"Psia grypa"
22.11.2018
Tuż przed Marszem Niepodległości na strajkowe L4 poszło ponad 40% policjantów czyli 40 tys ludzi. Zwykle korzysta ze zwolnień ok.10 tys funkcjonariuszy, czyli na polityczną grypę udało się ok.30 tys. "psów".
Nietrudno zauważyć, że fikcyjne zwolnienia były konsekwencją jakiegoś układu dwóch kast: policyjnej i lekarskiej.
Jakąś fantasmagorią była obietnica szefa MSW, Brudzińskiego o jednorazowym tysiączłotowym dodatku za przybycie na służbę. Czysta próba przekupstwa. Co na to emeryci, renciści, pracownicy z minimalnymi pensjami? Czy masowe L4 w innych ważkich służbach też zaowocuje w przyszłości tysiączłotowymi dodatkami za dzień pracy?
Swoją drogą mimo, że policjanci zdobywają wiedzę w wolnej Rzeczypospolitej, to prawdziwą szkołę dostają od swych szefów ze służb komunistycznych przysposabiając się także do ich moralności ukształtowanych w tamtych czasach i antypisowskich postaw.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1490 odsłon
Komentarze
Patrząc z dzisiejszej perspektywy
22 Listopada, 2018 - 18:57
jakoś nie dało się odczuć braku tych 40 tysięcy policjantów (?) - milicjantów na Marszu Niepodległości. Może należałoby przeanalizować ich całkowitą przydatność zawodową?
Pozdrawiam,
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
I jeszcze taka historia "sprzed lat",
22 Listopada, 2018 - 19:22
dokładnie - lat 35-ciu.
"Dorabiałam" - za bezpłatne utrzymanie - na letnim obozie harcerskim, jako lekarz. Ze względu na znany, sympatyczny zespół organizatorów i uczestników - cieszyła mnie ta praca (i miejsce) w lasach lubuskich.
O różnych ciekawych zdarzeniach wspominać nie będę, natomiast - o "zarobkach". Moja zawodowa pensja (lekarza z dwoma specjalizacjami II˚) wynosiła wówczas 18 tys.ZLP/m-c.
Zasadą było, że wnioski o skierowanie dziecka na kolonie czy obozy wypełniali rodzice, podając m.in. nazwę pełnionego zawodu oraz wysokość zarobków. Jedno z dzieci miało wpisany zawód ojca "fok. MO" wraz z miesięczną pensją - 27 tys.ZLP. Nie mogąc zrozumieć jaki tajemniczy zawód pełni ów ojciec - spytałam dziecko wprost - Kim jest twój tatuś? - Mój tatuś to fokcjonariusz MO!
Mam nieodparte wrażenie, że do dziś "pokutują" w Policji następcy, sukcesorzy owych "fok. MO". Ciekawe, kiedy tych fok wreszcie się pozbędziemy. Może wydawać się, że liczba fok wynosi obecnie te 40 tysięcy.
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Nie dało się odczuć braku
30 Listopada, 2018 - 15:22
Nie dało się odczuć braku policjantów bo zmobilizowano inne służby, w tym wojskowe. Pani opinie mooich wpisów cenię szczególnie.Pozdrawiam ciepło...
Lu-Bicz