Poncyliusz i Herodot

Obrazek użytkownika seawolf
Blog

Miało być dzisiaj o czymś innym, ale to, co przeczytałem znowu postawiło mi tzw. Telesfora na grzbiecie ( jak mnie obśmiewa moja córeczka, no, córka, ba, panna na wydaniu, ale oczywiście dla mnie zawsze jest moją małą córeczką). Co mianowicie postawiło mi włosy na grzbiecie na sztorc, niczym kosy pod Racławicami? Co mnie tak zjeżyło? Oczywiście, niesłychane chamstwo Poncyliusza, który miał czelność skomentować w wyjątkowo łajdackim stylu wywiad Marty Kaczyńskiej, że oto są to brednie i że najwyraźniej jej zdrowie psychiczne szwankuje. Cóż, kto z kim przestaje, takim się staje, wystarczyło kilka narad i spotkań z Palikotem i nieszczęście gotowe! Nie wiem, być może Palikot prątkuje mikrobami chamstwa i łajdactwa, trudno zatem obwiniać Poncyliusza, raczej należy współczuć i życzyć udanej kuracji.

Nawet jednak według standardów panujących w partii pod tytułem Palikot Jest Najważniejszy, w skrócie PJN, czy w PO, ta wypowiedź jest czymś niesłychanym, godnym chyba tylko niekontrolowanych erupcji Dziurawego Stefana, czy maturzysty Bartoszewskiego, zwanego uparcie profesorem. Czemu ów nieszczęsny piękniś dał popis takiego irracjonalnego chamstwa? Musi być jakiś powód, chyba, że mamy do czynienia z przypadkiem nie kontrolowania swoich odruchów. Mam nadzieję, ze zwieracz Poncyliusza jest w lepszym stanie, niż jego organa mowy i myśli, bo inaczej koleżeństwo PJN musi czuć się bardzo niekomfortowo na zebraniach. Nie byłbym zdziwiony, gdyby zaproponowali raczej zebrania na świeżym powietrzu, na przykład w parku i przypadkiem siadali w ławkach po nawietrznej od swego kolegi Poncyliusza.

Ale, po wykipieniu złości i wyrzuceniu z siebie wszystkich wyrazów bliskoznacznych na temat poziomu kultury i umysłu Poncyliusza, których nie będę tu przytaczać, bo przecież mogą to czytać osoby nieletnie, przyszła mi do głowy pewna myśl. Otóż czytałem swego czasu o perskim młodzieńcu Zapyrosie. Zajrzyjmy do Herodota, ściślej do Kapuścińskiego:

„Młody Zopyros jest synem perskiego notabla Megabyzosa i należy do wąskiej elity perskiego imperium. Teraz jest poruszony wiadomością, że jego mulica wydała płód. Widzi w tym znak bogów, ich sygnał, że Babilon może być zdobyty. Idzie z tą wiadomością do Dariusza. Opowiada mu o całym zdarzeniu i pyta, czy zależy mu bardzo na zdobyciu Babilonu.

Tak, bardzo, odpowiada Dariusz, ale jak to zrobić? Oblegają miasto prawie dwa lata, próbowali już wszystkich sposobów, chwytów i podstępów, ale w murach Babilonu nie zdołali zrobić najmniejszej szczerby. Dariusz jest zniechęcony i nie wie, co robić: wycofać się, to okryć się hańbą, a poza tym – stracić najważniejszą satrapię, ale jednocześnie perspektyw zdobycia miasta też nie widać.
Zwątpienia, rozterki, wahania. Widząc króla tak zgnębionego, Zopyros zastanawia się, „w jaki sposób sam mógłby zostać zdobywcą miasta i sam tego dzieła dokonać”.

Oddala się do miejsca, którego Herodot nie precyzuje, i tam jakimś żelaznym czy mosiężnym nożem obcina sobie nos i uszy, strzyże sobie głowę na zero, co jest oznaką zbrodniarzy, i każe się wychłostać. Tak skatowany, poraniony i ociekający krwią staje przed Dariuszem. Plan Zopyrosa wygląda następująco: Zopyros pójdzie do Babilończyków, udając, że uciekł przed prześladowaniami i torturami, które mu zadał Dariusz. Wszak jego rany są tego najlepszym dowodem! Jest pewien, że przekona Babilończyków, zdobędzie ich zaufanie i że ci dadzą mu dowództwo nad wojskiem, a potem, że wpuści do Babilonu Persów.

