Polityka? Tylko dla wybranych...

27.06.2019

   Dobrze pamiętam czasy komuny  kiedy to stygmatyzowano opozycjonistów i osoby publiczne nie płynące oficjalnym rynsztokiem atakiem "uprawiania polityki". Narzuconym było, że polityka jest wyłącznie domeną jedynej partii - komunistycznej PZPR. To miała być jedyna wylęgarnia polityków. Pod nadzorem Sowietów. Część ludzi pośledniejszego autoramentu nawet to przyjmowała bo tak grzmiały wszystkie oficjalne media, różne egzekutywy i towarzysze na najwyższych szczeblach władzy.

   Ta retoryka nie zanikła i jest podtrzymywana przez całe opozycyjne lewactwo, począwszy od PO. Ostrze takiej agresji jest kierowane wobec wszystkich, którzy nie są z nimi i przez nich sterowani.

   Tymczasem polityka to roztropna troska o dobro wspólne, do czego wszyscy mamy pełne prawo a wiele organizacji i rzeczywistych autorytetów - obowiązek. Łącznie - a może przede wszystkim - duchowni. Niestety, wielu kapłanów kuli się przed takim "zarzutem", by nie być stygmatyzowanymi. Tymczasem  ich zadaniem musi być także roztropna troska o dobro wspólne, czyli...polityka. Taką drogą szedł sam Jezus Chrystus a moralność katolicka jest nierozerwalnym  elementem nauki Kościoła. Kapłani, obudźcie się! Przestańcie trwać w okopach komunistycznej stygmatyzacji sprzed półwiecza!