Test zdrowego rozsądku prowokujący do myślenia...

Obrazek użytkownika SZUAN
Idee

Jako ten niepoprawny antykomuch, a dziś także antypostępowo-moherowy oszołom

(ciekawe tylko dlaczego mam być moherowy jak w życiu nie miałem nic z moheru ,a do emerytury mi daleko ?!)wiem z doświadczenia jak ciężko zmusić do wysiłku szare komórki tzw. leminga tudzież wykształciucha.

Jak nie raz twierdziłem, mówienie do takiego osobnika w sposób każący mu myśleć mija się z jakimkolwiek sensem, no chyba , że w planach mamy wzbudzenie agresji.
Podobne bezcelowe jest zadawanie mu pytań wymagających jakiejś ogólnej wiedzy, wtedy bowiem oburzony powątpiewaniem w jego inteligencję robi się jeszcze bardziej agresywny.

Jednym słowem – jak mu trafić do rozumu ? Oczywiście pomijam przypadki nieuleczalne, na własny użytek określam je jako 3-komórkowce (jedna komórka odpowiada za oddychanie, druga za jedzenie i picie, trzecia pozwala artykułować i powielać słowa z TVN), gdyż te przypadki należą do świata medycyny, a nie polityki.

Kiedyś z całkiem niezłym skutkiem wypróbowywałem w rozmowie ze zwolennikami PO „zagranie” typu – powiedz mi co chcesz dobrego o PO, tylko nie używaj słowa „PiS”. Wiecie jak to działa ? Najpierw cisza, potem czerwień na twarzy narasta, a potem najczęściej widzę tylko plecy rozmówcy. Ale to tylko jeden przykład, i do tego nie całkiem zgodny z treścią tekstu (choć przyznaję, autorstwo tego zagrania robi mi do dziś wiele frajdy...).

Dziś sytuacja się zmieniła, zaostrzyły się spory i różnice, a i „sugerowanie” tępoty nie ma już żadnego skutku, nawet u tych wydawało by się bardziej inteligentnych.

Dziś nadszedł czas na bardziej nazwijmy to „perfidne” zagrywki. Kilka przyszło mi do głowy, ale tu mój APEL – jeżeli macie sposoby, macie pomysły, cokolwiek – dopisujmy się, stwórzmy coś w rodzaju Regulaminu Walki z Głupotą w Rozumie.

Prosty przykład – czy gdyby Prezydent Komorowski ogłosił, że jest zagrożony – poszedł byś oddać za niego życie ?

Albo komu bardziej byś zaufał oddając pod opiekę chorego ojca/matkę – Kaczyńskiemu czy Tuskowi ?

Tudzież – kto bardziej zagraża łapówkarzom – Ziobro czy Schetyna ? ( no to może kiepski pomysł, większość daje i bierze łapówki)

A może - ....?

Osobiście nie mam pojęcia jak funkcjonuje mózg człowieka, dla którego ważniejsza od prawdy jest zgodność zdania z Rosją, w której zginął Prezydent Państwa. Z Rosją , o bandytyzmie której nie wie w tym kraju tylko ten, co albo się urodził 2 dni temu , albo nigdy nie chciał wiedzieć nic.
Nie wiem jak działa mózg człowieka, który może i płakał po JPII , ale pluł na ludzi modlących się pod krzyżem. Nie wiem.

Ale wiem, że jak chociaż niewielkiej części, tej dziś dla mnie niezrozumiałego tłumu nie uda się „odwrócić”, to nie tylko ja, ale i moje dzieci i wnuki nigdy nie poczują już co to jest żyć w wolnym i sprawiedliwym kraju.

Dlatego proszę Was – jeżeli macie swoje pomysły, podpowiedzcie je innym w komentarzach poniżej.

Brak głosów

Komentarze

Ma gotowe odpowiedzi z mediów, które za niego myślą i rozwiązują problemy. Z takimi odpowiedziami
iść przez życie to drobnostka, z takimi odpowiedziami nic się państwu już nie stanie - parafrazując niegdysiejszego barda. Krótko mówiąc, prasa skutecznie prasuje fałdy mózgowe.

444Polska.bloog.pl

Vote up!
0
Vote down!
0

"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak

#124638

Cieżko trafić takim osobnikom do rozumu.. oni z góry zakładają, ze to nam rozum odjęło. Wielokrotnie próbowałam dyskusji, ale oni po prostu niewygodnych faktów nie przyjmują do wiadomości lub jeśli już je przyjmują, to inaczej do nich podchodzą.

Oni są ulepieni z innej gliny, mają inne wartości, a raczej antywartości, dlatego trudno z nimi znaleźć płaszczyznę porozumienia. Dla nich się liczy święty spokój, kasa, dobra zabawa i jak zaczynasz im mówić coś o poczuciu godności, honorze, patriotyzmie - otwierają oczy ze zdumienia jakbyś był przybyszem z innej planety.
Takich osób znam wokól siebie b wielu..

Mimo to nie poddaję się i staram się uskuteczniać pracę u podstaw :) Pewną konsternację budzą pytania przoszące szerszy kontekst na pole osobiste - np. kiedyś dyskutując o zaniechaniu rozliczenia zbrodni komunistycznych spytałam czy gdyby tobie zamordowano bliską osobę/uczyniono krzywdę i wiedziałbyś ze oprawcy po tym wszystkim mają się dobrze i smieją ci się w twarz, czy przeszedłbyś nad tym do porządku dziennego? Wtedy pojawia się lekka panika w oczach.. i zazwyczaj następuje szybka zmiana tematu...

