Kostaryka, kraj blisko równika
Zapewne niejeden z "niepoprawnych" zapyta się co skłoniło mnie do napisania kilku zdań o Kostaryce. Odpowiedź jest prosta, po niespełna dwutygodniowym pobycie w tym kraju postanowiłem podzielić się z rodakami moimi wrażeniami z mojej pierwszej wizyty w tym wyżynno-górzystym, tropikalnym kraju. Jedenaście dni to zbyt krótki czas aby poznać ten niesamowicie ciekawy zakątek Świata, ale wystarcająco długi aby marzyć o tym by odwiedzić go w przyszłości, pozostać trochę dłużej, poznać każdy region, a w szczególności napatrzyć się na piękne krajobrazy i przyrodę. Zamierzam wrócić do Kostaryki, ale na dłużej i po dostatecznym opanowaniu języka hiszpańskiego, aby nie było między mną a bardzo sympatycznymi tubylcami tej niewidzialnej bariery. Kostaryka jest państwem o najstarszej demokracji w Ameryce łacińskiej i państwem o najniższym stopniu analfabetyzmu w Ameryce, a od 1948-go roku państwem bez armii.
Bardzo szybko zauważa się, że Kostorykańczycy są bardzo przyjaźnie nastawieni do siebie, jak i do gości z zagranicy, pozdrawiają mijających przechodniów uśmiechem i przyjaznym "hola" (ola). Klimat ma chyba spory wpływ na takie nastawienie do życia i otoczenia, człowiek wstaje rano, wychodzi przed dom boso lub w klapkach i nie trzęsie się z zimna i tak jest przez cały rok.
Przyleciałem do Kostaryki jeszcze w okresie pory deszczowej, ale deszczu zbyt wiele nie zaznałem, po godzinie deszczu wychodzi Słońce i znów można wygrzewać się na plaży, aby powiedzmy po dwóch godzinach znowu uciekać przed nadciągającymi chmurami. Pora ta nagradza przybysza widokiem niesamowitej, soczystej zieleni i zielonych zboczy gór schodzących do samego Pacyfiku.
Trzeba dodać, że Kostaryka jest państwem bardzo dbającym o czystość środowiska naturalnego. 80% energii tego państwa pochodzi z elektrowni wodnej, wiatraków umieszczonych na zboczach gór, oraz geotermii. Mieszkańcy Kostaryki są obecnie bardzo zaniepokojeni planami przekopania Nikaragui w dwóch miejscach i połączenia poprzez jezioro Nikaragua wybrzeży Atlantyku i Pacyfiku.
Lewacki przywódca Nikaragui wyraził zgodę na taką inwestycję, za której planami kryje się jakiś chiński miliarder (być może "słup"), a prawdziwym budowniczym może okazać się chiński rząd. Uważam, że przywódcy całego wolnego świata politycznego, wszyscy mieszkańcy tego globu, jak i ekolodzy powinni nie dopuścić do realizacji tego planu. Jego realizacja może doprowadzić do katastrofy ekologicznej na gigantyczną skalę.
Oznaczałoby to wycinkę tysięcy hektarów tropikalnych lasów, pogłębianie którejś z rzek aby statki o długości 400m mogły przepływać przez ten kraj, co w rezultacie doprowadziłoby do wyginięcia wielu gatunków ptaków i stworzeń wodnych, tędy przebiega trasa przelotu wędrownych ptaków. Gdyby nie daj Boże te kretyńskie plany zrealizowano to z czasem stopień zasolenia jeziora Nikaragua byłby tak duży, że nawet mieszkańcy Nikaragui żyjący wokół jeziora pozbawieni byliby źródła słodkiej wody.
Brać też należy pod uwagę możliwość kolizji statków na jeziorze i wycieku ropy, co zamieniłoby wtedy na zawsze to wielkie i piękne jezioro w wielkie i brudne bajoro. Niewiele wiemy o planach budowy tego kanału a właściwie dwóch, wszystko okryte jest do tej pory wielką tajemniczością. Mam nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek i naciski reszty Świata będą tak duże, że do budowy nigdy nie dojdzie.
