No wreszcie! Chiny!
Późno i niemrawo, ale w końcu coś w główkach świta.
Pani premier snuje plany współpracy z Chinami: http://www.kresy.pl/wydarzenia,gospodarka?zobacz/szydlo-prawdopodobnie-ponowiony-zostanie-przetarg-na-terminal-dla-jedwabnego-szlaku
Dlatego spieszę z poparciem. Tak! Tak! Tak! Tego się trzymajmy!
Po pierwsze dlatego, że Chiny i tak zbudują ten Szlak. I tak zbudują te terminale. A kto będzie miał nad nimi kontrolę ten będzie zarabiał. ..No jasne, że aby mieć kontrolę i zarabiać, trzeba dobrze umowy z Chińczykami zabezpieczyć! ..No tak! Trzeba to zrobić! Czy to jakiś problem dla rozsądnego polskiego rządu?
Po drugie, trzeba to zbudować bo.. będziemy na tym zarabiać. Powtarzam się? Hmm.. to jeszcze nie ostatni raz. Będziemy zarabiać nie tylko na prostym handlu, ale wzrośnie nasz eksport i krajowa produkcja. Pociągi z Chin już teraz przyjeżdżają z chińskim towarem do Łodzi.. problemem jest niestety (póki co) to, że wracają puste. Możemy je zapełnić! Nie tylko te obecne składy ale i przyszłe. Przecież to będzie rura ssąca dla naszych towarów. Chińczycy nie zgodzą się przecież na handel w jedną stronę.. znaczy, że przywożą towar i nic za to nie dostają.
Po trzecie, trzeba to zbudować bo.. będziemy na tym zarabiać. Kupowanie od Chińczyków jest i będzie tańsze niż od Europejczyków. Będzie tak dlatego, że w cenie Chińskich towarów jest o wiele mniej składek społecznych, zdrowotnych, ubezpieczeń, wydatków na CO2, homoparady i inne tego typu bzdety. To będzie się zmieniało oczywiście, ale zanim Chiny dogonią w tej dziedzinie Zachód.. my przegonimy Chiny :)
Po czwarte, dlatego że mając bezpośredni i ciągły kontakt z taką nieobciążona społecznie gospodarką sami będziemy musieli do niej równać. Znaczy wyzbywać się garba socjalizmu. Niby nakładanie na się siebie przymusu nie jest dobre.. ale umówmy się, że w tym punkcie występuję w swojej prywatnej sprawie przeciwko rządowi. Bo ten przymus działa przeciwko rządowi właśnie, przeciwko biurokracji, etatyzacji.. i wszystkiemu co ogranicza gospodarkę. Więc ja taki przymus akceptuję i go chcę. A rząd jeśli jest mądry, przełknie zniewagę i zapląta się dobrowolnie w tę niby pułapkę przymusu.
A po piąte.. nawet jeśli z Chińczykami się nie dogadamy, to TRZEBA z nimi rozmawiać. Trzeba negocjować, a nawet w razie co - udawać, że już, tuż, tuż, podpisujemy kontrakty.. Trzeba tak robić po to by wzmocnić naszą pozycję negocjacyjną ze starymi partnerami ..i przeciwnikami też. Ba! Nawet lepiej będzie jeśli Amerykanie przelicytują Chińczyków. O! Duuużo lepiej! Po pierwsze, dlatego lepiej, że skoro przelicytują, to znaczy, że będziemy mieli więcej kasy niż od Chińczyków.. Po drugie, lepiej (przepraszam, ale tu wyjdzie ze mnie rasista) gdy to jednak biała rasa będzie rosła w siłę a nie jakaś obca, żółta taka, z porąbaną (choć starą) cywilizacją..
No co? Nie potrafimy sobie wyobrazić, że w zamian za rezygnację z terminalu kolejowego w Łodzi Amerykanie zbudują terminal morski w Gdańsku? Albo, że zamiast instalować tu swoje pancerne brygady potraktują nas poważnie i (sprze)dadzą nam swoje technologie rakietowe i.. - a czemu nie? - ..jądrowe!
A może w ten sposób zbudujemy zarówno terminal kolejowi i morski jednocześnie? Poddajemy się bez negocjacji?
A co na to inni nasi partnerzy? Co dadzą za to, że zostaniemy jednak w Unii?
