Primum non nocere
Zasada odnosi się do lekarzy, ale tu w konkretnym przypadku zastosujmy ją do sprawy społecznie i moralnie arcyważnej.
Mariusz Bechta, publicysta bliski wartościom narodowym, a przeto i mnie, zwrócił ostatnio uwagę Piotra Gontarczyka na wywiad jaki Łukasz Łachecki, obecnie związany z Krytyką Polityczną przeprowadził z Dariuszem Libionką, członkiem Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN oraz redaktorem rocznika Zagłada Żydów. Studia i Materiały. Wywiad nosi tytuł: Badania nad Zagładą po rządach PiS: nie udawajmy, że nic się nie stało". W tym tytule jest coś. co nie ulega wątpliwości, a mianowicie: coś się stało, a może ścisłej, dopiero się stanie. I to, jak należy mniemać, za przyczyną takich aktywistów jak Dariusz Libionka et consortes. Piotr Gotarczyk z pewnością zainteresował się wywiadem, ale oferuje coś, czego może naukowcy panowscy nie przyjmą. Oto co znalazłem na mojej poczcie email:
Od: Piotr Gontarczyk <phgontarczyk@gmail.com>
Date: wt., 14 lis 2023 o 19:59
Subject: rozmowa Pana Łukasza Łacheckiego z Dariuszem Libionką
To: <redakcja@krytykapolityczna.pl>
Szanowni Państwo,
Z dużym zaciekawieniem przeczytałem artykuł pod tytułem "Badania nad Zagładą po rządach PiS: nie udawajmy, że nic się nie stało". Jako autor wielu artykułów publicystycznych i naukowych na temat owego Centrum Badania nad Zagładą Żydów" mam dwie propozycje. Pierwsza, to prośba o opublikowanie mojego ostatniego artykułu naukowego na temat działalności tej szkoły, który, tak się składa, dotyczy działalności Dariusza Libionki (nie odpowiedział, na zarzuty ordynarnych fałszerstw...). Jeżeli to nie zostanie przyjęte, proponuję swój skromny udział w dyskusji ze wspomnianym, gdzie przyniosę dokumenty kwity, jak Pan Libionka historię (hm... jak to określić adekwatnie? nieprocesowo? niepublicystycznie? systematycznie "przewalał"?) no nieco jednak wykoślawiał. No i załączam parę moich tekstów o działalności tego towarzystwa. No to co? To kiedy publikacja mojego tekstu albo data proponowanej debaty?
No tu Macie kochani teksty naukowe :)
ukłony
Piotr Gontarczyk.
Z góry zaznaczam, że wywiad przejrzałem per summa capita, ale przyznaję, że znalazłem w nim coś nowego, bowiem Libionka ciągnąc swój temat kazionny, czyli jak to on i pani Engelking i inni mają rację, bo nawet zmyślając na temat holocaustu, to jednak trudzą się nad jego historią, skupia się tym razem na temacie zgoła innym, mianowicie na tym, jak będzie się karczować te wszystkie drzewka, jakie posadził PiS w miejsce chaszczy zasianych przez Polskę będącą sowiecką kolonią. Szpeciły one nadal III RP, rządzoną w dużej mierze przez dawną służbę kolonialną, czyli prominentów PZPR.
Zatem nihil novi sub Jove. Zresztą jakże by mogło być coś, czego już nie znamy? Kto czytywał kiedyś Nowe Drogi, ten wie mniej więcej co przynosi Krytyka Polityczna. Kiedyś ją regularnie przeglądałem. Nie wiem jak dziś, czy dorównuje Nowym Drogom, gdzie niegdyś produkowały się jastrzębie ideologii marksistowsko-leninowskiej, ale właściwie miarodajna była Trybuna Ludu. Łza się w oku kręci, kiedy porównuje się do tamtych publikatorów chałowatą Gazetę Wyborczą, TVN i inne obce, choć już nie sowieckie, media. Komuniści dbali, by ich nie kompromitowały zbyt rażące buble.
Ale nie o tym być miało. Sprawami żydowskimi od dawna się nie zajmuję. Owszem, ostatnio wyszła przy mojej współpracy obszerna książka: Richard Tyndorf, Zygmunt Zieliński, Wartime Rescue of Jews by the Polish Catholic Clergy The Testimony of Survivors and Rescuers, vol. 1 i 2, (ok. 1300 stron), ale rozumiem, że trudno Libionce czy jemu podobnym o tym dziele wspominać, bo są tam tylko niezbite fakty na temat pomocy, jakiej w tamtym czasie Żydzi doznawali od ludzi Kościoła, a więc daleko nie od Polaków w ogóle. A jakich argumentów można użyć przeciwko faktom? Kiedyś mówiono: tym gorzej dla faktów. I coś z tego pozostało.
Zatem po co ten cały wywód? Jest powód. Otóż jątrzenie w wykonaniu takich ludzi jak Libionka i mu podobni, zwłaszcza kiedy tak naciąga się fakty – nie chcę wprost mówić o kłamstwach – zniechęca nie tyle do autorów tych produktów, co do Żydów w ogóle, nawet osoby wobec nich neutralne lub zgoła im życzliwe. Trzeba być ślepym, by nie dostrzegać rosnącego antysemityzmu w świecie. Jest on, jak zawsze irracjonalny, bo w końcu nie Żydzi pierwsi obrzucili Gazę rakietami, ale uczynił to Hamas, zabijając ponad tysiąc osób w Izraelu. Czy reakcja Izraela jest adekwatna do tego wydarzenia? Któż to wie? Ale jedno widać gołym okiem. Uderza się na Żydów nie dlatego, że się bronią, lecz dlatego, że są Żydami. I to powinno niepokoić. A tendencyjne rozgrzebywanie bardzo skomplikowanej sprawy Zagłady w Polsce przywołuje antysemityzm w kraju, gdzie jeśli w ogóle, to ostał się on jako relikt ledwo dostrzegalny. Trzeba więc uważać, bo uderzając w Polskę można kłopotów przyczynić właśnie tym, których rzekomo chce się bronić – Żydom. Zauważa to wielu Żydów, ale nie szabesgoje, którzy w stosunku do Żydów chcą zawsze być „bardziej katoliccy niż papież”.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 415 odsłon