Vote up!
0
Vote down!
0
#124679

ciezka sprawa, bo rzeczywiscie potrzebna jest wiedza "jak funkcjonuje mozg czlowieka" 

jedno pewne – "warto rozmawiac" :)

sama robilam kilka takich prob i nawet moge sie pochwalic sukcesem

ale niestety bardzo krotkotrwalym

pozwolic takim mowic (trzeba anielskiej cierpliwosci!) i potem po koleji obalac ich "prawdy"

wtedy troche zaczynaja mieknac ale niestety na 5 minut

ale jakby tak fundowac im na sile taki "trening", to kto wie? :)

moze ...

Vote up!
0
Vote down!
0

dobra kobieta

#124683

 

Hmm...cóż, prochu nie wymyślę. Nie sposób nie zgodzić się
z autorem, ale.... Przede wszystkim możliwość nawiązania dialogu - rozumiem przez to jakąkolwiekformę rozpoczęcia dyskusji - na tematy ważne, istotne stanowi początkową trudność. Zakładamy, że nie jesteśmy jeszcze obdarzeni stygmatem pisowca/mohera itp. Jeżeli już uda nam się przebrnąć przez tę pierwszą rafę, natrafiamy na mur ignorancji, historycznego analfabetyzmu i naturalnie syndromu "ciepłej wody w kranie" etc. Przypuśćmy, że jesteśmy bardzo wytrwali (czytaj cierpliwi, nad wyraz wyrozumiali i pełni empatii ;) ), więc brniemy dalej, choć każdy krok naprzód wymaga nadludzkich wysiłków. Próbujemy znaleźć jakieś punkty styczne, wspólny mianownik, na którego płaszczyźnie może osiągnąć jakieś wstępne porozumienie. Naturalnie, czy uda nam się osiągnąć ten drobny sukces zależy już od naszych osobistych umiejętności (Nie możemy zapominać, że drugiej stronie wiedza, informacja, konkluzja itp., którą chcemy przekazać, wydaje się całkowicie zbędna. Mało tego, druga strona całkowicie odrzuca możliwość jakiejkolwiek alternatywy, wiec sprawa nie jest prosta). I w tym miejscu, należałoby zastanowić się. czy nasz rozmówca, może inaczej, czy ofiara która mamy zamiar poddać indoktrynacji ( tak moi mili, tak te sprawy trzeba nazwać) jest wyposażona w aparat poznawczy? Niektórzy nazywają to ładnie zdolnością do logicznego myślenia, inni jeszcze piękniej, czyli myśleniem lateralnym. Ale nie brnijmy w te meandry. Nie o definicje tu idzie, ale o efekt końcowy. Z powyższego jasno wynika, że do takich rozmów trzeba być, czy to sie komuś podoba czy nie, dobrze przygotowanym. Wiem, wiem... to co piszę wygląda na lanie wody. ale czy tak nie jest w istocie. Na własny użytek wypracowałem dwie metody (zapewne może być ich więcej... )
Pierwszą , nazwijmy ją soft-corową czyli miękką polega na
ciągłej, mozolnej, nie nachalnej próbie rzeczowej argumentacji. Zdaję sobie sprawę, że czasem niektóre odpowiedzi i stwierdzenia, które usłyszymy mogą wywołać uczucie politowania. Ale wytrwałość przede wszystkim. 
Druga, naturalnie tu już zupełny hard-core. Innymi słowy
przejmujemy inicjatywę i argumenty drugiej strony. Czyli ogólne (zaznaczam - nie personalne -bez nazwisk ) pomstowanie, na ceny, podatki, dziury na drogach (ostatnio wspomogła nas PKP, a i obraz ukuty na dniach, czyli: stwirdzenia zachodniej prasy, ze pijani Polacy sobie polecieli i...), w sumie na bylejakość etc. Niekiedy, słowa ogólnie uznawane za obelżywe mile widziane ;).
Niestety, z przykrością muszę stwierdzić, że prawdopodobnie moje osobiste predyspozycje w zakresie wszelkiej mediacji są marne, bowiem nie mogę pochwalić się jakąś oszałamiającą liczbą „nawróceń”
(sic!) ;). Może dwie, trzy sztuki. Nie mniej wciąż się staram. Nie wykluczam również, że moje metody są...do bani. Charakterystycznym jest częsty efekt końcowy polegający na: "...wszyscy kradną...wszyscy to ch...., jedni warci drugich, ...co za różnica, kto będzie przy korycie etc.
Co do konkluzji. Nie można ustawać w wysiłkach, jednak uważam, że jedyną skuteczną metodą jest narzucenie własnej narracji . Inaczej mówiąc swoista homeopatia, z odpowiednim skanalizowaniem nastrojów. Do tego potrzebna jest neutralijacja czy destabilizacja podstaw, na których kształtuje się  ich mentalność. Wiem, że to dość radykalne, ale ten "materiał" jest podatny na takie działanie. Oczywistym staje się , że bez silnego przekazu medialnego wydaje się to  n i e m o ż l i w e.
 
 
PS Jeżeli ktoś przebrnął przez mój wpis to...dziekuję, a w dalszej kolejności winszuję wytrwałości ;)
 
 Pozdrawiam
:/

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#124709

Nie będę tracił czasu na nawracanie "pożytecznych idiotów". Jest taki bardzo humanitarny ( jak dla nich ) zabieg - LOBOTOMIA. A potem ich świat będzie jeszcze piękniejszy, i nie będą się wtrącać do naszego.

Pozdrawiam

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
1
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#124794