A co na to Rosja? No co.. nie potrafimy sobie wyobrazić gry kartą rosyjską? .............Orban potrafi!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6696 odsłon
Komentarze
Oczywiscie sprawa handlu z Chinami to wazna sprawa.
26 Stycznia, 2017 - 02:03
Jednak nie "podpalalbym sie" za bardzo - bowiem z tego co wiem - to Chiny negocjuja "Jedwabny Szlak" z... 16 krajami UE.
Poza wszystkim - moim zdaniem - to UE powinna wpierw ustalic wspolne zasady (mamy przeciez w UE wspolny obszar gospodarczy) handlu - uwzgledniajace europejskie uzgodnienia dotyczace ochrony srodowiska (emisja CO2) - bo Chiny nic sobie z tego nie robiaq - i sa na dzisiaj najwiekszym emitentem CO2 na swiecie. czy naprawde mamy zamykac w Polsce fabryki - i importowac towary z Chin? Bo tak de facto bedzie sprawa wygladac, gdy otworzy sie bez zadnych ograniczen ten wysniony jedwabny Szlak...
W jaki sposob drogi Autorze mamy "przegonic Chiny" importujac tanie towary przez nie produkowane, bez zadnych zasad ochrony srodowiska, ochrony pracownika czy tez przez wykorzystanie pracy dzieci i wiezniow? Czy naprawde musimy zamykac nasze montownie i fabryki - bo chinszczyzna jest (i jeszcze bedzie przez jakis czas) tansza? Czy naprawde to nie krotkowzrocznosc?
Owszem : trzeba rozmawiac z Chinczykami - ale rownoczesnie trzeba ustalic ogolnounijne zasady wspolpracy z nimi - bo dzialajac tylko na wlasny rachunek mozemy 'zabagnic" a nie polepszyc stosunki Polsko-Chinskie - a przede wszystkim najwazniejszym punktem ustalen polsko chinskich powinno byc... zrownowazenie obrotow (czyli tyle samo importujemy co eksportujemy) - tylko wtedy wspolpraca ma sens...
mikolaj
..te same argumenty - inne wnioski :)
26 Stycznia, 2017 - 10:11
Używamy tych samych argumentów.. ale wyciągamy inne wnioski. Ot zawiłości ludzkiego umysłu :)
Mówisz, że Chiny negocjują z 16 innymi krajami, ja też twierdzę, że Chiny tak czy owak toto zbudują, z nami lub bez.. tylko że w takim razie ja bym wolał kontrolować ten projekt na jak najwyższym poziomie, niż znaleźć się na końcu łańcucha jako odbiorca detaliczny.
Wygląda na to, że mamy wspólną świadomość tego ze Chińczycy sprzedają taniej, dlatego że mają w nosie przepisy o CO2, prawo pracy i inne socjalistyczne wynalazki.. tylko, że wobec powyższego ja chcę właśnie te tańsze towary kupować, nie być frajerem i nie płacić za CO2. Chce także produkować swoje towary bez tego bezsensownego balastu "ogólnounijnych zasad współpracy". Chcę by "polszczyzna" była konkurencyjna w stosunku do "chińszczyzny"..
Jednakowo, wydaje mi się, rozumiemy, że aby się rozwijać to trzeba produkować i sprzedawać.. dla mnie taki Jedwabny Szlak jest więc genialnym kanałem eksportu, na przeogromny rynek. Ja widzę (jasnowidz jaki czy co) olbrzymie transporty jabłek, produktów mleczarskich, wieprzowiny.. które odjeżdżają stąd na stoły chińczyków, wypasione jachty dla tych bogatszych i słynne "drony Morawieckiego" dla ichniejszej armii i policji.. W Europie co było do sprzedania już sprzedaliśmy. Dynamika tego rynku jest taka jak ją właśnie oglądamy.
A, że są zagrożenia.. No jasne, że są! A od czego mamy rząd? Czy tam siedzą jełopy, albo Tuskowe sprzedawczyki. Czy to ja jestem ten co najmocniej wierzy w dobrą zmianę? ;)
"Aby rozwijac sie trzeba produkowac i sprzedawac..."
26 Stycznia, 2017 - 17:17
Nie do konca sie z tym zgodze.
