Kill Hartman!
Bioetyczny „mediorytet”.
Przy okazji głodowego uśmiercenia Eulany Englaro (zm. 09.02 b.r.) przetoczyła się dyskusja o eutanazji, aktywizując, jak zwykle przy takich okazjach, grono „mediorytetów” (medialnych autorytetów). Chciałbym się zająć pewnym szczególnie drastycznym „mediorytetowym” przypadkiem sprzed ponad dwóch tygodni, kiedy to profesor Jan Hartman w programie „Warto Rozmawiać” raczył określić Eulanę mianem „żywego grobu”, w którym tli się zaledwie „pozorne życie”. Do swej funeralno - inhumacyjnej metafory tak się przywiązał, iż powtórzył ją również w debacie „Tygodnika Powszechnego”, dodając nieco dalej: „Ona już nie ma podmiotu, ona się staje jakby drugim ciałem swego opiekuna”.
Żeby było ciekawiej, pan profesor jest kierownikiem Zakładu Filozofii i Bioetyki Collegium Medicum UJ, uczy zatem przyszłych lekarzy właściwego etycznie podejścia do swojego zawodu. Ciary idą po plecach, tym bardziej, iż mogę się domyślać, jak studenci traktują przedmiot nie mający bezpośredniego przełożenia na konkretną „techniczną” wiedzę – jeden przyśnie na wykładzie, drugi się nie douczy, trzeci po egzaminie w imię psychicznej higieny zapije i zapomni (to byłoby, w sumie, najlepsze)… i z całej Hartmanowej wysublimowanej, etycznej gadaniny zostanie im we łbach tyleż ogólne, co mętne wrażenie, iż w stosunku do pacjentów są potencjalnymi panami życia i śmierci, władnymi klasyfikować jakość człowieczego bytowania.
„Kill Bill” i pseudohumanitarna rzeźnia Hartmana.
A mnie Hartmanowe elukubracje skojarzyły się to z taką oto sceną:
Półmrok szpitalnej sali. Na łóżku leży pogrążona w śpiączce kobieta. Nad nią pochyla się zabójczyni ze strzykawką. Telefon. Głos w słuchawce informuje ją, iż „nie wkradniemy się nocą do jej pokoju, jak wszawe szczury i nie zabijemy jej we śnie. A nie dopuścimy się takiego czynu dlatego, że taki czyn byłby poniżej naszego poziomu”.
Jak sądzę, Hartman na miejscu Billa powiedziałby coś zupełnie przeciwnego i jednooka killerka z predylekcjami do melodyjnego gwizdania dokończyłaby robotę. Gdyby zaś bioetyk Hartman był ordynatorem szpitala, do całego barwnego zajścia nigdy by nie doszło, gdyż najdalej po kilku miesiącach stwierdziłby, iż nie ma sensu zajmować się „żywym grobem” i lepiej będzie złożyć „pozorne życie” z całym bioetycznym miłosierdziem do prawdziwego grobu na którym można by później położyć kwiatki. Czyli, zachowałby się tylko ciut lepiej niż żulikowaty braciszek Billa z vol. 2 – Budd, zakopujący bohaterkę żywcem.
Oburzające porównania w kontekście świeżej mogiły Eulany Englaro? Nie tak bardzo, gdy porównać je do twierdzeń medialnych motywatorów dla przyszłych szpitalnych „mistrzów małodobrych”. W mediodajniach i na uniwersytetach, w sztuce i w polityce - zewsząd wypełza coraz więcej tego typu zagończyków zbliżającego się, eutanazyjnego holocaustu. Wewnątrzcywilizacyjna wojna domowa trwa w najlepsze. I to nie my ją wygrywamy.
Do diabła, toż nawet perwersyjne miłosierdzie Billa, każące mu odwołać Elle Driver znad łóżka pogrążonej w śpiączce Beatrix Kiddo ma w sobie większy ładunek etyczny, niż pseudohumanitarna rzeźnia proponowana przez profesora! Przy podejściu Hartmana, które potwierdził zresztą innymi medialnymi wystąpieniami, wymowa „Kill Billa” i witalność bohaterki, mimo hektolitrów wylewanej juchy, jawi się wręcz jako apoteoza życia.
