Czy Prezydent Andrzej Duda popełnił faux pas – zgłaszając poprawkę do projektu ustawy dot. Krajowej Rady Sądownictwa???

Witaj Janku!

Dobry i słuszny tekst. Potrzebny tutaj. Ale uczciwie ci powiem, że pisać się nie chce, gdy nawet nasi komentatorzy nie patrzą dalej własnego nosa. I ta małostkowość i czepianie się dupereli.

Tymczasem jest plan. Plan duży i perspektywiczny. Nazywa się dobra zmiana. Jak kiedyś w USA New Deal Franklina Delano Roosvelta. Może też po ponad pół wieku będzie nazywał się Dobra Zmiana Kaczyńskiego?

Rany, jak nasi prawicowi przyjaciele niecierpliwi. Ci z temperamentem najchętniej już by pozarzynali część totalniaków, a resztę zamknęli w Nowej Berezie. Bez dyskutowania, czy im się to faktycznie należy (a należy się), warto się zastanowić, jakie reperkusje by to wywołało. I nasi koledzy zapominają, że ciągle nadal stąpamy na granicy kruchego lodu. Właśnie usłyszałem, że protest w sprawie polskiego SN miały miejsce w Berlinie. Rozumiecie?! W Berlinie!!! Czy migająca lampa wam się nie zapala po niedawnych jatkach ulicznych w Hamburgu?! A tam dobrze wyszkolona policja naprawdę walczyła. Gdyby ci ludzie zrobili to samo w Warszawie, to zanim policja min. Błaszczaka by się zorganizowała, to flaga anarchii wisiała by na czubku Pałacu Kultury. I przypominam, że niemiecka antifa już raz była w Polsce by rozwalić pochód 10 listopada. A przyjechali "tylko" z kastetami, bejsbolami, teleskopowymi prętami i siekierkami. Butelki i benzyną i opony miały być dostarczone na miejscu w siedzibie Krytyki Politycznej.

Czy wam, niecierpliwi prawicowcy i sceptyczne koleżanki, chodzi o rozpoczęcie ogólnopolskich zadym? Przecież oni właśnie do tego prą od samych wyborów, a tylko mądrość władzy powoduje, że to im się jeszcze nie udało.

Przegłosowana właśnie, jak to przewidziałem, ustawa o SN, jest trzecią z kolei naprawiającą wymiar sprawiedliwości. I wiem - i musicie uwierzyć - nie ostatnią. Dojdziemy w końcu do tego, że każdy funkcyjny sędzia będzie bezpośrednio kontrolowany przez wyborców, którzy go wybiorą, z prawem natychmiastowego odwołania, gdy się sprzeniewierzy, Tak samo, jak następnie będzie z posłami, wójtami i prezydentami miast, komendantami policji i innymi wybieranymi urzędnikami.

To wszystko jest dosyć poważny proces, który z potężnymi oporami się toczy, a wy, drodzy koledzy chcielibyście już dzisiaj być na jego końcu. W tym tak wspaniali komentatorzy i blogerzy, jak Jestem jaki jestem i Andy-aandy. Dajcie Kaczyńskiemu realizować jego plan według jego założeń i tempa. Widzicie przecież, że cała Polska kibicuje spokojnie, a awanturnicy są po stronie antypisu. My bez awanturników damy radę.

Serdeczności Janku i pozdrawiam wszystkich

Truizmem jest , że każdy sędzia powinien realizować misję czyli być przede wszystkim  BEZSTRONNY , APOLITYCZNY, MORALNIE CZYSTY i to niezależnie kto go wybiera.Jeżeli  zatem walka toczy się nie o poszukiwanie takich sędziów, ale o to kto ich ma wybierać, to tym samym zakłada się, że mają oni nie tyle być bezstronni , apolityczni i czyści moralnie , ale wręcz przeciwnie służyć wybierającym. Tak było w PRL-u i tak było w III RP i tak jest obecnie. Niestety obecna "nadzwyczajna kasta" z jej panią prezes na czele i innymi tzw autorytetami  prawniczymi są tego  rażącym przykładem i dali liczne dowody  swojej stronniczości , politycznemu zaangażowaniu i nieuczciwości. Tym samym stracili jakikolwiek mandat do orzekania  i do jakiegokolwiek działania w wymiarze sprawiedliwości. Wyłączenie tych sędziów ze środowiska orzekającego i kierującego wymiarem sprawiedliwości  jest bezwzględnie konieczne. Mnie jest obojętne kto na odpowiedzialne stanowiska wybierać będzie sędziów, ale pod dwoma zasadniczymi warunkami :1/ stworzony zostanie mechanizm , który bezwarunkowo i natychmiast usunie  sędziego, który sprzeniewierzy się swojej misji: 2/ w ocenie działań sędziów będą brali udział obywatele, a nie sami sędziowie będą siebie oceniać. Obecne zmiany w przyjętych ustawach idą we właściwym kierunku, natomiast poprawki  Pana Prezydenta mogą stanowić istotną obstrukcję w realizacji tejże ustawy. Założenie, że potencjalnie zabezpieczą one  w przyszłości większy pluralizm w wyborach sędziów jest złudne skoro np do władzy dojdzie dzisiejsza tzw "totalna opozycja" (co nie daj Boże), która z niczym liczyć się nie będzie tak jak nie liczyła się wówczas kiedy władzę sprawowała obsadzając wszystko co się dało swoimi kumplami.