemne wspieranie się, by poczuć się lepiej. Do takich właśnie działań istnieją różnorakie fora dyskusyjne i jest ich setki. Na każdy temat.

Dobry prawicowy portal musi coś tworzyć, być kreatywny, w pewnym stopniu ekspercki, kształtujący właściwą postawę i poglądy. To jest jego brutalny obowiązek. Po to do cholery piszemy, bo chcemy, żeby było lepiej wszystkim. A nie skisłe ciepełko dla paru osób.

I tak to właśnie stara, wypłowiała kanapa, niezbyt rozumnych "przyjaciół", których nikt nie chciał słuchać, rozwaliła Blog'n'roll.

Oczywiście prawdą jest również, że redakcja i administratorzy mogą wpływać na obraz i wymowę portalu i skutecznie przeciwdziałać patologii. Jednakże jest to praktycznie bardzo ciężkie, jeżeli wspomniana kanapa i redakcja to kumple z tego samego rozdania. Wtedy wszystko się kisi i zamiast smacznej grochówki wychodzą pomyje.

Czy redakcja Blog'n'roll zdawała sobie sprawę, co chce osiągnąć i jak to zrealizować? Moim zdaniem – nie specjalnie. Raczej założyli ten portal z powodu urażonej dumy i w kontrze do niepoprawnych Gawriona, by mu pokazać, że pobiją go na głowę. Tylko myśleli, oczywiście błędnie, że wystarczy nakryć stół, a żarcie samo się na nim znajdzie. Tymczasem stara wiara powyciągała swoje kanapki i termosiki z kawką i jak zwykle rozpoczęła dyskusję o dupie Maryni.

Co nie znaczy, że Gawrion na odbitych niepoprawnych nie popełnia błędów.

Głównym niestety jest brak należytej dbałości o linię programową programu. Może inaczej interpretuje słowo "niepoprawność"? Nie zapominajmy, że portal w obecnym kształcie powstał w czasach rządów poprzedniej ekipy, której w zdecydowanej większości byliśmy przeciwnikami. Teraz sytuacja jest nieco inna.

Lecz cel i założenia – i to nie bieżące, merkantylne – tylko długofalowe i perspektywiczne są niezmienne: suwerenność i siła państwa Polskiego, nieustanny wzrost dobrobytu wszystkich obywateli i walka z ewidentnymi patologiami, które spowodowała komuna i późniejsza postkomuna.

Orzełek pokazujący gest Kozakiewicza, dobre logo portalu, chyba do czegoś zobowiązuje. Mówi: - wara od Polski! To świetny symbol niepoprawnego patriotyzmu.

Jako, że niepoprawni, to można więc sie spierać, o kształcie stosunków naszego kraju z Ukrainą i pozostałymi sąsiadami. Można dyskutować o sensie szczepień ochronnych. Można się spierać na różnorakie tematy, jednakże starać się unikać rażących głupot i trzymać klasę. Przecież mamy też pewien cel edukacyjny.

Nie można natomiast przekraczać ewidentnych barier. Nasze stosunki z Rosją nigdy nie przyniosły Polsce żadnych korzyści. To państwo totalitarne o zapędach imperialistycznych, państwo z zupełnie innej cywilizacji i kultury, co pokazały trumny smoleńskie, które zawsze eksploatowało Polskę, rozkradało, gdy mogło i wykorzystywało pod każdym względem. A im słabsi byliśmy, tym z większą pogardą się do nas odnosili.

Za niedopuszczalne więc uważam, by na niepoprawnych rozpanoszyła się pro-sowiecka propaganda i jeszcze gorsza – pro-putinowska.

Cały świat nakłada sankcje na Rosję, a tu entuzjaści nawołują do poprawy stosunków z Rosją. Śmierdzi mi to bardzo.

Portal ma dwa ewidentne błędy logiczne i techniczne, z czym redaktor, niestety apodyktycznie nie chce się zgodzić.

Jeżeli człowiek, bloger lub komentator przekracza pewną barierę niechęci pozostałych uczestników i osiąga poziom, powiedzmy, minus dziesięciu tysięcy punktów, to powinien być zamrożony, a jego dalszy pobyt na portalu przedyskutowany. Zazwyczaj są to złośliwe trolle rozbijające dyskusję i specjalizujące się w atakach ad personam. Czyli element pasożytniczy na dobrym portalu.

W szczególności, że w tej konstrukcji, autor tekstu nie ma żadnego wpływu na moderację dyskusji i blokowanie napastliwych komentarzy, jak to istnieje na większości poważnych portali.

Drugim, przykrym defektem jest to, że redakcja w każdym sporze kieruje się literą prawa, a nie sprawiedliwością, zdrowym rozsądkiem i poczuciem pewnych standardów moralnych. Lecz to niestety jest wadą całego systemu prawnego w Polsce, co wskazuje, ze system edukacji prawników jest wadliwy i oparty na błędnych założeniach.

Ciężko jest prowadzić portal niemalże jednoosobowo. Więc niemiłym zaskoczeniem jest odrzucanie dobrowolnej i ochotniczej pomocy.

Prawidłowe relacje są wtedy, gdy obie strony po równo dają i biorą. Gdy jedna strona tylko bierze to taku układ zawsze się zawali. Przynajmniej w republice, bo za czasów feudalnych, czy nawet niewolnictwa było zupełnie inaczej.

Choć, jak się zastanowić, to wspólczesne korporacje starają się tamte czasy przywołać ponownie. I niektórzy znowu mają mętlik w głowie.

Kto będzie opłakiwał upadek Blog'n'rolla? Mało kto o nim wiedział...

.