Wieeem, notoryczny, nihilistyczny lewak – Tarantino, pewnie śmiałby się w kułak słysząc taką interpretację. Tyle, że kręcąc film będący pastiszem klasycznych kinowych motywów, sam do podobnych interpretacji daje powód.
I jeszcze jedno – jeżeli filmy Tarantino są nihilistyczne – to jak w tym kontekście określić medio - nauki prof. Hartmana?
Na zakończenie, dobra rada profesorze Hartman – jeżeli ktokolwiek z moich bliskich (odpukać) trafi pod skrzydła wyedukowanych przez pana lekarzy, to lepiej, żeby się obudził, bo w przeciwnym razie znajdę pana i zrobię z pańskiej bioetycznej, profesorskiej dupy jesień średniowiecza.
Gadający Grzyb
P.S. Sam prof. Hartman to nawrócony z konserwatyzmu pseudoliberalno – nihilistyczny neofita. Drogę od swych konserwatywnych „błędów i wypaczeń” do nawrócenia na „prawdziwą wiarę” opisał w ekspiacyjnym artykule – polecam, choćby gwoli ostrzeżenia.
Debata w „Tygodniku powszechnym”:
http://tygodnik.onet.pl/1,21683,druk.html
Problem eutanazji na Niepoprawnych:
http://www.niepoprawni.pl/blog/285/zdychanie-z-glodu-0
http://www.niepoprawni.pl/blog/181/dzis-umarla-eluana-skazana-na-smierc-glodowa-kto-nastepny
http://www.niepoprawni.pl/blog/258/czy-eutanazja-uwalnia-od-niepotrzebnego-cierpienia
http://www.niepoprawni.pl/blog/274/cywilizacja-zycia-w-odpowiedzi-azraelowi
http://www.niepoprawni.pl/blog/294/eutanazja-ulga-czy-ciche-zabojstwo
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3686 odsłon
Komentarze
lubię Tarantino, Grzybie, ale pan prof.dr Śmierć...
1 Marca, 2009 - 21:19
... powinien być natychmiast pozbawiony habilitacji i prawa do wykonywania zawodu, bo sprzeniewierza się przysiędze Hipokratesa. Niech spierdala na filozofię, o ile znajdzie się dla niego miejsce!
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
W "Kill Billowej" hierarchii
1 Marca, 2009 - 21:33
umieszczam Hartmana między Billem a Budd'em. Gorszy od Billa, ciut lepszy od Budd'a.
A na filozofię nie spierdoli. Jego ekspiacja, nawrócenie i przystapienie jako jednego z pierwszych do odrodzonej B'nai B'rith gwarantują mu pomyślność kariery do końca zywota.
On wychowa kwiat "lekarstwa". Nie zartuję.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
nasza, wszystkich, strata, Grzybie!
1 Marca, 2009 - 21:42
Szkoda, że mamy za mało siły, żeby uleczyć lekarzy!
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Może by tak dopytywać
1 Marca, 2009 - 22:13
co młodszych lekarzy...hmm... a czy przypadkiem nie pobierał(a) Pan (i) nauk bioetycznych u, jakby tu rzec.. prof. Hartmana?
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
re
1 Marca, 2009 - 23:08
Lubie takie teksty - autor w tym wypadku Gadajacy Grzyb
wie wszystko -kto jest zywy a kto nie, kto jest potepiony a kto nie ,kogo trzeba uleczyc a komu mozna darowac.
Proste i klarowne az do bolu.
A co jak ktos ma watpliwosci? A co jak posiadany zasob wiedzy kloci sie z wiara? Podejmowales kiedys decyzje zwiazane z takim problemem ze tak wszystko wiesz i osadzasz? Jak sadzisz jak duza jest wiedza na takie tematy?
Podobnych pytan jest tysiace -wiec jak chcesz cos pisac to bardziej obiektywnie traktuj temat.