Owszem: jesli myslimy o Polsce i jej przyszlosci jako producenta dobr dla innych (czyli spelnianie takiej samej roli jak dzisiaj Wietnam czy Bangladesz) - to masz racje. Czy jednak na pewno Polska powinna zostac europejskim Bangladeszem?
Kraje rozwiniete rozni to od slabo rozwinietych, ze w tych pierszych znaczna czesc dochodu narodowego "wytwarzana jest" mozgami a nie miesniami. Im wiecej wartosci intelektualnej w dochodzie narodowym - tym bardziej rozwiniete panstwo.
Wydawalo mi sie, ze obecny rzad zmierza raczej do tej rozwinietej opcji - a wiec nie ma sensu za wszelka cene starac sie zarabiac na sprzedazy w Polsce i Europie chinszczyzny - wpierw ustalmy warunki (dla calej UE), a pozniej handlujmy -a nie (jak to mialo miejsce do tej pory) "wpuszczajmy" tanich producentow na nasz rynek - a pozniej narzekajmy na bezrobocie i brak perspektyw...
mikolaj
ani przez myśl mi nie przeszło..
26 Stycznia, 2017 - 21:56
.. ani mi nie zaświtało.. żeby cokolwiek produkować siłą mięśni :) ..brrr.. ..a fuj!
Bzdura i debilizm kompletny z ta wymiana niby korzystana dla
26 Stycznia, 2017 - 04:42
Polski.Owszem jesli Polska bedzie posrednkiem nie konsumentem chinskeigo badziewia to pies icj je.al .Ale jesli te badziewie ma byc w Polsce sprzedawane to paszol won.
Przeciez te tanie chinskie badziewie wypira polski o wiele wyzszy jakosciowo produkt niska cena.
Tyle ze te badziewie jest czesto o 75% gorsze jakosciowo i psuje sie przed terminem jakichkolwiek gwrancji tyle ze w tanich sklepach nie ma zdanej gwarncji na ich produkt.
Zadziwia mie fakt ze Polacy daja sie nabrac na chinski szmelc i nie maja odrobiny patryjotyzmu aby kupowc polskie rzeczy.
Bedac w Polsce zawsze pytam placac w kasie czy to co kupuje jest polski produkt ,niestety tworze kilometrowe kolejki slysze z za plecow bluznierstwa poactwa jak smiem o cos pytac itd.
ale ja mam czs przychodzi osoba bardziej elokwentna i mi tlumaczy co moz ebyc junkiem .
Generalnie w sklepie dla Polakow np.Lidl Biedronak itd. nikt nie wytlumaczy pochodzenia produktu bo wiedza ze polactwo wszytko lyknie jak swinia proso.
masz racje WILKU
26 Stycznia, 2017 - 09:01
Patriotyzm i myślenie zakopaliśmy głeboko, a że portfel mamy chudy, to wtedy liczy się cena produktu. Wyprzedaliśmy dla zamknięcia albo całkowitego zniszczenia największe zakłady - dorobek pokoleń a dalej popieramy POwskich warchołów, aby dzieci i wnuki miały jakąś pracę - najlepiej lekką. Po układziku, za przynalezność jak za prl-u a nie wg kompetencji. Nic nie robić ale zarobić. A co państwowe to nie moje. Ta nieodpowiedzialność, lenistwo, wygoda ma krótkie nogi i odpłaca nam chorobami czy nieszczęściami naszych dzieci i wnuków a może i nas samych. Szkoda że takie lekcje aż tyle kosztują. No cóż, ludy z wypranym mózgiem tak mają. My z wysoko wykształconymi pokoleniami nie powinniśmy chyba powielać błędów, a jednak?
Kolejorz
Patriotyzm przy kasie..
26 Stycznia, 2017 - 11:19
Ważna sprawa! (Bez ironii). Walcz dalej dzielnie!
Cieszę się, że dostrzegasz potencjał w byciu pośrednikiem (pies icj je.al). Ale czy nie jest do tego konieczne opanowanie kanałów dystrybucji? A więc uczestnictwo w takich projektach jak Jedwabny Szlak? Czy nadal upieramy się handlować ze światem przez centra logistyczne w Hamburgu ..i tamtejsze porty?
Zauważ też proszę, że jakiekolwiek zakupy przy kasie są ściśle powiązane ze sprzedażą własnych produktów. A więc także z rynkami, na których te swoje produkty można sprzedać. Czy stać nas na to by olać rynek miliarda Chińczyków?
@ aty
26 Stycznia, 2017 - 08:44
Połączenie ciężkiej naiwności z niewiedzą !!!
Przykład : Chińczycy nie zgodzą się przecież na handel w jedną stronę.. znaczy, że przywożą towar i nic za to nie dostają.
Tak jakoś się składa, że wszyscy chcieli by za towar pieniądze (twarde!), a barter to trzeba wynegocjować.
O chińskiej biurokracji i etatyzacji, też nic nie wiesz, i lepiej byś się nie dowiedział ! O chińskim przymusie powinieneś sobie poczytać : jak to z nakazu łapali wróble i w ogrodowych dymarkach wytapiali żelazo.
a co to jest twardy pieniądz?
26 Stycznia, 2017 - 10:48
wytłumacz proszę żebym dłużej już w tej naiwności i niewiedzy nie żył..
Czy to jest ten zielony papierek z prezydentem? A skąd się takie papierki bierze? I co za nie trzeba dać? Czyż nie towar właśnie?
I zamiast o wróblach i dymarkach prawić.. powiedz czy nie z nadmiarem tych "twardych", zielonych papierków Chińczycy mają aktualnie problem? Czyż nie próbują wymienić ich właśnie to na jakiś "rzeczywiście twardy" towar? I czy nie po to budują Jedwabny Szlak?
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika a nie mówiłem (niezweryfikowany) nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
"aty"...26 Stycznia, 2017 - 12:05
Mądre i niebezpieczne :).
Kaddafi za brak szacunku do "zielonego papierka" zapłacił życiem, a Libia wolnością...
Coś ci sie pomyliło
26 Stycznia, 2017 - 16:18
Kadafiego załatwił Sarkozy za próbę zastąpienie francuskiej waluty.
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika a nie mówiłem (niezweryfikowany) nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
"junak"26 Stycznia, 2017 - 17:51
Może tak, może nie. To nie na klikanie.
Mogłoby się okazać, że to ja mam rację :).
A tak środkiem prawdy, czyżby to Francuzi "napadli"na Liban, a może wszędobylskie "siły koalicyjne" ?.
Jak pokazuje historia konfliktów, "siły koalicyjne" to wojska jankesów, do których dla usankcjonowania bandyckiego napadu, dołączono
kilku "przydupasów" w postaci kontyngrntów krajów NATO.
Polska armia niestety też uczestniczy w podobnych, niechlubnych "akcjach".
Ale ja nie o Libanie.
26 Stycznia, 2017 - 20:02
Sprostowałem jedynie sprawę Libii. Sarkozy wywołał wojnę, w obronie żywotnych interesów Francji. UK dała sie w to frajersko wciągnąć i ... po dwóch dniach nalotów okazało się, że armia UK nie ma bomb. trzeba kupić od hamerykanów...
Zaczęli awanturę, która wymknęła się lekko spod kontroli ( z braku sił militarnych Francji i UK - ot takie papierowe potęgi ) to zaczęli żebrać o pomoc US. Tylko, że Obama łechtany Noblem nie bardzo chciał pchać sie w nieswoją wojnę.
Wcześniej Niemcy narobili gówna w Jugosławii i też skończyło sie żebraniem o hamerykańską interwencję.
Jednak cele Francji w Libii i Niemiec w Jugosławii zostały osiągnięte... finalnie amerykańskimi rękami.
"junak"
26 Stycznia, 2017 - 20:16
Przepraszam miało być Libia :).
Czego Jasiu się nie nauczy
26 Stycznia, 2017 - 11:21
Jeśli Polak miałby wybór, czy ma kupić nowe auto "europejskiej" marki montowane w Polsce za 50 tysięcy PLN, czy chińskie za 6000 PLN, to ciekawe jakie wybierze. W portfelu zostaną temu Polakowi 44 tysiące PLN. Jeden Polak za to kupi wódkę i pojedzie na wakacje, inny kupi mieszkanie i wynajmie je Ukraińcom. Każda decyzja będzie dobra, bo obaj będą zadowoleni ze swego wyboru. Uwielbiam, gdy jeden mędrek z drugim decydują za mnie, co jest dla mnie dobre, co powinienem kupować, jak się zabezpieczać na przyszłość. Autor ma rację. Chiny tak czy siak wejdą na rynek europejski, zrobią ten szlak, z Polską lub bez. Staraniem Polski powinno być możliwie najwięcej takich terminali na terenie Polski, tak aby to "polskie terminale" obsługiwały Skandynawię, Danię i Niemcy, a może nawet kilka innych państw UE ( Litwa, Łotwa, Estonia, Czechy). Ja wiem, że te państwa będą wierzgać i walczyć o swoje terminale, jednak to my mamy najlepszą logistykę w Europie!