***
Pewnego dnia stojący na murach Babilonu widzą, jak w stronę ich miasta-twierdzy wlecze się jakaś okrwawiona, w strzępy odziana postać ludzka. Człowiek ten coraz to spogląda do tyłu, czy nie jest ścigany. „Gdy go zobaczyli z wież ci, którzy tam byli ustawieni, zbiegli na dół, uchylili nieco jednego skrzydła bramy i zapytali go, kim jest i w jakim celu przybył. On im odpowiedział, że jest Zopyrosem i przybywa do nich jako zbieg. Słysząc to, zaprowadzili go strażnicy bramy przed radę gminną Babilończyków. On, stanąwszy przed nią, rozwodził się w skargach, twierdząc, że od Dariusza to ucierpiał, i dodał, że nie ujdzie mu to bezkarnie, iż tak haniebnie go okaleczył…”

Rada daje wiarę tym słowom i daje mu wojsko, aby mógł dokonać aktu zemsty. Właśnie na to czekał Zopyros. Umówionego, dziesiątego dnia od jego upozorowanej ucieczki do Babilonu, Dariusz kieruje pod bramę tysiąc swoich najmarniejszych żołnierzy. Babilończycy wypadają z bramy i ów tysiąc wycinają w pień. W siedem dni później, tak jak umówili się Dariusz z Zopyrosem, Dariusz wysyła znów pod bramę tym razem dwa tysiące swoich marnych żołnierzy, a Babilończycy na rozkaz Zopyrosa i tych wycinają w pień. Sława Zopyrosa wśród Babilończyków rośnie, mają go za bohatera i zbawcę. Wdzięczni mianują Zopyrosa swoim naczelnym wodzem i komendantem miasta-twierdzy.

Zopyros posiada już klucze do wszystkich bram. W umówionym dniu Dariusz ze wszystkich stron przypuszcza szturm na Babilon, a Zopyros otwiera bramy. Miasto zostaje zdobyte.

Koniec cytatu.

Czyż nie widać tu jak na dłoni analogii? Czyż Kluzikowcy nie obnosili swych krwawiących ran po wszystkich studiach telewizyjnych, wstrząsani spazmatycznym szlochem nie opowiadali wstrząśniętym widzom o swoich obciętych nosach i uszach, no, OK., może nie nosach, bo czasy już jakby nie te, ale ogolonych głowach Kamińskiego, jak najbardziej, u Olejnik, czy Rymanowskiego, wypróbowanych przyjaciół Prawa i Sprawiedliwości, niczym ów Zapyros pod bramami Babilonu? Czy nie wołali: „patrzcie na nas, okaleczonych, torturowanych, otwórzcie bramy, przyjmijcie nas, otwórzcie szybko, bo siepacze Jarosława są tuż za nami, już widać ich faszystowskie jątrzące pochodnie! Nikt bardziej od nas nie będzie nienawidził Jarosława, przysięgamy!” Czyż nie atakują z szaleńczą odwagą najgroźniejsze postaci w Polsce, czyli wdowy i sieroty po zabitych w Smoleńsku, niczym Zapyros oddziały perskie?

Tylko patrzeć, jak uradowani obrońcy Babilonu dadzą im dowództwo i klucze do bram, a wtedy pisowskie watahy pierwszej bezksiężycowej nocy wedrą się do biur i studiów telewizyjnych i urządzą tzw. „Judgment Day”.

Ciekawe, czy mulica Poncyliusza wydała płód, co było powodem, by udał się on z ta wieścią do Jarosława, strapionego przedłużającym się oblężeniem? Zamykam oczy i widzę ta scenę: „Prezesie, nie będę obcinał nosa i uszu, szkoda tak ślicznej twarzy, to jest najcenniejsze, co posiadam, właściwie jedyne, ale za to oszpecę się w inny sposób, będę udawał ostatnią szmatę, gnoja, dupka, takiego drania, że ludzie będą pluć na mój widok, zwracać posiłek i wyrzucać telewizory z balkonu! No, a jak nastanie bezksiężycowa noc……”

Jak na razie Poncyliusz wypełnia ten szczwany plan z żelazną konsekwencją. Przynajmniej tak to wygląda. To znaczy, to jest najuprzejmiejsze wytłumaczenie jego zachowania. I właściwie jedyne z dwóch logicznych. Drugie jest takie, że on nie udaje. Wtedy rzeczywiście pozostaje tylko siedzieć po jego nawietrznej. Albo nie przebywać w jego towarzystwie w ogóle.

http://seawolf.nowyekran.pl/
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://seawolf.salon24.pl/
http://niezalezna.pl/users/seawolf/

Brak głosów

Komentarze

Już darujcie Pawełkowi. Jutro drobnym druczkiem wyczytacie, że nie tak właściwie powiedział.

