Lewactwo przeciw odbudowie Pomnika Wdzięczności
Pomniki zniszczone przez Niemców podczas II Wojny Światowej zostały wczesniej, lub później odbudowane. Niestety nie wszystkie. Poznański Pomnik Wdzięczności – wotum za odzyskanie niepodległości - nie mógł być odbudowany za "komuny właściwej", ponieważ centralnym elementem monumentalnego łuku tryumfalnego była sześciometrowa figura Chrystusa - Króla. Ten sam powód wydaje się także dziś przeszkodą.
Mimo kilkuletnich starań społecznego komitetu odbudowy (w skład którego wchodzi 300 znanych obywateli), zebrania kilkudziesięciu tysięcy podpisów, a także poparcia arcybiskupa Gądeckiego, idea przywrócenia pomnika napotyka na trudności.
Poprzedni wieloletni prezydent miasta Ryszard Grobelny, z którym prowadzone były męczące negocjacje, "był za, a nawet przeciw". Nikt wprost nie kwestionował idei odbudowy, ale problemem była lokalizacja, plany zagospodarowania przestrzennego itp. Pod koniec kadencji prezydenta wydawało się, że przeszkody prawno – administracyjne zostały pokonane. Jednak, po jesiennych wyborach samorządowych nastał skrajnie postępowy "prezydent zmiany" ( także ze "stajni" dr Kulczyka) Jacek Jaśkowiak (PO), znany jako miłośnik literatury typu "Golgota Picnic".
Termin odbudowy – 2018 rok, w stulecie Powstania Wielkopolskiego wydaje się zagrożony.
Pomnik okazał się "kontrowersyjny", "dzielący Poznaniaków", po prostu niepotrzebny. Uczeni eksperci dywagują, że w Poznaniu są już pomniki, a budowa dziewiętnastowieczych pomników jest już na świecie "passe, demode", że wielki religijny monument przeczy zasadzie świeckości państwa itp. Równocześnie "zwykli Poznaniacy" wypowiadają się, że potrzebne są przedszkola, a nie pomniki. Przeciwnicy mówią o budowie (a nie odbudowie) i kosztach przedsięwięcia. Nie wspomina się, że istnieje dokładna dokumentacja umożliwiająca rekonstrukcję pomnika, a koszt będzie pokryty ze składek społecznych.
Ponieważ nie jest możliwe odtworzenie pomnika w jego pierwotnej lokalizacji, (istnieją tu już dwa inne pomniki), komitet odbudowy pod przewodnictwem prof. St. Mikołajczaka zaproponował teren w pobliżu jeziora Malta.
Bardzo ostro na tę propozycję zareagowało Stowarzyszenie Projekt: Polska – organizacja mająca na celu promocję idei liberalnych. Wystosowano petycję: "(...) Jesteśmy oburzeni chęcią zagarnięcia kolejnego terenu przez poznańską kurię pod przykrywką uczczenia rocznicy odzyskania niepodległości i upamiętnienia walk Wielkopolan w jej obronie. Komitet Odbudowy Pomnika chce wykorzystać to miejsce do organizacji przemarszów, uroczystości religijnych i wielotysięcznych manifestacji (...)". Choć "kliknięć" pod internetową petycją było wielokrotnie mniej niż podpisów za odbudową, stanowisko stowarzyszenia, którego honorowymi członkami są (byli) m. in. Kuroń, Michnik, Geremek, Mazowiecki, jest istotne dla lewicowych władz miasta.
Po powstaniu 1956 roku (ostatni zbrojny zryw po wojnie) komuniści objęli Poznań szczególnym nadzorem. Działania okazały się skuteczne - nieprzypadkowo wiele postaci opisanych w książce „Resortowe Dzieci – Służby” pochodzi z Poznania. Kolejne „polskie miesiące” omijały Poznań, stan wojenny przebiegał w miarę łagodnie, a od 25 lat władzę pełni zabetonowany układ „okrągłostołowy” skupiony wokół lokalnego oligarchy. W Wielkopolsce sympatyków komunizmu prawie nie ma, mówienie o „czerwonym Poznaniu” byłoby bzdurą. Ale coś musi być w charakterze poznaniaków (zamiłowanie do „porządku”, pruskie posłuszeństwo władzy?), że są oni wyjątkowo nieodporni na medialne sterowanie świadomością.
Ponieważ uchwałą Rady Miasta jednak zaakceptowano odbudowę monumentu, społeczny komitet postanowił tymczasowo wyeksponować gotowy główny element – figurę Chrystusa – w centralnym punkcie miasta, na placu A. Mickiewicza – w miejscu, gdzie pomnik znajdował się przed wojną. Figura, wraz z wystawą o dziejach pomnika, miała stać przez miesiąc.
Niestety na te plany władze miasta się nie zgodziły – plastyk miejski zakwestionował walory artystyczne figury, a konserwator zabytków uznał, że zakłócałaby ona zabytkową przestrzeń okolicy.
