Kremlowska Spluwaczka
Wczorajsza konferencja premiera Tuska była istotna tylko z jednego powodu.
Powodem tym było pytanie dziennikarza Andrzeja Stankiewicza, który jako pierwszy w Polsce postanowił docisnąć premiera w sprawie przyjęcia konwencji chicagowskiej, jako narzędzia do badania przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Bardzo dobrze się stało, że to pytanie zostało zadane, ponieważ wczorajsza konferencja nie była wcale odpowiedzią na skandaliczny raport MAK, gdyż jak sam premier stwierdził, nie mamy zastrzeżeń do istotnych tez owego dokumentu.
Polskie władze (strasznie ciężko to pisać w kontekście marionetkowego rządu) przychylają się do teorii, według której pijany generał zmusił niedouczonych polskich pilotów do samobójczego lotu w nicość. Teoria ta nie jest dla mnie zaskoczeniem, ponieważ "zaprzyjaźnione" media przygotowywały na nią polskie społeczeństwo od pierwszych godzin 10 kwietnia 2010 (przypomnę tu chociażby występ "eksperta" Tomasza Szulca w TVN24 z 10.04.2010, w którym wyłożył w pełnej krasie teorię "naciskową", czy niezawodnego Tomasza Hypkiego, ktory także głosi ją od początku).
Sam zresztą, na potrzeby "eksperymentu psychologicznego" (a jak wiemy od przedwczoraj, taki eksperyment może być dowodem w śledztwie) przyjąłem kiedyś w swoich rozważaniach rosyjską wersję wydarzeń i nawet wówczas nic nie tłumaczy nieracjonalnego zachowania pilota i milczenia załogi, do ostatnich chwil katastrofy.
Byłem ciekaw, przed konferencją MAK, czy zostanie rozwinięta bajeczka o morderczej brzozie, jednak ta kwestia została zmarginalizowana, przedstawiono natomiast kunszt rosyjskiej szkoły animacji w postaci "symulacji".
Samolot leci, piloci cały czas są pod presją (dowiedzioną przez wspomniany wczesniej "eksperyment psychologiczny"), by w kluczowym momencie, przed zderzeniem z morderczą brzozą (której w "symulacji" niestety nie ma) widzowie mogli zobaczyć wybite na pierwszy plan czerwone ostrzerzenia PULL UP oraz brak reakcji polskich pilotów (co oczywiście było prawidłowym zachowaniem, gdyż lotnisko w Smoleński nie było naniesione w systemie TAWS, ale o tym już rosyjscy "badacze" nie wspomnieli).
Sam moment katastrofy został niestety przez rosyjskich animatorów potraktowany po macoszemu. Być może winny był pośpiech, żeby zdążyć przed powrotem z urlopu premiera Tuska? W każydm razie, możemy zaobserwować, że samolot znajdując się bardzo blisko ziemi, obraca się na bok (nie na plecy!) i delikatnie upada, zachowując swój kształt pierwotny. Nie ma żadnego oderwanego skrzydła, nie ma obrotu w powietrzu, nie ma odchylenia od trajektorii lądowania, nie ma kilkusekundowego lotu bez skrzydła. Nie ma w końcu rozbicia na milion kawałków. Nie ma tego wszystkiego, co jest najistotniejsze w tej sprawie, czyli BEZPOŚREDNIEJ przyczyny katastrofy i masakry pasażerów.
W zamian dostajemy informację o tym, że piloci nie posłuchali ostrzeżeń systemu TAWS.
W tle została wpleciona informacja o błędnym posługiwaiu się przez załogę wysokościomierzami.
Polscy "uwiarygadniacze" rosyjskich bajek animowanych twierdzą, że (cytuję, to nie żart): na jednym z wysokościomierzy (tym kluczowym), wysokość "przeskoczyła".
Jeszcze inni "uwiarygadniacze" twierdzą, że "polski dowódca zawiesił się psychicznie"
Wracając do wczorajszej konferencji. Polski premier także uwiarygodnił ustalenia rosyjskich animatorów, dołączając co prawda uwagi dotyczące kontolerów, jednak za priorytet uznał "utrzymanie ocieplenia stosunków". Cała wczorajsza konferencja miała jeden zasadniczy cel i nie było to wcale odniesienie się do raportu MAK.
Wczorajszy występ miał przekonać opinię publiczną i zgromadzonych dziennikarzy do słuszności przyjęcia konwencji chicagowskiej. Premier zachwalał taki obrót rzeczy, twierdził, że dzięki temu uzyskaliśmy to, co mamy (nie wspomniał o tym, czego nie mamy), a także możemy się teraz odwołać od raportu MAK. Gdyby nie konwencja chicagowska bylibyśmy zdani wyłącznie na dobrą wolę Rosjan (teraz nie jesteśmy).
