R. Kowalczyk: Ciesz się, biało-czerwona Polsko!

Obrazek użytkownika Roman Kowalczyk
Kraj

Wolno, za to systematycznie, podnosiła się w naszym kraju fala zmiany. W maju 2014 r. wybory do Parlamentu Europejskiego zakończyły się remisem ze wskazaniem na Platformę Obywatelską (PO i PiS zdobyły po 19 mandatów, ale PO uzyskała w skali kraju 30 tysięcy głosów więcej). Partii władzy pomogła wojna na Ukrainie, D. Tusk straszył Polaków wojną twierdząc, że „w tych wyborach chodzi o to, czy 1 września dzieci pójdą do szkoły”. Wybory do sejmików wojewódzkich w listopadzie 2014 r. wygrało już Prawo i Sprawiedliwość, na którego listy głosowało 50 tysięcy wyborców więcej niż na Platformę. Wreszcie 24 maja 2015 r. przyszedł spektakularny triumf Andrzeja Dudy, kandydata prawicy zjednoczonej wokół Prawa i Sprawiedliwości. Zwycięstwo A. Dudy było tym cenniejsze, że odniesione zostało nad urzędującym prezydentem, intensywnie lansowanym przez całą kadencję na bezpartyjnego ojca narodu. Ugruntowująca swoje rządy oligarchia rzuciła na szalę wszystkie aktywa, byle tylko jej reprezentant B. Komorowski wygrał wybory. Nic nie pomogło: ani słuszne i powabne hasło „zgoda i bezpieczeństwo”, ani apele prezydentów i burmistrzów sympatyzujących z PO, ani poparcie rzeszy celebrytów (aktorów, reżyserów, sportowców etc.), ani intensywne wsparcie mediów, ani zgłaszane między pierwszą, a drugą turą inicjatywy ustawodawcze i re, ani pomocna dłoń byłego prezydenta A. Kwaśniewskiego i kilku byłych ministrów spraw zagranicznych, ani rekomendacje ze strony sędziwej komunistycznej generalicji. Straszenie PiS-em i jego liderem Jarosławem Kaczyńskim, owszem podniosło temperaturę politycznego sporu i przysporzyło głosów B. Komorowskiemu przed II turą wyborów, ale nie wystarczyło do zwycięstwa. Wybory wygrał A. Duda z przewagą ponad pół miliona głosów, czyli w sposób niepodlegający dyskusji. Od pół roku mamy nowego prezydenta - młodego, energicznego, mądrego, wykształconego, wsłuchującego się w głos zwykłych Polaków, otwartego na dialog. Spełniającego swoje wyborcze obietnice i zgłaszającego ważne inicjatywy ustawodawcze.

25 października 2015 r. w wyborach parlamentarnych obóz zjednoczonej prawicy skupiony wokół Prawa i Sprawiedliwości uzyskał gremialne poparcie Polaków, zdobył 235 mandatów w Sejmie i 61 w Senacie. Znacząco osłabła Platforma Obywatelska, jej koalicjant PSL ledwo przekroczył próg wyborczy, do parlamentu nie dostała się lewica postkomunistyczna. Pilne i konieczne dzieło naprawy Rzeczypospolitej zostanie więc rozpoczęte. Mamy wszyscy - zwłaszcza ci, którzy w zmianę niezłomnie wierzyli i którzy na listę Prawa i Sprawiedliwości głos oddali - powód do wielkiej radości. Ciesz się, biało-czerwona Polsko!

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.8 (5 głosów)