"pacyna"...
26 Stycznia, 2017 - 12:00
To też mądre !.
Miło czytać :)
Pozdrawiam :).
To nie jest tak oczywiste jak się wielu wydaje
28 Stycznia, 2017 - 00:40
Polska może zyskać jako kraj tranzytowy. Zapewne zwiększanie wymiany handlowej z Chinami też nie wiąże się z ryzykiem. Bo jesteśmy małym partnerem więc raczej nie grozi nam to co spotyka Niemców. Nie trzeba sobie za wiele obiecywać i trzeba sobie zdawać sprawę ,że nie jestesmy zainteresowani tworzeniem jakiś unijnych porozumień i udziałem w nich. To trochę jak z Rosją - ktoś może odnieść wymierne korzyści a per saldo Europa tylko na tym straci tyle ,że to akurat my jesteśmy w sytuacji cynicznych egoistów. Ale i tak trzeba bardzo uważać na chińskie inwestycje.
W polityce niema rzeczy oczywistych.
28 Stycznia, 2017 - 14:44
A przynajmniej nasze działania powinny jawić się innym jako nieoczywiste.
Kwestie bezpośrednich korzyści są ważne. Ale dużo ważniejsze jest, by ustawić się globalnie tak, żeby to Ameryka zabiegała o to, że nie pomożemy Chinom zbudować tego Szlaku i żebyśmy nie dogadali się z Rosją. A Chiny powinny widzieć w nas szansę na kooperację przeciwko Ameryce... itd..
To my powinniśmy kontrolować sytuację. Powinniśmy cyniczne wykorzystywać ich wszystkich przeciwko sobie nawzajem.. a z korzyścią dla nas. Kasować kupony za te terminale.. wzmacniać przez to gospodarkę, budować siłę..
..no i powinniśmy przestać myśleć o sobie jako „małym partnerze”. Chyba, że tak rozumiemy naszą rolę w świecie... !ale to nie ja :)
Grę "kartą rosyjską"
28 Stycznia, 2017 - 12:24
Grę "kartą rosyjską" ćwiczymy juz trzy wieki i może czas wyciagnąć wreszcie nalezne wnioski?? !
Równiez półwieczna lekcja komunizmu powinna nas czegoś uczyc co do skutków zblizenia z KOMUNISTYCZNYMI Chinami.
Jest takie powiedzenie : lepiej z mądrym zgubic niz z głupim ( azjatą rusko-chińskim) znależć.
cover
i tu się mylisz..
28 Stycznia, 2017 - 14:16
Ostatni raz kartą rosyjska graliśmy mniej więcej w 1610 roku. Akurat tak się złożyło, że Zygmynt III Waza zagrał tą kartą beznadziejnie.. wręcz tragicznie..
..i od tego czasu to Rosja gra polską kartą. Przestawia pionki na naszej szachownicy jak chce. Nie było nawet próby z naszej strony by posłużyć się Rosją w naszych celach. Nie ma od wieków czegoś takiego jak polska polityka wobec Rosji. Nie ma żadnej gry. Jest bardzo przewidywalne, debilnie niezmienne, infantylne stanowisko. Polskiego rządu nikt nie musi nawet pytać co zrobi w jakiejś tam konkretnej sytuacji z Rosją.. bo wie to z góry. Nikt nie musi zabiegać naszą pomoc w konfrontacji z Rosją, bo ma ją z góry zapewnioną i za darmo..
Ja nie namawiam do rzucenia się w ramiona Putina wzorem Tuska. Zabiegam o to, byśmy nie zachowywali się jak niedorozwinięte dziecko.
A powiedzenie podoba mi się takie: "Lepiej być mądrym, pięknym i bogatym niż brzydkim, głupim i biednym." ;)