Co w Polsce PISzczy, ze szczyptą historii i deficytu.
Zacznę od "donosu", o poczynaniach Kandydata, a potem trochę historii z Michnikiem w tle i na koniec licznik deficytu budżetowego.
- 21 czerwca - Szczecin, Wały Chrobrego - pierwszy wiec w II turze.Zanim Jarosław Kaczyński przyleciał do Szczecina, na scenę wyszli parlamentarzyści PIS śpiewając pieśni patriotyczne i biesiadne. Spóźnienie było spowodowane sprawą sądową. Czekał na niego kilkaset osób z transparentami i flagami.
„Chcę przyrzec tutaj, że dla mnie Polska solidarna i sprawiedliwa jest jedynym celem. W ramach tej sprawiedliwiej i solidarnej Polski ta ziemia jest taka sama jak Podlasie i Warszawa”.
Zapewniał też zebranych, że chce być prezydentem „na poważnie”, a nie takim od „od pałaców czy od żyrandoli”.
„Nie może być terenów, które się cofają, a Szczecin się wyludnia, i tych, które się rozwijają, nie może być grup społecznych, które dostają ciągle tylko po głowie i ciągle im się mówi: to wy teraz zapłaćcie, wy teraz zaciśnijcie pasa i tych, którzy tylko kwitną” - powiedział kandydat. „Tak być nie może, musi być sprawiedliwość” - dodał.
„Co to znaczy, że Polska jest najważniejsza? To znaczy, że chcemy, żeby była, ale żeby była nie tylko faktem geograficznym, demograficznym, tylko żeby była także pewną jednością, żeby te prawie 40 milionów ludzi, którzy mieszkają na naszym terytorium czuło jakąś więź między sobą” - mówił kandydat. Podkreślił, że potrzebny jest „nowoczesny patriotyzm”, który powinien tworzyć więź między Polakami.
Kaczyński mówił też o upadłości stoczni szczecińskiej i kłopotach innych zakładów w regionie m.in. zakładów chemicznych w Policach. Przypomniał, że w ostatnich latach upadło tam przynajmniej siedem dużych zakładów. „My się na takie rzeczy nie zgadzamy, to nie jest siła wyższa” - podkreślał Kaczyński. Dodał, że możliwy jest gospodarczy rozwój tego regionu. „Chciałbym, żeby w latach 20. Niemcy tu przyjeżdżali się zatrudniać” - powiedział.
Według Kaczyńskiego, w Polsce jest problem odbudowy gospodarki morskiej. Przypomniał, że za rządów PiS, gdy istniało ministerstwo gospodarki morskiej, podjęto działania zmierzające do budowy gazoportu w Świnoujściu.
Zwrócił uwagę na problem funkcjonowania portów Szczecin-Świnoujście, które mogą być ograniczone przez rurociąg północny. Położona na dnie Bałtyku rura zmniejszy dopuszczalne zanurzenie statków na trasie podejściowej do portu. Dodał też, że plan połączenia Świnoujścia ze stałym lądem, który był zatwierdzony przez rząd PiS, został „uchylony”.
„Dobry polski rząd będzie walczył o polskich rybaków, i jeśli to tak można nazwać, o polskie ryby. Nowoczesny patriotyzm nie pozwoli na to, by polskie rybactwo upadło, by kutry, łodzie, wszystko poszło na złom” - mówił.
Kandydat powiedział też, że nie boi się zarzutów, że ma lewicowe poglądy. Jak zaznaczył, od tej pory nie będzie używał słowa postkomunizm, tylko lewica. „My nie boimy się żadnych zarzutów, niech nam mówią, że jesteśmy lewicowi, może i po trosze jesteśmy” - mówił Kaczyński.
Jego zdaniem, dziś warto używać słowa „lewica”, a nie „postkomunizm”. „Bo stało się coś symbolicznego, zwrócili na to uwagę inni, ale ja to też państwu powiem. W tej strasznej katastrofie (prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem) zginęli także ludzie - i to ludzie dojrzali - z tego pokolenia, które było aktywne jeszcze w PRL, z tamtej formacji. I jest w tym coś, co ma wymiar symbolu, i dlatego ja dzisiaj będę zawsze już mówił lewica, nie będę używał tego słowa, którego sam używałem” - powiedział Kaczyński.
Jak dodał, „oni tam pojechali oddać hołd ofiarom tego systemu, który kiedyś był także przez nich akceptowany”. „Ale jest coś takiego, jak czynna skrucha, jest coś takiego, co powinniśmy uszanować. I to też chciałem powiedzieć” - mówił kandydat PiS na prezydenta.