AAAA- dostałeś 10 za wpisik- głosuj na mnie w konkursie na aktora mającego zagrać w epopei narodowej o wałensie, który kręci nasz największy reżyser wojda, yyyyy wajda!

************************** BETTER DEAD THAN RED!

Vote up!
0
Vote down!
0

**************************
BETTER DEAD THAN RED!

#135568

Nooo, ale nie kazdy moze zagrac Valensa!

Nie kazdy jest godzien!

Pozdrawiam ;-)

seawolf

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam ;-) seawolf

#135578

Właśnie wyczytałem info o tym, że PJN jest gotowa do zawarcia po wyborach koalicji z PO. Tak więc wszystko jasne. Również te krokodyle łzy mają swoje wytłumaczenie.
Poncyliusz szczwany lis czy ostania menda? A może jedno i drugie?

 

Kriss66

Vote up!
0
Vote down!
0

Kriss66

#135690

A to wszystko dla chleba panie dla chleba. Już i Joasia popiskuje o koalicji z PO. Jakoś trzeba się uwiarygodnić najlepiej plując na Martę Kaczyńską.
Oni przecież tak bardzo kochali Lecha Kaczyńskiego.
Poncyliusz zeszmacił się z prędkością światła , szczerze mówiąc sądziłem,że to jednak trochę potrwa.
Pozdrawiam i dziękuję za Twoje wpisy. Dla mnie to klasyka.

Vote up!
0
Vote down!
0
#135585

Istotnie , szybkosc szmacenia sie PJN zdumiewa.

Pozdrawiam ;-)

seawolf

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam ;-) seawolf

#135589

... (wstyd sie przyznać, ale Herodota nie czytałem i nie znałem), ale styl tego TW marny (co mnie akurat nie martwi)...

"Wydała płód" - a co to, do q...y nędzy, za sformułowanie? Jakaś kalka z sowieckiego narzecza zapewne, ale nie po polsku.

W każdym razie Twój tekst super, Herodot z Zapyrosem też.

Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#135598

Ale niejeden leming gdy to gdzieś przeczyta uwierzy jak nic

Vote up!
0
Vote down!
0
#135601

Cóż, szeroki przestwór oceanu działa bardzo dobrze na Twoją wenę publicystyczną.
Czyżby cały czas karmili was rybami z jodem?

Vote up!
0
Vote down!
0

mirek603

#135626

..to mamy..przechlapane;choć użyłabym.. innego znanego lapidarium..
Ryb w centralnej Polsce-już się nie da jeść..Świeżych-bądż mrożonych..Z mrożonymi jest tak,że..kiedyś zamrażało się je "uczciwie"i po rozmrożeniu-był kawałek ryby..Dziś..sprawione filety-przechodzą przez maszynę..o wielu igłach doprowadzających..wodę! I te igły..wstrzykują w "ciało"ryby-wodę;po czym..ryba po zamrożeniu-jest"w glazurze";i..waży spoooro!Tyle-by przy cenach ryb przewyższających mięso-przynieść producentowi-zysk..Ryba-usmażona-waży..ledwo 1/3 swej wagi "w glazurze",czyli napompowana lodem!Ryba..obrabiana smażeniem-choćby nie wiem w jakiej-pancernej panierce-zamienia się..w rybią miazgę..Bo..zamarzająca "w ciele ryby" woda-powiększa swą objętość-i..rozsadza strukturę scalonego rybiego mięśnia..Lód puszcza-pozostaje miazga..Świeżych ryb-też kupować się boję;leżą w marketach;drogie;na tym lodzie;w sporej ilości-i..nie wiem;ile leżą i czy ich..Ludwikiem już ktoś nie mył..Spróbowałam kupić raz dorsza..Mama mi opowiadała,że..po wojnie-dorsz był..w pogardzie..Zwyczajowo-ryby jeszcze nie były zasymilowane z polskim tradycyjnym stołem-i dorsz był bardzo tani..Istniało powiedzenie.."Jedz dorsze-g...o gorsze!" Kupiłam raz takie..filety w markecie..Żeglując do kasy-powąchałam ten..woreczek!Smród psującej się ryby-mało chyba jest smrodów równych paskudności..I od tego czasu-na świeżą rybę-mogę liczyć już..tylko nad morzem;w porcie-u wracających z połowu rybaków;u tych..którzy się jeszcze..ostali..

Vote up!
0
Vote down!
0

Patria Opressa

#135686

Poncyljusz nie wygląda mi na Zopyrosa. Zresztą spece od pijaru miłościwie panujących nad nami władców takiego ryzyka by nie podjęli.
Sądzę że Poncyljusz po prostu dokonał swojego występu "przedwcześnie" i spalił intrygę zaplanowaną na później. Być może - na szczęście. Być może mależałoby pomyśleć o jakiejś inicjatywie ochrony Marty Kaczyńskiej przed barbarzyństwem, gdyby istniała możliwość że sama nie dałaby rady mu się przeciwstawić.

