„Przebaczenie przerywa spiralę nienawiści i odwetu” – Jan Paweł II

Obrazek użytkownika GosiaNowa
Idee

Jest druga niedziela Wielkiego Postu, dlatego chcę przypomnieć orędzie Jana Pawła II na ten okres z 2001 roku. Tym razem nawoływał on do pojednania i przebaczenia. Jezus zachęcał do kochania nieprzyjaciół i dobrze czynić tym, którzy nas nienawidzą. Jest to bardzo trudne wyzwanie. Papież polak pisał:
„Słowa te są dla niektórych trudne do przyjęcia i do przetłumaczenia na odpowiednie postawy życiowe.”
Dlatego chętnie tkwią w sporach i „okopują się” i nie chcą zrobić choćby jednego kroku w stronę inaczej myślących. Dalej JPII pisze, „że przebaczenie i pojednanie są rzeczą nieodzowną do wprowadzenia w życie autentycznej odnowy osobistej i społecznej. Odnosi się to tak do relacji międzyosobowych, jak również do stosunków między wspólnotami i między narodami.” Widzimy, do czego w naszym kraju doprowadziła pucha i zadufanie w sobie. ( Ludzie, który przed dwudziestu laty uczestniczyli w przewrocie politycznym i stali po jednej stronie barykady, teraz zwalczają się. Gdyby wsłuchali się w słowa naszego Papieża wiedzieliby, że trzeba „przyjąć i obdarzyć przebaczeniem”, bo to „umożliwia nowe co do jakości relacje między ludźmi, przerywa spiralę nienawiści i odwetu.”
Jak długo jeszcze w Polska będzie areną wyniszczającej i dzielącej naród walki? Kiedy politycy zrozumieją, że tylko w zgodzie mogą wyprowadzić nasz kraj ze skraju przepaści? Przypomnijmy sobie jak było przed 2005 rokiem. Też były rożne partie polityczne, były spory, ale nie było wzajemnego wyniszczania się i nienawiści. Do obecnego stanu doprowadziły zawiedzione nadzieje i bezpardonowa walka o WŁADZĘ, a nie POLSKĘ.
Jeśli politycy nie usłyszą słów Jana Pawła II „Okazanie miłości temu, kto obraził, rozbraja przeciwnika i może przekształcić nawet pole walki na solidarną współpracę.”
Do czego doprowadzą. Teraz dla rządu powinno być ważne ratowanie państwa, a nie swoich stołków. Reszta prawicy też powinna szukać sposobów wyjścia z kryzysu, a koalicja zamiast wszystkie takie projekty utrącać powinna poszukać sposobów ich realizacji. Inaczej do władzy wróci komuna i głoszone przez papieża wartości i zasady znów będę łamane. Kraj jest na granicy bankructwa i niebawem będzie gorzej niż w Grecji, czy Irlandii.

Weźcie sobie pod rozwagę słowa Jana Pawła II drodzy politycy, to wasze zadanie na Wieki Post.!!!

Fragmenty Orędzia Jana Pawła II na Wielki Post 2001

(…) Wielki Post stanowi dla wierzących sprzyjającą okazję do dokonania głębokiej rewizji życia. We
współczesnym świecie, obok wielkodusznych świadków Ewangelii, nie brakuje ochrzczonych, którzy wobec
wymagającego wezwania, aby podjąć drogę „pójścia do Jerozolimy”, przyjmują postawę ukrytego sprzeciwu,
a niekiedy także otwartego buntu. Są sytuacje, w których doświadczenie modlitwy jest przeżywane
w sposób raczej powierzchowny, tak, że słowo Boże nie wpływa na życie. Sam Sakrament pokuty uważany
jest przez wielu za nic nie znaczący, a niedzielna celebracja Eucharystii jako tylko obowiązek do spełnienia.