Kaczyński ocenił, że czasy rządów PiS pokazały, że sprawiedliwość nie musi być przeciwstawiana gospodarczemu sukcesowi. Jak mówił, podczas rządów jego partii były świetne wyniki, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy, wzrost inwestycji, doskonała sytuacja budżetowa i zmniejszył się udział długu publicznego w PKB.
„Ja w przeciwieństwie do pewnego innego polityka wiem, co to jest PKB, wiem, co to jest dług publiczny, wiem, co to jest budżet” - ironizował Kaczyński.
Podczas wiecu kilkakrotnie wyborcy odśpiewali kandydatowi „Sto lat”. Padały okrzyki: „zwyciężymy”, „Szczecin jest z Tobą”. Wówczas Kaczyński powiedział: „Mam czasami takie poczucie, że muszę to powiedzieć, pamiętajcie o moim bracie”.
Przed odjazdem z Wałów Chrobrego jedna z mieszkanek Szczecina wręczyła Kaczyńskiemu złotą obrączkę. Jak mówiła, jest to jej najcenniejsza pamiątka rodzinna po zmarłej krewnej. Obrączka była poświęcona przez księdza Ignacego Skorupkę, bohatera bitwy pod Radzyminem w 1920 r. „To na szczęście” - mówiła kobieta do kandydata, który nie chciał przyjąć podarunku, tłumacząc, że jest zbyt cenny.
- 22 czerwca - Radom, Szpital Specjalistyczny.
Zdaniem kandydata, „Polska potrzebuje wielkiego planu inwestycji, które nasz kraj uczynią znacznie nowocześniejszym, podniosą nasz poziom cywilizacyjny, który jednocześnie będzie służył zmniejszeniu sfer wykluczenia”.
„I zdecydowanie musimy odrzucić te wszystkie projekty, a one są forsowane przez obecne władze, które mają zmienić Polskę w kraj, gdzie będą niewielkie wyspy dobrobytu i cały ocen stagnacji, gdzie będzie się mówiło samorządom: sami załatwcie” - powiedział Kaczyński.
Dodał, że w Radomiu - gdzie samorządową władzę sprawuje PiS - mamy przykład tego, że władze samorządowe „mogą bardzo dużo, ale nie mogą wszystkiego”. Według Jarosława Kaczyńskiego, powinna być równowaga: z jednej strony potrzebna jest odwaga i inwencja samorządów, z drugiej - działanie państwa, w zakresie inwestycji, które ma ku temu środki.
Kandydat na Prezydenta zapewnił również, że nie podpisałby ustawy o zoz-ach, gdyż to by oznaczało - jak argumentował - że polska służba zdrowia w ogromnej części stałaby się prywatna. „A to jest rozwiązanie, od którego odchodzą w tej chwili nawet Stany Zjednoczone, to jest rozwiązanie niedobre” - ocenił.
Zdaniem kandydata na Prezydenta, tego rodzaju plany są wynikiem radykalnej ideologii wyznawanej przez ludzi, którzy dzisiaj Polską rządzą. „To są radykalni liberałowie” - stwierdził Jarosław Kaczyński. Dodał przy tym, że jest „przeciwnikiem wszelkiego radykalizmu”.
W ocenie kandydata, na służbę zdrowia powinno być przeznaczane 6 proc. PKB. Pytany, skąd wziąć na to fundusze odparł, że w planie ministra zdrowia - w rządzie PiS, nieżyjącego już - prof. Zbigniewa Religi było zapisane, że wprawdzie będzie wyższa składka zdrowotna, ale będzie też niższy podatek. Czyli - jak mówił Kaczyński - „dla zwykłego obywatela wychodzi na to samo, ale służba zdrowia pieniędzy ma więcej”.
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, potrzebne jest wdrożenie planu Religi z tego względu, że nikt żadnego innego planu tak naprawdę nie wymyślił. „Poza jednym: oddajmy to właścicielom prywatnym poprzez samorządy, niech oni się martwią. Czyli krótko mówiąc znów: zwalmy z siebie kolejny obowiązek, władza za nic nie odpowiada, może sobie w piłkę pograć, wino popić, ponaradzać się w dobrych restauracjach, tak jak to ostatnio media pokazywały” - ironizował Kaczyński.
Kandydat powiedział też, że potrzebna jest zmiana używanego w życiu publicznym języka, także tego używanego przez jego formację wobec polityków lewicy.