Vote up!
0
Vote down!
0
#135664

śmierdzi od samego początku.

Vote up!
0
Vote down!
0
#135676

fakt,ze ktoś za strój służbowy ma garnitur-z jedwabnym(patrz:mój wpis o Rostowskim)krawatem-opoki mądrości,kultury i intelektu-z niego nie czyni(Patrz:mój wpis na temat"posłanki"Muchy)..W sytuacjach..ekstremalnych-takie osobniki się obnażają ze swoim poziomem-a raczej jego brakiem..Ba!Ja jestem zadowolona;Poncyliusz..nareszcie ..objawił się..nagi-jakim naprawdę jest..a ekstremum sytuacji,w jakiej "Partia-Śmietniczka" się znalazła..narasta..Tym..śmiesznym personom-bo przyznacie,że..ustawiwszy ich jeden-obok drugiego-z "powabnym"Kluzikiem;wiejską Brunhildą Jakubiak,która..po pobytach w salonach piękności(ze śmiechu-chyba pęknę!!)stroszyła piórka na p.o. Pierwszej Damy,gdyby Jarosław został prezydentem-i..była "wdzięczna" tj.wdzięcząca się- w każdej telewizorni..-z Poncyliuszem,którego..podrasowuje już uniform,jaki nosi-a pod spodem..objawia się trzęsący skunks,który..ze strachu o swoje koryto-i wobec..prostej prawdy wypowiedzianej przez uczciwą kobietę,której zamordowano Rodziców-że ten..skunks reaguje..wypuszczeniem takiego właśnie smrodu!Oni się..normalnie boją! Boją się..nawet nie przegranej-im widmo..niezaistnienia jako partia w Sejmie-spędza sen z powiek i obnaża ich rzeczywiste natury!Noż;jakem kobieta-rezygnuję z parytetów-bo..patrząc na Kluzika i Brunhildę polskiej wsi podrasowanej-jestem parytetom wprost..przeciwna!Jak ten nieszczęsny Jarosław miał wygrać wybory,jeśli..na samym swym łonie..hodował takie kwiatki?Takich pieczeniarzy?Nic im dotąd nie przeszkadzało..czerpać żywotność-czytaj:lukratywność-z partii,w jakiej Jarosław tyle lat jest przewodniczącym?Był premierem?Dopiero DZIŚ,gdy zabrakło Lecha Kaczyńskiego-tacy..skrzywdzeni przez PiS;Jarosława-się poczuli?Przepadną!
PO..będzie patrzeć na nich-jako na "piątą kolumnę PiS",o której..nie wiadomo,czy nie jest "tajną bronią "Jarosława;poza tym..z punktu widzenia..etyki-jak może traktować..ewentualny sojusznik-członka innej partii,o którym wie,że..może swoją partię..zdradzić?Aaale..za daleko się rozpędziłam..PO..z punktu widzenia etyki-w ogóle nie można rozpatrywać..Nie da rady;PiS-będzie na Kluzików patrzeć,jak..na plemię gorsze od diabła-na..zdrajców-co jest..całkiem zrozumiałe-więc?"Stowarzyszeniu"-bo z tym się ostanie ta..śmieszna galeria-pozostanie..pałętanie się po Stowarzyszeniu Palikota-i..sprzątanie po nim odchodów..Chyba,że..te dwie grupy ludzi-okażą się sobie..tak bliskie i we wspólnocie..godnego pogardy braku wartości moralnych;etycznych;kulturalnych i..intelektualnych-że zobaczymy ich..zgodnie ciągnących z kosza pełnego"małpek"na jakimś prowincjonalnym ryneczku...Kluziki-z rozpaczy;Palikoty-z upodobania...

Vote up!
0
Vote down!
0

Patria Opressa

#135684

Postępowanie Poncyliusza to czysta koniunktura. On dawno zaprzedał dla kariery i apanaży, swoje niegdysiejsze młodzieńcze i szczere jeszcze wtedy ideały. Cały ten ich dziadowski odłam kokietuje wszystkich, kopiąc Kaczyńskich w nadzieji, że gdzieś się przykleją. Typowe klejenie gó..a do zelówki. Im obojętne gdzie, byle blisko świecznika i płynących z niego zupełnie przyziemnych korzyści. Jesteś oburzony?. Nie ty jeden. Każdy normalny człowiek, patrzy na te kanalie z odrazą. Pozdrawiam za 10.

Vote up!
0
Vote down!
0
#135755