@ re
1 Marca, 2009 - 23:43
Czy zadałeś sobie pytanie, jakie to intelekualno-wiedzowe moce każą prominentnemu bioetykowi określać cudzą kondycję mianem "żywego grobu"? Czy to nie jest duchowe wygodnictwo? Siostry zajmujące się Eulaną chciały opiekować się nią za darmo. I jeszcze jedno - nie osądzam ja; osądzają historyczno-cywilizacyjne doświadczenia, praktyka dziejów, która mówi, że lepiej promować życie, niż śmierć.
bez pozdrowień
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
re
2 Marca, 2009 - 01:05
Prominentny jak prominentny.Powiem jeszcze raz to jest wiekszy problem niz ten caly bioetyk i jego wypowiedz.
Osadzaja cywilizacje a ty zostales jako jedyny uprawniony do gloszenia prawdy? Latwo powiedziec promowac smierc ale jeszcze raz powiem ze granice pomiedzy zyciem a smiercia sa plynne. Naprawde nie ma powodu zeby traktowac temat tak jednostronnie.
A ja pozdrawiam chociaz sa miedzy nami pewne roznice zdan i nie ma powodu do obrazy tylko do rzeczowej dyskusji
@ re
2 Marca, 2009 - 03:32
"Osadzaja cywilizacje a ty zostales jako jedyny uprawniony do gloszenia prawdy?"
Zacytowałem Cię na wstępie nie bez kozery.
Zadajesz pytania, nie udzielając odpowiedzi. Mnożysz
wątpliwości. Uciekasz. A co, tak "od siebie" byś napisał „w temacie” eutanazji? Ja swoje zdanie
opublikowałem. Ciekaw jestem Twojego.
I, dla twej wiadomości, daleko mi od tego by pozostawać "jedynym uprawnionym"do głoszenia prawdy.
Napisz-że cokolwiek sensownego, skoro domagasz się "merytorycznej dyskusji"
Wtedy Cię pozdrowię...
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
do Grzyba
2 Marca, 2009 - 22:06
Moj Mosci Grzybie
Mowisz ze nie znasz mojego pogladu na sprawe eutanazji -
wiec uspokajam -jestem przeciw.
Poza tym ja nie uciekam tylko jest wiele pytan ciagle pozostajacych bez odpowiedzi - a ja ich nie znam.Ty zreszta tez nie ale podpierajac sie wzgledami podejrzewam religijnymi twierdzisz ze je znasz.Sformulowania tego bioetyka sa szokujace zwlaszcza dla laikow ale niestety momentami trafiaja w sedno sprawy . Zechciej zauwazyc ze w calej tej sprawie wyrazasz swoja subiektywna opinie/ do czego masz swiete prawo/ ale pozostajesz laikiem.
Sa problemy do rozwiazywania ktorych nigdy nie byles zmuszony -konkrety? prosze bardzo np pobieranie narzadow i wiele innych problemow medycznych o ktorych ci sie nawet nie snilo.Wez tez poprawke ze znakomita czesc tych problemow pociagnal za soba rozwoj naszej cywilizacji -kiedys bylo prosto-ktos kto byl w stanie tej dziewczyny po prostu nie przezywal. Powstaly nowe problemy , ktore za czasow biblijnych nie istnialy.Oczywiscie zasady moralne sa niezmienne. Tyle ze ciagle o pewnych rzeczach za malo wiemy.
Osobiscie nie jestem zwolennikiem fundamentalizmu tylko raczej poszukuje odpowiedzi .
Mam nadzieje ze choc troche poczujesz sie usatysfakcjonowany po powyzszych wyjasnieniach i zaakceptujesz ze sa tacy ktorzy nieco inaczej oceniaja pewne rzeczy.
no wiec pozdrawiam jeszcze raz tym razem po lacinie
ave grzybie
@
2 Marca, 2009 - 07:30
Czy doktor Hartman to nowe wcielenie Mengele!? Czyż nie jest tak, że i jeden, i drugi rości sobie prawo do definiowania wartości cudzego życia, czasu jego trwania, odwołując się do kryteriów naukowych?!
Byłoby dobrze, gdyby "liberalni" konserwatyści i "chadecy", przejrzeli na oczy i zrozumieli dokąd zmierzają demokraci i liberałowie. I to szybko, póki jeszcze zdrowia starcza.
hak