"Terminacja" à la Leszczyna i à la Tusk = "termincja" Polski

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Kraj

Tym razem bez udziału zaborców, bo część Polaków sama to załatwi. Partyjna Komisja Wyborcza już rozpoczęła. Ale Targowica to też nie był cały naród.

Leszczynie ktoś podpowiedział nowe nazwanie „terminacja” dla herodowego rzemiosła – wyrywania z łona kobiet, nie chcących być matkami, umierających po drodze dziatek. Który szpital zechce pozostać wiernym jeśli nie V przykazaniu, to choćby przysiędze Hipokratesa, będzie z głodu zęby w ścianę wbijał. Pani Leszczyna może się motywować swym ateizmem, ale znam kilku ateistów, a na pewno jest ich sporo więcej, którzy proceder przez nią uprawiany nazywają zbrodnią. O owej „terminacji” mówi ona jak o drobnostce do załatwienia. "Na koniec sierpnia, tak się umówiłam z premierem, ogłaszamy wytyczne ministra zdrowia dotyczące terminacji ciąży. Wytyczne to nie prawo, ale one determinują zachowania podmiotów leczniczych, które mają kontrakt z NFZ-tem". Wytyczne czy prawo to dla Leszczyny pikuś. „Naprawdę, proszę mi wierzyć, szpitalom zależy na tym, żeby być finansowanymi ze środków publicznych. Jak ktoś jest finansowany ze środków publicznych, musi przestrzegać obowiązującego prawa”. Tak to skwitowała. Prawo takie wymyślili jej towarzysze – ateiści, a prawo natury wszczepione w człowieka wraz z jego człowieczeństwem potwierdza V przykazanie. Cóż to dla niej? Nauczycielka z obowiązku winna dzieciom jeśli nie miłość, to sprawiedliwość!? W tym przypadku nic z tych rzeczy. Ma wsparcie jakiegoś marginesu. Szkoda, że to młodzi, bo mogli by być przyszłością narodu. Na słynnym Campusie Trzaskowskiego, gdzie Kosiniak-Kamysz świecił oczami, kiedy „przyszłość narodu” à la Trzaskowski ryczała na jego powitanie „gdzie aborcja”. Trzaskowski z obowiązku mitygował nastroje: "Bardzo was proszę o jedno, dlatego, że Władysław Kosiniak-Kamysz był tutaj zawsze, jest najwierniejszym Campusowiczem. Zawsze stawał przed wami, odpowiadał na wszystkie wasze pytania i należy mu się szacunek za to, że odpowiadał zawsze na wasze pytania i zawsze mówi otwarcie o swoich poglądach". Kim jest Trzaskowski, wiadomo, ale właściwie kim jest ten Kosiniak-Kamysz? Kto i za co go dzierży? Pytanie słyszane coraz częściej. Odpowiedzi bardzo różne. Chciałbym wierzyć, że faktycznie nie zgadza się on wewnętrznie z wygaszaniem Polski przez Tuska, z wyludnianiem jej przez Leszczynę, z opluwaniem w najbardziej chamski sposób przez Lempart – jak mówi się – prawą rękę Tuska w walce z Kościołem i z Polakami. Czy można jednak wierzyć, że dostrzega on bezprawie, w jakie Tusk do spółki z Bodnarem wpędzają Polskę, a przede wszystkim, że widzi on finał tych poczynań – utopienie Polski w europejskiej Rzeszy, czyli finis Poloniae, przeciw czemu walczyły pokolenia Polaków i kładły swe życie na szalę. To nie są strachy na lachy. To jest rzeczywistość bliższa niż się nam wydaje. Już skompletowano grono sędziów i prokuratorów, kierujących się prawem, jak je rozumie Tusk i Bodnar. Już zyskano pewność, że bezkarnie można zamykać więźniów politycznych. Państwowa Komisja Wyborcza, która stała się Partyjną Komisją Wyborczą, jak zresztą wiele sądów i prokuratorów, stała się organem Tuska w zwalczaniu opozycji. PKW w spółce z Tuskiem może zamordować opozycję, ale nie zabije Narodu. Najwyżej zasłuży na „sławę” jakiej zażywali wszyscy nasi wrogowie. Ale postępek PKW pobudza pytanie: jak odbudować praworządność, „gdy zmora przepadnie zła”? Co zrobić z tymi, którzy dziś tę praworządność depczą. Czy znowu „gruba kreska”? Ona już raz wykoleiła nasz wymiar sprawiedliwości i zrodziła taką władzę, jaką dziś mamy.

Trwonienie grosza publicznego i niszczenie Spółek Skarbu Państwa, które dotąd zasilały budżet sprowadzi Polskę do rzędu żebraków, jaką stała się ona w czasach komunistycznych. Wszelkie obietnice mające zmobilizować elektorat głosujący przeciwko Polsce a na rzecz opcji niemieckiej, są co najwyżej przedmiotem dowcipów. Hampelmann – wolę użyć słowa niemieckiego niż powiedzieć pajac, na tronie sejmowym, wygadujący buńczuczne bzdury, hojną ręką rozdziela dobro narodowe. „Jak wynika z informacji „Faktu” przez pierwsze pół roku 2024 w Kancelarii Sejmu wypłacono dużo wyższe nagrody niż w analogicznym czasie rok temu za czasów PiS-u . Jedynie w pierwszym półroczu 2024 roku Kancelaria Sejmu wydała 3,6 mln złotych na nagrody dla zatrudnionych w niej urzędników. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wypłacił ponad 500 nagród”. Marszałek Witek o wiele oszczędniej gospodarowała środkami Kancelarii Sejmu od stycznia do lipca 2023 nagrodziła zaledwie 57 osób, wydając na ten cel 167,4 tys.” Miało być tańsze państwo, a jest rozkradane. W końcu to taka sama kłamliwa bzdura, jak wszystkie inne obietnice Tuska. Natomiast bynajmniej nie są bzdurą te prawie 300 mld deficytu planowane w kolejnym budżecie. Ta dziura się powiększy, bo nastała pogoda dla złodziei, najsilniejszy elektorat PO, któremu PiS zabrał kradziony VAT.

Beznadzieja w dzisiejszej Polsce zaczyna jednak docierać nawet do tych, którym dotąd nic nie mogło przemówić do rozumu. Oto „Sondaż IBRIS przeprowadził na zlecenie Radia Zet. Pomysł o kandydowaniu Tuska na prezydenta negatywnie oceniło aż 71,2 proc. badanych. Tylko 16,5 proc. uważa inaczej. 12,3 proc. nie ma zdania na ten temat”. "Co ciekawe, prawie 3/4 zwolenników obecnego obozu rządzącego (Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy) - 73 proc. - nie widzi obecnego szefa rządu jako kandydata na prezydenta.

Koalicja Obywatelska wciąż nie przedstawiła kandydata na prezydenta. Według komentatorów, wiele wskazuje na to, że będzie to obecny prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski”.

Co gorsze, dżuma czy cholera? Oby Polska nie musiała dowiadywać tego z doświadczenia. A spełnienie prognoz KO tym by się okazało. Warszawa miała prezydentów bardzo wysokich lotów i takich ledwo po ziemi pełzających. Był też rosyjski generał Sokrates Starynkiewicz, który Warszawę zmodernizował i szczerze pokochał. Był Starzyński, który nie zszedł z pozycji, stawił czoło niemieckiej napaści i w końcu oddał życie. Jest też Trzaskowski, który ławeczki postawił na Placu Bankowym i wpuścił fekalia do Wisły. Ciekawe czym by uczęstował Polskę jako jej prezydent? Polska wiele razy była poniżana, tak czynili jej wrogowie. Czyż tym razem mieliby to sprawić sami Polacy?

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (11 głosów)

Komentarze

Niszczący Warszawę wiceprzewodniczący PO - zbolszewizowany i załgany narcyz Rafał Trzaskowski i jego bolszewicko-lewacki ratusz wyrzuca pieniędze podatników na szkolenia bolszewickich bandytów z Antify, lewaków i LGBT oraz agenturę SB. 

