Ksiądz Bukowiński beatyfikowany – pierwszy 1000 repatriantów z Kazachstanu w Polsce!

Mogę spróbować odpowiedzieć Tobie, bo zarówno Fedorowicz (Ewaryst zresztą) jak też Trybeus - "wiedzą wszystko" (takie"besserwissery"). Wiedzą zwłaszcza jak, w zaistniałej sytuacji - "dokopywać" (ogólnie) Polskim Władzom Najwyższym.

Otóż do Polski, w pierwszym rzędzie chcą przyjechać (wrócić) ci, którzy są słabi - starsi, niepełnosprawni. Bo obecne polskie zasiłki socjalne są jednak lepsze niż sowieckie czy post-sowieckie. Co do "pomocy na zagospodarowanie" - tu jest problem. Mamy takie miasteczko w Polsce - Borne-Sulinowo. Moskale (wojsko + rodziny) opuścili je w wiadomym czasie, oczywiście całkowicie zdewastowane. Harcerze próbowali ratować tę pozostawioną "materię", raczej bez wielkich sukcesów. Była propozycja osiedlenia tam Polaków z dawnych republik sowieckich. Trzeba byłoby zorganizować, od początku, handel i usługi. I oczywiście - podjąć ryzyko "życia na własnym". Nie było chętnych. Z dwu powodów - brak przygotowania do samodzielności, odpowiedzialności i ryzyka (homo sovieticus) oraz niechęć do "prywaty". Nie mówiąc o tym, że brak było "profesjonalistów" - rzemieślników na przykład. Lekarze, urzędnicy (choć kształceni w Sojuzie) albo nauczyciele może by się znaleźli.

Czy sądzisz, że dziś jest inaczej?

Bardziej rzutcy w Polsce nie pozostaną - konkurencja z "miejscowymi" jest z góry przegrana. Toteż łatwiej im decydować się na emigrację zarobkową do Zachodniej Europy, Ameryki, lub Kanady. Ostatecznie - Australii. Nawet gdyby tam mieli podejmować pracę znacznie poniżej kwalifikacji. Nie mniej - w porównaniu z tym, co mieli i mają dotychczas - to są "kokosy". A oni potrafią poprzestawać na małym. Będą też w stanie pomóc rodzinom pozostałym w dawnym sojuzie.

Co do operacji "Most". Dziwne, że nie odezwał się żaden z besserwisserów. Za tę operację zapłaciliśmy my, Polacy, Polska. To był ten słynny przekręt z oscylatorem - Gąsiorowskiego i Bagsika. Gąsiorowskiego wyedukowali Żydzi. Za to właśnie "osiągnięcie" Gąsiorowski został do Izraela "przyjęty". NB gdy później, w Izraelu, spróbował tej samej sztuczki w nowej "ojczyźnie" (Gąsiorowski był protestantem polskim, nie Żydem) - to go natychmiast aresztowano. Dodam, że do "Mostu" dokładały się między innymi różne grupy wyznaniowe w Polsce, zwłaszcza tzw. wolne kościoły (jednak znowu - MY). A potem, w Izraelu - zaczęła się międzynarodowa żebranina na "pomoc dla emigrantów z sojuza", bo to są nadal ludzie bez inicjatywy, po "pieriekowce duszi" czy "uma", pozbawieni aktywności i samodzielności, teraz już bardzo starzy i słabi. Młodych (nie tak wielu było ich zresztą) wcielono do armii. To już osobna historia.

Może jeszcze jeden, polsko-ukraiński przykład. Rodzina mieszana, z dziadkiem-Polakiem przyjechała do Polski w 1946, do Legnicy. Było im gorzej niż w rodzinnych Monastyrzyskach, po roku wrócili na Ukrainę (choć w domu nadal mówiło się po polsku).

Po latach wnuczka zaczęła przyjeżdżać do pracy, do Polski. Od ośmiu lat już nie przyjeżdża, teraz ona jest babcią i sama jedna utrzymuje rodzinę - męża, syna z synową i wnukiem oraz córkę, pomaga też siostrze. Obecna, dobrze płatna, uczciwa praca (na Ukrainie) pozwala im wszystkim przeżyć. Do Polski nie przyjadą. Może na krótko, na zarobek, jeśliby skończyła się praca na miejscu.

Czy to coś wyjaśnia? Czy ja wiem. W każdym razie ataki Trybeusa i Fedorowicza (Ewarysta) na Prezydenta i Polski Rząd za to, co się "dzieje" z Polonią w dawnych republikach sowieckich są jednak mocno dęte (nie mniej - bardzo celowe). To jest metoda propagandowa - powtarzać, powtarzać, powtarzać półprawdy oraz kłamstwa, aby doczekać hasła - Kaczyński, Duda, Szydło oraz odzewu - "ja ich nienawidzę". Jeśli by doszło do wyjaśniania - dlaczego nienawidzisz - nie byłoby już łatwo, ale propagandzistom nie o to chodzi. Po prostu - "wywalić Rząd", "wywalić PiS", "wywalić Kaczyńskiego, Dudę, Szydło..."

Toteż pytam - to dywersanci? Pożyteczni idioci? Czy im wstyd? Z całą pewnością nie! A szkoda, byłaby wtedy nadzieja.