„Doszedłem do wniosku - chociaż ktoś mi to podpowiedział, nie ukrywam - że powinniśmy zmienić język po tej tragedii, która powinna nas jakoś połączyć, a w której zginęli także wybitni przedstawiciele SLD, przedstawiciele tego dojrzałego pokolenia, które żyło i funkcjonowało w PRL-u jako ludzie zupełnie dorośli i niekiedy zupełnie zaangażowani” - powiedział dziennikarzom.
Podkreślił, że politycy SLD zginęli, lecąc, żeby oddać hołd ofiarom Katynia. „Powinniśmy wyciągnąć z tego jakieś wnioski. Język polskiej polityki powinien się zmienić” - dodał.
„Będę używał tego języka, że to są lewicowcy, zarówno w stosunku do ludzi młodego pokolenia, jak pan Napieralski, którzy z tamtym systemem nie mieli nic wspólnego, jak i do lewicy mojego pokolenia, które przeżyło kawał życia w komunizmie” - powiedział kandydat na Prezydenta.
Jarosław Kaczyński zaznaczył, że nigdy nie będzie się zgadzał z lewicą w wielu sprawach, choć - jak przyznał - zgadza się w sprawach prospołecznych. Dodał, że jeżeli pojawi się propozycja spotkania się z liderem Sojuszu Grzegorzem Napieralskim, to ją przyjmie. „Nie będę nikomu odmawiał rozmów” - stwierdził.
„Jeżeli ktoś mnie zapyta kim jest pan Józef Oleksy to powiem: jest to polski lewicowy polityk starszo-średniego pokolenia” - zakończył Jarosław Kaczyński.
TERAZ TROCHĘ HISTORII
Chcę się cofnąć do Okrągłego stołu, a może pod niego, czyli do pod stołowego "sojuszu mądrych" między m.in.
Michnikiem i Kwaśniewskim.
Tak, tak panowie próbowali się dogadać na suto zakrapianych spotkaniach w mieszkaniu Kuronia co do nowego rządu, który mieli współtworzyć z t.z.w. reformatorami z PZPR.
Sprzeciwili się temu Kaczyńscy organizując koalicję Solidarności z SD i ZSL. Wykreowanie rządu Mazowieckiego to zasługa braci. Czy dziwna jest zatem niechęć do nich Michnika. Ostrzegał on Kaczyńskich, że są "za krótcy", ale mimo to rząd został utworzony. Wściekły Michnik, który już się zorientował, że "wybiórcza" dale mu dużą możliwość oddziaływania na opinię publiczną zaczyna już wtedy bezpardonowy atak na braci. Jak widać do dziś jego gazeta kontynuuje ten proceder z powodzeniem, skoro tak wielu ludzi wciąż się boi "strasznego" Jarosława i IV RP.
Nie będę tu oceniać rządu Mazowieckiego. Ważne, że zakusy aliansu z PZPR zostały zatrzymane.
Jutro może napiszę o "wdzięczności" Wałęsy wobec Kaczyńskich.
A teraz jeszcze link do strony gdzie nasz dług publiczny rośnie sobie spokojnie. Tylko czy my możemy wobec tego być spokojni? Jeśli możemy to koniecznie wybierajmy PO.
www.licznikdlugu.pl
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2108 odsłon
Komentarze
@ sgosia
22 Czerwca, 2010 - 18:02
Miło mi że mogłem się przydać. A z dnia dzisiejszego, przy okazji relacji z terenów popowodziowych, w TVPinfo poszła informacja, że poszkodowani będą mogli otrzymać pomoc NIE WCZEŚNIEJ niz we wrześniu. I nie chodziło o pieniądze na odbudowę, tylko na PASZĘ dla zwierząt, bo zapasy i trawa zostały zniszczone.
Chyba trzeba byłoby wysłać tam kogoś na zwiady, JAK NAPRAWDĘ WYGLĄDA POMOC POWODZIANOM. Myślę, że na tym temacie peło moze sie pośliznąć.
Pozdrawiam myślących.
Postaram się
22 Czerwca, 2010 - 21:12
znaleźć kogoś stamtąd i moze coś napisze.
Pozdrawiam
GosiaNowa
sgosia, więcej gadają niż robią,
22 Czerwca, 2010 - 20:21
i znowu nastąpił cud...obiecanek cacanek, najwięcej dostaną od ludzi, zbierają pod kościołami, w sklepach,sms i inne bo na tych na górze nie liczcie.......10
Marika