Przyjrzyjmy się więc, jakie to "zabytki" znajdują się w pobliżu.
Na początku XX wieku, mimo trwającej już 100 lat germanizacji, wciąż mieszkała w Poznaniu znacząca mniejszość polska. Pruscy urzędnicy źle czuli się w tym mieście i natychmiast po wygaśnięciu umowy o pracę wracali do "Vaterlandu". Aby uatrakcyjnić ich pobyt i utrzymać niemiecką populację, Poznań został mianowany (jako jedno z 5 miast Rzeszy) "siedzibą cesarza" (Kaiserstadt). W tym celu specjalnie wybudowano pseudoromański "zamek". Wtedy postawiono też operę, która w statucie miała zagwarantowane, że nie padnie tu jedno słowo polskie. Inne okoliczne gmachy, to Akademia Pruska (w której nie mogli studiować Polacy) i budynek znienawidzonego towarzystwa Hakata, które zajmowało się wykupem polskiej ziemi i sprowadzaniem niemieckich osadników. Jak widać, były to bardzo specyficzne "zabytki", świadczące o pruskim charakterze miejsca. Nic dziwnego, że właśnie tu Polacy postawili w 1932 roku Pomnik Wdzięczności, który bardzo szybko stał się wizytówką, czy wręcz symbolem miasta.
W ostatni dzień maja odbyła się wielka uroczystość na placu Mickiewicza. Zgromadzone tłumy poznaniaków miały powitać przybywającą do miasta figurę. Niestety – był tylko wymowny pusty cokół.
Na filmie https://youtu.be/PskB90XCXSE dostępne jest znakomite, choć bardzo emocjonalne przemówienie przewodniczącego Społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika Wdzięczności – prof. Stanisława Mikołajczaka.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 7073 odsłony
Komentarze
Leopold
8 Czerwca, 2015 - 22:04
Przykre że taki pomnik komuś przeszkadza..
zuberegg
Leopold
8 Czerwca, 2015 - 23:47
Ten pomnik będzie stał, jako rodowity Poznaniak to ci mówię
Jestem jakim jestem
-------------------------
"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------
Jestem przeciw ustawie JUST 447
Ja bym az tak dobrze sie nie wypowiadal o lewactwie
9 Czerwca, 2015 - 04:07
ze ono jest az tak zdolne do dzialoan antypolskich.
Sami Polacy wciaz akceptuja post komune ktora wciaz od44 roku rzadzi istawia nowe pomniki.
Zadnych wiekszych solidarnych akcji protestacyjnych Polakow, nie odnotowalem wobec nazw ulic czy innych bolszewickich antyposkich patronow szkol czy pomnikow, wciaz bedacych w przestrzeni polskiej.
Lewactwo tyle czyni na ile im pozwalaja Polacy i tu jest pies pogrzebany.
Moja babcia mowila ze "kijem tego co nie pilnuje swego"
Zlodziej bedzie kradl do czasu, kiedy mu okradziony nie przetraci kregoslupa.
Kroczek po kroczku
9 Czerwca, 2015 - 14:32
odzyskamy i odbudujemy to co nasze, polskie.
Pozdrowienia i gratulacje dla Poznania.
Prawda jest cenniejsza od życia
przepraszam że sypnę
9 Czerwca, 2015 - 13:27
trochę piasku w tryby, a czego się spodziewać po obywatelach miasta w którym wygrał Komorowski , które zawsze gosowało na PO ? I co to jest kilkadziesiąt tys. głosów na kilkaset tys. mieszkańców?
hobo
hobo
9 Czerwca, 2015 - 19:20
Jeszcze nie tak dawno temu PO miało 80 procent poparcia w Poznaniu, dzisiaj jest już tylko 40 procent, dla PO, 30 dla PIS, i Kukizowcy 30.
Tak jak pisałem powyżej, pomnik powstanie
Jestem jakim jestem
-------------------------
"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------
Jestem przeciw ustawie JUST 447
jak widać sporo
9 Czerwca, 2015 - 22:54
musi się wydarzyć i woda musi się nalać do uszu aby ziarno oddzielic od plew.
hobo
Mogę jako ciekawostkę dodac, że
10 Czerwca, 2015 - 09:54
już w okresie międzywojennym pomnik powodował w Poznaniu kontrowersje. Ale chodziło o... surowiec na figurę Chrystusa.
W starych numerach "Przewodnika Katolickiego" znalazłem artykuł, w którym kwestionowano odlanie figury ze złomu z pomnika któregoś z królów pruskich (jakiś Fryderyk, o ile pamiętam). chodziło o to, że po zburzeniu pomnika, poznaniacy wlekli go po ulicach i opluwali. Ówcześni puryści mieli wątpliwości, czy z tak znieważanego materiału można odlać figurę Zbawiciela.
Szkoda, że dziś nie mamy takich problemów...
M-)