  •  Trzaskowski w warszawskim ratuszu wzmocnił w sobie swoją bolszewicką butę oraz pychę, arogancję i bezczelność. Red. Janecki nazwał to, co reprezentuje menel Trzaskowski trzaskowszczyzną. Trzaskowszczycy to bezczelni łgarze i bezwzględni kolekcjonerzy apanaży, stanowisk, tytułów, znajomości i koligacji.

Postbolszewiccy mafiozi i przestępcy nie mogli rabować Polski jak to było za Tuska i Kopacz, dlatego chcą “żeby było, jak było” - z Trzaskowskim!

* * * * *

Kiedy wiceprzewodniczący PO - zbolszewizowany i załgany narcyz Rafał Trzaskowski odpowie karnie za finansowanie przez ratusz szkoleń zbrodniczej bolszewickiej Antify oraz komunistycznych organizacji w Warszawie?

Vote up!
3
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1662855

https://independenttrader.pl/jak-zniszczyc-panstwo-bez-wystrzelenia-ani-jednego-pocisku/

Vote up!
1
Vote down!
0

Czesław2

#1662857

Użycie słowa „campus” zamiast „zlot” czy „zjazd,” miało na celu wpędzenie uczestników tego spędu w tuskowy świat iluzji, w którym mieli ulec złudzeniu, że znajdują się w miasteczku uniwersyteckim razem z młodymi rówieśnikami z całego świata, złączeni wspólnym „imagine „ naprawy czy też ratowania tego świata z rąk okrutnych faszystów.

Tusk, to polityczny iluzjonista i niczym guru jakieś sekty, potrafi żerować na emocjach ludzi o dobrych zamiarach ale niestety, o ograniczonej wiedzy i świadomości mocy podstępu takich osobników z dziurawym życiorysem. Tusk idzie na całego, bo osobiście niczym nie ryzykuje. Dopóki realizuje zamówienia dwóch mocarstw ościennych, nie musi się niczego bać i zawsze znajdzie nowych adeptów swojej „tajemnicy sukcesu”.

„Tajemnica sukcesu Tuska” związana jest ściśle z osobą Merkel Angeli, absolwentki szkół w bywalszym DDR, z sowieckim programem nauczania i wychowania. Na tym fundamencie zaczęła budować swoją karierę polityczną, a wiadomo, że czym skorupka za młodu ...itd. Mentorem czy też politycznym guru Merkel stał się Helmut Kohl, który nie pałał sympatią do Polski, ale ochoczo posługiwał się energią kryminalną, by osignąć swoje cele polityczne. Tego też nauczyła się Merkel od Kohla i konsekwentnie przez 16 lat usuwała ze swojego otoczenia osoby mogące stanowić dla niej polityczną konkurencję. Swój patent na długie panowanie, niczym pałeczkę w sztafecie, przekazała Ursuli von der Leyen i niejakiemu Tuskowi Donaldowi. Jaki patent, takie jego skutki.

Cechą wspólną upawiania polityki przez Kohla (kwitnące krajobrazy po aneksji DDR), Merkel (wszyscy uchodźcy są serdecznie witani), von der Leyen (Europejski Zielony Ład), Tusk (100 konkretów na pierwsze 100 dni), jest apelowanie do emocji obywateli, a nie do ich zdrowego rozsądku. To budowanie przyszłości na halucynacjach, a nie na silnej gospodarce. To patent na destrukcję, a nie na rozwój. It’s the economy, stupid!

Vote up!
3
Vote down!
0
#1662873

[link], [44 rocznica podpisania porozumień sierpniowych].
ABY NIE BYŁO WĄTPLIWOŚCI W INTERPRETACJI POWYŻSZEJ FOTOGRAFII:
To co teraz robi ekipa «Koalicji 13 Grudnia» jest bardziej niebezpieczna dla Polski niż działania niemieckich czołgów Heinza Guderiana i bombowców nurkujących Luftwaffe w roku 1939 i późniejszej niemieckiej okupacji Polski.

Vote up!
1
Vote down!
0

michael

#1662877