Dodać jeszcze należy, że jest to teren bardzo sejsmiczny, a o poważne uszkodzenia śluz podzczas trzęsienia ziemi jest bardzo łatwo, statki znajdujące się w śluzach w momencie trzęsienia Ziemi też mogą ulec pęknięciom.
Na zakończenie dołączam artykuł Piotra Piechocińskiego, Polaka zakochanego w Kostaryce, który pisze obecnie książkę o tym niesamowicie ciekawym kraju.
http://kostaryka.blog.onet.pl/2012/04/27/rafal-cezary-piechocinski-polak-zakochany-w-kostaryce/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 11578 odsłon
Komentarze
Kostaryka
1 Grudnia, 2016 - 09:29
Witam
Wspominam ten kraj z najwyższym szacunkiem. Jest to jedyne państwo Ameryki Łacińskiej które od dziesięcioleci uniknęło zawirowań politycznych i niepokojów. Autentyczny paradise.
Dżungla jest niesamowita, ludzie wspaniali, owoce cudowne i plaże piękne. Na mój gust troszeczkę za dużo Niemców się tu przeniosło.
Nie mniej - to jedyny kraj w Ameryce, gdzie ewentualnie bym się przeprowadził.
Pozdrawiam
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Amerykanskie rankingi wskazuja, ze najlepszym krajem
1 Grudnia, 2016 - 17:02
dla emerytow jest Ekwador. Kostaryka - jako, ze popularna od lat - jest droga (ceny porownywalne do florydzkich) i coraz gesciej zabudowywana...
mikolaj
Romku
1 Grudnia, 2016 - 10:48
Chętnie bym po zwiedzał, ale choruje na chroniczny brak gotówki:-))))
Pozdrawiam.
Jestem jakim jestem
-------------------------
"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------
Jestem przeciw ustawie JUST 447
Kostaryka - miły kraj
1 Grudnia, 2016 - 16:23
Nie ma tu wielkich latyfyndiów i b. bogatych ludzi - dominuje średni farmer (nie małorolny biedniak!). Brak napięć społecznych i konfliktów narodowościowych. Temperatura przyjemna okrągły rok, ale nie wzdłuż wybrzeża. Na poziomie morza cholerny wilgotny upał. Miły klimat jest wynikiem wysokości - z poziomu morza od razu jedzie się serpentynami ostro w górę. W takim klimacie rodzi się najlepsza kawa. W czasie zbiorów szkoły i uczelnie mają wakacje, by uczniowie mogli sobie dorobić. Pieniądze zaoszczędzone na armii (której nie ma) przeznacza się na służbę zdrowia i oświatę. Jest to kraj mający niebezpiecznych i niestabilnych sąsiadów (Panama i Nikaragua). Natomiast w Nikaragui komuniści wykonali analogiczny manewr jak u nas. W dobrym tonie jest odżegnywanie się od komuny i sandinistów, ale oni przechwycili wszelkie zasoby kraju i stali się "liberalnymi demokratami", przedsiębiorcami i itp. ludźmi sukcesu. Komunistyczny herszt został wybrany w demokratycznych wyborach na prezydenta i wprowadził "kapitalizm". Mówił mi znajomy Nikaraguańczyk, że z pracą trudno - trzeba szukać dojścia do "camrade comendente" po protekcję.
Leopold
Zgadza się,
1 Grudnia, 2016 - 17:51
ten miły pięciomilionowy kraj żyje z upraw kawy, ryżu i trzciny cukrowej, co się tyczy wilgotności powietrza na wybrzeżach to mogę powiedzieć, że na zachodnim wybrzeżu jest ona niższa aniżeli na Florydzie, ale faktycznie jest wysoka. Nie wiem jaka jest na wybrzeżu morza karaibskiego, przypuszczam, że podobna jak na Florydzie, być może następnym razem odwiedzę wschodnią część Kostaryki i wtedy porównam. Sąsiedzi Kostaryki są rzeczywiście niebezpieczni, szczególnie przywódca Nikaragui, sandynista Daniel Ortega, którego porównałbym do Fidela Castro, a który nie może się "wykazać" swoimi zdolnościami tak jak Castro. Ortega nakazał dzieciom w szkołach noszenie mundurków, uczy maszerowania podczas którego nakazuje wykrzykiwanie komunistycznych sloganów. Kostarykanie nie czują się jednak zagrożeni przez swoich sąsiadów, Stany Zjednoczone gwarantują im bezpieczeństwo. Bardzo dużo Nikaraguańczyków przyjeżdża do pracy w Kostaryce, pracują przeważnie na plantacjach i przy budowie dróg. Ciekawostką jest też to, że Kostaryka nie posiada linii kolejowych, w tak górzystym terenie budowa dróg kolejowych byłaby zbyt kosztowna, lub wręcz niemożliwa. W grudniu zaczyna się sucha pora i sezon turystyczny, słoneczna pogoda jest gwarantowana do maja. Przyjeżdża tu sporo Amerykanów i Kanadyjczyków, wielu z nich kupuje tu domy. Podczas mojego pobytu w Kostaryce nie słyszałem żadnego europejskiego języka, być może zjedzie się ich tu trochę w porze suchej. Osiedlają się tu także Polacy, słyszałem polską mowę w kościele, pomimo tego, że mieszkałem w małej miejscowości Playa del Coco.
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
Piękny wpis Romanie!
1 Grudnia, 2016 - 22:35
Byłam tam, rzeczywiście cudowny klimat, przemili ludzie (choć policja próbowała Mogensowi mandat wlepić!), przebogata roślinność, bujna fauna np. krokodyle ;) i "moje" ukochane ptaki (chyba ok. 800 gatunków!)... I wulkany, i trzęsienia ziemi, i pewien rodzaj geotermii (gorące baseny). Mogens jakoś "dogadywał się" z "tubylcami", dzięki znajomości włoskiego.
Ludzie uczciwi, życzliwi, pogodni. I ostatni dzień - ciężkie zatrucie krewetkami (a w restauracji tak się z nich cieszyli!) Szefowa kuchni także się zatruła i siedem innych osób...
I niestety - nie wiem, jak obecnie ale na początku 2010, podczas wyborów parlamentanych ludzie tamtejsi skarżyli się na niezwykle skorumpowaną klasę polityczną.
I prawdą jest, że dlugość życia w różnych krajach Świata jest najwyższa pośród mieszkańców Kostaryki (warto tam żyć będąc emerytem ;)).
A czy chciałabym tam wóćić - nie wiem. Myślałam o Panamie, a także wróciłabym, gdyby było możliwe - na Islandię.
Od dwu dni natomiast zamieszkaliśmy na Bornholmie. Po przeprowadzce, w chwili obecnej "to jest masakra" - jak z dumą, po polsku, mówi Mogens. Mam nadzieję, że przeżyjemy.
Serdecznie pozdawiam
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Serdeczne dzięki
2 Grudnia, 2016 - 08:02
Katarzyno za tak wysoką ocenę. Chociaż pisałem o moich pierwszych wrażeniach z pobytu w Kostaryce, to za najważniejszą część wpisu uważam zwrócenie uwagi na plany bogatych szaleńców, którzy mogą doprowadzić do gigantycznej katastrofy ekologicznej w tej części Świata. Nigdy wcześniej nie słyszałem o tych planach, chociaż nie są one takie nowe, dowiedziałem się o nich od jednego z mieszkańców Kostaryki. Po powrocie zacząłem szperać w internecie i im więcej czytam, tym bardziej jestem zaniepokojony. Często spoglądam na mapki zamieszczone na dole wpisu i brak mi słów aby opisać moje niedowierzanie.
Serdecznie pozdrawiam Ciebie i Mogens'a.
P.S.
Wiem czym są przeprowadzki, więc Wam nie zazdroszczę, a raczej współczuję. Najgorsze macie jednak już za sobą, więc głowy do góry.
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
Z wypowiedzi pana Romana wynika, ze jezyk polski...
1 Grudnia, 2016 - 23:06
nie jest ezykiem europejskim.
"Podczas mojego pobytu w Kostarycer nie slyszalem zadnego europejskiego jezyka... slyszalem polska mowe w kosciele..."
Ciekawe spostrzezenie. Poza tym - jak rozroznic (gdy slyszymy tylko fragement mowy - powiedzmy na ulicy) - czy jezyk angielski uzywaja Europejczycy, Amerykanie czy Australijczycy? Oczywiscie mozna probowac po akcencie - ale jak slyszymy tylko fragmenty zdan?
mikolaj
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika wilk na kacapy nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Ciekawe w jakim toz jezyku tubylcy sie porozumiewaja2 Grudnia, 2016 - 00:27
skora Romus nie slyszal tam zadnego europejskiego jezyka.
Autor pewnie nie douczony i nie wie ze jezyk hiszpanski pochodzi z Europy.
Ale to jest wlasnie styl myslenia troglodytow amerykanskich, no ale zeby Polak taka gafe palna ktory tu sie wymadrza i poprawia tych co niepoprawnie uzywaja j. polski.
Najpierw trzeba od siebie zaczac jak widac na zalaczonym obrazku.
Kiedys chcialem kupic teren i wybudowac sobie dom nad brzegiem Atlantyku w Kostaryce gdyz naprawde to jest prawie raj na ziemi.Ceny byly duzo tansze jak gdziekolwiek indziej biorac pod uwage biezpieczenstwo.Bo Kostaryka to bezpieczny kraj ,ale na portwele trzeba uwazac.
Dziewczyny przepiekne mile i chetne do taca i rozanca,jako ciekawostka poznalem blondynke z niebieskimi oczami tambylke mowiaca w paru jezykach oczywiscie eyropejskich czyli hiszpanskim angielskim i holenderskim a wlasciwie niderlandzkim bo wlasnie z Holandi pochodzili jej przodkowie.
Prowadzila maly pensjonacik w ktorym mieszkalem przez miesiac czasu i mialem naprawde okazje pozanc ten kraj od podszewki gdyz wlscicielka miala wielka rodzine i wielu wplywowych znajomych.
Kasyna gry niezliczona ilosc resteuracyjek, kafejek z wysmienita kawa i pubow z usmiechnietymi ludzmi nie pozwalaja sie nudzic,pod warunkiem ze sie tam jest prywatnie, a nie jest sie jakims dupkiem, grupowym wakacjuszem, zakwaterowanym z wyzywieniem i piciem z dostempem do plazy w osrodku dla tanich turystow z Ameryki.
W Kostaryce pierwszy raz mialem mozliwosc zobaczenia na raz dwa oceany, ale trzeba bylo sie wspiac na gore z ktorej przy ladnej pogodzie mozna to zobaczyc.
Niestety przezycie trzesienia ziemi wybilo mi wszelkie mysli o zamieszkaniu tam.
Niestety to teren bardzo sejsmicznie niestabilny i nawet duza ilosc we krwi Guaro -palacej wody-
nie dawala mi spokojnie spac juz pod namiotem w pieknym ogrodzie obok pensjonatu.
Tak ze bye bye paraiso to nie dla mnie, choc trzesienie ziemi to dla mnie nie nowosc w Quebeku.
Gratuluję Mikołaju!
2 Grudnia, 2016 - 06:09
Jeżeli to co napisałeś w swoim komentarzu uważasz za najważniejszą część z tego wszystkiego co napisałem, to nie pozostaje mi nic innego jak tylko pogratulować Tobie spostrzegawczości i jeszcze czegoś.
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika mikolaj nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Nie chodzi tu o spostrzegawczosc - ale wlasnie "o to cos"...2 Grudnia, 2016 - 17:36
co - w wielu wypadkach pozwala rozmijac sie z prawda...
Tak to wyglada ( z boku patrzac) - ze jak ktos wystawi nos po raz pierwszy poza kraj, w ktorym zyje od lat - moze mu sie podobac - lub nie, ale po kilku dniach trudno definitywnie decydowac...
Troche pomaga tutaj doswiadczenie - i np. znacznie bardziej cenie opinie osob, ktore byly nie tylko w Kostaryce, ale i w kilku innych krajach regionu - porownanie wlasnych doswiadczej jest nie do przecenienia.
mikolaj
Twoje "czepialstwo" Mikołaju
2 Grudnia, 2016 - 23:57
kwalifikuje Ciebie do grupy ludzi, których R. Ziemkiewicz nazwał "polactwem". To, że napisałem, że nie słyszałem żadnego europejskiego języka nie znaczy, że kłamię. Każdy inteligentny człowiek domyśli się co miałem na myśli, a to co Ty praktykujesz jest zwykłym "czepialstwem", wyciągasz od razu wniosek, że angielskiego i hiszpańskiego nie zaliczam do języków europejskich. W miejscowości w której mieszkałem i robiłem wypady w okolicę nie słyszałem, ani nie widziałem turystów z Francji, Niemiec, WB, czy jakiegokolwiek innego państwa zachodnioeuropejskiego. Sam nie napisałeś nigdy czegoś dłuższego, a tylko z doskoku szarpiesz czyjeś nogawki dowartościowując w ten sposób samego siebie. Masz chyba kompleksy, ponieważ jak przypuszczam, niczego w życiu nie dokonałeś. Wierzysz jakiemuś półanalfabecie z bujną fantazją, który prawdopodobnie nigdy nie wychylił nosa poza kanadyjską granicę, a jego ulubionym zajęciem jest skakanie do gardła patriotom piszącym na Niepoprawnych, a jego cała działalność to zapaskudzanie innym wpisów. Napisałem, że prawdopodobnie nigdy nie wychylił nosa poza kanadyjską granicę ponieważ napisał on kiedyś, że w Hondurasie jest większa wolność aniżeli w Stanach Zjednoczonych i na "dowód" tego dodał, że w tym kraju nawet samochody nie muszą mieć tabliczek rejestracyjnych. Nie ma na całym Świecie takiego państwa i to od bardzo, bardzo dawna w którym coś takiego jest dozwolone. Kiedyś napisał on też, że mordy banderowców na Wołyniu miały podłoże rabunkowe. Gratuluję towarzystwa.
Poniżej znajdziesz to o czym piszę.
http://niepoprawni.pl/comment/1428806#comment-1428806
Roman z USA - 21 Czerwca, 2014 - 21:12
wytrzezwiales do czasu powrotu do Kanady ? Czy nie wiesz , ze dzisiaj nie ma na swiecie panstwa , w ktorym wolno jezdzic samochodem bez tablic rejestracyjnych ? Przepisy takie nie obowiazuja jedynie pojazdow "napedzanych" wolami . Nawet na wyspach polinezyjskich nie wolno poruszac sie samochodem bez tablic .
http://www.worldlicenseplates.com/ (link is external)
Źródło: http://niepoprawni.pl/comment/1428806#comment-1428806
©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :). <- Bądź uczciwy, nie kasuj informacji o źródle - blogerzy piszą za darmo, szanuj ich pracę.
Roman z USA - 21 Czerwca, 2014 - 21:12
wytrzezwiales do czasu powrotu do Kanady ? Czy nie wiesz , ze dzisiaj nie ma na swiecie panstwa , w ktorym wolno jezdzic samochodem bez tablic rejestracyjnych ? Przepisy takie nie obowiazuja jedynie pojazdow "napedzanych" wolami . Nawet na wyspach polinezyjskich nie wolno poruszac sie samochodem bez tablic .
http://www.worldlicenseplates.com/ (link is external)
Źródło: http://niepoprawni.pl/comment/1428806#comment-1428806
©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :). <- Bądź uczciwy, nie kasuj informacji o źródle - blogerzy piszą za darmo, szanuj ich pracę.
Roman z USA - 21 Czerwca, 2014 - 14:12
wytrzezwiales do czasu powrotu do Kanady ? Czy nie wiesz , ze dzisiaj nie ma na swiecie panstwa , w ktorym wolno jezdzic samochodem bez tablic rejestracyjnych ? Przepisy takie nie obowiazuja jedynie pojazdow "napedzanych" wolami . Nawet na wyspach polinezyjskich nie wolno poruszac sie samochodem bez tablic .
http://www.worldlicenseplates.com/ (link is external)
Źródło: http://niepoprawni.pl/comment/1428806#comment-1428806
©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :). <- Bądź uczciwy, nie kasuj informacji o źródle - blogerzy piszą za darmo, szanuj ich pracę.
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
boso, rano, ew. w klapkach...
1 Grudnia, 2016 - 20:58
Romanie, dzięki za tą krótką, ale inspirującą do podróży notkę. Kolejna pinezka na mapie, z opisem "have to visit". Najbardziej przekonało mnie Twoje "człowiek wstaje rano, wychodzi przed dom boso lub w klapkach i nie trzęsie się z zimna i tak jest przez cały rok". Ja dzisiaj wyszedłem z domu opatulony w co się dało, zakapturzony, a zanim dotarłem do samochodu już byłem cały mokry i zziębnięty. Prognozy pogody mówią zaś coś o progresie, czyli będzie jeszcze zimniej i bardziej deszczowo ;-) Gdyby nie drobna przeszkoda, o której niewarto nawet wspominać, chętnie zweryfikowałbym Twoją opinię o tym niewielkim ale sympatycznym kraju ;-)
pozdr...
/benjamin
wygodne pantofle zamiast klapków
1 Grudnia, 2016 - 21:49
...dobre na zimowe dni dla ciebie benjaminie, przynajmniej w nogi będzie ci ciepło.
Wolność, godność, honor - tego nic nie zastąpi.
ale żeby różowe ???? ;-)
4 Grudnia, 2016 - 13:54
ale żeby różowe ???? ;-)
pozdr...
/benjamin
Taniej i bezpieczniej (przynajmniej z USA) jest pojechac
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika mikolaj został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
2 Grudnia, 2016 - 17:42
na Floryde ( w okresie zimowym) - aby "nie trzasc sie z zimna" - polecam okolice Fort Myers lub (dla bogatszych) Palm Beach. Osobisce - polecam chodzenie boso - znacznie zdrowsze, niz klapki.
Doskonala kubanska kawa tania jak "barszcz" - a jedzenie znacznie bezpieczniejsze - niz na Karaibach
mikolaj
Dzięki wielkie Romku, że zechciałeś się...
2 Grudnia, 2016 - 14:03
... podzielić z Niepoprawnymi swoimi spostrzeżeniami z pobytu w tym pięknym kraju. Tekst dobrze się czyta, a bardzo przystępna forma artykułu wzbogaciła jego treść.
Ciekawostką w historii Kostaryki było to, że prezydent Jose Figueres Ferrer już w roku 1949 rozwiązał armię i od tej pory budżet Kostaryki utrzymuje tylko paramilitarną policję. Ów prezydent opowiadał się także za zreformowaniem tego kraju na wzór socjalistyczny. Zagwarantował także edukację publiczną dla wszystkich obywateli. Ale najciekawsze jest to, że upaństwowił banki, - tym samym zlikwidował "instytucję banksterów". Oj, jak by nam się to dzisiaj w Polsce przydało!
W trosce o transparentne wybory na urząd prezydenta Kostaryki wprowadził instytucję o nazwie Trybunał Wyborczy.
Pozdrawiamy,
Janek & Eva
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika wilk na kacapy został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
3 Grudnia, 2016 - 00:30
Półanalfabeto,
3 Grudnia, 2016 - 01:25
gdzie ja napisałem, że mieszkałem w jakimś ośrodku turystycznym? Piszesz bzdury, ale cóż może napisać analfabeta piszący na ośmiu "komputrach" i który twierdzi, że w Hondurasie jest taka wolność, że na samochodach nie ma tablic rejestracyjnych.
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
No tam to mnie jeszcze nie było
2 Grudnia, 2016 - 21:05
Serwus Roman z USA. Fajowy i b. pożyteczny wpis. Na pewno chciałoby się kiedyś tam spędzić trochę pięknych dni, a nawet tygodni. Wymarzone miejsce na udany urlop, czy super eskapadę. Sporo miejsca poświęciłeś budowie nowego kanału. Na pewno zdajesz sobie sprawę, czym są Chiny oraz Indochiny plus Japonia i Australia, nie licząc multum innych drobnostek oceanicznych. Po temu możesz już wymalować ten kanał i na swojej mapie, gdyż takich pieniążków po prostu nikt na tym świecie nie przeskoczy. A owi dobrzy, prości Kostarykanie, no cóż niemal każdy z nich, już zawiesił rodzinne nadzieje na kolejnej działce do nabycia, wokół przyszłych kanałów, no i naturalnie byczego jęziora. Serdecznie pozdrawiam rodaka zza wielkiej wody!
Sławomir Tomasz Roch