(…)Są chrześcijanie, którzy uważają za rzecz zbyteczną podejmowanie ciągłego wysiłku duchowego,
gdyż nie odczuwają potrzeby konfrontowania się z prawdą Ewangelii. Takie słowa jak: „Miłujcie
waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą” (Łk 6, 27), usiłują oni pozbawić znaczenia
i uczynić nieszkodliwymi, aby nie zakłócać sobie nimi swojego sposobu życia. Słowa te są dla niektórych
trudne do przyjęcia i do przetłumaczenia na odpowiednie postawy życiowe. Są to bowiem słowa
prawdy, które wzięte na serio, zobowiązują do radykalnego nawrócenia. Człowiek natomiast, obrażony i
zraniony, skłonny jest do ulegania psychologicznym mechanizmom współczucia sobie samemu i do rekompensaty,
ignorując wezwanie Jezusa do miłości własnego nieprzyjaciela. Ludzkie natomiast wydarzenia
z codziennego życia ukazują bardzo wyraźnie, że przebaczenie i pojednanie są rzeczą nieodzowną do
wprowadzenia w życie autentycznej odnowy osobistej i społecznej. Odnosi się to tak do relacji międzyoso
bowych, jak również do stosunków między wspólnotami i między narodami.
Liczne i tragiczne konflikty dręczące ludzkość, powstałe niekiedy również z powodu źle zrozumianych
motywów religijnych, utworzyły obszary nienawiści i przemocy między ludźmi i narodami. Niekiedy
dzieje się to także między grupami i stronnictwami wewnątrz tego samego narodu. Niestety, obserwuje
się czasem, z bolesnym poczuciem bezsilności, nasilenie walk, które wydawały się definitywnie zakończone.
Ma się wrażenie, że niektóre narody są uwikłane w proces niekończącej się przemocy, która sieje nieustanne
ofiary, bez konkretnej perspektywy rozwiązania. Życzenia zaś pokoju płynące ze wszystkich stron
świata wydają się bezskuteczne: konieczny wysiłek zdążający do upragnionej zgody nie przynosi spodziewanych
owoców.
(…)Miłość Boga znajduje swój najwyższy wyraz właśnie wtedy, gdy człowiek, grzeszny i niewdzięczny,
zostaje ponownie przyjęty do pełnej komunii z Nim. W tej perspektywie „oczyszczenie pamięci” stanowi
przede wszystkim ponowne uznanie Bożego miłosierdzia, które Kościół w różnych aspektach swego
życia i działania jest wezwany głosić z odnowionym przekonaniem.
Jedyną drogą pokoju jest przebaczenie. Przyjąć i obdarzyć przebaczeniem umożliwia nowe co
do jakości relacje między ludźmi, przerywa spiralę nienawiści i odwetu, zrywając więzy zła krępujące serca
przeciwników. Dla narodów w poszukiwaniu pojednania i dla tych, którzy pragną pokojowego współżycia
między osobami i narodami, nie ma innej drogi jak właśnie ta: przebaczenie otrzymane i ofiarowane. Jakże
bogato w zbawienne pouczenia brzmią słowa Pana Jezusa: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się
za tych, którzy was przesiadują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On
sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi” (Mt 5, 44-45)! Okazanie miłości temu, kto
obraził, rozbraja przeciwnika i może przekształcić nawet pole walki na solidarną współpracę.
Wyzwanie to skierowane jest nie tylko do poszczególnych osób, ale także do wspólnot, narodów
i całej ludzkości. Dotyczy to w sposób szczególny rodzin. (…)
„Miłość nie pamięta złego” (1 Kor 13, 5). W tym sformułowaniu z pierwszego Listu do Koryntian,
Apostoł Paweł przypomina, że przebaczenie jest jedną z najbardziej wzniosłych gestów miłości.
Okres wielkopostny jest stosownym czasem do lepszego pogłębienia znaczenia tej prawdy. Poprzez Sakrament
pojednania, miłosierny Ojciec udziela w Chrystusie swego przebaczenia, a to przynagla nas do
życia w miłości, uważając drugiego nie jako nieprzyjaciela, lecz jako brata.
(…)W naszych czasach pojednanie ukazuje się coraz bardziej jako konieczny wymiar dla autentycznej
odnowy społecznej i umocnienia pokoju na świecie.(…)
Oto dlaczego w tym Wielkim Poście pragnę zaprosić wszystkich wierzących do gorącej i ufnej
modlitwy zanoszonej do Pana, aby wszystkim udzielił daru ponownego przeżycia Jego miłosierdzia. Tylko
ten dar pomoże przyjąć i przeżyć na sposób bardziej radosny i wielkoduszny miłość Chrystusa, „która nie
unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą”
(1 Kor 13, 5-6).