I w tym tonie upłynęła by cała konferencja, gdyby nie ostatnie, najważniejsze tego dnia pytanie, wspomnianego wcześniej Andrzeja Stankiewicza, który, jak sam przyznał, od dłuższego czasu poszukuje dokumentu, stwierdzającego procedowanie w tej sprawie według konwencji chicagowskiej. Premier pytany o ten dokument zrobił dziwną minę i stwierdził, że nie ma takiego dokumentu (sic!), dopytywnany, czy w takim razie to Rosjanie narzucili nam sposób badania katastrofy smoleńskiej oglosił, że "byliśmy świadomi, że tak się stanie".
To nie pierwszy raz, gdy premier unika deklaracji kto tak naprawdę zgodził się na kon. chicagowską, unikał tego pytania na spotkaniu z krewnymi ofiar katastrofy, wymijająco odpowiedział na to samo pytanie, zadane przez Monikę Olejnik.
Wczorajsze stwierdzenie o tym, że tak naprawdę, to nikt nie wybierał tej konwencji, tylko została ona nam narzucona, przekreśla cały PR-owy wysiłek włożony w obronę decyzji o przyjęciu kon. chicagowskiej, ponieważ żadnej decyzji nie było.
Przynajmniej ze strony polskich władz.
Dlatego nieprawdziwe są takie tytuły. Nie można bronić czegoś, czego nie ma.
Potwierdził to także wczoraj wybitny polski dyplomata Radosław Sikorski, we wczorajszej "Kropce nad I", stwierdzając, że podstawa prawna broniona przez premiera, nie musiała być przyjmowana, ponieważ cały czas działała.
Wyszło na jaw, że całe "śledztwo" od 10 kwietnia, do ogłoszenia raportu MAK było od początku, do końca kontrolowane przez Rosjan, a decyzję o takim sposobie procedowania podjęli sami Rosjanie, ograniczając się do "uświadomienia" o tym premiera Tuska.
Nie wiem czy można to ocenić inaczej niż zdrada polskiej racji stanu i wyparcie się przez premiera naszej suwerenności.
Brak zastrzeżeń do oplucia polskich pilotów, generała i śp. prezydenta przez generał Anodinę, oznacza, że od wczoraj oficjalnie zostaliśmy spluwaczką Kremla.
Jak można było zaobserwować premier Tusk doskonale czuje się w takiej roli i nie ma zamiaru jej zmieniać.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1945 odsłon
Komentarze
Re: Kremlowska Spluwaczka
14 Stycznia, 2011 - 12:26
Śledztwo toruńskie w sprawie zabójstwa księdza Popiołuszki było wyreżyserowane do najdrobniejszych szczegółów.
Możemy być pewni, że śledztwa obu "niezależnych prokuratur" będą dokładnie zaranżowane. Śledztwo warszawskie (nie można mówić o polskim) jest również śledztwem KGB. Myślę, że min obrony B.Klich zostanie zdymisjonowany wg. scenariusza.
Możliwe, że urlop Tuska i katar Komorowskiego też należały do scenariusza.
Leopold
@Leopold
14 Stycznia, 2011 - 13:50
Bogdan Klich już chyba się zorientował, że "zaprzyjaźnione" telewizje i premier zrobią z niego kozła ofiarnego.
Dlatego już dziś dezawuuje wystąpienie generał Anodiny.
Ciekawe, czy okaże się słabym ogniwem i zacznie sypać niedawnych kolegów? To mógłby być przełom. Niestety, może także przyjąć taktykę Piotrowskiego.
Pozdrawiam
----------------------------------------
Staram się znaleźć wyjście z doliny nicości
----------------------------------------
Staram się znaleźć wyjście z doliny nicości
Usłużny idiota
14 Stycznia, 2011 - 14:48
Jakaś głowa musi spaść. Tłum lemingów domaga się igrzysk i kozła ofiarnego. Wydaje mi się, że w chwili obecnej najlepszym kandydatem na 'głupiego Jasia' jest psychiatra Klich.
Zadaję sobie tylko pytanie. Czy on się na to godzi i za ile. I czy przegląda już prospekty z kurortów w Izraelu (lub z innego państwa) gdzie być może spędzi szczęśliwie resztę swego życia za zdemobilizowanie polskiej armii i rolę usłużnego idioty w jaką się wcielił w sprawie zamachu smoleńskiego.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Nie może być słabym ogniwem,
14 Stycznia, 2011 - 17:03
bo w więzieniu popełni samobójstwo.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Ten zdrajca tusk
14 Stycznia, 2011 - 14:28
nie tak dawno powiedział :" to ja decyduję co jest polską racją stanu "
Mam nadzieję że Trybunał Stanu wytłumaczy malarzowi kominów co jest Polską Racją Stanu !
Kliparów
14 Stycznia, 2011 - 14:48
Tusk wyznaje zasadę: "Państwo to ja"
Nie rozumiem, jak taka wydmuszka została premierem mojego kraju.
----------------------------------------
Staram się znaleźć wyjście z doliny nicości
----------------------------------------
Staram się znaleźć wyjście z doliny nicości
Zapowiada się,że Tusek będzie sędzią we własnej sprawie.
14 Stycznia, 2011 - 17:01
A któż osądzi P-rezydenta?
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków