Kryteria i oceny bez ceny!

Obrazek użytkownika GosiaNowa
Kraj

Przy okazji nagonki na minister Elżbietę Radziszewską zastanawiam się jak to jest z równością.

Od dziecka musimy spełniać pewne kryteria i nikt się temu nie dziwi.

- żeby się dziecko dostało do żłobka państwowego, rodzice muszą spełniać określone warunki. (do prywatnego też jeden - odpowiednio zarabiać, żeby nastarczyć na tę instytucję)

- z państwowym przedszkolem jest podobnie. (prywatnym też)

- jeśli chcemy dziecko zapisać do szkoły podstawowej katolickiej, czy innej elitarnej też musi ono i my spełniać kolejne warunki.

- rekrutacja do szkół ponadpodstawowych odbywa się na podstawie świadectw, a czasem dodatkowych kryteriów, które trzeba spełnić.

- potem jest szukanie pracy i tu znowu kryteria i nikt się temu nie dziwi.

- tak jak nikogo nie dziwi, że trzeba spełniać odpowiednie warunki, by pojechać na jakieś zawody, czy olimpiadę, prawda?

Dlaczego zatem takie oburzenie wywołała wypowiedź pani minister na temat kryteriów pracy nauczyciele w szkole katolickiej? Dlaczego niby szkołom, po których rodzice spodziewają się określonego poziomu, nie tylko nauczania, ale i moralności nie wolno mieć podwyższonych kryteriów rekrutowania nauczycieli?

Pójdę dalej, uważam, że nie tylko szkoły katolickie, ale i wszystkie szkoły i ośrodki wychowawcze powinny szczególnie dbać o wysokie morale i kulturę swoich pracowników. To tam uczą się nasze pociech odpowiednich postaw i zachowań. Pewnie, że powinny również uczyć się tolerancji, ale na pierwszym miejscu powinno być wpajanie podstawowych zasad etycznych o czym chyba ostatnio trochę zapomniano.

Efekty wychowania bez poszanowania i autorytetów, bez stresu i określonych wymagań możemy ostatnio w nadmiarze obserwować choćby pod Pałacem Prezydenckim, ale nie tylko. Spotykamy je codziennie na ulicach, w sklepach i w szkołach itd.

Zadziwia mnie też, że SLD żąda dymisji minister ds. równego traktowania - Elżbieta Radziszewska, bo wytknęła rozmówcy, że jest gejem.

Zaraz, zaraz, jeśli bycia gejem nie ma co się wstydzić, a Radziszewska powiedziała, że nie wiedziała, iż Śmieszek oficjalnie nie ujawnił swojej orientacji homoseksualnej. - "Nie chciałam go skrzywdzić. Jeśli popełniłam faux pas, to przepraszam....Pana Śmiszka poznałam przez ...znanego działacza gejowskiego. Powiedział, że jest jego partnerem". To o co ten krzyk!

Organizuje się parady równości i mówi o tolerancji, tak? To, czy mam rozumieć, że homoseksualiści sami nie tolerują swojej odmienności i nie chcą o niej mówić? Mnie nie przeszkadzałoby, gdyby ktoś bez uprzedzenia powiedział, że jestem heteroseksualna. Podejrzewam, że trudno byłoby znaleźć kogoś kto miałby to za złe. Więc albo, albo działacze homoseksualiści. Albo jesteście dumni ze swoje orientacji, albo się jej wstydzicie. Jeśli jesteście dumni to w wypowiedzi pani minister nie było nic złego, a jeśli się wstydzicie, to dlaczego nam każecie tolerować sprawy wstydliwe?

źródła

http://goscniedzielny.wiara.pl/index.php?grupa=6&cr=0&kolej=0&art=1284311298&dzi=1104781054&katg=

http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/sld-zada-dymisji-minister-ds-rownego-traktowania-r_154296_218857.html

Brak głosów

Komentarze

Od siebie perwersyjnie dodam, że ja to nawet lubię być wyzywana od hetero:), zwł. przez... aaaa, już mniejsza o to przez kogo;).

Vote up!
0
Vote down!
0
#87867

Wydaje mi się, że z miniejszościami seksualnymi jest podobnie jak z antysemityzmem.
Jeżeli tylko powiesz głośno, że ktoś jest Żydem, to mówią o tobie, że jestes antysemitą.
Jeżeli jesteś gejem, to bądź na tyle uczciwy, aby się do tego przyznać. Chyba w tych czasach nie jest to wstydliwe.
Tak samo - przyznaj się, że jesteś Żydem, przecież to nie wstyd.
Wtedy byłoby w Polsce tak samo, jak z innymi mniejszościami - niemiecką, ukraińską itd. Oni się nie wstydzą.

Vote up!
0
Vote down!
0
#87886

że robią z igły widły, a całe stanowisko pani Radziszewskiej jest nieporozumieniem, bo jak widać, ci dla których ma walczyć o równość wstydzą się swoich przekonań - paradoks.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

GosiaNowa

#87913