Brak głosów

Komentarze

dzięki za nawiązanie do Papieskich refleksji o przebaczaniu. Chciałabym - na kanwie owych przemyśleń - dodać parę słów od siebie - Przebaczenie jest aktem jednym z najtrudniejszych, ale i najszlachetniejszych - nie tylko w stosunku do tych, którzy nas skrzywdzili, ale przede wszystkim w stosunku do samego siebie. Pięknie wyjaśniała to na przykladzie swojego cierpienia Eleni. Jednak brakuje mi w Twoim tekście pojęcia: OCZYSZCZENIE. Przebaczenie bez uprzedniego oczyszczenia , rozprawienia się z dokonanym złem, przeanalizowania całej sytuacji, przekonania się, że ten, który skrzywdził, zrozumiał okropieństwo swojego czynu i chce sie nawrócić - nie jest tak do końca spełnione. Bardzo ważna jest więc modlitwa o NAWRÓCENIE i OPAMIĘTANIE SIĘ tych, którzy dzisiaj błądzą, ale jakąś szansę na powrót mają. Wtedy nasze przebaczanie - w tym, bardziej ludzkim wymiarze, ma namacalną wartość. Staje się takim zapalonym światełkiem wiodącym do Dobra.
Ja - w Wielkim Poście, w przededniu ROCZNICY SMOLEŃSKA- będę się modlić także o to, żeby takiego OCZYSZCZENIA zaczęli doświadczać wszyscy ci, którzy przyczynili się pośrednio i bezpośrednio do wspomnianej tragedii, żeby - tak jak niegdyś Szaweł - doznali nawrócenia.
W takim rozumieniu pojmuję nastepstwo PRZEBACZENIA. Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
-1
#144899

Dorcia Sybillo ja też.

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Dorcia

#144936

Bardzo dobrze to ujęłaś.
trudno czasem modlić się za tych, którymi łatwiej byłoby gardzić. Ale modlenie się za przyjaciół to żadna sztuka, prawda?

Vote up!
0
Vote down!
0

GosiaNowa

#145046

Najłatwiej przebaczyć, gdy ktoś żałuje tego co zrobił i wie że to jest złe. Gorzej jak ktoś uznaje zło za dobro i gorszy innych lub zabija bez opamiętania - ciężko przebaczyć, choć wiadomo, że powinniśmy tak robić, bo Bóg go osądzi. Nie zwalnia to jednak nas z obowiązku obrony, bo nawet papież ma swoją armię i łatwo nie pozwoli się skrzywdzić, kiedy jednak już do tego dojdzie można wybaczyć najlepiej po wyznaczeniu sprawiedliwej kary, choć i bez tego, jeżeli nie ma innej możliwości też trzeba to zrobić, byle by tylko nie dać się drugi raz skrzywdzić tzn. uczyć się na błędach.

Vote up!
0
Vote down!
0
#144991

tak...jeżeli rzeczywiście - nie ma już innej możliwości i nie ma żadnej nadziei to trzeba się przemóc...trudne to ogromnie...ale jakże zbawienne - kiedyś swoje "przebaczam" byłam w stanie powiedzieć z pełną świadomością dopiero po ośmiu latach od chwili zaznania krzywdy. I dopiero wtedy doznałam niesamowitej ulgi. Najpierw jednak się ogromnie cierpi, najpierw się z nadzieją czeka...najpierw się modli, najpierw się na to duchowo i to bardzo starannie przygotowuje - ale warto być miłosiernym...To taka niesamowita Tajemnica...

Vote up!
0
Vote down!
0
#144996

Do całkowitego przebaczenia potrzebna jest skrucha. Nie wolno do nikogo chować urazy w sercu. Nie powinno się też nikogo osądzać, bo od tego jest Bóg. Jednak przebaczając bezwarunkowo komuś, kto nie uważa sie za winnego narażamy się na dalsze przykrości. Sama niestety miałam niedawno takie doświadczenie. Przebaczenie zostało poczytane za moją słabość i niepotrzebnie naraziłam się na kolejne nieprzyjemności.

Vote up!
0
Vote down!
0

GosiaNowa

#145049

nie każdemu winowajcy takie bezpośrednie przebaczenie jest potrzebne, dlatego wspominałam, że akt ten przynosi ulgę przede wszystkim pokrzywdzonemu. Nie zawsze też jest potrzebne wypowiedzenie tego przebaczenia słowami skierowanymi wprost do autora występku i czekanie na jego skruchę. Łatwiej jest przebaczyć komuś, kto o to prosi, bo tego potrzebuje, trudniej temu, komu to obojętne. Czasem przebaczenia dokonujemy w relacji z Bogiem, bez naocznej obecności czy aktywności winowajców." Przebacz im, Panie, bo nie wiedzą, co czynią" - czyż nie tak prosił o przebaczenie dla swoich oprawców św. Szczepan - pierwszy męczennik?

Vote up!
0
Vote down!
0
#145100

Z tym, że powinno się zawsze, nie czasem przebaczać w sercu, czy jak Ty piszesz w relacjach z Bogiem. Natomiast pochopne przebaczanie komuś kto na to nie czeka, lub swoją postawą nie zasługuje prowadzi do kolejnych zranień i to czasem dla obu stron. Uwierz mi wiem jak ciężko jest żyć, gdy ma się ochotę komuś przebaczyć, a ten ktoś tkwi w swoim zacietrzewieniu, lub wypaczonym oglądzie świata. Pozostaje tylko modlitwa za tę osobę i nadzieja, że kiedyś przejrzy.

Vote up!
0
Vote down!
-1

GosiaNowa

#145222

to nie tak - źle się zrozumiałyśmy z tym : "czasem" - "zawsze" - oczywiście, ze ZAWSZE W SERCU I RELACJACH Z BOGIEM. Moje CZASEM odnosiło się raczej do tego, że "czasem" nie mamy szansy aby przebaczyć komuś bezpośrednio - taką sytuację przeżyłaś, jak piszesz, dlatego wtedy pozostaje tylko przebaczenie duchowe w relacji z Bogiem. A więc to moje "czasem" nie odnosi się do serca, do Boga, ale do osoby, która przebaczenia nie przyjmuje, bo albo uważa się za niewinna albo jest jej ten akt obojętny. Reszta naszego rozumowania jest OK. Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
-1
#145298

Oto ,nie każdy po ludzku potrafi przebaczyć w sercu. Można podjąć wysiłek zachowywania się tak jak by nic się nie zdarzyło. Tymczasem ,mądrość filozoficzna i ludowa zaleca zapamiętać krzywdy nam wyrządzone. Osoba ,której wybaczymy , jak tylko uzyska ponowną możliwość uczynienia nam krzywdy,o ile się nie zabezpieczymy, z pewnością uczyni tak powtórnie. Swego czasu były biskup płocki Wielgus użył zwrotu: "biały terror" , a w rozwinięciu obejmował wszystkie łajdackie działania kobiet wobec mężów. Wiem, mężowie to pijacy, dziwkarze, awanturnicy, nieroby, brudasy i chamy. Trzeba traktować mężów jak gorszy odpad ludzkości ,parobków dostarczających za mało pieniędzy i odpowiednio do tego postępować z nimi . Z pewnością należy odmówić podstawowego szacunku i godności przysługującej osobie ludzkiej.
I jeszcze jedna uwaga, kiedy ktoś cię ćwiczy knutem, to mu wybaczaj, kochaj, i zapraszaj do kolejnych zniewag,obelg, bezeceństw. Czy chrześcijanin , czy może się bronić, czy ma prawo oddalić się od miejsca gdzie mu zadają ból ?

Pozdrawiam szanowne Panie , i bez tanich sentymentów , a la Życie na gorąco. Dobrze jest mieć wysokie mniemanie o sobie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#144995

przykro mi to mówić - ale chyba nie jesteś dostatecznie przygotowany do dyskusji o przebaczaniu. Zacznij przede wszystkim od wyzbycia się sarkazmu i wulgarności. Przestań cynicznie i niesmacznie oceniać i zarzucać nam wysokie o sobie mniemanie.

Przebaczenia nie utożsamia się z puszczaniem w niepamięć krzywd albo z zaniechaniem kary za popełnione wystepki. To jest zupełnie inny duchowy akt Miłosierdzia.
Przebaczenie to możliwość wyzbycia się przez nas nienawiści do drugiego człowieka. Nienawiść, gniew - to ciężkie grzechy. Przebaczenie daje ulgę przede wszystkim temu, kto zostal skrzywdzony. Pamięć o doznanej przykrości, żal do osób, które nas skrzywdziły - wciąż pozostaje, ale w swych intencjach są to już uczucia czyste.

Może lepiej jakbyś poczytał Faustynę, głębiej wniknął w encykliki Jana Pawła II, przypomniał sobie nauki Jezusa - łatwiej by Ci było pewne rzeczy zrozumieć.

Vote up!
0
Vote down!
0
#145002

Przemyślę.
W naturze mam wątpienie, Pani Profesor. Oby nie okazało się odwrotnie,ja grzecznie przyjmę wskazane miejsce.

Vote up!
0
Vote down!
0
#145007

a któż z nas nie wątpił, nie wątpi albo nie będzie za chwilę wątpił? To takie ludzkie. Tylko kiedy człowiek stara się dążyć do świętości - staje się piękniejszy, pokazuje swoją wrażliwość. A ludzie wrażliwi - wbrew powszechnym opiniom - są stokroć silniejsi od strongmenów. Uśmiecham się do Ciebie wiosennie, filuternie i przyjaźnie .Hej!

Vote up!
0
Vote down!
0
#145017

Właśnie miałam sie zabrac do odpisania oysterowi11, gdy zobaczyłam Twój wpis. Wyręczyłaś mnie , dziękuję. lepiej bym tego nie ujęła.
Oczywiście trzeba tu dodać moją wczesniejszą odpowiedź dla Syntezy.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

GosiaNowa

#145091